Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 28, 2024 4:02 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 1:44 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 26, 2011 4:21 pm
Posty: 1379
Lokalizacja: Tarnów
PrT napisał(a):
Często jest tam zupełny brak tarcia co wymusza odpowiednia pracę nóg.

Mnie z kolei ta śliskość początkowo kompletnie zniechęcała do pracy nóg i często kończyło się na ładowaniu na samych łapach - nieraz już na takim mydle myślałam sobie, że gdybym właśnie od tego typu dróg zaczynała swoją przygodę ze wspinaczką, chyba bym się z miejsca do niej zraziła.

_________________
Nie zaglądam już na forum, kontakt tylko przez maila.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 1:53 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
było nie było kursy wspinają się pod Krakowem po największym lustrze - Bolechowice, Kobylany

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 2:04 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 26, 2011 4:21 pm
Posty: 1379
Lokalizacja: Tarnów
semow napisał(a):
było nie było kursy wspinają się pod Krakowem po największym lustrze - Bolechowice, Kobylany

Zgadza się, pytanie ile z tych osób ma po kursie dość wspinaczki :wink: Dla mnie np. taka świeżo obita IV w Słonecznych (mimo że też wapień) aż zaprasza do wchodzenia, a podobna 'kursowa' IV w Kobylańskiej bardziej przypomina łażenie po płytkach w łazience.

_________________
Nie zaglądam już na forum, kontakt tylko przez maila.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 2:15 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
dlatego ja klasyki omijam z daleka ;)
zresztą, na kursie to, z tego co pamiętam, więcej nauki niż wspinania

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 2:24 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:21 am
Posty: 546
Lokalizacja: Kraków
Miałem podobne odczucia po kursie co Olga. Dobrze, że na jeden dzień pojechaliśmy w Witkowe Skały (też świeżo obite drogi), bo już byłem bliski rzucenia wspinania po walce o życie prowadząc V w Kobylańskiej :mrgreen:.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 2:32 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
dla mnie jedną z największych traum były Owsiki V- w Kobyle.

ad rem - droga od rozpoczęcia wspinania w skałkach do długich dróg na 'alpejskich' ścianach Tatr jest tak długa i kręta jak przepaść między pojęciem trudności w skałkach i w tym drugim przypadku - takie mam wrażenie

w pewnych okolicznościach można zaczynać od Tatr - znam takie przypadki i chyba nie są odosobnione - warto wtedy zastanowić się nad indywidualnym szkoleniem dogadanym z instruktorem; przy dwóch osobach to ma sens

nikt chyba nie pisał o problemie dysproporcji wagi partnerów - niestety przy nawet niezbyt solidnym locie lżejsza osoba asekurująca może wylecieć do góry; w skałkach problem jest sporu, ale mniejszy niż na wielowyciągówkach gdzie stanowiska bywają różne

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 2:38 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N sty 20, 2008 10:17 pm
Posty: 1253
Lokalizacja: Zdolny Śląsk
snail napisał(a):
tomek.l napisał(a):
W których nie można się legalnie wspinać.


Dlatego napisałem, że trzeba zwodzić filanców. Ale od osób, które wspinają się w Zachodnich słyszałem taką opinię, że taniej zapłacić mandat niż jechać np. do Arco czy w Dolomity


właśnie wróciłam z kursu wspinaczkowego organizowanego w Paklenicy:)

było pysznie i wcale niedrogo :wink:

_________________
a do piekła zabiorę wspomnienia.....


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 2:40 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 26, 2011 4:21 pm
Posty: 1379
Lokalizacja: Tarnów
semow napisał(a):
nikt chyba nie pisał o problemie dysproporcji wagi partnerów - niestety przy nawet niezbyt solidnym locie lżejsza osoba asekurująca może wylecieć do góry

Oj tak - ja przy wadze 58kg osobę ważącą do 70-75kg jeszcze jakoś przeasekuruję (tylko muszę się pilnować, żeby stać jak najbliżej pod pierwszym przelotem), później już się masakra zaczyna....

