Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 21, 2024 6:40 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 412 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 14  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:26 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
co do strachów: mnie najbardziej spina mega kruchy teren w alpach wapiennych, w przedziale II - III: gdy muszę takim czymś trawersować, albo np. delikatnie schodzić (bo zjazdu nie ma jak założyć) i w dodatku trzeba "robić ruchy", to piątkowe pasaże, o ile w dobrej skale i w miarę solidnej asekuracji, nie są takie straszne i psychicznie wymagające. drugi strach w górach to zapych/pogubienie się.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:29 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Cytuj:
aktualna moja forma na pewno pozwala mi zrobić 6.1 "na wędkę". Z dołem - narazie nie próbowałem wyżej od VI AF, bo mi właśnie psych anie pozwala.


Tego nie rozumiem za bardzo skoro masz level VI.1 i słabą psychę to dlaczego odpadłeś (AF) na VI. Słaba psycha nie pozwala latać a skoro podjąłeś się zrobić drogę to czemu nie wyszło OS/czy RP jak znałeś wcześniej?

Cytuj:
Myślę że jedynym lekarstwem może być trenowanie... latania.


Może nie próbowałem typowej serii ale gdy pierwszy raz zdecydowałem się odpaść celowo na panelu to potem była znaczna poprawa i mogłem normalnie latać w skałach w bezpiecznych miejscach. Wcześniej bałem się nawet tego.

Cytuj:
Jak zaczynałem się wspinać miałem psychę


Jak zaczynałem to też było w miarę lajtowo, wspinalem się na własnej w stylu total os (bez znajomości wyceny czy nawet wiedzy ze droga w danym miejscu istnieje). Zdarzały się żywce na IV-V po browarku. Ale miałem wtedy 16 lat ;) Potem nagle psycha mi siadła. chyba po tym jak na drodze w granicach limesu wypadła mi cała asekuracja i musiałem kończyć na żywca.
Ale lotów zawsze się bałem. przez jakiś czas nie latałem wcale tzn. potrafiłem się wrócić 2m do przelotu i dopiero się puścić.
Teraz jestem za tym żeby ryzyko było jak najmniejsze więc wyjść po 5 i wiecej metrów nad przelot sobie nie wyobrażam (w skałach) W Tatrach uznaje to tylko wtedy gdy jest w miarę łatwo albo nie ma innego wyjścia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:32 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2009 6:18 pm
Posty: 132
Lokalizacja: Kraków
Zombi -- kruszyzny to chyba nikt nie lubi, no chyba ze jacys masochisci ;)

Spiochu -- ile tej asekuracji miales zalozone, ze cala wypadla? ;]

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=h9TWwBB5 ... r_embedded


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:36 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Cytuj:
Na moim kursie najwięcej problemów nie wiedzieć czemu mieli ludzie by przed zjazdem odchylić się od ściany.


Tego to nie kumam ale rzeczywiście wielu się tego obawia.
Za to u mnie na kursie (Tatry) instruktor się dziwił czemu zawsze wisimy na stanowisku zamiast stanąć normalnie na półce. Widać lenistwo jest silniejsze od strachu.

Cytuj:
mnie najbardziej spina mega kruchy teren w alpach wapiennych, w przedziale II - III


Chyba mam podobnie stąd niechęć do tatrzańskich rzęchów, może nie jest aż tak krucho jak w Alpach Wapiennych ale jednak lita skała to to nie jest.
Pamiętam że wyciąg w rzęchu zajmował więcej czasu niż taki piątkowy, właśnie ze względu na kruchość i nie oczywisty przebieg.


Cytuj:
ile tej asekuracji miales zalozone, ze cala wypadla? ;]


2 kostki + 1 kamień. ;) Kamień nie wypadł ale nic by to nie zmieniło. A dalej na żywca bo nie umiałem nic założyć. To cholerstwo się wapienia nie trzyma. :wink:


Ostatnio edytowano So kwi 30, 2011 9:38 pm przez Spiochu, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14896
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Aż zajrzałem do Wacia :-).
Cytuj:
- należy zawsze ostrzegać asekurującego partnera na chwilę przed odpadnięciem
- samo odpadnięcie też powinno być kontrolowane: najpierw odrywamy od ściany nogi (stopy), a dopiero potem ręce, w ostateczności - wszystkie cztery kończyny naraz; odpadając odpychamy się od skały tak, aby nie lecieć tuż przy ścianie, co może być niebezpieczne;
- w chwili rozpoczęcia lotu warto złapać rękami linę obok węzła, zwłaszcza gdy wspinamy się tylko w uprzęży biodrowej;
- trzeba bardzo uważać, aby w pierwszej fazie lotu lina nie owinęła się wokół nogi;
- lecąc nie staramy się obracać ciała ani nie wykonujemy żądnych kocich ruchów - głowę trzymamy prosto - zachowując siedzącą pyzycję...

