Cytuj:
Ryzykant - żebyś rozumiał o co chodzi. Raczej niewielu na Forum skrytykuje śmiałe plany czy porywanie się na trudne szczyty. Przecież w końcu o to chodzi. Dlatego widzę że np. KEGi czy GEKONy nie uczestniczą w małej nagonce na Ciebie, i dobrze.
Za to osobiście krytykuję takie podejście do gór jak Twoje, mimo że nie jestem przesadnym mistykiem. Poczytaj o górach, pojedź kilka razy zimą, zainteresuj się, również sprzętem.. Potem jedź nawet na K2, czy gdzie tam chcesz. Ale po co na "pierwszy raz z rakami" pchać się w Alpy, tego nie zrozumiem. Tutaj faktycznie przemawia chyba przywołany przez Markiza argument o naszej klasie.
Pewnie pojedziesz, pewnie wejdziesz, pewnie napiszesz że było bez problemu.. Ale dla mnie i tak nie będziesz partnerem nawet do rozmowy, póki nie będziesz potrafił nazwać drogi którą szedłeś, nie na zasadzie "drogą ubezpieczoną łańcuchami i drabinkami". Po co tam szedłeś, skoro nawet nie wiesz którędy? Może to nawet nie była Łomnica, tylko "szczyt ze skałami i kamieniami"?
Takie pchanie się w Alpy bez żadnej wiedzy pachnie prowokacją, i tak też może zostać potraktowane, chyba jako student jesteś na tyle inteligentny (choć przy obecnej ilości prywatnych uczelni - niekoniecznie) by to rozumieć. Natomiast wiele przydatnych informacji od ludzi którzy tam byli otrzymałeś - i na tym mogłeś poprzestać - a Twoje dalsze teksty sugerują, że naprawdę propokujesz.
Wiem i to rozumiem. Jeśli chodzi o podejście do gór to nie mam lekkomyślnego. Zdaję sobie sprawę z wielu rzeczy. Góra zmienną jest. Zaczęło się w sumie od tego, że ktoś mnie zaczął obrażać zamiast pomagać, a nie od tego, że się mądrkowałem... Widzisz, obrazić każdy potrafi...
Widzsz np Markiz powiedział swoje zdanie, uważa, że jesteśmy niedostatecznie przygotowani i jeśli jedziemy to, żeby mieć kogoś doświadczonego. Powiedział spokojnie to i z szacunkiem do nas, mnie. A jeśli chodzi o naszą klasę

... To nie mam konta na żadnym portalu społecznościowym, więc moich zdjęć z Glocka tam na pewno nie zobaczycie. O ile się jeszcze na niego wybiorę.
Cytuj:
@Ryzykant - zrozum jedno, nikt tu nie chce Tobie do... Moje pytanie o drogę na Łomnicę było podchwytliwe, przyznaję... Ale facet, jeśli naprawdę tak się entuzjazmujesz Tatrami i górami to powinieneś wiedzieć, że był taki pan co się nazywał Witold H. Paryski (skrótowo WHP) i dokładnie prawie wszystkie drogi w Tatrach opisał w aż 24-ech tomikach, Łomnicę w tomie 21 i dla wtajemniczonego szyfr np. WHP 21 - 3174 jest całkowicie jasny. A "żelastwo" jest chyba na wszystkich jako tako dostępnych dla zaawansowanego turysty drogach na Łomnicę.
Nie wiedziałem o tym, nie interesuje mnie historia. Jestem pasjonatem gór z powodu ich piękna i niebezpieczeństwa, lubie się sprawdzać, chyba z resztą jak każdy tutaj.
Co do Alpinisty amatora - to on nam tylko mówił jak poruszać się po lodowcu. Za to jeśli chodzi o osobę, którą mamy zamiar poprosić o to szkolenie to jest to osoba sławna w Waszym gronie, choć już nieaktywna. Osoba bardzo dobra i bardzo doświadczona. Mówić imieniem i nazwiskiem nie będę, bo jeszcze się okaże, że ona tu pisze i dostane zje**e za chwalenie się znajomościami. Jeśli wyszło teraz, że się przechwalam to nie miałem takiego zamiaru. To z żadną wielka filozofią jeśli chodzi o raki to właśnie zasłyszałem od niego i napisałem to w tych 4 punktach. No i potem cała lawina postów

.
Cytuj:
W ostatnich latach sporo Polaków zginęło w Alpach - jak przeanalizować okoliczności tych wypadków, to w większości wnioski są te same - brak umiejętności i doświadczenia.
Jeśli chodzi o moje skromne zdanie to najważniejszymi czynnikami decydującymi o tym, czy ktoś zginie czy nie, jest a.) pogoda b.) głupota - czyli przeliczenie się co do swoich umiejętności c.) brak umiejetności d.) brak doświadczenia. Tylko, żebym znowu zjebki nie dostał za swoje zdanie...

. Nawet osoba bez umiejętności jeśli a do tego talent i potrafi myśleć nie zginie, co o tym myślisz?
Cytuj:
Ale może być i lepszy. Nie wejdą, dostaną w d..., pobędą kilka chwil "na cienkiej czerwonej linii" i generalnie przeżyją. Wtedy zmądrzeją, nabiorą respektu, zaczną czytać, interesować się górami itp. I być może jeszcze będą z nich "ludzie gór". Być może...
Jak zaczynali pierwsi alpiniści? Książek wtedy nie było. Sądzę, że byli zapaleńcami jak my. Fakt. Wielu gineło, oj wielu

.
Cytuj:
Chyba nikt tu nie twierdzi, że chodzenie w rakach to jakaś filozofia ale na naukę potrzeba czasu.
No właśnie po paru postach można odnieść takie wrażenie.
Cytuj:
Moim zdaniem lepiej spróbować swoich sił i przeliczyć się niż siedzieć w domu i podróżować z palcem po mapie.
Wyszliśmy z podobnego zdania. Zobaczymy. Może się przeliczymy, może nie.
Cytuj:
Nie pamiętam kto napisał ( i gdzie ), że wprowadzał niewidomego chłopaka na Giewont. Marzeniem tego chłopaka było dotknąć krzyża na szczycie.
K..wa ruszyło mnie to i też kogoś tam wprowadziłem i też spełniłem marzenia
Rzeczywiście coś pięknego
Wszystkie Wasze uwagi respektujemy. Nie negujemy Waszego doświadczenia, cieszymy się, że usiłujecie nam pokazać zagrożenia. Dziękujemy za pomocną rękę.