_________________
Nie zaglądam już na forum, kontakt tylko przez maila.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 4:42 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Slieve_Donard napisał(a):
Jeżeli chodzi o kurs, to w sumie również możecie mi posłużyć pomocą.

Pamiętaj, ze kurs skałkowy możesz zrobić i w Zakopanym. Pewnie będziesz wspinał się w wapieniu (np. w Lejowej, a może i (choć to chyba wciąż niedozwolone) na Jasiowych Turniach i na Kogutku), ale na zjazdy instruktor może wziąć na np. Mnicha.
Innym, fajnym wariantem, jest szkolenie w Andaluzji u Janka Appelta. Ceny polskie, a skała..... hm, bajkowa. Tylko dolecieć!
Jeżeli chcesz przede wszystkim tanio, i raczej na Jurze, polecam młodego zdolnego (a i taniego, bo na początku kariery) Grześka. Widziałem jak szkoli, moim zdaniem fajnie, jak trzeba. Jeśli chcesz, przez priva mogę wysłać Ci do niego namiary.
Moim zdaniem dywagacje, gdzie lepiej się szkolić pod kątem dalszego wspinania w Tatrach, nie mają większego sensu. Dla początkującego wszędzie będzie dobrze, byle skała była dobra, drogi nie za trudne, nie za krótkie itd. - a takiej i na Jurze nie brakuje. Zresztą, tak samo trochę bez sensu byłoby iść na tatrzański bezpośrednio po kursie skałkowym, bez choćby kilku samodzielnych wyjazdów w skały, w trakcie których trochę się wspinaczkowo "okrzepnie" a i przy okazji różnego charakteru formacji skalnych trochę pozna.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 6:26 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11092
Lokalizacja: Poznań
Po pierwsze primo :) Kurs nie jest od uczenia jak delikwent technicznie ma się wspinać. Na kursie nacisk jest kładziony na to żeby umiał się wspinać bezpiecznie i zgodnie ze sztuką wykorzystywać sprzęt. Dlatego czy na takiej skale jest trudniej czy łatwiej nie ma znaczenia. Na każdej skale jest inaczej.

Po drugie primo. Przy kursie wspinania z własną asekuracją skała ma znaczenie. Zwłaszcza gdy ma to być robione pod kątem przyszłych Tatr. Jak każdy wie, albo i nie wie, mydło czyli nasz wapień nie lubi zbytnio friendów. Nie siedzą one tam pewnie. Lepsze są heksy czy kości. W granicie rudawskim jak i w Tatrach friendy siedzą dobrze. Sposób asekuracji różni się trochę od skały. Jeśli ktoś chce się wspinać w granicie dobrze jest osadzać przeloty i robić drogi w granicie.
To jest ten plus Sokołów nad Jurą.

To jak myśli się typowo o Tatrach.
Jak ktoś chce się w ogóle wspinać to będzie się wspinał i na Jurze i w granicie. I w każdych formacjach. I wszędzie powinien umieć się asekurować.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 6:49 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Zależy nam na wspinaczce w górach. Skałki to ma być pierwszy stopień wtajemniczenia. Posty usera tomek.l przekonują mnie. Tatry, Alpy i inne góry to jest coś. Wiadomo że każdy podchodzi do tego na swój sposób, i niektórzy wolą wspinanie w skałkach. My chodzimy już trochę po górach, i nastał czas by zejść ze szlaków i robić coś ciekawszego :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 6:54 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11092
Lokalizacja: Poznań
Tylko, że skałki to taka trochę przepustka w góry. Przed górami dobrze jest się powspinać gdziekolwiek w skałach. Zwłaszcza po kursie powspinać się trochę samodzielnie.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 7:58 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Również uwielbiam Sokoliki, uważam, ze to fajniejsze wspinanie niż na niż Jurze, osobiście wolałbym robić tam kurs niż na Jurze, ale to, ile osoba początkującą wyniesie z kursu, zależy chyba jednak bardziej od jej talentu, umiejętności szkoleniowych instruktora niż od miejsca kursu, takiego lub innego rodzaju skały. Moim zdaniem, podczas kursu, naprawdę początkująca osoba specjalnie się nie nauczy wspinania "na własnej" - zbyt dużo rożnych informacji w krótkim czasie w stresujących okolicznościach. Zyska wiedzę teoretyczną bardziej niż praktyczną - tak przynajmniej wspominam to, co sam wyniosłem z takiego kursu. Tę ostatnią albo dalej przyswoi samodzielnie lub pod okiem bardziej doświadczonych znajomych gdzieś w takich lub innych skałach, albo w błyskawicznym tempie na kursie tatrzańskim. Toteż uważam, ze miejsce kursu skałkowego jest dla osoby początkującej sprawą dość drugorzędną (no chyba ze nie jest to całkiem osoba początkująca). Takie przekonanie opieram o własne doświadczenie - niektórzy z moich kolegów kończyli kurs w Sokołach, niektórzy na Jurze: specjalnych różnic miedzy nimi w umiejętności asekuracji w Tatrach Wysokich nie widziałem.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 8:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11092
Lokalizacja: Poznań
Ja robiłem kurs skałkowy na Jurze. A dokładniej pod Krakowem. Teraz dużo więcej wspinam się w Rudawach. I z perspektywy czasu jak miałbym robić kurs skałkowy poszerzony o kurs na własnej asekuracji bez zastanowienia wybrałbym Sokoliki. Nie ma dla mnie lepszego rejonu w Polsce jeśli chodzi naukę na własnej pod kątem ewentualnych Tatr. Właśnie ze względu na granit i możliwości asekuracji. Nie mówiąc o wachlarzu ładnych dróg na własnej. Tak samo uważam, że dobrze przed Tatrami wspinać się dużo na własnej w Sokołach i ogólnie w Rudawach.

Trzeba pamiętać, że teraz w większości kursy są podzielone na kursy na drogach ubezpieczonych plus ewentualnie dodatkowo kurs na własnej. Ci co idą na kurs na własnej mają już za sobą wspinanie się po drogach ubezpieczonych więc nie są już tak całkowicie zieloni.
Kurs na drogach ubezpieczonych można robić wszędzie. Kurs na własnej pod kątem Tatr moim zdaniem najlepiej w Sokołach.

Widzę w Sokołach jak kursanci np. Blondasa popieprzają po drogach na własnej. I nie są to umiejętności tylko teoretyczne.

Tak do poczytania i cytacik :)
http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,559787,560281

"po prostu - sa lepsze;
granit to granit, a białe gówno to białe gówno;
nie ma tu wielkiej filozofii;"

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 9:55 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
tomek.l napisał(a):
Trzeba pamiętać, że teraz w większości kursy są podzielone na kursy na drogach ubezpieczonych plus ewentualnie dodatkowo kurs na własnej. Ci co idą na kurs na własnej mają już za sobą wspinanie się po drogach ubezpieczonych więc nie są już tak całkowicie zieloni

Owszem, pod warunkiem, ze miedzy jedną a drugą częścią kursu jest przerwa urozmaicona samodzielnymi wyjazdami wspinaczkowymi.
Ja bym Sokoliki polecał, ale z innych względów niż przygotowanie do kursu tatrzańskiego. Po prostu jakoś za Jurą nie przepadam. Gdyby nie kapryśna pogoda, polecałbym na kurs skałki podzakopiańskie - mało ludzi, fajna sceneria, wapien, ale nie wyślizgany (przynajmniej wtedy, kiedy sam tam kurs kończyłem) a osadzania friendow można również się było w takiej skale nauczyć :-D

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 9:59 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
Cytuj:
My chodzimy już trochę po górach, i nastał czas by zejść ze szlaków i robić coś ciekawszego Smile

Miałam całkiem podobnie :wink:

Teraz marzę o tatrzańskim ale ceny odstraszają :cry: a tu mi się kończy skierowanie,bo mija drugi rok po skałkowym...

kilerus napisał(a):
Skałkowcy często maja z tym problem, bo wgniata ich ekspozycja i brak poczucia bezpieczeństwa uwiązania liną.
Dlatego dobrze jest próbować się przyzwyczaić na prostszych trasach, ale to wymaga czasu...


Oczywiście wszystko co najważniejsze napisali bardziej doświadczeni przedmówcy,ale ja tylko przytoczę taka historyjkę z autopsji.
Pojechałam w Tatry z kolegą ze skałek,który bez problemu robił V a nawet VI. W Tatrach rzadko bywał,ale skoro w skałach udawało się robić trudniejsze drogi to chciał przed taternickim spróbować jak to jest na jakiś prostych "kursowych" dróżkach tatrzańskich.Oczywiście na samej drodze nie miał problemów (gdzie ja sobie stękałam),ale ekspozycja i skalny koń wzruszyły go do tego stopnia,że wydawał z siebie różnego rodzaju komentarze :mrgreen: Na deser było zejście typowym tatrzańskim piargiem z telewizorami mniejszymi i większymi o zmroku. Ja pomykam hyc hyc,w sumie standard a tam z tyłu katorga i gehenna. I tak oto doświadczył kwintesencji Tatr :D

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 10:15 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
Jeśli kurs ma być głównie ukierunkowany pod późniejsze przejścia w Tatrach to faktycznie lepiej pójść od razu w granity. Natomiast jeżeli ktoś zamierza po kursie odwiedzać najpopularniejsze rejony wspinaczkowe w Europie jak Arco, Dolomity, El Chorro czy Sycylię to warto przemyśleć jednak zrobienie kursu w Jurze.
Poza tym należy pamiętać, że zaliczony kurs skałkowy jest przepustką do kursów taternickiego letniego i jeśli ktoś planuje później robienie takiego kursu to również warto przemyśleć gdzie go zrobić, a zwłaszcza u kogo bo dobrze jest kontynuować kurs u tego samego instruktora. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że nie każdy instruktor szkolący w skałach ma uprawnienia do prowadzenia kursów taternickich.


Ostatnio edytowano Pn maja 07, 2012 10:45 pm przez snail, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 10:38 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 8:09 pm
Posty: 2957
Lokalizacja: Kraków
Zombi napisał(a):
Gdyby nie kapryśna pogoda, polecałbym na kurs skałki podzakopiańskie - mało ludzi, fajna sceneria, wapien, ale nie wyślizgany (przynajmniej wtedy, kiedy sam tam kurs kończyłem) a osadzania friendow można również się było w takiej skale nauczyć :-D

Ale kruchy niemiłosiernie! Ja tam stawiałam pierwsze kroki i jak przyjechałam się wspinać na jurę to doznałam lekkiego szoku :)

_________________
Keep calm and carry on.


Ostatnio edytowano Wt maja 08, 2012 8:26 am przez Kasia86, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 10:59 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Ogólnie zgadzam się z opinia że lepiej w Sokoliki, co prawda nigdy się tam nie wspinałem ale wystarczy że bywałem na Jurze bym mógł ją odradzać.

Dodałbym tu jeszcze kwestię bezpieczeństwa. Wspinanie z użyciem kości i heksów (o friendach nie wspominając) to w jurajskim mydle wspinaczka bez asekuracji. To twierdzenie może podlegać dyskusji w przypadku brytanowych wymiataczy mających lata praktyki w osadzaniu kości ale nie uwierzę że początkujący jest w stanie asekurować się bezpiecznie w tym mydle.
Sam na Jurę jeżdżę ale z założeniem: tu wspinamy się tylko po obitych drogach. Wtedy mam wrażenie że jurajskie IV-VI jest technicznie znacznie łatwiejsze niż w Tatrach (dziurki bardziej przypominają chwyty na sztucznej ścianie niż Tatrzańskie rysy czy rajbungi) Wspinania na własnej w polskim wapieniu nie polecam nikomu, nie tylko początkującym.

Inną kwestią jest czas trwania kursu. Im dłuższy tym lepszy. Jeśli kogoś stać może wybrać się na kurs dwa razy. Wiedzy do zdobycia jest na tyle dużo że na pewno nie będą to zmarnowane pieniądze. Regułą jest że tylko najzdolniejsi (najbardziej zdeterminowani) potrafią ogarnąć wszystko po tygodniu kursu. Większość umie tyle o ile co wychodzi później na tatrzańskim. Stąd też warto powpinać się samodzielnie w skałach już po kursie a przed Tatrami.

W kwestiach trudności technicznych (siłowych) warto mieć pewien zapas mocy na kursie. Zarówno w Skałach jak i w Tatrach. Pozwoli to skupić się na zdobywaniu wiedzy a nie na walce ze skałą. Rozwiązanie jest jednak tylko jedno - regularny(2-3x w tyg.) trening na ścianie przez min. kilka miesięcy. Bez tego też można na kurs skałkowy pojechać ale lepiej mieć formę. Natomiast kurs tatrzański bez odpowiedniej formy wspinaczkowej i kondycji (a także turystycznego obycia z ekspozycją) nie jest najlepszym pomysłem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 6:24 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Ivona napisał(a):

Teraz marzę o tatrzańskim ale ceny odstraszają :cry: a tu mi się kończy skierowanie,bo mija drugi rok po skałkowym...


Zrób se "wykaz przejść", zwłaszcza tatrzańskich. Jak instruktor się przyczepi do "przeterminowanego skierowania" to znaczy że jest ... - wybierz wtedy innego.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 6:33 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Spiochu napisał(a):
...Wspinanie z użyciem kości i heksów (o friendach nie wspominając) to w jurajskim mydle wspinaczka bez asekuracji. To twierdzenie może podlegać dyskusji w przypadku brytanowych wymiataczy mających lata praktyki w osadzaniu kości ale nie uwierzę że początkujący jest w stanie asekurować się bezpiecznie w tym mydle.

Uwierz. A jeżeli po kursie tego nadal nie umie, to znaczy że jego instruktor był kiepski, nawet bardzo kiepski.
Drobne uzupełnienie - w wapieniu zdecydowanie przydają się jeszcze taśmy, ale taśmy to zasadniczo wszędzie się przydają, jak nie bezpośrednio to do przedłużania i innych celów.
W ogóle można by dużo pisać na temat różnic w asekuracji wapień/granit/piaskowiec, oraz różnic w samym wspinaniu wapień/granit/piaskowiec.
BTW niedawno przechodziłem jakąś ferratę w Alpach w gnejsie. Znowu inny rodzaj skały i już - znowu różnica, zupełnie inne formacje i chwyty, inna specyfika.
Po prostu nowy rodzaj skały to nowe doświadczenie, zasady ogólne pozostają bez zmian, ale specyfika asekuracji/wspinania się istotnie zmieniają. No i fajnie, eksploracja się nie nudzi :-).

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 7:12 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
na pewno mógłbym sobie przypomnieć kilka dróg na Jurze gdzie na własnej szło się przyjemnie i bezpiecznie, ale należy to chyba faktycznie potraktować jako wyjątek :P

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 7:48 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
semow napisał(a):
na pewno mógłbym sobie przypomnieć kilka dróg na Jurze gdzie na własnej szło się przyjemnie i bezpiecznie, ale należy to chyba faktycznie potraktować jako wyjątek :P

Ale po prostu wybierasz drogi na własnej, gdzie nie da się asekurować "przyjemnie i bezpiecznie" czy szukasz takich i ich nie znajdujesz?
Jakby co mogę kilka polecić.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 8:28 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Choćby na Gzylowych w Kobylańskiej wspinanie na własnej nie stanowi problemu.
http://wspinanie.pl/topo/polska/podkrak ... _skaly.htm

Ogólnie Jurajski wapień ssie, ale jego zaletą jest wymuszenie odpowiedniej pracy nóg co w późniejszym czasie powinno procentować. Oczywiście wspinanie w granicie będzie przyjemniejsze i ciekawsze, ale jednak nie uświadomi Ci jak ważne jest pracowanie na stopniach. No ale każdy wybiera co chce...

