Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Wysokie Taury http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=7000 |
Strona 4 z 6 |
Autor: | tomek.l [ Pt lip 17, 2009 3:38 pm ] |
Tytuł: | |
Kamery z okolic Grossglockner'a http://www.osttirol-online.at/wetter/we ... /index.php http://panpic2.feratel.at/panpic2/index ... ign=center http://www.panoramablick.com/index.php? ... cam_id=320 |
Autor: | Lufka [ Pt lip 17, 2009 4:05 pm ] |
Tytuł: | |
http://freemeteo.com/default.asp?pid=15 ... id=2777697 - a tu prognozy kilkudniowe |
Autor: | mikocot [ So lip 18, 2009 12:09 pm ] |
Tytuł: | |
7 dni to wrozenie z fusow, ale nie wyglada zacheajaco ;/ |
Autor: | jigsaw [ N lip 19, 2009 10:32 pm ] |
Tytuł: | |
Czesc. Tam latem czesto sypie sniegiem. Sa tego plusy na normalnej drodze, bo nie walczy sie z lodem na podejsciu pod Malego Dzwonnika. Ale jak isc na gran to raczej przy pewnej pogodzie, bo tam wyzej juz wycof z grani jest problematyczny. |
Autor: | Jakub [ Wt mar 16, 2010 4:01 pm ] |
Tytuł: | |
Nie kwestionuję tego że w rejonie Wysokich Taurów jest wodospad liczący ponad 300 m wysokości i być może najwyższy w Alpach - ale na pewno nie jest najwyższym w Europie. Nie wiem czy w Norwegii do fjordów nie spływają jeszcze wyższe, ale pomijając moje przypuszczenia rodem ze Skandynawii - najwyższy w Europie wodospad znajduje się w Pirenejach i mierzy ponad 400 m wysokości ( ok. 440 m ) . To kontrowersyjne co napiszę ale dla polskiego turysty Pireneje wydają się być górami tańszymi i bezpieczniejszymi, niż b. wysokie i miejscami silnie zlodowacone Alpy. Niewątpliwie najtańsza jest Andora, a za przelot z Polski do Hendaye i spowrotem z okolic Barcelony jeden z turystów polskich zapłacił ok. 650 zł a można znacznie zaoszczędzić na dodatkowych wydatkach zabierając ze sobą polskie zapasy jedzenia, namiot itp. Francja, Austria i Niemcy to b. drogie kraje |
Autor: | jck [ Wt mar 16, 2010 6:13 pm ] |
Tytuł: | |
Jakub napisał(a): najwyższy w Europie wodospad znajduje się w Pirenejach i mierzy ponad 400 m wysokości ( ok. 440 m )
Pewnie masz na myśli Gavernie (422 m)- może się poszczycić 'raptem' mianem najwyższego wodospadu we Francji. W samych Alpach znajdą się wyższe wodospady: Seerenbachfalle (585 m)- Szwajcaria czy Rothbachfall w Niemczech (470 m). A wodospady norweskie faktycznie biją resztę Europy na głowę.... |
Autor: | gouter [ Wt mar 16, 2010 9:17 pm ] |
Tytuł: | |
Jakub napisał(a): Niewątpliwie najtańsza jest Andora, a za przelot z Polski do Hendaye i spowrotem z okolic Barcelony jeden z turystów polskich zapłacił ok. 650 zł a można znacznie zaoszczędzić na dodatkowych wydatkach zabierając ze sobą polskie zapasy jedzenia, namiot itp
Tak, jak zapłacisz za nadbagaż w samolocie, to rzeczywiście będzie taniej ![]() Moim zdaniem najtańsza forma turystyki, którą sam kiedys uprawiałem to: - skrzyknąć ekipę 3-4 gości z oszczędnym autkiem, dodatkowy atut - niezależność od środków masowego rażenia vel transportu - a spanie - w namiotach "na dziko", a przy troszkę lepszym budżecie - kampingi 2 lata temu tygodniowy wypad do Szwajcarii z trzema przejazdami kolejkami linowymi wyszedł nieco ponad 800 PLN! A do Austrii będzie jeszcze taniej, bo bliżej, odpadaj winietka (w Szwajcarii trzeba kupić roczną), tak, że sądzę - tygodniowy wypad może się zamknąć w kwocie 500-600 PLN. |
Autor: | Ivona [ Pt mar 19, 2010 8:00 pm ] |
Tytuł: | |
