Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zimowe Nanga Parbat i Broad Peak
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=6566
Strona 1 z 7

Autor:  tomek.l [ So gru 13, 2008 12:20 am ]
Tytuł:  Zimowe Nanga Parbat i Broad Peak

Dwie polskie wyprawy, których celem są pierwsze zimowe wejścia
Cytuj:

Zimowa Wyprawa na Nanga Parbat
Już za kilka dni wyruszy wyprawa, której celem jest pierwsze zimowe zdobycie Nanga Parbat (8125 m). W jej skład wchodzą Jacek Teler oraz Jarosław Żurawski (KW Poznań).

http://www.pza.org.pl/news.acs?id=308305
Cytuj:
Rusza kolejna polska zimowa wyprawa na ośmiotysięcznik — „HiMountain wyprawa zimowa Broad Peak — 2008/09”. Celem wyprawy jest pierwsze w historii zimowe wejście na 12-ty szczyt świata Broad Peak (8051 m) w Karakorum (Pakistan)...
...W wyprawie uczestniczy trzech himalaistów: Artur Hajzer — kierownik, Robert Szymczak i Don Bowie z Kanady.

http://www.pza.org.pl/news.acs?id=308141

Autor:  Andzia [ So gru 13, 2008 10:13 am ]
Tytuł: 

no to trzymamy kciuki i będziemy pilnie śledzić postępy wyprawy :)

Autor:  jigsaw [ Pn gru 15, 2008 12:06 am ]
Tytuł: 

Dwa zacne cele. Zimowe wejscia to zawsze byla specjalnosc Polakow. Broad Peak juz prawie sie kiedys poddal.

Autor:  Luka3350 [ Pn gru 15, 2008 1:54 pm ]
Tytuł: 

Zimowe wejście na Nanga to kolosalnie trudne wyzwanie.
Jeśli się powiedzie ,będzie to przebój sezonu zimowego 2008/2009

A tu właśnie N.P.

Obrazek


A tu słynna i ekstremalna ściana Diamir na N.P.

Obrazek

Autor:  Mag_Way [ Pn gru 15, 2008 2:57 pm ]
Tytuł: 

Ale będzie wyprawa!
Byle się udało! :shock:

Autor:  Hania ratmed [ Pn gru 15, 2008 6:43 pm ]
Tytuł: 

Nic tylko na maksa dużo szczęścia życzyć 8)

Autor:  uysy [ Wt gru 16, 2008 2:44 am ]
Tytuł: 

Na Nandze zaczely sie juz problemy, tragarze marudzą i strajkują :/

Autor:  peepe [ Wt gru 16, 2008 7:55 am ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):
tragarze marudzą i strajkują

pomostówki im zabrali?

Autor:  dawid_w [ Wt gru 16, 2008 12:51 pm ]
Tytuł: 

ciekawe która wyprawa ma większe szanse na powodzenie... :wink:

Autor:  gaber [ Śr gru 17, 2008 12:18 am ]
Tytuł: 

Osobiście myślę że ta na Broad Peak (8051) ma większe szanse powodzenia - oby tylko znowu się nie załamała na Rocky Summit (8035 m) :wink:

A jeśli z ekipy na szczyt - spośród 3 himalaistów (Artur Hajzer - kierownik, Robert Szymczak i Don Bowie z Kanady) - wejdzie tylko ten Kanadyjczyk to będzie dopiero numer :D

Autor:  Luka3350 [ Śr gru 17, 2008 8:52 am ]
Tytuł: 

dawid_w zdecydowanie Broad Peak.
Nanga to zupełnie inna kategoria zabawy ( i w sezonie zimowym i letnim )

Autor:  dawid_w [ Śr gru 17, 2008 2:21 pm ]
Tytuł: 

warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że Hajzer ma największe doświadczenie z obu ekip, co może odegrać kluczową rolę w trudnych momentach

Autor:  MichaelaZzZz [ Śr gru 17, 2008 2:50 pm ]
Tytuł: 

gdyby nie sku****stwo Zawady... Polacy a dokładnie Maciej Berbeka już by dawno zdobyli Broad Peak zimą

Autor:  Gawith [ Śr gru 17, 2008 8:48 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
gdyby nie sku****stwo Zawady... Polacy a dokładnie Maciej Berbeka już by dawno zdobyli Broad Peak zimą

Możesz rozwinąć? ;>

Autor:  Luka3350 [ Śr gru 17, 2008 10:08 pm ]
Tytuł: 

dawid_w pragnę nadmienić ,że grań z której drogi AH miał przyjemność spaść została przebyta przez KEG w warunkach zimowych.

A tak na poważnie byłoby znakomicie gdyby puknęli Nangę zimą.
Czego im serdecznie życzę.

