Szkoda, że chłopakom nie udało się zebrać potrzebnych pieniędzy w pierwszej fazie (zabrakło m.in. na śmigło), ale zbiórka nadal trwa (środki należy przelewać bezpośrednio na konto:
Marcin Tomaszewski, 70-366 Szczecin, ul. Boh Warszawy 5/8
nr konta: 14124039271111001050591405Poza tym dzis Marcin wkleił to:
Cytuj:
"W odpowiedzi na przyjecie przez Nepal nowej kostytucji 2 tygodnie temu Indie wprowadzily nieformalna blokade ekonomiczna - przestaly dostarczac paliwo. Jest to forma wymuszenia na Nepalu korzystnych dla Indii politycznych zmian, niezagwarantowanych nowoprzyjeta konstytucja. Pomijajac kwestie niezaleznosci politycznej panstw etc., o wiele wazniejsze w tym momencie jest to, ze Nepal, bedac calkowicie uzalezniony energetycznie od Indii, od dwoch tygodni jest sparalizowany. Od ponad tygodnia zamkniete sa lokale komercyjne bo pracownicy nie moga dojechac do pracy, stanela wiekszosc produkcji, transportu. Brakuje tez gazu do gotowania, rowniez importowanego z Indii (do gotowania uzywa sie wylacznie gazu). Wlasnie rozpoczal sie Dasain, najwieksze swieto w roku w Nepalu (odpowiednik naszego Bozego Narodzenia). Zwykle w tym czasie stolica pustoszeje gdyz liczna w KTM ludnosc naplywowa wyjezdza do swoich wiosek zeby spedzic swieta z rodzina. Tym razem nie tylko nie maja mozliwosci dojechac do domow, ale nawet ugotowac posilkow. Po dewastacyjnym kwietniowym trzesieniu ziemi ludzie ponownie cierpia, tym razem za sprawa polityki sasiadow. Straty materialne w wyniku trwajacego dwa tygodnie paralizu sa ogromne. Trwa sezon turystyczny. Nieliczni turysci ktorzy odwazyli sie pojechac w tym roku do Nepalu (wystraszeni publikowanymi w mediach zdjeciami zniszczen, chociaz zycie wrocilo do normy i nic im tam nie grozi), aby mogli poruszac sie przynajmniej z lotniska do hotelu etc., agencje trekkingowe pozyskuja paliwo na czarnym rynku ktorego litr kosztuje 10 dolarow!!! Zyski agencji beda w tej sytuacji znikome a i tak sa juz w finansowej zapasci z powodu trzesienia ziemi".
Grunt to się nie poddawać i liczyć na to, że jednak jakoś dorwą się do paliwa.