Oczywiście pewnie zasady podane przez Wacia mogły się od tego czasu nieco "udoskonalić". Zastanawiałem się o co chodzi z tym łapaniem liny i tak do końca to w sumie nie wiem.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:38 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
ja zaś grubego doskonale rozumiem, bo widać to i na panelu i w skałach: pokonanie drogi na wędkę jest jednak zdecydowanie prostsze niż z dołem, choćby i w stylu af. wspinając się z dołem musisz zawsze wykonać więcej przechwytów, inaczej, często mniej wygodnie, się ustawiać, no i wysilić psychę, by wyjść nad przelot. tak więc można na wędkę robić sobie jakąś drogę, powiedzmy vi.1, a z dołem, choćby biorąc bloki, tej samej drodze nie dać rady.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:40 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Ale ja rozumiem że można drogi nie zrobić z dołem ale tego AF w połączeniu ze słabą psychą nie kumam.

Przykład:

Zaczynam z dołem. Jest łatwiej niż sądziłem, daje radę, OS.
Lub nie daje rady odpadam czy zawisam na bloku. Dla mnie za trudno Psycha siada, rezygnuje.


A w zeszłym roku robiłem max właśnie VI.1 na wędkę na panelu a w skałach VI/VI+ OS W skałach próbowałem też na wędkę jakieś VI.1+ i było nie do ruszenia także na pewno nie miałem większego zapasu. Psyche mam też na pewno słabszą niż Gruby.


Ostatnio edytowano So kwi 30, 2011 9:47 pm przez Spiochu, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:44 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2009 6:18 pm
Posty: 132
Lokalizacja: Kraków
AF to nie tylko odpadniecie, ale takze wziecie bloku. A wiec moge sobie wyobrazic, ze grubyilysy dochodzi do wpinki, robi ja i bierze blok, bo psycha nie pozwala mu tak z marszu udezyc do gory. Robi rozpoznanie i idzie dalej, gdy juz ma patent, i co sie z tym wiaze mocniejsza psyche.

I zeby nie bylo, to co wyzej to tylko moje wymysly, nie wiem jak bylo na prawde! ;-)

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=h9TWwBB5 ... r_embedded


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:45 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
ale pewnie gruby nie odpadł, tylko wziął blok. tak rozumiem to, że ma słabą psychę. wspina się z blokami po drogach szóstkowych, natomiast nawet z blokami drogom trudniejszym nie daje rady - tym daje radę tylko na wędkę.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:45 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
zz napisał(a):
AF to nie tylko odpadniecie, ale takze wziecie bloku. A wiec moge sobie wyobrazic, ze grubyilysy dochodzi do wpinki, robi ja i bierze blok, bo psycha nie pozwala mu tak z marszu udezyc do gory. Robi rozpoznanie i idzie dalej, gdy juz ma patent, i co sie z tym wiaze mocniejsza psyche.

I zeby nie bylo, to co wyzej to tylko moje wymysly, nie wiem jak bylo na prawde! ;-)

ha, widzę że zdublowałem post :-D

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:48 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14896
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Spiochu napisał(a):
...Tego nie rozumiem za bardzo skoro masz level VI.1 i słabą psychę to dlaczego odpadłeś (AF) na VI. Słaba psycha nie pozwala latać a skoro podjąłeś się zrobić drogę to czemu nie wyszło OS/czy RP jak znałeś wcześniej? ...

Aż się dziwię jak można nie rozumieć :-). Nie odpadłem, tylko po wpince poprosiłem partnera o blok żeby sobie trochę powisieć i odpocząć. Jestem niemal pewny, że tę drogę rzeczywiście przeszedłbym i bez tego bloku, ale przed startem po wpince zwyczajnie wolałem sobie odpocząć (fizycznie, ale i psychicznie), właśnie ze względu na strach przed możliwym odpadnięciem za kilka metrów.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:50 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14896
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
zz napisał(a):
...I zeby nie bylo, to co wyzej to tylko moje wymysly, nie wiem jak bylo na prawde! ;-)...

Prorok! :shock: :lol:

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 9:56 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2009 6:18 pm
Posty: 132
Lokalizacja: Kraków
do uslug, ale zastrzegam ze nie podaje nr totolotka! ;)

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=h9TWwBB5 ... r_embedded


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 10:05 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
To może wyjaśnię mój tok myślenia:

Razem z takim blokiem tracisz cała motywację bo droga i tak "się nie liczy" więc nie ma co walczyć z psychą. Ale to może moja niechęć do bloków wynikająca z wędki.

Chyba właśnie przez bloki styl TR przestał być klasyczny. (choć zawsze były zabronione)
Jak patrzę czasem na ścianie w jaki sposób ludzie się "wspinają" na wędkę to przestaję się dziwić że te liny na panelu tak szybko się zużywają a na forach grzmi o oblężeniach danej skały przez wędkarzy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 10:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14896
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Spiochu napisał(a):
...Razem z takim blokiem tracisz cała motywację bo droga i tak "się nie liczy"...Chyba właśnie przez bloki styl TR przestał być klasyczny...

Dla odmiany o stylach i etyce? :D
Spiochu, ocena "liczy się nie liczy" w odniesieniu do zrobienia drogi liczy się dla mnie przede wszystkim "subiektywnie", to znaczy z mojego własnego punktu widzenia, jedynie drugorzędowo w odniesieniu do "opinii środowiskowych", nie startuję w zawodach ani nie mam konta na 8a.nu, więc oceniam "to co się liczy" po swojemu.
Głównym odniesieniem dla wyrazu "wspinanie" pozostają dla mnie góry, a nie skałki, mimo że w zasadzie nawet więcej czasu w roku poświęcam na wspinania w skałkach niż w górach, jednak właśnie to wspinanie w górach jest tym co jest dla mnie kwintesencją tej pasji, z której wynika też między innymi 4000 postów na TG. ;-)
Z przyjęcia tego górskiego punktu odniesienia wynika, że "liczy się" to co ma odniesienie do gór. To eliminuje zupełnie wędkę, bo wędka w górach nie występuje, no chyba że w odniesieniu do VF czy "przejścia na drugiego", w tym drugim przypadku jest nawet sporo podobieństw, wiadomo jednak że właśnie np. "przejście na drugiego" nie pozwala w pełni myśleć o tym "o co mi w górach chodzi głównie", to znaczy o subiektywnym poczuciu samodzielnego pokonania przeciwieństw i dotarciu do szczytu Góry czy choćby "Górskiej Drogi". Z tego powodu AF, czy nawet hakówka ma dla mnie właśnie tę wartość, której nie posiada wędka. Zmiana scenerii z gór na skałki zmienia okoliczności, ale właśnie w odniesieniu do etyki ocena główna pozostaje bez zmian - AF jest rodzajem "pokonania" drogi, wędka nie.
Na marginesie, co do owej "etyki środowiskowej" z tego co wiem AF to nadal "przejście klasyczne". Istnieje owszem obecnie tendencja do zaznaczania: "klasycznie, AF" w odniesieniu do przejść górskich. Trochę jest to "sprzężenie zwrotne" przenoszenia etyki skałkowej w góry, co musi trochę "nie wyjść" z konieczności. Dla przykłądu jak narazie nie ma o dziwo potrzeby podawać, że owszem przejście było RP, tylko że dzień wcześniej autor zjechał drogą z wiertarką i młotem :-), takie przypadki się zdarzają. Ja to nawet hakówkę ale "bez znajomości" (i z uwzględnieniem lokalnych zasad) oceniam jednak wyżej, przynajmniej w tej mojej osobistej hierarchii, od takiego RP, bo w tym wypadku wspinaczowi raczej na pewno chodziło już tylko o to, by przed kimś się popisywać dwiema "honorniejszymi" literkami.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 10:37 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Jeszcze nie przeczytałem całości ale dodam tylko że napisałem "mój tok myślenia" to znaczy że DLA MNIE się nie liczy. Ty możesz mieć inne zdanie ale u mnie to spowoduje spadek motywacji.

Cytuj:
Zmiana scenerii z gór na skałki zmienia okoliczności, ale właśnie w odniesieniu do etyki ocena główna pozostaje bez zmian - AF jest rodzajem "pokonania" drogi, wędka nie


Dla mnie w skałach czy na panelu AF nie jest pokonaniem danej sekwencji przechwytów w ciągu a wędka jest. A właśnie o takie trudności czysto techniczne głównie mi chodzi w skałach, dlatego popieram rząd ringów co 1m. Jeśli ktoś skały traktuje bardziej jako eksploracje czy zdobycie wierzchołka to styl AF jest znacznie bardziej na miejscu.
W górach dla mnie kwestia jest inna nawet podciągnięcie się na przelocie gdy nie jest to jedyna trudność na drodze/wyciągu dodaje tylko do wyceny 1xA0. Ma to znaczenie gdy jest typowy crux bo IX a VI 1xAO wygląda inaczej ale VI i VI 1xAO już prawie tak samo.
A style wiadomo że są subiektywne. Ważne jest by być w zgodzie z własnymi zasadami a publicznie podawać wszystko jak najbardziej zachowawczo/ szczegółowo lub nie podawać wcale.


Ostatnio edytowano So kwi 30, 2011 10:51 pm przez Spiochu, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 10:37 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2009 6:18 pm
Posty: 132
Lokalizacja: Kraków
tylko jeszcze wtrace, ze chyba jednak AF to klasyka juz nie jest. Tak, zeby byla jasnosc. ;-)

I oczywiscie grubyilysy ma racje, droga AF nie liczy sie jedynie w takim sensie, ze jej do kapownika nie mozna zapisac jako przejscie klasyczne. Ale to nie dla kazdego musi byc wazne.

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=h9TWwBB5 ... r_embedded


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 30, 2011 11:32 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14896
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Spiochu napisał(a):
Dla mnie w skałach czy na panelu AF nie jest pokonaniem danej sekwencji przechwytów w ciągu a wędka jest. A właśnie o takie trudności czysto techniczne głównie mi chodzi w skałach, dlatego popieram rząd ringów co 1m. Jeśli ktoś skały traktuje bardziej jako eksploracje czy zdobycie wierzchołka to styl AF jest znacznie bardziej na miejscu.

Rzecz jasna masz - tak samo jak ja - podchodzić do wspinaczki "po swojemu". Z technicznego punktu widzenia chciałem tylko zauważyć, że gdy się wpinasz co ów jeden metr, to ci dochodzi do sekwencji całkiem spora ilość dodatkowych, niekoniecznie łatwych ruchów.
Spiochu napisał(a):
...Rząd ringów co 1 metr...

No czasem też popieram bo się w efekcie można naprawdę rekreacyjnie powspinać, a czasem jednak nie, zależy nieco od okoliczności. Sam na ogół skałki traktuję "rekreacyjno-treningowo", ale są wyjątki. Pisałem co nieco w "Drogach dla leszczy" o paru drogach skałkowych które uważam za dość szczególne, chociaż łatwe, mają pewien "klimat", np. "klasyczna" na Sokoliku Małym czy "Przez Żubra" na Krzywej. Faktycznie, w tym wypadku droga jest absolutnie "drogą eksploracyjną" najłatwiejszą drogą na całkiem honorną i ładną skałkę i mimo niskiej wyceny występują na niej całkiem spore trudności psychiczne. Obijać czy nie? Kiedyś myślałem sobie, że jednego spita w "kluczowym"miejscu możnaby dać. Teraz myślę że jednak nie.
Poza tym ostatnie 5 lat przyniosło taką zmianę proporcji w liczbie dróg obitych, w tym w tej właśnie manierze (no, może jednak 3 metry), w stosunku do klasyków z własną asekuracją, że to co zostało jeszcze nieobitego powinno mieć już chyba zakaz obijania z definicji, jako "skansen" wspinania w Polsce.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 12:00 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Cytuj:
Z technicznego punktu widzenia chciałem tylko zauważyć, że gdy się wpinasz co ów jeden metr


Ale i tak jest łatwiej niż przy rzadkiej asekuracji bo raz że nie ma trudności psychicznych a dwa możesz sobie wybrać miejsce do wpiniki bo masz cały przekrój ringów w okolicy. W szczególnie niewygodnym miejscu możesz też pominąć wpinkę. Masz jednak wybór i możliwość...

A co samej trudności wpinek to mogą być one nawet trudniejsze niż droga ale dla mnie są dodatkowym w domyśle niepotrzebnym elementem a nie częścią rzeczywistych trudności skały.

