Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Golden Lunacy story
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=12071
Strona 1 z 6

Autor:  grubyilysy [ Wt sie 16, 2011 11:02 pm ]
Tytuł:  Golden Lunacy story

Pewnie połowa forum TG czyta sobie w wolnych chwilach, ale jakby kto nie zauważył to zalinkuję jeden z wątków z brytana:
http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,519396
Ledwie opadły emocje związane z przyznaniem nagrody "Jedynka" za Mulanhapulan w 2009, a tu znowu jest się czym emocjonować. Tym razem cofamy się do werdyktu z 2007go:

"Grenlandia, Thumbnail, Golden Lunacy, VIII+ AF, 1500m Nowa droga na najwyższym morskim klifie świata, użyto tylko 5 spitów..."

Autor:  Auralis [ Cz sie 18, 2011 1:30 am ]
Tytuł: 

Tak sobie czytam ten wątek od wczoraj i ciekawi mnie do czego tak naprawdę ma to doprowadzić. Do odebrania jedynki? Do udowodnienia, że polecieli najprościej jak mogli, a ściemniają, że nie? Czy może, że w ogóle tam nie byli, tylko porobili fotki, popływali dookoła i wrócili?

Autor:  grubyilysy [ Cz sie 18, 2011 10:18 am ]
Tytuł: 

Auralis napisał(a):
Tak sobie czytam ten wątek od wczoraj i ciekawi mnie do czego tak naprawdę ma to doprowadzić.

Myślę, że raczej do niczego, ale to taka naturalna konsekwencja tego, że coraz częściej sprzedając jakieś górskie osiągnięcia za pieniądze możliwie medialnie się je najpierw koloryzuje. Ja od dawna na niektóre wyczyny "wielkoludów" patrzę z pewnym niedowierzaniem, okazuje się że słusznie, coraz trudniej oddzielić prawdę od fikcji i coraz trudniej odnaleźć odpowiedź na pytanie "jak to właściwie jest tam w tych górach"? To znaczy, w zasadzie niby wiem z autopsji, no ale kurna niestety, nie ten poziom, więc tamten mogę sobie jedynie wyobrazić czytając relacje i oglądając filmiki i zdjęcia. No i kiedy dowiadujesz się że rzeczywistość nie całkiem wygląda tak jak chciano Ci ją opisać, to w każdym razie lekko wkurza.


Obrazek
Ściany południowej Grenalndii to jedne z największych, ale i najlepszych jakościowo granitowych ścian na świeice, eliza podczas zajazdów (fot. David Kaszlikowski/verticalvision.pl)
Obrazek[/img]

Autor:  Gustaw [ Cz sie 18, 2011 12:26 pm ]
Tytuł: 

Nie czytałem wątku ale sądząc po tych dwóch zdjęciach powyżej to już się domyślam w czym rzecz ...
:lol: :lol: :lol:

Autor:  piomic [ Cz sie 18, 2011 2:29 pm ]
Tytuł: 

Z tego kamyka na połówkowej to "zjazdów" było pewnie jeden.

Autor:  grubyilysy [ Cz sie 18, 2011 2:35 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Z tego kamyka na połówkowej to "zjazdów" było pewnie jeden.

Jestem niemal pewny, że więcej:
- "Próba zjazdu",
- "Próba oświetlenia"
- "Dobór stroju"
- "Zmiana koloru liny"
- "Zjazd próbny - dobór póz i cienia"
- "Dwa zjazdy ostateczne - właściwa sesja zdjęciowa" (przy założeniu, że udało się zrobić dobre zdjęcie i poprawki nie były potrzebne).
Na marginesie, w pewnym sensie nie ma żadnej nieprawdy w podpisie pod zdjęciem.

Autor:  Zombi [ Cz sie 18, 2011 3:50 pm ]
Tytuł: 

Nie czytałem, i nie zamierzam przeczytać, "Sekretnego życia motyli", ale może ktoś z was jest już po jej lekturze - czy to w tej książce po raz pierwszy pojawiły się wątpliwości co do przejścia rzeczonej drogi? cóż jeszcze w niej jest takiego, że wydawnictwu sąd zakazał dalszej sprzedaży?

Autor:  zjerzony [ Cz sie 18, 2011 4:51 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Kończy się chyba w tym sporcie epoka wiary na słowo.