gouter napisał(a): Moim zdaniem najtańsza forma turystyki, którą sam kiedys uprawiałem to:
- skrzyknąć ekipę 3-4 gości z oszczędnym autkiem, dodatkowy atut - niezależność od środków masowego rażenia vel transportu - a spanie - w namiotach "na dziko", a przy troszkę lepszym budżecie - kampingi o to to ![]() W przypadku Austrii nawet namiotu nie trzeba brać np jak sie jedzie poza sezonem,bo można korzystać z winteroomów,trzeba tylko sie upewnic czy są otwarte. To całkiem milsze perspektywy niż bulenie np za Glocka 1300-1500pln albo za Blanca 2500-3500pln ![]() Oprócz kwestii finansowej oczywiście super ważną sprawą jest też inny klimat podczas takiego spartańskiego wypadu. |
Autor: | tomek.l [ Pt mar 19, 2010 10:20 pm ] |
Tytuł: | |
Znaczy Polakom się wydaje, że tam wszystko jest za darmo i można robić co się chce ![]() Bodajże korzystanie z winterroomów też jest na jakiś zasadach, a nie wolna amerykanka. Tyczy się to też spania w namiotach, a korzystania ze schroniskowych przywilejów. |
Autor: | staszek [ Pt mar 19, 2010 11:57 pm ] |
Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): Z korzystanie z winterroomów też jest na jakiś zasadach, a nie wolna amerykanka.
W Szwajcarii i Wloszech sa w schronach puszki na pieniachy a nad pucha cennik. Zostawia sie oplate za noc wg. cennika w puszce. Ponoc w Niemczach sa schrony zamkniete i klucz do nich otrzymuje sie po oplaceniu na dole w biurze. Jesli macie inne spostrzezenia ad. winterroomow to piszcze. PS. Sorki za brak polskich znakow, ale pisze z daleka. |
Autor: | Ivona [ So mar 20, 2010 10:51 am ] |
Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): Tyczy się to też spania w namiotach, a korzystania ze schroniskowych przywilejów.
wszędzie można sie dogadać ,zazwyczaj w pobliżu schronisk są miejsca gdzie można rozbic namiot i nikt nie zwraca na to specjalnej uwagi.Poza tym nikt nie zabrania rozbijania się w innych miejscach bez kontaktu ze schroniskiem. Co do winteroomów ,faktycznie jest symboliczna opłata w sezonie,jakies kilka Euro,poza -nie wiem.Jadąc jednak na Wiesbachhorna otrzymałam bezpośrednio informacje z DAV o otwartych winteroomach na trasie którą chciałam robić. Tak jak pisze Staszek bywa że zamykają winteroomy i wtedy nalezy postarać się o klucz.Zawsze trzeba dbac by nie pozostawiać po sobie ...że tak powiem "złych wspomnień" w miejscu z którego korzystamy. |
Autor: | tomek.l [ So mar 20, 2010 6:19 pm ] |
Tytuł: | |
Nie chodziło mi o same rozbijanie namiotów, ale o rzecz, którą już chyba z dwa razy widziałem. A mianowicie o to, że śpiący za darmo w namiotach przychodzili do schroniska i używali np. schroniskowej wody czy zajmowali miejsca w schroniskowych suszarniach na buty. Nie płacą w schronisku, a chcą używać schroniskowych wygód. Jak już się śpi w namiocie to trzeba być konsekwentnym. To nie Polska i polskie schroniska ![]() Co do winetrroomów i innych awaryjnych noclegowni, to niestety z tego co się słyszy są one traktowane jako darmowy nocleg. A to nam za dobrej reklamy w krajach alpejskich nie robi. |
Autor: | grubyilysy [ So mar 20, 2010 6:39 pm ] |
Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): Nie chodziło mi o same rozbijanie namiotów, ale o rzecz, którą już chyba z dwa razy widziałem. A mianowicie o to, że śpiący za darmo w namiotach przychodzili do schroniska i używali np. schroniskowej wody czy zajmowali miejsca w schroniskowych suszarniach na buty. Nie płacą w schronisku, a chcą używać schroniskowych wygód.