I jeszcze odnośnie zakładania asekuracji. Zastanawia mnie po co anglicy asekurują się na tych ekstemach z pod znaku E coś tam ze znaczkami R i X.
Skoro lot i tak morze skończyć się zgonem to szybciej i łatwiej (czyli bezpieczniej) byłoby na żywca zamiast motać się z kontrowaniem mikro kostek. Ale może o to właśnie chodzi w tej zabawie ???


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 12:27 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
w moim przekonaniu właściwie trudno jest mówić, że przeszło się drogę wycenioną na powiedzmy x, o ile wspinało się nią na wędkę. wycena drogi dotyczy prowadzenia jej z dołem - póki nie zostanie pokonana w ten sposób, żadna jej wycena nie będzie miarodajna ani zaakceptowana. prowadzenie z dołem wymaga zaś zwykle innej sekwencji przechwytów: inną pokonuje się wędkując, inną prowadząc (oczywiście zwykle ta druga jest trudniejsza). prowadząc z dołem można właściwie ocenić ogólne trudności drogi, techniczne i psychiczne. to, że nie ma osobnych skal (dla prowadzenia z dołem i dla wędkarzy lub miłośników żywcowania) to pewnie kwestia wygody i tego, co uznaje się za pożądaną normę. mam jedna taką drogę, którą zrobiłem może za drugim razem na wędkę, a do której prowadzenia wciąż brakuje mi pary: wiem, że po dojściu do czwartej wpinki będę tak wypompowany, że dalej ni hu hu.

a jeśli chcieć mierzyć się jedynie z samą trudnością skały, a nie z taka lub inna drogą na niej, pozostaje żywcowanie lub - jeśli zdrowie miłe - buldering.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 12:41 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Cytuj:
w moim przekonaniu właściwie trudno jest mówić, że przeszło się drogę wycenioną na powiedzmy x


Ja zawsze dodaje że zrobiłem na wędkę, także wszystko jest jasne.
Pogląd że każda wędka to 0 jest zbyt radykalny. Miałem nawet okazję brać udział w zawodach w wędkowaniu(na trudność) Finał był co prawda z dołem ale dotyczył tylko nielicznego % zawodników. Nawet na wspomnianym 8a.nu podobno wędki się liczą jakoś do punktacji.
Dla mnie przykładowo wędkowe VI.2 jest więcej warte niż VI.1 RP.


Cytuj:
a jeśli chcieć mierzyć się jedynie z samą trudnością skały, a nie z taka lub inna drogą na niej, pozostaje żywcowanie lub - jeśli zdrowie miłe - buldering.


Dokładnie! Jednak wędka to właśnie to samo ale bez trudności psychicznych. Wg. mnie skala trudności najpierw odnosiła się do samej sekwencji ruchów na skale. Trudność wpinki pojawiła się dopiero razem z lepszą asekuracją niż z haków i lin konopnych.

Cytuj:
am jedna taką drogę, którą zrobiłem może za drugim razem na wędkę, a do której prowadzenia wciąż brakuje mi pary


Widzisz ja nie mam takich dylematów. Jak zrobię drogę na wędkę to się więcej nią nie zajmuje. Jak forma w zrośnie to wtedy uderzam z dołem na podobne trudności ale na innej drodze.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 7:29 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
Ja co prawda mam bardzo krótki staż w skalach, ale uważam, że różnica pomiędzy wędką a prowadzeniem jest znacząca.
Na wędzisku psycha pracuje zupełnie inaczej, wyłącza się ta jej cześć, która przy prowadzeniu drogi myśli o ewentualnym odpadnięciu i locie np. 2-3 m, przy którym można się trochę poobcierać...
Do tego dochodzi większy wysiłek mięśni przy wpinaniu ekspresów i liny.

Generalnie, prowadząc drogę trzeba pamiętać, że w pewnych momentach można liczyć tylko na siebie. Nikt nie wyłapie lotu tak, aby zatrzymać odpadającego w miejscu. Zwłaszcza jak przelot jest 2 m niżej.


PS
To oczywiście nie znaczy, że uważam wspinanie na wędkę za coś złego (sam z tego sposobu korzystam, jak trzeba).
Dla mnie każda tego typu zabawa jest godna polecenia.


Ostatnio edytowano N maja 01, 2011 4:01 pm przez Explorer, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 9:22 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2009 6:18 pm
Posty: 132
Lokalizacja: Kraków
co do wedki, to pozbawia ona jak dla mnie, wspinanie wlasnie tego nieodlacznego czynnika psychiki. Tzn wg mnie sprowadzanie wspinania jedynie do ruchu, kastruje wspinanie i sprowadza tak na prawde do gimnastyki sportowej..

Dlatego tez dla mnie przejscie TR VI.3 jest mniej warte od przejscia TRAD VI. No ale to tylko moje zdanie, kazdy ma inne spojrzenie na wspinanie, i dla kazdego cos innego we wspinaniu jest kuczowe(ruch/psychika/doznania estetyczne ;-)). Dla mnie wazne jest wlasnie polaczenie aspektu fizycznego(czyli wykonania trudnego ruchu) z aspektem psychicznym, czyli rodzaj samodyscypliny, aby wszystko bylo na swoim miejscu, bo nie mozna sobie pozwolic na lot. I aby czasami przelamac sie i probowac, mimo ze getry faluja ;-)

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=h9TWwBB5 ... r_embedded


Ostatnio edytowano N maja 01, 2011 9:24 am przez zz, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 9:23 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
grubyilysy napisał(a):
Zastanawiałem się o co chodzi z tym łapaniem liny i tak do końca to w sumie nie wiem.


Sądzę, ze chodzi o to aby Cię nie odwróciło do góry nogami - napisane było, że dotyczy sytuacji, kiedy jesteś tylko w uprzęży biodrowej.

B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 10:45 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 8:09 pm
Posty: 2957
Lokalizacja: Kraków
Apropo odwracania do góry nogami, to trzeba uważać, żeby przy odpadnięciu ponad przelotem nie zahaczyć nogą o linę (albo liną o nogę) bo wtedy łatwo zrobić fikołka.... Piszę oczywiście teoretycznie, bo nie miałam okazji czegoś takiego doświadczyć/widzieć :wink:

_________________
Keep calm and carry on.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 7:06 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 11:25 am
Posty: 307
Lokalizacja: Kraków
widziałem takie coś na zawodach na panelu (drewnianym) - lot z nad 1 wpinki może z 3 metrów, a uderzenie głową takie że na skałach nie było by co zbierać :? Od tego czasu naprawde uważam na line między nogami...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 01, 2011 9:26 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pt lut 27, 2009 12:23 am
Posty: 151
Czy macie jakieś doświadczenia i uwagi związane z urządzeniem zawanym RollerBall ?
Zwykle, podczas wspinaczki, wysiadają mi jako pierwsze paluchy. Planuję jakoś z tym tematem popracować.W tej chwili posiadam i naginam jakiś ściskacz sprężynowy z marketu.Wydaje mi się,że jest to zbyt mały zakres pracy dla mięśni a przede wszystkim spektrum pracy ścięgien dla wspinu.Kombinacji manualnych w skale jest mnóstwo.Głupio więc zbułować się przy jedynym trudniejszym przechwycie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 02, 2011 12:03 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 12:11 am
Posty: 339
Lokalizacja: Lublin
Sprężynowy przy wspinaczce specjalnie nie pomoże. Rozwiniesz sobie przedramiona i tyle, że będzie Ci się łatwiej wspinać po... klamach :)
Do wzmocnienia palców najlepsze jest oczywiście stopniowe wspinanie się po małych chwytach... ale w domu ja dla wzmocnienia palców i po kontuzji stosowałem jako "ścisku" gumową piłeczkę :) Z tym, ze nie gniotłem jej całą dłonią a samymi czubkami palców. Wówczas wzmacnia się i rozwija ścięgna i mięśnie, które wykorzystuje się przy wspinaczce po małych chwytach.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 02, 2011 9:47 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 11:25 am
Posty: 307
Lokalizacja: Kraków
a RollerBall i PowerBall to to samo?
jeśli tak to jest to dobre ale tylko/aż do rozgrzewki a nie treningu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 02, 2011 10:26 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 8:09 pm
Posty: 2957
Lokalizacja: Kraków
Do wzmocnienia palców jest tzw "campus" http://pl.wikipedia.org/wiki/Campus_

Na ściankach zwykle są, ale zawsze możesz sobie zrobić coś podobnego w domu. Jednak należy uważać, żeby nie przetrenować bo wtedy łatwo o kontuzję palców.

_________________
Keep calm and carry on.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 412 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 14  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL