Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Dolomity - ferraty na poczatek
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=7416
Strona 3 z 4

Autor:  Gustaw [ Cz cze 11, 2009 1:25 pm ]
Tytuł: 

Ot, taki włoski Kościelec ... :lol:

Autor:  mpik [ Cz cze 11, 2009 3:09 pm ]
Tytuł: 

i ten szczycik na wierzchołku...

Obrazek

---

Obrazek

Autor:  AvantaR [ Śr lip 15, 2009 6:29 pm ]
Tytuł: 

Chcialbym zaciagnac opinii jak przymocowac te lonze do uprzezy:
Obrazek
Tasma? Jak tak to jak? Dwa razy krawat?

Z gory dzieki za odpowiedz, lonza dla mojej kobiety i lekko zglupialem jak ja zobaczylem ;)

Autor:  lukas_12 [ Śr lip 15, 2009 6:43 pm ]
Tytuł: 

Z Antelao zawróciłem "parę" metrów przed szczytem, z powodu kiepskich warunków na trasie śniegowych- zacna góra, polecam każdemu będącomu w Dolo.

Autor:  piomic [ Śr lip 15, 2009 7:15 pm ]
Tytuł: 

AvantaR napisał(a):
jak przymocowac te lonze do uprzezy

Gdzieś już było, bez taśmy. Krawat robisz z tego kawałka co jest.

Autor:  AvantaR [ Śr lip 15, 2009 9:41 pm ]
Tytuł: 

Byla inna wersja. Czyli to tez na krawat? Kurde jak sie ten kawalek na krawat polaczy to dziwnie to wyglada ... No nic i tak trzeba unikac lotow ;)

Dzieki za info piomic :)

Autor:  piomic [ Śr lip 15, 2009 9:57 pm ]
Tytuł: 

Lonża (fabryczna) zawsze ma taki krótki kawałek taśmy. Ta chyba też?

Autor:  staszek [ Śr lip 15, 2009 10:00 pm ]
Tytuł: 

AvantaR napisał(a):
Kurde jak sie ten kawalek na krawat polaczy to dziwnie to wyglad

Tej lonży nie widziałem, ale ze zdjęcia wydaje mi się, że górne oczko lonży trzeba doczepić krótką taśmą do uprzęży i wtedy system zadziała ?
Myślę, że jest pomyślany w ten sposób aby oddalić absorber energii od ciała
i zminimalizować siłę uderzenia przy locie na kręgosłup ?
AvantaR napisał(a):
No nic i tak trzeba unikac lotow Wink

Nie unikniesz, poleciałem na początku ferraty Punta Anna i psycha mi poszła, no i po ferracie :(

Autor:  AvantaR [ Śr lip 15, 2009 10:34 pm ]
Tytuł: 

staszek napisał(a):
AvantaR napisał(a):
Kurde jak sie ten kawalek na krawat polaczy to dziwnie to wyglad

Tej lonży nie widziałem, ale ze zdjęcia wydaje mi się, że górne oczko lonży trzeba doczepić krótką taśmą do uprzęży i wtedy system zadziała ?
Myślę, że jest pomyślany w ten sposób aby oddalić absorber energii od ciała
i zminimalizować siłę uderzenia przy locie na kręgosłup ?
AvantaR napisał(a):
No nic i tak trzeba unikac lotow Wink

Nie unikniesz, poleciałem na początku ferraty Punta Anna i psycha mi poszła, no i po ferracie :(

Czy ja wiem, ta plytka i tak juz jest dosc daleko od ciala. Jak przymierzalem to z tasma to wydawalo sie to strasznie nieporeczne ...

Autor:  K.C. [ Cz lip 16, 2009 7:48 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Lonża (fabryczna) zawsze ma taki krótki kawałek taśmy. Ta chyba też?

Ze zdjęcia wynika, że nie ma. Rzeczywiście zagwostka. Można chyba połączyć samą taśmą lub taśmą z karabinkiem. AvantaR a co to za producent?
staszek napisał(a):
Nie unikniesz

Eee.. nie strasz kolegi. Loty /właśnie czy aby na pewno loty... może lepiej przysiady/ są rzadkością na ferratach.

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 8:31 am ]
Tytuł: 

K.C. napisał(a):
piomic napisał(a):
Lonża (fabryczna) zawsze ma taki krótki kawałek taśmy. Ta chyba też?

Ze zdjęcia wynika, że nie ma. Rzeczywiście zagwostka. Można chyba połączyć samą taśmą lub taśmą z karabinkiem. AvantaR a co to za producent?

Climbing Technology. I to wlasnie jest pewna zagadka, line mozna na krawat wiazac? Bo do tej pory myslalem, ze to typowo tasmowy wezel.

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 8:48 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Masz już to w rękach? Bo wg opisu powinna być zszywana pętla do łączenia z uprzężą. Na zdjęciu jej nie widać, to czarne to chyba pętla nie jest.

Pisac moze i pisze, ale nie ma niestety takiej petli (to czarne cos to chyba ten zaczep, ktory ma pozwolic przytroczyc koniec liny do uprzezy).

Jednym slowem wszedzie sprzedaja wadliwa lonza :P ?

Ps. Zeby bylo zabawniej to na tej fotce jest ta tasma -> http://www.e-horyzont.pl/climbing-techn ... 4607t.html Edit: A jednak ta ktora pokazalem jest troche inna ...

Autor:  K.C. [ Cz lip 16, 2009 8:53 am ]
Tytuł: 

To jak? Masz ją w rękach czy nie?
:scratch:

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 8:54 am ]
Tytuł: 

K.C. napisał(a):
To jak? Masz ją w rękach czy nie?
:scratch:

Tak mam ja w rekach, sekunda, zrobie zdjecie i pokaze.

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 8:57 am ]
Tytuł: 

Obrazek

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 8:58 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Jeśli jeszcze nie kupiłeś, to olej i kup to: http://www.e-pamir.pl/0,46,petzl-lonza- ... rtigo.html . 20 zł więcej i nie będziesz miał dziwnych problemów.

Kupic nie kupilem, od znajomego pozyczylem. Ale on to do HMSa przymocowywal, co jak sie juz dowiedzialem, nie jest najlepszym pomyslem.

Autor:  K.C. [ Cz lip 16, 2009 8:58 am ]
Tytuł: 

Nie ma. Kiedy ją kupowałeś? To jakiś inny model niż ten:
http://www.climbingtechnology.pl/index.php?pid=62

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 9:01 am ]
Tytuł: 

K.C. napisał(a):
Nie ma. Kiedy ją kupowałeś? To jakiś inny model niż ten:
http://www.climbingtechnology.pl/index.php?pid=62

Juz zdarzylem zauwazyc i nawet napisac, ze troche inny model. Kupowalismy wszyscy lonze na Blanca rok temu, takze kupowana byla rok temu.

Autor:  K.C. [ Cz lip 16, 2009 9:01 am ]
Tytuł: 

Acha, to proponuje tak. Kupić taśmę. Zawiązać petlę. Na krawat do uprzęży.

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 9:05 am ]
Tytuł: 

Chyba juz wiem, co mieli na mysli z ta "zszywana petla". Najwyrazniej chodzilo o ten kawalek liny blizej absorbera - tez jest zszyty, ale nie bardzo wiem czy laczenie lina na krawat jest dobre. Chyba zrobie tak jak mowisz, kupie kawalek tasmy, zrobie petle i na krawat. Chociaz zawsze to mniej pewne rozwiazanie niz zszyta ;<

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 9:14 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
AvantaR napisał(a):
Chociaz zawsze to mniej pewne rozwiazanie niz zszyta ;<
_________________

Kup od razu krótką zszywaną za paręnascie złotych i na dwa krawaty zwiążesz, jak pisałeś.

Jak z bezpieczenstwem takiego rozwiazania? W sensie dwa krawaty na jednej tasmie to nie problem? Bylem na kursie w skalach i generalnie uczono mnie, ze im wiecej wezlow tym slabsza np. tasma, dlatego pytam ;)

Autor:  AvantaR [ Cz lip 16, 2009 9:32 am ]
Tytuł: 

W sumie racja, tez beda dwa wezly ...

Autor:  piomic [ Cz lip 16, 2009 10:40 am ]
Tytuł: 

Umiesz wiązać taśmowy równoległy? Ja mam przy mojej (sam robiłem) krótką pętlę taśmy związanej taśmowym i wiążę na krawat do łącznika uprzęży. Na zdjęciu widziało mi się to czarne jako taśma, ale to chyba rzep do mocowania "ogona" więc do uprzęży musisz dowiązać to duże ucho na drugim końcu liny. Ostatecznie możesz karabinkiem ale raczej jakimś owalem jaskiniowym niż HMS, mniejsza szansa żeby na sztorc stawał ale im mniej żelastwa na brzuchu tym lepiej.

A i prawie wszystkie pętle mam z dyneemy na metry, samodzielnie wiązane. Ktoś Ci mówił, że szyte pewniejsze? :wink:

Autor:  AvantaR [ Pn lip 20, 2009 11:15 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Umiesz wiązać taśmowy równoległy? Ja mam przy mojej (sam robiłem) krótką pętlę taśmy związanej taśmowym i wiążę na krawat do łącznika uprzęży. Na zdjęciu widziało mi się to czarne jako taśma, ale to chyba rzep do mocowania "ogona" więc do uprzęży musisz dowiązać to duże ucho na drugim końcu liny. Ostatecznie możesz karabinkiem ale raczej jakimś owalem jaskiniowym niż HMS, mniejsza szansa żeby na sztorc stawał ale im mniej żelastwa na brzuchu tym lepiej.

A i prawie wszystkie pętle mam z dyneemy na metry, samodzielnie wiązane. Ktoś Ci mówił, że szyte pewniejsze? :wink:

Umiem wiazac oczywiscie, ale jakos zawsze mam wrazenie, ze zszyta jest pewniejsza ;)

Autor:  piomic [ Pn lip 20, 2009 5:10 pm ]
Tytuł: 

Nie jest. Widziałem już taką co się pruła na szwie...

Autor:  AvantaR [ Pn lip 20, 2009 9:50 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Nie jest. Widziałem już taką co się pruła na szwie...

Teraz widzialem instrukcje do lonzy Petzla i zalecaja trzy rodzaje mocowania - na krawat, mailonem lub jakims tam innym karabinkiem.

Autor:  AvantaR [ Pn sie 31, 2009 2:18 pm ]
Tytuł: 

Ok juz dawno wrocilem, ale co by sie nikt nie martwil (jesli ktos sie martwil :P) to daje znak zycia.

W sumie zrobilismy na sam poczatek (w dzien przejazdu) ferrate z Passo di Giau do schroniska Nuvolau. Nastepnego dnia ferrate Ivano Dibona. Pozniej dzien restu, podjechalismy sobie do Misuriny, a pozniej pochodzilismy po Cortinie. Dzien kolejny to przenosiny do Canazei. Po drodze zatrzymujemy sie na Passo Pordoi i wychodzimy na Piz Boe'a. Nocleg w Canazei i nastepnego dnia wisienka na torcie czyli Marmolada. Wejscie ferrata, zejscie lodowcem. Co by inni nie mowili - rewelacyjna trasa (na szczescie tlumy poszly przed nami). Bardzo zroznicowana i najbardziej "alpejska" ze wszystkich.

Pozniej kontynuowalismy eurotrip - Wenecja, Slowenia, Chorwacja i do domu ;)

Jak widac zadnych ekstremow nie robilismy. Ale i tak jestesmy cholernie zadowoleni. Dolomity nas zachwycili i zauroczyly. Na pewno kiedys tam wrocimy (najchetniej juz za rok) zeby zrobic trudniejsze ferraty.

Wyjazd na Blanca byl fajny, ale dosc monotonny. Tutaj codziennie calkiem inne widoki i inne wrazenia. Naprawde polecam :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dziekuje wszystkim za wszelka pomoc :) Jakby ktos sie wybieral i mial jakies pytania to niech wali, moze uda mi sie pomoc :)

Autor:  rambler [ Śr lip 07, 2010 9:06 pm ]
Tytuł: 

mischa napisał(a):
AvantaR napisał(a):
przydadzą też się raki na podejście pod Forcella Marmolada i na zejście, jeżeli zdecydujecie się wracać przez lodowiec


Chciałbym właśnie wejść na szczyt ferratą z przełęczy forcella i zejść lodowcem, żeby nie wracać tą samą drogą. Tyle że doświadczenia lodowcowego ja i moja górska towarzyszka nie mamy wcale i jedynie dwa dni chodzenia w rakach w Tatrach zimą. Jeśli chodzi o to zejście, to gdzie jest najtrudniejszy moment? (czytałem o jakimś uskoku). Dopytuje bo chciałbym uniknąć sytuacji że w zejściu okaże się że nie damy rady, a wtedy powrót na szczyt i zejście ferratą oznaczałby pewnie nocleg gdzieś tam wysoko.

Autor:  marchew [ Cz sie 05, 2010 8:22 pm ]
Tytuł: 

Ze szczytu schodzi się łagodnym polem śnieżnym. Samo zejście na lodowiec nie jest trudne - jest stromo, ale stopnie są pewne i jest poprowadzona lina. Zanim się zacznie zejście skałami, warto zdjąć raki i schować kijki.

Ferrata z Forcella Marmolada jest naszpikowana ułatwieniami poprowadzonymi wzdłuż liny (drabinki, pręty itp.) - przy suchej skale ich ilość może wydawać się przesadzona, ale po opadach śniegu, przy mokrej, śliskiej i lekko zalodzonej skale pozwalają na bezpieczne wejście na szczyt.

Autor:  rambler [ Cz sie 05, 2010 11:17 pm ]
Tytuł: 

dzięki za info, marchew. :D
rzeczywiście na zdjęciach ten lodowiec wygląda bardziej jak śnieg, ale w końcu to lodowiec. Zastanawiają mnie jeszcze ewentualne szczeliny, czy jest duże ryzyko?

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/