Zawada. Take były czasy i patenty. Jeden wódz i absolutne posłuszeństwo.
Wojtkowi Kurtyce się nie podobało -i zaczął działalność samodzielną na lekko.

Autor:  Gawith [ Śr gru 17, 2008 10:45 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
Zawada. Take były czasy i patenty. Jeden wódz i absolutne posłuszeństwo.

Hmm, no ogólnie rozumiem, o co wam chodzi, ale mógłby ktoś konkretnie odnieść to do tematu (nie)zdobycia Broad Peaku? O Zawadzie coś tam czytałem, ale nie pamiętam jakieś większej jazdy z tym związanej, po necie właśnie szperam ale też nic znaleźć nie mogę...

Autor:  MichaelaZzZz [ Cz gru 18, 2008 8:16 am ]
Tytuł: 

Berbeka będąc na wyprawie której szefem był Zawada osiągnął przedwierzchołek Broad Peak Middle o kilkanaście metrów niższy od głównego ale o godzine wspinaczki oddalonego od tego miejsca. Będąc pewnym, że osiągnął szczyt zaczął schodzić. Z dołu wszystkiemu przez lornetke przypatrywał sie Zawada doskonale wiedząc że nie jest to jeszcze szczyt. Pogratulował koledze i kazał przez radiostacje schodzić.
Dla mnie to czarna plama polskiego himalaizmu

Autor:  leppy [ Cz gru 18, 2008 8:26 am ]
Tytuł: 

MichaelaZzZz napisał(a):
sku****stwo Zawady

czarna plama polskiego himalaizmu

Nic nie jest tylko czarne ani tylko białe Michaelo. Skoro znasz sprawę, to pewnie wiesz jakie przesłanki kierowały Andrzejem Zawadą i dlaczego kazał Maciejowi Berbece schodzić. Pamiętaj również, że o zmarłych mówimy dobrze, albo.. wcale. ;) A Ty oceniasz Andrzeja Zawadę po jednej sytuacji, i to patrząc na nią jednostronnie. Zawadę poznałem osobiście i wydał mi się człowiekiem bardzo miłym i z humorem.

Autor:  Luka3350 [ Cz gru 18, 2008 9:11 am ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
Zawadę poznałem osobiście i wydał mi się człowiekiem bardzo miłym i z humorem.


Tak.


leppy napisał(a):
że o zmarłych mówimy dobrze, albo.. wcale


Tak

Oczywście przedwierzchołek Broad jest tytlko nieznacznie niższy niż główny wierzchołek ,ale to jest godzina wspinaczki.
Godzina wspinaczki na wysokości 8000 m npm to ekstremalna sprawa -bo trzeba jeszcze wrócić. Czyli robią się nam dwie godziny + pobyt na szczycie. Kiedyś czytałem opis tej wyprawy i z tego co pamiętam nie było tam tak jednoznacznie złej woli ze trony Zawady.
A.Z zleżało na zdobyciu szczytu jak każdemu kierownikowi wyprawy.
Ale jeszcze bardziej zależało mu na tytm ,aby nie było ofiar.

Tak jak pisałem. Styl sprawowania władzy przez A. Z. był powszechnie uznawany za bardzo zdecydowany. Ale taki był i kropka.
Podoba się -akceptuję -uczestniczę.
Nie podoba się -nie akceptuję -nie uczestniczę.

Problem tamtych czasów był taki ,że na samodzielną działalność w Himalajach nie było praktycznie nikogo stać z Polski.
I bez wsparcia pieniędzmi "państwowymi " można było zapomnieć.

Autor:  Luka3350 [ Cz gru 18, 2008 9:35 am ]
Tytuł: 

A tutaj tak dla ostudzenia obrażania Zawady proszę przeczytać kilka słów z udzielonego przez Niego wywiadu na temat sytuacji na Broad :

"To było piekło. Alek Lwow i Maciek Berbeka wpadli na pomysł wejścia na Broad Peak (8047 m). Maciek wszedł sam na skalisty szczyt, lecz nie wszedł na szczyt właściwy - lodowy, wyższy o kilka metrów. Wracając, nie mógł odszukać namiotu i spędził noc w ścianie. Dobrze, że pod koniec drugiego dnia usłyszał go Alek, bo drugiej nocy krańcowo zmęczony Maciek już by nie przetrzymał. Na tej wysokości żadna akcja ratownicza nie była możliwa. Zeszli do bazy razem i tragarze z braku kwiatów, zawiesili mu na szyi wieniec z banknotów! Swój sukces Maciek odkupił utratą wszystkich pierwszych członów palców u nóg! "


Jak widać pomysł na pozwolenie Berbece dalszej wpsinaczki ( przynajmniej kolejnych trzech godzin ) skończyłby się tragicznie.
Trudno tu chyba używać słów jakich użył MichaelaZzZz

Autor:  Łukasz T [ Cz gru 18, 2008 9:38 am ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
Trudno tu chyba używać słów jakich użył MichaelaZzZz


Luka - teoretyków "gór wyższych" u nas dostatek.

Autor:  don [ Cz gru 18, 2008 10:01 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
teoretyków "gór wyższych" u nas dostatek.

Święte słowa.

Autor:  leppy [ Cz gru 18, 2008 10:02 am ]
Tytuł: 

Sytuację na Broad Peaku z pierwszej ręki opisał A. Lwow w "Zwyciężyć znaczy przeżyć", ja uważam ten opis za miarodajny.


*) Mimo, że Lwow lubi uważać się za jedynego sprawiedliwego i mającego rację górskiego alfę i omegę. ;)

Autor:  Luka3350 [ Cz gru 18, 2008 10:06 am ]
Tytuł: 

Ja też uważam ten opis za wiarygodny.
Ogólnie lubię A.L.
-za fajną kiedyś fryzurę
-za znak V pokazany na zdjęciu i potem zamalowany przez cenzurę :lol:

Jest takie zdjęcie w jednej z książek i prawie nikt nie zauważa ,że Lwow ma zamalowaną na czarno prawą ręke :lol:

Autor:  jigsaw [ Cz gru 18, 2008 5:18 pm ]
Tytuł: 

MichaelaZzZz napisał(a):
Berbeka będąc na wyprawie której szefem był Zawada osiągnął przedwierzchołek Broad Peak Middle o kilkanaście metrów niższy od głównego ale o godzine wspinaczki oddalonego od tego miejsca. Będąc pewnym, że osiągnął szczyt zaczął schodzić. Z dołu wszystkiemu przez lornetke przypatrywał sie Zawada doskonale wiedząc że nie jest to jeszcze szczyt. Pogratulował koledze i kazał przez radiostacje schodzić.
Czesc
Jak bylo najlepiej wie Maciej Berbeka. Sprawa nie byla taka jednoznaczna i prosta. Co innego jest powiedzenie przez radio "Jestem kierownikiem wyprawy, schodz, to moja decyzja" a co innego powiedzenie koledze z zespolu, ze osiagnal juz szczyt i moze schodzic, kiedy nie jest to prawda. W tym tkwil zapewne problem. Maciej Berbeka byl przekonany, ze osiagnal glowny szczyt. I nikt go nie wyprowadzil z bledu. I o to chodzi. Gdyby nie to, mial duze szanse na zdobycie szczytu. Gdyby decyzje o odwrocie podjal sam Maciej Berbeka po konsultacji z Zawada albo sam Zawada jako kierownik wyprawy, wtedy sprawa by nie budzila kontrowersji. Zawada wybral inne rozwiazanie. A tak naprawde dlaczego takie, wiedzial tylko on. Nikt nie twierdzil, ze zrobil to w zlej wierze. Ale mogl to zrobic zapewne inaczej.
W kazdym razie nie ma co juz teraz tego oceniac. A jedynym, ktory do tego ma prawo jest tylko sam Maciej Berbeka.

Luka3350 napisał(a):
Jak widać pomysł na pozwolenie Berbece dalszej wpsinaczki ( przynajmniej kolejnych trzech godzin ) skończyłby się tragicznie.
Albo pozwolenie kontynuacji wspinaczki skonczyloby sie zdobyciem Broad Peak.
Jak by sie to skonczylo nie mozna ocenic. Tak samo jak nie mozna ocenic ile czasu by M. Berbece zajelo wejscie i zejscie. Tego nie wie nikt.
To, ze by zdobyl szczyt i bezpiecznie zszedl do bazy bylo tak samo prawdopodobne jak to co faktycznie go spotkalo przy zejsciu z przedwierzcholka.
Takie rozwazania to wlasnie takie czyste teoretyzowanie.

W 1988 sie nie udalo. Trzymam kciuki aby sie udalo teraz chlopakom z KW Poznan

Autor:  Luka3350 [ Cz gru 18, 2008 5:23 pm ]
Tytuł: 

jigsaw skoro Berbeka schodząc z przedwierzchołka oddalonego o conajmniej godzinę wspinaczki musiał przymusowo biwakować w ścianie ,o mały włos nie przypłacił tego życiem ,po powrocie stracił palce -to sugerujesz ,że wydłużenie wspinaczki o przynajmniej dwie godziny mogłoby byc dla niego lepsze w skutkach ?

Autor:  grubyilysy [ Cz gru 18, 2008 10:23 pm ]
Tytuł: 

To skoro mamy taki gorący temat, dobry dla teoretyków himalaizmu takich jak ja :-):

M.Falco-Dąsal ("szary" uczestnik wyprawy):
"Kolejna łączność z naszymi bohaterami przynosi jednak gorsze wieści. Alek postanawia zawrócić kilkadziesiąt metrów od przełęczy(...). Czarna Dziura (przyp.mój - M.Berbeka) zdecydowany jest kontynuować marsz samotnie, prosi tylko Andrzeja o wyrażenie zgody. Cóż ma Leader (przyp.mój - A.Zawada) zrobić, zgadza się, ale przestrzega Maćka przed zbytnim przeciąganiem czasu i prosi o częstszy kontakt(...) Maciek obiecuje podchodzić w górę tylko do 17 a później bez względu na sytuację zawrócić (...) Od Chogolisy nadpełza nieśmiałe, niezauważalne złe..(...) Mija 16, zbliżą się 17, przechodzi jest 17.30, Maciek idzie w górę. Powoli w bazie zapada zmrok. (...) O 18 dobiega przez radiotelefon jego zmęczony głos - jestem na wierzchołku (...).

A.Lwów
W momencie w którym Maciek odezwał się przez radiotelefon z wierzchołka, bazową radiostację obsługiwał Leszek Cichy, a rozmowy były nagrywane.
- On jest na przedwierzchołku - słychać na taśmie głos Cichego zwracajaćego się do siedzącego obok K.Wielickiego i dopiero potem padają zdania skierowane w eter do Berbeki, lecz o tym ani slowa.

Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden fragment:
"(Berbeka:)Zapomniałem zabrać kamienie ze szczytu(..)
Wielicki trącił mnie w bok i szepnął: "Mówiłem? Kamienie są tylko na przedwierzchołku. Na szczycie głównym jest wyłącznie śnieg."

Wszystkiego nie przytoczę, ale po ujawnieniu sprawy była jeszcze analiza zdjęć Berbeki ze szczytu i dopiero uznano że p.Maciej Berbeka się poprostu, w zmroku i pogarszającej się pogodzie pomylił. A koledzy z bazy? A co mieli się dopytywać człowieka któremu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo czy jest pewny że nie widzi jakiejś dużej białej kopuły oddalonej o godzinę drogi? Wielicki, Cichy, Lwów a tym bardziej Zawada nie są niczemu winni. C'est La Vie.

A M.Berbeka w każdym razie jest pierwszym człowiekiem który stanął powyżej 8000 w zimie w Karakorum, czasem trzeba się cieszyć z nieco mniejszych (a wcale nie małych!) osiągnięć.

Autor:  grubyilysy [ Cz gru 18, 2008 10:32 pm ]
Tytuł: 

Dobra skoro już jako znany teoretyk himalaizmu coś tu jednak napisałem, to w końcu puszczę parę z gęby.
No więc odnośnie tych dwóch wypraw - to tu mi kaktus wyrośnie...
Ale próbować trzeba, kiedyś w końcu się pewnie uda. Stawiam na KEGa ;-).

Autor:  jigsaw [ Cz gru 18, 2008 10:53 pm ]
Tytuł: 

Sugeruje, ze nie mozna kategorycznie ocenic jakie skutki mialoby kontynuowanie wspinaczki. Tego sie nie da przewidziec. Przedluzenie wspinaczki nie musialoby sie wiazac z biwakiem.
Biwak w scianie byl konsekwencja problemow z odnalezieniem drogi powrotnej. No i co za tym idzie rowniez panujacych warunkow. Nie mozna miec zadnej pewnosci, ze przy powrocie z glownego wierzcholka rowniez byly by problemy z odnalezieniem drogi na dol. To sa gory. Wszystko jest mozliwe. Czasem wystarczy chwila lepszej pogody albo zwykle szczescie. Czasem nie wiesz gdzie isc, gdy za chwile w dziurze w chmurach widzisz droge jak na dloni. Nie ma zadnej reguly.
Dlatego rownie prawdopodobne jest wejscie na szczyt i bezpieczne zejscie jak i to co sie stalo przy zejsciu z przedwierzcholka. Ale to wszystko miesci sie w kategorii gdyban.
Pogdybac mozna, ale stwierdzic kategorycznie, ze skutki kontynuowania wspinaczki na glowny wierzcholek byly by tragiczne sie nie da.

Autor:  K.C. [ Pt gru 19, 2008 8:16 am ]
Tytuł: 

To ja też sobie poteoretyzuje..
jigsaw napisał(a):
Pogdybac mozna, ale stwierdzic kategorycznie, ze skutki kontynuowania wspinaczki na glowny wierzcholek byly by tragiczne sie nie da.

Taaaak? To tak jakby powiedzieć:
Kierowca przekroczył dozwoloną prędkość o 40km/h, wypadł z zakrętu i uderzył w drzewo. W wyniku wypadku doznał znacznych obrażeń. Gdyby jechał szybciej o 80km/h to może by się nic nie stało...
:roll:

Strona 1 z 7 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/