Nie no, zawsze coś było. A pamiętasz Compressor route na Cerro Torre?

Autor:  zjerzony [ Cz sie 18, 2011 5:01 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
media, fani, wywiady...

Tak. No i Dejvid zawodowo sprzedaje te wyprawy. Nie piszę, że to źle. Ale nie jest to już hobby.
Czytałem jego ni to polemikę, ni to credo, ni to przesłanie w ,,Górach". Jak dla mnie - niekorzystne wrażenie (abstrahując od jego umiejętności i osiągnięć, które podziwiam).

Autor:  grubyilysy [ Cz sie 18, 2011 5:18 pm ]
Tytuł: 

zjerzony napisał(a):
Nie no, zawsze coś było

Żeby zaraz za granicę nie uciekać: wątpliwości wobec opowiadań Karola Englisha, czy kontrowersje wokół przejść Krzysztofa Łozińskiego. Innymi słowy, w pewnym sensie, "nic nowego".
Książki nie czytałem, ale na razie w wątku chyba nie było oficjalnie o tym, żeby wątpiono iż Dawid i Eliza przeszli drogę jaką potem wrysowali na zdjęciu. Problem w tym, jak ją ładnie podkolorowali i zrobili z niej "wielki sukces na skalę światową". Chociażby fakt (raczej już niezbicie udowodniony), że droga wychodzi na zupełnie inny szczyt niż oficjalnie podano. Może to był błąd topograficznych wujów (dość karygodny!), a może właśnie takie małe podkoloryzowanie, bo "niższy wierzchołek" to nie brzmi za dumnie. Kontekst sprzedaży medialnej wydaje się oczywisty.
zjerzony napisał(a):
(abstrahując od jego umiejętności i osiągnięć, które podziwiam).

Miałem okazję widywać obojga na ściankach w Wawie. Można by rzec, prawdziwi zawodowcy. Czasem trochę zazdroszczę obranego stylu życia. W pewnym sensie postanowili realizować na 100% to co dla mnie jest tylko ulubioną częścią życia, takim hobby. Człowiek czyta zatem te relacje "gigantów skały", zazdrości i marzy sobie, by chociaż raz jeden w życiu przejść taki 1500 metrowy klif...
A tu okazuje się, że nie muszę wcale aż tak zazdrościć, bo z takich 30 metrowych skałek to ja już w życiu zjeżdżałem nie raz...
Jakoś to wszystko pokręcone takie. Na szczęście są jeszcze blogi Vespy i relacje TG... Pomimo nadużywania Photoshopa przez poniektórych osobników, mimo wszystko na ogół tchnie autentyzmem. :D

Autor:  piomic [ Cz sie 18, 2011 5:26 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Czasem trochę zazdroszczę obranego stylu życia

Zaglądnij wieczorem do sypialni małych, wróć tu i to powtórz. :mrgreen:

Autor:  grubyilysy [ Cz sie 18, 2011 5:28 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Czasem trochę zazdroszczę obranego stylu życia

Zaglądnij wieczorem do sypialni małych, wróć tu i to powtórz. :mrgreen:

Małe u babci na wsi :-).
Ale wiadomo: robi się w życiu pewne wybory w pewnym sensie nawet pasuje: "albo rybki, albo akwarium".

Autor:  zjerzony [ Cz sie 18, 2011 5:39 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
"albo rybki, albo akwarium".

Odwieczny dylemat... chociaż obecnie kobiety wyemancypowane, to jaskrawo widać... ja mam to już za sobą, i mogę napisać, że bym mógł powtórzyć moją wersję, nie żałuję, a to już jest coś!

Autor:  Zombi [ Cz sie 18, 2011 6:58 pm ]
Tytuł: 

Nie mam czasu i ochoty śledzić tasiemcowych brytanowych połajanek, tym bardziej czytać rzeczonej książki, ale jakie DOKŁADNIE zarzuty stawiane są Kaszlowi (szczególnie chodzi mi o te postawione w książce)? no bo jeśli chodzi tu tylko o podkoloryzowanie relacji, to zarzut to mało interesujący - "jedynki" nie dostał przecież za styl pióra ale za osiągnięcie wspinaczkowe.
Ali7 napisał(a):
Kończy się chyba w tym sporcie epoka wiary na słowo.

W słowa innych zwykliśmy wierzyć, o ile nie mamy żadnych nieobalonych danych, które by świadczyły przeciw nim. To, że niekiedy ludzie kłamią lub nieświadomie rozmijają sie z prawdą, jeszcze przeciw tej zasadzie wiary w świadectwa innych szczęśliwie nie świadczy.

Autor:  Zombi [ Cz sie 18, 2011 9:15 pm ]
Tytuł: 

Ali, żyjemy w tym samym świecie :-D Nie mów, że jak ktoś przedstawia się to nie wierzysz mu, że się tak nazywa. Nie bierzemy czyichś słów na wiarę, gdy mamy dane, by im nie wierzyć - ty, nie przeczę, najwyraźniej wyniosłeś ze swojej praktyki zawodowej doświadczenie, by nie wierzyć ludziom, gdy mówią o dużych pieniądzach. Kaszla kiedyś jakoś tam poznałem, ale znam go raczej z relacji znajomych, stąd nie za bardzo chce mi się wierzyć w jakieś większe oszustwo.

Autor:  grubyilysy [ Cz sie 18, 2011 10:22 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
...nie za bardzo chce mi się wierzyć w jakieś większe oszustwo...

No bo właśnie w pewnym sensie, nie ma tu jakiegoś "większego oszustwa". Są takie małe, "drobne niedopowiedzenia" czy "drobne pomyłki".
Książki nie czytałem, streszczę Ci z Brytana.
Info z Brytana z 2007go:
14 sierpnia Eliza Kubarska i David Kaszlikowski po przejściu nowej drogi stanęli nas szczycie góry zwanej przez Innuitów Maujit Qaqarssuasia (znanej też jako Thumbnail). Ściana wyrastająca prosto z wody ma wysokość ok. 1500m i jest uznawana za największy morski klif na świecie. Ekspedycja działała w rejonie fiordu Torssukatak na samym skraju południowej Grenlandii. Nowa droga, Golden Lunacy, ma 2 km długości, z czego ok. 1500 metrów pionowego wspinania. Maksymalne trudności VIII+ UIAA.
Podobne informacje w innych serwisach. Oprócz tego David gdzieś tam określił "średnie trudności drogi" na 6a/6b.
Prawda - tak jak na chwilę obecną wynika z zalinkowanego wątku - wygląda tak:
a) Szczyt na którym kończy się droga nie jest najwyższym szczytem masywu, jest niższym wierzchołkiem, dość samodzielnym, oddzielonym od głównego dość głęboko wciętą przełączą. Według wspinaczy szkockich najlepiej znających ten rejon nazwa Maujit Qaqarssuasia należy się owemu głównemu wierzchołkowi. Przez cztery lata zespół ani nie informował o tym niewątpliwie istotnym fakcie topograficznym, ani sam jak dotąd nie zajął stanowiska w tej sprawie.
b) Nieprawda, że 1500m "pionowego wspinania", no chyba że uznamy, że na Babią Górę od Przełęczy Krowiarki jest "700 metrów pionowego wspinania". Bo nikt nie zaprzeczy, że jest "700 metrów w pionie".
c) To prawda że ściana czołowa klifu wyrasta z wody, tylko że Golden Lunacy prowadzi raczej osobną formacją z boku za przełamaniem tejże ściany czołowej. Poza tym ewidentnie sama ściana nie ma 1500 metrów, to różnica wysokości od tafli wody do głównego wierzchołka.
d) Wątpliwości budzi określenie "średnie trudności 6a/6b". Na drodze można się doliczyć dziewięciu wyciągów powyżej 6, czyli do 540 metrów (zakładając że wyciąg VI ma równo VI a nie miejsce VI), natomiast według autorów cała droga ma 2000 metrów. Inna rzecz że w ogóle pojęcie "średnie trudności" jest nieco niezdefiniowane.
e) Już robiąc pierwsze relacje w 2007 zespół zamieścił całą masę zdjęć ewidentnie pozorowanych, w dodatku opatrując je mocno emocjonalnymi komentarzami (zob. na przykład zdjęcia zalinkowane wyżej) siejąc wokół przejścia atmosferę grozy. Demistyfikacja co poniektórych ujęć jako "falsyfikatów" budzi zwyczajnie pytania, ile z całej opisanej grozy i "walki o życie" to prawda, a ile fikcja.

To tyle. Niby nic takiego, ale z pierwotnej informacji pcha się do wyobraźni zwyczajnie odmienny obraz wydarzeń.

Autor:  Zombi [ Cz sie 18, 2011 10:46 pm ]
Tytuł: 

Dzięki za rekapitulację!

Autor:  Stan [ N sie 21, 2011 5:14 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Stan napisał(a):
kilka wątków z brytana (coraz ciekawsze)

http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,519396
Ten jest świetny. Czyżby wyszło szydło z wora?



http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,51 ... msg-520122

Autor:  Gustaw [ Pn sie 22, 2011 11:32 am ]
Tytuł: 

Czy wspinanie.pl szwankuje ?
Gdy próbuję się dostać do witryny i forum wyskakuje błąd :
Cytuj:
Internal Server Error

U Was to samo ?

Autor:  Auralis [ Pn sie 22, 2011 11:42 am ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Czy wspinanie.pl szwankuje ?
Gdy próbuję się dostać do witryny i forum wyskakuje błąd :
Cytuj:
Internal Server Error

U Was to samo ?


I to już od wczoraj w nocy, ordynarnie mnie wyrzuciło w trakcie czytania.
Ale już działa, a ilość "błędów" w relacjach z tej wyprawy jest coraz bardziej przytłaczająca.

Autor:  Gustaw [ Pn sie 22, 2011 11:46 am ]
Tytuł: 

Auralis napisał(a):
Ale już działa

No rzeczywiście ... zatrybiło ... :)

Autor:  grubyilysy [ Pn sie 22, 2011 11:55 am ]
Tytuł: 

Hi hi, "plecy" Kaszlikowskiego usiłują wyłączyć niewygodne fora... :lol:

Autor:  Kaytek [ Pn sie 22, 2011 12:04 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Auralis napisał(a):
Ale już działa

No rzeczywiście ... zatrybiło ... :)
Ale nadal ostro kuleje.

Autor:  Mooliczek [ Pn sie 22, 2011 12:05 pm ]
Tytuł: 

Kurcze, to się czyta jak kryminał w odcinkach. Nowe "dowody", napięcie rośnie, jest suspens... :lol:

Autor:  piomic [ Pn sie 22, 2011 2:16 pm ]
Tytuł: 

Zdjęcia z wikipedii jako dokumentacja...

Autor:  Zombi [ Pn sie 22, 2011 3:00 pm ]
Tytuł: 

Pytanie - kto wybierał ilustracje do artykułu. Kiedy "popracowywałem" w pewnym miesięczniku, odpowiadała za to fotoedycja. Zwykle było tak, że ilustracje (slajdy) dostarczał autor lub autorzy, ale to fotoedytor(ka) wybierał(a), niekiedy dokupowało się też zdjęcia w różnych agencjach lub brało z jakiegoś archiwum. W każdym razie, bez dobrych zdjęć, tekst - choćby nie wiem, jak dobry - nie szedł niestety do druku. Być może tu zaszła podobna okoliczność: mało lub brak dobrych zdjęć z drogi (co rozumiem o tyle, że na długich drogach, tym bardziej nieznanych, w nieznanych okolicznościach pogodowych, działa się pod ogromną presją czasu), trzeba było więc ratować jakoś relację "sztukując" zdjęcia i podpisując je w taki sposób, żeby zasugerować, że mają związek z opisywanymi perypetiami. Mnie - na razie - historia ta specjalnie nie bulwersuje, choć oczywiście interesuje mnie, jak Kaszel na to wszystko odpowie. Zbulwersowałaby, gdyby ktoś wyraźnie postawił i uzasadnił zarzut, że rzeczonej drogi zespół nie zrobił, albo gdyby zdecydowanie nie zasługiwała na zaproponowaną przez zespół ocenę maksymalnych trudności. To zaś jak zostało przejście zrelacjonowane, to sprawa trochę dla mnie jednak drugorzędna - w końcu w relacjach niemal zawsze jest jakaś mieszanina faktów, emocji i ocen. Tylko te pierwsze podlegają weryfikacji. Do reszty - autor ma prawo: może pisać, że było strasznie, wiało grozą itd., choćby tylko pokonywał drogę "trójkową"

Autor:  Stan [ Pn sie 22, 2011 7:12 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
Pytanie - kto wybierał ilustracje do artykułu.


Zdjęcie nie było ilustracją żadnego artykułu, pojawiło się w pierwszej i jak na razie jedynej odpowiedzi zespołu na pojawiające się zarzuty (topo drogi i dodatkowe zdjęcia)

http://wspinanie.pl/serwis/201108/11sch ... iennik.php
http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,51 ... msg-519454

Autor:  Zombi [ Pn sie 22, 2011 7:51 pm ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
Zombi napisał(a):
Pytanie - kto wybierał ilustracje do artykułu.


Zdjęcie nie było ilustracją żadnego artykułu, pojawiło się w pierwszej i jak na razie jedynej odpowiedzi zespołu na pojawiające się zarzuty (topo drogi i dodatkowe zdjęcia)

http://wspinanie.pl/serwis/201108/11sch ... iennik.php
http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,51 ... msg-519454

Ale to nie jest odpowiedź zespołu, chyba że piszą o sobie w linkowanym tekście notorycznie per "David i Eliza", zamiast użyć stosownego zaimka osobowego w pierwszej osobie liczby mnogiej :-D Inkryminowane zdjęcie nie jest ilustracją własnego ich tekstu, nie przypisują sobie też jego autorstwa. Szkoda, że zespół nie zamieścił jeszcze odpowiedzi - obiecali, ze najpóźniej w tym tygodniu. Zobaczymy.

Autor:  grubyilysy [ Pn sie 22, 2011 9:29 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
...To zaś jak zostało przejście zrelacjonowane, to sprawa trochę dla mnie jednak drugorzędna - w końcu w relacjach niemal zawsze jest jakaś mieszanina faktów, emocji i ocen. Tylko te pierwsze podlegają weryfikacji. Do reszty - autor ma prawo: może pisać, że było strasznie, wiało grozą itd., choćby tylko pokonywał drogę "trójkową"

Problem w tym, że relacja z Grenlandii, to nie relacja z forum TG, tylko zwycięzca "Jedynki", nagrody za osiągnięcia wspinaczkowe na poziomie światowym. A nawet poza jedynką: relacja za którą autorzy wzięli kasę, od sponsorów i jak się nie mylę (jak się mylę to przepraszam) także od PZA. Przynajmniej tak to wygląda np tu:
http://www.pza.org.pl/download/139291.pdf

Druga sprawa jest taka, że ja jednak domagam się uczciwości w relacjonowaniu górskich wypraw w ogóle, nie chcę koloryzowania i opowiadania bzdur. Akurat wyprawa Kaszlikowskiego bardzo kojarzy mi się z książkami Piotrowskiego o fiordach Ramsdal, naprawdę sporo analogii. Po jakiejś części tamto to było moje pierwsze zetknięcie ze światem alpinizmu. Gdyby się okazało że Piotrowski to był bajerant na miarę Kaszlikowskiego to bym chyba zapłakał poduszkę ;-).
BTW, zwróć uwagę na siłą rzeczy cisnące się porównanie dokonania Kaszlikowskiego z 2007 i Piotrowskiego/Jedlińskiego z lat 70tych. Owszem, technika hakowa, czas przejścia itd, ale jednak odnoszę wrażenie że w latach siedemdziesiątych Piotrowski był dużo bliżej "czołówki światowej", niż Kaszlikowski w 2007ym.
Jakby Dawid tylko napisał relację na TG, albo nawet książkę, ale bez ściem, to by było OK. Albo nawet by było OK, jakby się chociaż przyznał: "tak, mam zwyczaj koloryzować, bo mi za to płacą, a ja potrzebuję forsy na wyprawy". No tylko że pewnie mu nie wolno. :-(

Autor:  grubyilysy [ Pn sie 22, 2011 9:42 pm ]
Tytuł: 

BTW. Zombi, nie wiem czy Ty jako dość młody forumowicz TG się załapałeś, ale jakbyś nie znał to gorąco polecam jeden z klasyków forum:
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... 873e05364a

Strona 1 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/