To chyba jednak trochę przesadzasz. Nie zaglądałem w paszporty, ale tak to robią raczej nie tylko Polacy i nawet nie tylko ludzie ze wschodu. to po prostu normalne raczej i to chyba nawet bardziej normalne na zachodzie niż na wschodzie, bo nie kojarzę w Polsce w ogóle podkultury biwakowania obok schronu w górach. Wypada może co najwyżej rozejrzeć się czy nie ma jakiejś tabliczki z regulaminem dla "biwakujących" obok schroniska, odnaleźć "zwyczajowe miejsce" (na ogół są w pewnym oddaleniu od schronu), zakupić przynajmniej puszkę piwa w bufecie, zachowywać się kulturalnie i ze zrozumieniem swojej sytuacji "gościa", nie zajmować miejsc ludziom któzy zapłacili i nie widziałem jeszcze żeby akurat z powodu wody i suszenia butów jakiś gospodarz schroniska robił raban. A rabany już widywałem i na ogół robi się je z konkretnych powodów, np. gdy ktoś próbuje przewaletować w środku ![]() |
Autor: | tomek.l [ So mar 20, 2010 7:24 pm ] |
Tytuł: | |
grubyilysy napisał(a): To chyba jednak trochę przesadzasz.
Niestety nie. Pisze to co widziałem. A widziałem to u rodaków. To, że inne nacje też to robią nikogo nie usprawiedliwia. Gospodarze rabanu nie robią. Tam inna kultura jest. I im do głowy nie przyjdzie, że ktoś nie zapłacił, a korzysta. A już na pewno nie mają ochoty nikogo ścigać. Ale niesmak pozostaje. Natomiast mnie wkurza, że ja zapłaciłem ciężko zarobione eurasy, a nie mam miejsca w suszarni na moje buty, bo jakaś grupka z namiotu właśnie suszy tam swoje. Z resztą w Austrii już zauważyli tępotę niektórych przybyszów i wieszają przy wejściach informacje po polsku żeby sprzęt i buty zostawiać w odpowiednim miejscu, a nie łazić po jadalni z czekanem i ośnieżonym plecakiem ![]() |
Autor: | Ivona [ So mar 20, 2010 7:47 pm ] |
Tytuł: | |
Nie demonizowałabym pojedyńczej sytuacji.Ale też nie naprawimy całego świata. To że u nas w Tatrach jest inna kultura biwakowania( tzn jej praktycznie nie ma) nie oznacza że tak jest wszędzie. To nie tylko kwestia kasy,ale tego że po prostu jadąc w wysokie góry i decydując sie na taki rodzaj wędrówki (tj biwak i atak z biwaku) po prostu niektórzy to lubią.Osobiście stać mnie na schronisko,ale lubie biwak.Góry smakują wtedy zupełnie inaczej.Natomiast jeśli chodzi o korzystanie ze schroniska...hm...zazwyczaj topi sie śnieg na wodę,toaleta,hm...jestem w stanie wytrzymać parę dni pod górą z chusteczkami higienicznymi ![]() A z opinią o nas też bywa różnie...Kiedyś będąc pierwszy raz w Taurach,zeszliśmy na parking Lucknerhaus po 21.00.Pani w pensjonacie specjalnie dla nas została w pracy,dostaliśmy przybory do kąpieli-ręcznik,mydło i wzięliśmy prysznic za 2,5 Euro.Potem nalała nam piwa i siadła z nami przy stoliku na pustej sali...Siedzielismy z godzinę a ona opowiadała o tym jak dużo Polaków przyjeżdża na Glocka i raczej były to sympatyczne opinie..Ale tej sytuacji oczywiście nie można odnosić do ogółu.. A ostatnio w maju ten sam pensjonat znów uratował nam d... ![]() ![]() ![]() edit: już nie mówiąc o Włochach w małej mieścinie w Dolomitach ,którzy zaprosili nas do siebie na wypaśnego grilla,słysząc żeśmy Polacy z okrzykami: "Polonia!! papa Wojtyła!!" |
Autor: | grubyilysy [ So mar 20, 2010 8:33 pm ] |
Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): ...Natomiast mnie wkurza, że ja zapłaciłem ciężko zarobione eurasy, a nie mam miejsca w suszarni na moje buty, bo jakaś grupka z namiotu właśnie suszy tam swoje....