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 9:17 am 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Zbyt często pada słowo Tatry :D Kurs ma przygotować nas do wspinaczki w górach, jednak nie ma ograniczenia tylko do Tatr, bo fajnie poznawać jest nowe miejsca :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 9:41 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
grubyilysy napisał(a):
semow napisał(a):
na pewno mógłbym sobie przypomnieć kilka dróg na Jurze gdzie na własnej szło się przyjemnie i bezpiecznie, ale należy to chyba faktycznie potraktować jako wyjątek :P

Ale po prostu wybierasz drogi na własnej, gdzie nie da się asekurować "przyjemnie i bezpiecznie" czy szukasz takich i ich nie znajdujesz?
Jakby co mogę kilka polecić.

Na te tradowe które robiłem powiedzmy 20-30% było ok, ale to piszę powiedzmy z perspektywy porównania do zakładania asekuracji w Tatrach czy Paklenicy
jak się porównuje komfort psychiczny na tradzie jurajskim w porównaniu do drogi obitej to siłą rzeczy na podobnym poziomie trudności obita jest na starcie bardziej komfortowa
chyba że kości siadają bardzo dobrze, to wtedy jest czysta przyjemność

tak czy inaczej jak możesz polecić jakieś sympatyczne trady to będę wdzięczny

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 10:05 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Góra Zborów - Wielbłąd - "klasyczna" IV, w zasadzie do "pancernej" asekuracji same taśmy, ale kości lepiej wziąć, jedna czy dwie po drodze siadają. Ładna, w miarę długa jak na Jurę. Można uzupełnić o dwie łatwiejsze drogi po prawej od klasycznej wyraźnymi przerysami II/III (asekuracja bardzo dobra z kości). Najładniej przechodzić o zachodzie słońca. ;-).

Rzędkowice - Wysoka (Trójpalczasta) - "droga normalna" III, kluczową trudnością jest dobre założenie dwóch kostek przy wejściu na sąsiednią "Palec". Z palca się "skacze" ;-). Najprostsza droga na Wysoką, powrót raczej tylko zjazdem - jest łańcuch.

Podlesickie - Skała Apteka - tutaj jest kilka nowo osłoniętych dróg przeznaczonych do własnej na wschodniej ścianie, ale ponieważ ich akurat nie przechodziłem to jedynie wspominam. Natomiast polecam - "klasyczną" IV+, wprawdzie asekuracja "mieszana" ale kluczowe miejsce - wyjście z końcowej przewieszki nie jest dotąd wedle mojej wiedzy obite. I nie chcę "psuć zabawy", bo to kluczowe miejsce jest w zasadzie czwórkowe ale za to mocno "psychiczne, a co jeden to wyłazi jakimiś wariantami 6.1 :-). Tutaj w tym miejscu bardzo przydaje się do asekuracji kewlar, ewentualnie sztywny rep, alternatywnie a najlepiej w uzupełnieniu wielki heks. Jest jeszcze bardzo fajny "północny komin" IV ale na starcie faktycznie asekuracja nieco wymagająca - najlepsze tam akurat dobrze przedłużane heksy.

To tyle z tych jak dla mnie najładniejszych.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 10:23 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
Ja za to bardzo dobrze wspominam piątkowy Pochód Gruźlików na Chochołowych - kości siadają jak złoto

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 10:26 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
semow napisał(a):
Ja za to bardzo dobrze wspominam piątkowy Pochód Gruźlików na Chochołowych - kości siadają jak złoto

A jakich kości używasz na Jurze?

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2012 10:32 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
mam set starych stopperów BD, do 13'ki włącznie
teraz poszerzyłem jeszcze o torque nutsy dmm nr. 2 i 3 i jestem z nich bardzo zadowolony - w wapieniu

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL