W sierpniu nie potrzeba żadnego sprzętu (poza kijami oczywiście), bo już nie będzie śniegu.
Za to upał tropikalny na dole...
Z Marakeszu musisz dojechac do Imlil. Kursują tam jakieś autobusy lokalne, ale całkiem prościej i niewiele drożej będzie wzięcie TAXI (zwłaszcza jesli jest Was 3-4 osoby). W Imlil znajdziesz bez trudu nocleg.
Z Imlil (ok. 1700 m npm) ruszasz o świcie i po 6-7 godz. marszu docierasz do Refuge de Toubkal na 3200 m npm. Mozna wynająć muła do niesienia plecaka (1 muł nas 3 plecaki). Nie jest to drogie, a długa droga, wysokość i szczególnie upał może dać ostro we znaki jesli chcesz nieść samemu ciężki wór.
Schronisko jest całkiem spore, choć warunki tam są raczej spartańskie. Żarcie lepiej mieć swoje, jest tam sporej wielkości publiczna kuchnia.
Po noclegu (i tak pewnie nocke masz z głowy, bo jednak wysokość robi swoje) musisz wyruszyć wcześnie rano, najpóźniej o 7.00.
Na szczyt jest jakieś 4-5 godz.
Ja szedłem w maju, warunki zimowe, w rakach.
Latem jest ponoć gorzej... bo wszystko tam się sypie i wyjeżdża spod nóg, a jak wyjdzie się z cienia i palnie słońce, robi się horror...
Cały czas idzie sie w takiej wąskiej dolince aż na szeroką grań szczytową.
Z przełączki na niej jest jakieś 15-20 minut na szczyt.
Trudności brak.
Dobra rada. Jak w każdych wysokich górach w godz. 15 - 18 załamuje sie pogoda. Burza itp rzeczy. Trzeba zdążyć do tego czasu zejśc do schronu.