To chyba trzeba było zwyczajnie zgłosić do obsługi schroniska. jak zawsze i wszędzie - o tym co wolno a czego nie wolno "nie płacącycm za nocleg" decyduje obsługa schroniska, a odniosłem wrażenie że rzeczywiście do takich rzeczy jak suszenie nikt by się z obługi bez dodatkowego powodu nie przyczepił. Może jak byś się upomniał to by ci ustąpili. Osobiście sypiałem i "w" i "obok" schronisk w Alpach i powiem szczerze - jeżeli nie było dupówki w większości wypadków zdecydowanie lepiej było obok, nie wtylko ze względu na cenę. Jest zwyczajnie wygodniej, o świeżym powietrzu nie wspomnę. Co do poruszonego przez Ivonę tematu - jak się dało to srałem w schronisku, uważam że to o wiele kulturalniej srać tam gdzie wszyscy a nie obsrywać lodowce gdzie popadnie. |
Autor: | Ivona [ So mar 20, 2010 8:39 pm ] |
Tytuł: | |
z tymi chusteczkami to raczej miałam na myśli prysznic czy tym podobne czynnosci...natomiast w kwestii WC oczywiście- jak sie da -to jak najbardziej schronisko,czego nie sprecyzowałam.. |
Autor: | viking59 [ So mar 20, 2010 9:09 pm ] |
Tytuł: | |
Witam , tomek.l - ty jesteś porąbany albo takiego udajesz, generalizujesz jakiś wyjątkowy i pojedyńczy przypadek naszego rodaka. Przypuszczam, ze te twoje ciężko zarobione "na czarno" eurosy zaburzyły twój układ myślowy. Możliwe, że twój pkt "o kulturze" naszych rodaków w górach (schroniskach), miałby rację, gdybyś pisał te swoje głupie wywody w latach 80-tych, ale teraz pisząc swoje bzdury -wynika, że mało poruszasz się po górach - a już na pewno po Italii. Bardzo dobrze ci napisała Ivona i grubyilysy. viking apropo - widziałeś może jak w schroniskach (schronach) zachowują się młodzi Niemcy?, Czesi? . Czy przypominali Ci za "naszych"? |
Autor: | tomek.l [ N mar 21, 2010 3:28 am ] |
Tytuł: | |
viking59 masz jakieś problemy z czytaniem, czy nie rozumiesz słowa pisanego? To nie jest jakiś wyjątkowy czy pojedynczy przypadek. Za każdym razem coś podobnego spotykam. Nie wszyscy wiedzą jak się tam zachować i jakie zasady tam panują. W tym widać także ty. O ile w ogóle kiedykolwiek tam byłeś. Masz problem ze zrozumieniem prostej zasady? Płacisz - korzystasz. Nie płacisz - nie korzystasz? Rozumiem, że zasad panujących w austriackich schronach możesz nie znać. Dlatego pisze to, aby ty i tobie podobni mogli to sobie w końcu zakodować. I nie wyjeżdżaj z latami 80. Wtedy ludzie byli biedni, ale trzymali poziom. I spójrz jeszcze w atlas. Zanim zaczniesz coś pisać o Italii w temacie o Taurach. I na marginesie. Jarzysz co to znaczy kulturalny sposób prowadzenia rozmowy na forum? Czy to zbyt skomplikowane dla ciebie i twój układ myślowy nie jest w stanie tego przetworzyć? Jeśli tak, to pilnie skontaktuj się z neurologiem ![]() ![]() Ivona napisał(a): Nie demonizowałabym pojedyńczej sytuacji.Ale też nie naprawimy całego świata. W tym problem, że to nie pojedyncze sytuacje. Dlatego warto wiedzieć, że tam panują trochę inne zasady niż u nas i się do nich stosować.Ivona napisał(a): A z opinią o nas też bywa różnie...Kiedyś będąc pierwszy raz w Taurach,zeszliśmy na parking Lucknerhaus po 21.00.Pani w pensjonacie specjalnie dla nas została w pracy,dostaliśmy przybory do kąpieli-ręcznik,mydło i wzięliśmy prysznic za 2,5 Euro.Potem nalała nam piwa i siadła z nami przy stoliku na pustej sali...Siedzielismy z godzinę a ona opowiadała o tym jak dużo Polaków przyjeżdża na Glocka i raczej były to sympatyczne opinie..Ale tej sytuacji oczywiście nie można odnosić do ogółu.. Lucknerhaus też dobrze wspominam. Z resztą Studlhutte też. I dlatego uważam, że tego miłego podejścia nie należy nadużywać. I dlatego warto wiedzieć jakie zasady tam panują.grubyilysy napisał(a): To chyba trzeba było zwyczajnie zgłosić do obsługi schroniska. jak zawsze i wszędzie - o tym co wolno a czego nie wolno "nie płacącycm za nocleg" decyduje obsługa schroniska, a odniosłem wrażenie że rzeczywiście do takich rzeczy jak suszenie nikt by się z obługi bez dodatkowego powodu nie przyczepił. Może jak byś się upomniał to by ci ustąpili. Może trzeba było. To jest z resztą tyko jeden przykład na to, że generalnie ludzie nie wiedzą jakie tam panują zasady. U nas walniecie czekana na stół w schroniskowej jadalni nikogo nie dziwi. Tam jednak od tego są wieszaki na sprzęt. Bytowanie w polskich i austriackich schroniskach wiele się różni. I generalnie chodzi o to, że tam raczej mało rzeczy jest za darmo. Wbrew obiegowej opinii. I warto to wiedzieć ![]() |
Autor: | viking59 [ N mar 21, 2010 12:37 pm ] |
Tytuł: | |
Tomek Faktycznie nie potrzebnie wspomniałem o Italii, masz rację mało znam Austrię ( kilkadzieści szlaków, oraz parę szczytów - nie daje mi takiego obrazu o naszych turystach jak tobie) owszem udało mi się spędzić tylko kilka nocy w ich schroniskach a to co widziałem, to akurat bym przypisał innym narodom niż ty (możliwe, że jesteś uczulony na naszych rodaków). Ale zdarzyło mi się "załatwić " bezpłatnie w ich schroniskach - i teraz dzięki tobie -wiem, jak bardzo mój "ów"czyn był naganny. Wiem jedno, że ty nie jesteś porąbany - ty jesteś bardzo po.......ny w swoich śmiesznych wywodach, zdecyduj się albo piszesz zle o naszych, albo dobrze. Jeżeli naprawdę widziałeś, ze jakiś pseudo turysta w naszym schronisku wali czekanem na stół ? - i nikt nie zwraca mu uwag, i to - przypuszczam , że to ty byłeś tym osobnikiem?, jeżeli już piszesz takie zachowanie - to może rzuć konkretnym przykładem gdzie , kiedy - bo może poza tobą nikt takiego incydentu nie widział. Świat górski jest mały i taki incydent byłby szeroko "rozreklamowany" - Ale ty masz szczęście - jesteś "pierwszy" który to widział i .........jak na to zareagowałeś??? Piszesz".. I nie wyjeżdżaj z latami 80. Wtedy ludzie byli biedni, ale trzymali poziom.." hihiihi - śmiech na sali - chyba złodziejsko/handlarski poziom. Bytowanie w polskich i austriackich schroniskach wiele się różni. I generalnie chodzi o to, że tam raczej mało rzeczy jest za darmo. A ja ciesze się, że na tylu naszych rodaków chodzących po Alpach, tylko jeden polski turysta - widzi naganne zachowanie "naszych". I to nie ja ale ty udaj się do lekarza od oczu ![]() ![]() Miłego dnia ci życzę, i proszę cie, jeżeli masz odwagę- napisz w jakim terminie i gdzie Cię można spotkać w Alpach - bo takiego - bajkopisarza- to trzeba zobaczyć "na żywo" - hihihi Skoro tak dobrze znasz Austrię (góry)- to może napiszesz coś o zachowaniu się lokalnych przewodników górskich, o ich zasadach poruszania się z klientami i ............... sposobie traktowania "innych " turystów na szlaku. |
Autor: | Ivona [ N mar 21, 2010 1:54 pm ] |
Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): W tym problem, że to nie pojedyncze sytuacje. Dlatego warto wiedzieć, że tam panują trochę inne zasady niż u nas i się do nich stosować tomek.l napisał(a): Lucknerhaus też dobrze wspominam. Z resztą Studlhutte też. I dlatego uważam, że tego miłego podejścia nie należy nadużywać. I dlatego warto wiedzieć jakie zasady tam panują.
oczywiscie Tomku to wszystko racja.Ty miałeś złe doświadczenia,ja może troche milsze,chociaż ostatnio spotkałam kogoś znanego w świecie polskiego alpinizmu i hamalaizmu(!),kto przeszedł z klientami rynne Pallaviciniego a potem w winterroomie EJH zachował się mało kulturalnie zajmując w 4 osoby wszystkie prycze,a my musielismy spać w pomieszczeniu przy zejściu do WC ![]() W winteroomie Heinrich-Schwaiger-Haus (2802m)pod Wiesbachhornem jest też pełno komunikatów i informacji na ścianach po czesku.Czy to oznacza że Czesi to też tępi przybysze? myślę,że te tłumaczone na język polski i czeski napisy mają przede wszystkim służyć lepszej komunikacji,gdyż Polaków i Czechów jest w Austrii za pewne najwięcej. Dlaczego od razu odbierać taki rodzaj organizowania życia schroniska jako coś nas upadlającego? wyleczmy sie wreszcie z kompleksów ,że Polak to coś gorszego niż Niemiec,Austriak itd.Jesli mamy okazję coś takiego widzieć,co nas oburza,to zwróćmy grzecznie uwagę,a najlepiej sami bądźmy przykładem,bo chyba najlepiej zaczynać od siebie ![]() A takie miłe podejście do naszych ,którego doświadczamy trzeba właśnie eksponować,broń Boże nie wykorzystywać ,ale mówić o tym głośno. |
Autor: | tomek.l [ N mar 21, 2010 3:53 pm ] |
Tytuł: | |
Ivona napisał(a): Rozumiem Twoją flustrację zachowaniem akurat tamtej grupki,którą spotkałeś. Jaką znowu frustracje? ![]() I w sumie powtarzam już po raz kolejny, że nie chodzi o jedną grupkę, spotkaną raz, ale o całokształt. Ivona napisał(a): W winteroomie Heinrich-Schwaiger-Haus (2802m)pod Wiesbachhornem jest też pełno komunikatów i informacji na ścianach po czesku.Czy to oznacza że Czesi to też tępi przybysze? myślę,że te tłumaczone na język polski i czeski napisy mają przede wszystkim służyć lepszej komunikacji,gdyż Polaków i Czechów jest w Austrii za pewne najwięcej. Owszem, ma to pomóc w komunikacji i zrozumieniu zasad. Tylko co można powiedzieć jak się widzi kogoś przechodzącego obok takiej karteczki informującej, że sprzęt i buty zostawia się przy wejściu, a wchodzącego potem do jadalni w butciorach i z czekanem w ręce? ![]() Ivona napisał(a): Dlaczego od razu odbierać taki rodzaj organizowania życia schroniska jako coś nas upadlającego? wyleczmy sie wreszcie z kompleksów ,że Polak to coś gorszego niż Niemiec,Austriak itd.Jesli mamy okazję coś takiego widzieć,co nas oburza,to zwróćmy grzecznie uwagę,a najlepiej sami bądźmy przykładem,bo chyba najlepiej zaczynać od siebie A kto to odbiera jako coś upodlającego? To tylko sygnał, że druga strona jednak takie zachowanie dostrzega i pragnie na to zwrócić uwagę.
I nie są to żadne kompleksy. Raczej wręcz przeciwnie ![]() Co do zwracania uwagi. To owszem, zdarzyło nam się grzecznie zwrócić uwagę. Jedni rozumieli na przykład, że nie zajmuje się miejsca w zatłoczonej jadalni w momencie gdy nic się tam nie kupuje. Ktoś inny natomiast grzeczne zwrócenie uwagi zignorował i chodził po jadalni w butach, a plecak i czekan położył na stół ![]() Mnie w Alpy wprowadzał ktoś doświadczony i te wszystkie miejscowe zasady przekazał. Dlatego przekazuje to dalej tam gdzie mogę czyli np. tu. Bo rozumiem, że część takich zachowań nie wynika ze zwykłego buractwa, ale z niewiedzy. Dlatego też uważam, że należy prostować te wszystkie informacje, że tam prawie wszystko można za darmo. Bo nie można ![]() Poza tym ciesze się, że mogłem rozświetlić trochę ciemność niewiedzy rozciągającą się pod italijskim niebem ![]() |
Autor: | sefer1 [ N mar 21, 2010 4:10 pm ] |
Tytuł: | |
Niestety Tomku muszę się z Tobą zgodzić- zachowania naszych rodaków powodują chłodne przyjęcie w schroniskach. Zachowania typu wejście w rakach do jadalni czy niepłacenie za rzeczy, które opłacić się powinno jest normą. Miałem okazję zamienić parę słów z gospodarzami, akurat schronisk nie w Taurach, lecz w Stubai... Cóż przed naszymi rodakami jeszcze długa droga. |
Autor: | grubyilysy [ N mar 21, 2010 6:57 pm ] |
Tytuł: | |
sefer1 napisał(a): ...czy niepłacenie za rzeczy, które opłacić się powinno jest normą....
Z ciekawości - mógłbyś wymienić te "rzeczy za które się powinno zapłacić" w schronisku alpejskim? |
Autor: | grubyilysy [ N mar 21, 2010 7:08 pm ] |
Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): ...a plecak i czekan położył na stół
![]() Dobrze, że tylko plecak i czekan. Mi kiedyś pewien japończyk położył na stół samego siebie. Jak się okazało zajmował miejscówkę na noc. Wniosek - "japończyki to buraki". W dodatku przeraźliwie siorbią. Takie rzeczy jak łażenie w buciorach czy w ogóle przejmowanie się jakimikolwiek zasadami to w ogóle mają gdzieś. Jest tu ktoś ze znajomością japońskiego? Trzeba zapalić na znicz oświaty na jakimś forumo-tujirustykoko.jp. Co natomiast zastanawia ponad miarę i daje (mi przynajmniej) do myślenia. Rzeczywiście nie zauważyłem takiej niechęci w stosunku do Japońców co do Polaków. Może się mylę, ale zdaje się że są niekulturalni i nie przestrzegają jakichkolwiek zasad, ale im uchodzi bo za to dobrze płącą? W dodatku - jeszcze nie widziałem w Alpach japońca bez przewodnika. |
Autor: | marchew [ Cz kwi 15, 2010 4:10 pm ] |
Tytuł: | |
Najprawdopodobniej będę miał w maju okazję wyjechać na parę dni w Wysokie Taury i dlatego proszę bardziej obytych w temacie o jakieś wskazówki odnośnie możliwych celów wycieczek. Myślę o rejonie Venedigera, Glocknera, Schobera; bez ciśnienia na te najwyższe, ale też bez pasania się po łąkach ![]() Na co warto się wybrać? Z góry dzięki za podpowiedzi ![]() |
Autor: | Kyjo [ Wt maja 11, 2010 8:55 pm ] |
Tytuł: | |
Kolega Marchew w kwietniu nie sprecyzował dokładnie tego pytania. Teraz do wyjazdu zostały 3 dni i już wiemy, że będziemy atakować część Alp z Grupy Schobera (Petzeck, Hoher Prijakt), a także grupy Glocknera (Muntanitz). Oby tylko warunki na to pozwoliły, bo prognozy póki co nie są najoptymistyczniejsze. Miał ktoś z Was do czynienia z tymi górami? Bardziej pytam o te z grupy Schobera. Bardzo będę (będziemy) wdzięczny za odpowiedź. ![]() Po powrocie obiecuję opisać swoje wrażenia wyprawy ![]() |
Autor: | trekker [ So lip 24, 2010 2:33 pm ] |
Tytuł: | |
Orientuje się ktoś ile kosztuje przejazd przez tunel Felbertauern ? Ogólnie jadąc z Polski jest jakaś możliwość dotarcia autem do Matrei in Osttirol bez opłat ? |
Autor: | Ivona [ So lip 24, 2010 2:58 pm ] |
Tytuł: | |
przejazd przez tunel Felbertauern w 2007 i 2009 w jedną stronę 10 Euro (myslę,że cena nie powinna ulec zmianie). A zatem jadąc od strony Zell am See- Mittersill trzeba przeznaczyć tam i z powrotem 20 Euro. W tamtym roku udało mi sie uniknąć opłaty w drodze powrotnej.Nie wiem czy wtedy nie jest trochę dalej i nie spalisz więcej paliwa,także zrób sobie symulację. W każdym bądź razie można jechać autostradą od Salzburga i kierowac się na Villach a dokladnie na miejscowość Spittal a potem na Lienz (nie mylić z dużym Linz).Z Lienzu wjeżdzasz wtedy do Matrei in Osttirol od drugiej strony. Było to jednak późno w nocy i być może jakies rogatki były już nieczynne,bo jak patrzę teraz na mape to na tej drodze tez był jakiś tunel(jeden z wielu) tzw Tauern-tunnel.Ale ja nic nie płaciłam. Na pewno przy Felbertauern siedzą dzień i noc,ale np z Kals am Glockner na parking Lucknerhaus można w środku nocy podjechać juz bez opłat.. |
Autor: | macciej [ N lip 25, 2010 7:51 am ] |
Tytuł: | |
ja jechałem do Matrei in Osttirol przez Słowację (Chyżne - Bratysława) i dalej kawałek lokalnymi drogami w Austrii i autostradą A2 przez Graz, Klagenfurt, Villach, potem A10 do Spittal an der Drau i lokalnymi drogami przez Lienz do Matrei. Omija się w ten sposób Alpy od południa. Pytanie tylko skąd jedziesz, bo jeśli gdzieś z zachodniej Polski to trasa taka jest kompletnie bez sensu EDIT: widzę że Wrocław, więc bez sensu ![]() |
Strona 4 z 6 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |