Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Autoasekuracja na trudnych odcinkach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=14&t=7043
Strona 4 z 4

Autor:  Spiochu [ So lut 28, 2009 2:46 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Cóż.. No to szczerze polecam Ci zestaw, który sam używam:

w góry:
http://www.8a.pl/index.php?str=prod_big ... 67&subkat=

w skałki i na panel:
http://www.8a.pl/index.php?str=prod_big ... t=&subkat=



A po co Ci dwie uprzęże wspinaczkowe? (Wszyscy mówią że regulacja w udach jest niezbędna ale jak miałem uprząż z regulacją to przez kilka lat z tego nie skorzystałem). Swoją drogą to chyba właśnie był Singing Rock Zenith, sprawowała się nieźle ale jakaś szczególnie wygodna to nie była. Teraz mam tą zieloną Petzla i jest ok choć trochę przyciężka :D

Jeśli już dwie to polecałbym taki zestaw:
Do wspinu:

Camp Air (ewentualnie ta zielona petzla):

http://www.camp-usa.com/products/harnesses/air.asp


I lżejsza do turystyki, skitour i na lodowiec Camp ALP95:

http://www.camp-usa.com/products/harnesses/alp-95.asp

Autor:  piomic [ So lut 28, 2009 8:14 am ]
Tytuł: 

FELIX napisał(a):
Czy człowiek na tym zdjęciu jest przypięty do łańcucha za pomocą lonży na via ferraty czy mi się zdaje?

Ci się zdaje. To raczej Daisy jest.

Autor:  tomek.l [ So lut 28, 2009 9:06 am ]
Tytuł: 

Spiochu napisał(a):
(Wszyscy mówią że regulacja w udach jest niezbędna ale jak miałem uprząż z regulacją to przez kilka lat z tego nie skorzystałem).
A ja reguluje. Z dwóch powodów.
- latem jestem ubrany inaczej niż zimą
- łatwiej się ubiera uprząż gdy klamry udowe są mocno poluźnione

piomic napisał(a):
To raczej Daisy jest.
Swoją drogą nieumiejętnie używana może być bardzo niebezpieczna. Pętle doszywane mają wielokrotnie mniejszą wytrzymałość niż pęta główna.

Autor:  leppy [ So lut 28, 2009 11:12 am ]
Tytuł: 

Spiochu ja nie mam dwóch uprzęży, ja tylko napisałem że te dwie używam. Ale posiadam jedną (Adjamę z regulacją). Z tym, że lekki Hirundos (ta zielona bez regulacji) jest wygodniejszy i pewnie na ten sezon ją sobie sprawię na własność. Ale również IMHO jeśli jedna uprząż, to z regulacją - z powodów wymienionych przez Tomka. Jeśli uprząż bez regulacji w udach jest dopasowana latem, to przecież nie dasz rady jej założyć zimą na alpinistyczne spodnie. Chyba że zatamujesz przepływ krwi w udach. ;) No i żeby ją założyć będziesz zimą rozbierał buty z rakami? Bez sensu.

BTW, zestaw zlinkowany przez Ciebie podoba mi się, ze względu na lekkość. Widzę, że gustujesz w lekkim sprzęcie i jesteś "obcykany" w temacie - pisz o tym więcej i zapodawaj linki! :)

Autor:  FELIX [ So lut 28, 2009 11:29 am ]
Tytuł: 

Nie jest sztuką znaleźć lekki sprzęt. Sztuką jest mieć na niego pieniądze.


Spiochu napisał(a):
A po co Ci dwie uprzęże wspinaczkowe? (Wszyscy mówią że regulacja w udach jest niezbędna ale jak miałem uprząż z regulacją to przez kilka lat z tego nie skorzystałem). Swoją drogą to chyba właśnie był Singing Rock Zenith, sprawowała się nieźle ale jakaś szczególnie wygodna to nie była. Teraz mam tą zieloną Petzla i jest ok choć trochę przyciężka Very Happy

Jeśli już dwie to polecałbym taki zestaw:
Do wspinu:

Camp Air (ewentualnie ta zielona petzla):

http://www.camp-usa.com/products/harnesses/air.asp


I lżejsza do turystyki, skitour i na lodowiec Camp ALP95:

http://www.camp-usa.com/products/harnesses/alp-95.asp


Gdyby było mnie stać na uprzęże w tej cenie to po prostu poszedłbym do sklepu i kupił, ale niestety nie dysponuję taką kasą. Zresztą pisałem o tym wcześniej

Autor:  leppy [ So lut 28, 2009 11:57 am ]
Tytuł: 

FELIX napisał(a):
Nie jest sztuką znaleźć lekki sprzęt. Sztuką jest mieć na niego pieniądze.

FELIX filozof się z Ciebie zrobił. Chyba sobie taki podpis ustawię. :mrgreen: ;)

Autor:  Spiochu [ So lut 28, 2009 1:31 pm ]
Tytuł: 

~~Felix
Też miałem najtańszą uprząż bo takie były możliwości jednak nawet mając nieograniczone fundusze nie jest tak łatwo dobrać odpowiedni sprzęt i można wpaść w pułapkę zbędnych bajerów i gadżetów.

~~Leppy, tomek.l

Miałem uprząż regulowaną i jak raz zapiąłem paski udowe to nie zdarzyło mi się tego zmienić. Używałem jej latem w skałach i na ścianie ale także w warunkach zimowych (zakładałem nawet na komplet spodni polar 100 + polar200 + gore). Latem miałem trochę luźne pętle udowe (co w niczym nie przeszkadza) a zimą dopasowane. Regulacja w pasie była wystarczająca by dopasować uprząż i latem i zimą.
Według mnie można używać uprzęży bez regulacji jako uniwersalnej ale trzeba dobrać odpowiedni rozmiar a w zimie zakładać uprząż odpowiednio wcześnie by uniknąć wspomnianej sytuacji z rakami. (Zresztą polecam ubieranie uprzęży już przy wychodzeniu z namiotu/schroniska, jest to najbezpieczniejsza metoda choć w Polsce nie modna. Lekkie uprzęże mają tą zaletę że nie przeszkadzają przy chodzeniu.)

Autor:  FELIX [ So lut 28, 2009 1:53 pm ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
FELIX napisał:
Nie jest sztuką znaleźć lekki sprzęt. Sztuką jest mieć na niego pieniądze.

FELIX filozof się z Ciebie zrobił. Chyba sobie taki podpis ustawię. Mr. Green Wink


A nie mam racji :D?

Autor:  Spiochu [ So lut 28, 2009 2:29 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
A nie mam racji Very Happy?


Właściwie nie :D

Autor:  Mazio [ So lut 28, 2009 4:20 pm ]
Tytuł: 

używa ktoś sprzętu Metolius?
co sądzicie o takiej uprzęży??

http://www.metoliusclimbing.com/safe-te ... round.html

ktorą z tych ewentualnie możecie polecić?

http://www.needlesports.com/acatalog/Ma ... es_14.html

Autor:  piomic [ Pt mar 06, 2009 7:04 pm ]
Tytuł:  Re: Autoasekuracja na trudnych odcinkach

FELIX napisał(a):
Chciałbym się dowiedzieć jak wygląda autoasekuracja przy trudnych technicznie i bardzo eksponowanych ścieżkach? Co do tego jest potrzebne?
FELIX napisał(a):
W sumie ciekawym doświadczeniem byłoby używanie uprzezy w solowych wyprawach
jigsaw napisał(a):
I uscislij o co pytasz. O asekuracje czy autoasekuracje. Jesli o autoasekuracje, to sa to czesto skomplikowane techniki nie do nauczenia przez internet
Jako że temat jak zwykle zdryfował z kierunku nadanego przez Twórcę (nie wiem ile w tym świadomości a ile braku znajomości słownictwa) pozwolę sobie wrócić do sedna: autoasekuracja. Zwykle tego terminu używa się do określenia asekuracji na drogach ubezpieczonych (ferratach) — uprząż, lonża z absorberem energii, dwa karabinki i heja naprzód — prościzna.
Ale bardziej chodzi mi o inną autoasekurację - stanowisko, lina, soloist (lub odpowiednik), przeloty, stanowisko, zjazd, wyjście po linie i od nowa. Wiem jak i czym się to robi, wiem że to wyższa (może najwyższa?) szkoła jazdy — próbował ktoś w praktyce? Jakie wrażenia?
Bo ja póki co testowałem tylko wersję "z górą" — stan na górze, obciążony statyk, małpa z prusem przy uprzęży.

Autor:  TaBaKa [ So mar 07, 2009 3:07 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Ale bardziej chodzi mi o inną autoasekurację - stanowisko, lina, soloist (lub odpowiednik), przeloty, stanowisko, zjazd, wyjście po linie i od nowa. Wiem jak i czym się to robi, wiem że to wyższa (może najwyższa?) szkoła jazdy — próbował ktoś w praktyce? Jakie wrażenia?
Bo ja póki co testowałem tylko wersję "z górą" — stan na górze, obciążony statyk, małpa z prusem przy uprzęży.

Ja też tylko tak próbowałem. Wspinanie z prawdziwą autoasekuracją to najwyższa szkoła jazdy i najbardziej uciążliwa. Jeżeli słyszy się że ktoś przeszedł jakąś ścianę tym sposobem to zazwyczaj okazuje się że asekurował się tylko w kluczowych trudnościach, a gdzie indziej żywcował.

A co do uprzęży to Lhotse Mercy i wszystko jasne :wink:

Autor:  piomic [ So mar 07, 2009 4:43 pm ]
Tytuł: 

TaBaKa napisał(a):
najbardziej uciążliwa

Taa...
Przechodzi się każdy wyciąg 3 razy - dwa do góry i raz w dół.

Autor:  portoss [ So lis 21, 2009 12:10 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
WHP i/lub WC
co to oznacza wybaczcie
:oops:

Autor:  leppy [ So lis 21, 2009 12:37 am ]
Tytuł: 

Dwa z czterech: albo WHP - Wielki H.u.j Pana (coś jak "fletnia pana" tylko błędnie, bo właściwie ch.uj przez "ch") i WC - Wielki Ch.uj (poprawnie), albo WHP - Witold Henryk Paryski i WC - Władysław Cywiński.
Jest też WHO - World Health Organization.
No i WHP biustonosz:
http://cokupic.pl/opinie/Triumph-Fancy- ... 424b2ca3e2

Autor:  świnia na świnicy [ Śr lis 25, 2009 6:04 pm ]
Tytuł: 

:mrgreen:
i jeszcze WC - Wojciech Cejrowski ;)

Autor:  pietia [ Pt lis 27, 2009 8:41 am ]
Tytuł: 

Felix: pod chłopkiem są klamry, da sie umocowac do nich i wisieć przez jakiś czas robiac zdjęcia?

Nie chcę tutaj robić za jakiegoś speca, ale chciałbym dorzucić, że na Przełęczy pod Chłopkiem nie ma klamer, są natomiast w rejonie Kazalnicy. Druga część zdania wskazuje, że koledze jest potrzebny jednak jakiś kurs, bo przecież umiejętność wpięcia się do klamry z uprzęży przy pomocy tzw. auto (karabinek + taśma zapięta w uprzęży na tzw. krawat) to są jednak absolutne wspinaczkowe podstawy. Podobnie jak Basia i spółka polecam jednak zrobić najpierw kurs, następnie znaleźć dobrego partnera, a dopiero potem wybierać się na trudniejsze trasy.

Autor:  szakal [ Pt sty 01, 2010 11:30 am ]
Tytuł: 

Piomic: Przy linie rzuconej od góry możesz spokojnie asekurować się samą małpą. Ja osobiście używam do tego basica ponieważ jest lżejszy i moim zdaniem poręczniejszy.
PS: tego prusa ręką przesuwałeś do góry?
Felix: Znajdź sobie partnera, kupcie linę(dynamiczną), expresy, zestaw stoperów oraz opcjonalnie heksy i będziecie mogli chodzić z asekuracją lotną. To znaczy przykładowo: idziesz pierwszy, jesteście związani liną, ty wrzucasz kilka kostek które w razie czego zatrzymają odpadnięcie a twój partner idący za tobą wyciąga je. Tym sposobem możecie poruszać się szybko i dynamicznie w miarę łatwym terenie(do ok. III).

Autor:  golanmac [ Pt sty 01, 2010 1:23 pm ]
Tytuł: 

szakal napisał(a):
To znaczy przykładowo: idziesz pierwszy, jesteście związani liną, ty wrzucasz kilka kostek które w razie czego zatrzymają odpadnięcie a twój partner idący za tobą wyciąga je.

Wujek dobra rada ?

Autor:  grubyilysy [ Pt sty 01, 2010 2:19 pm ]
Tytuł: 

Na brytanie było w ciagu ostatniego roku bardzo dużo wątków na ten asekurowania się solisty podczas wspinaczki w górach (kol. szakal pisze chyba o wspinaniu w skałach?) , jakoś nie bardzo mam czas ale można by wyszukać i wkleić te linki.
Nie pamiętam kto, ale jest człowiek który sam na bazie dowiadczeń znanych i własnych dopracował sobie chyba niemal do perfekcji system autoasekuracji - używa pełnej uprzęży, liny dynamicznej, jednokierunkowego przyrządu samozaciskowego (uwaga - odpowiedniego do tego celu, przykładowo: basic nie jest dobry z powodu możliwości zniszczenia liny, shunt nie całkiem bezpieczny z powodu braku kontroli nad "wajhą" przy odpadnięciu*), taśmy na rzepie ( :-) ) i chyba jeszcze zwykłego przyrząd asekuracyjnego.
Niezależnie od tego że sie rzeczywiście da, warto podkreślić, że
a) to jednak "wyższa szkoła jazdy"
b) dwa że męczące "góra/dół/gora",
c) najgorsze chyba - że posiada wszystkie możliwe wady samotnego chodzenia po górach zwielokrotnione obiektywnymi niebezpieczeństwami wspinaczki.

EDIT

*
Właściwie to z tym shuntem chyba trochę przesadziłem. Gdzieś czytałem o ryzyku przy używaniu - ale to zdaje się było przy nie-pionowej linie.

Autor:  szakal [ Pt sty 01, 2010 8:50 pm ]
Tytuł: 

Pisałem o asekuracji lotnej która najlepiej nadaje się w teren w którym będzie poruszał się Felix. Jeśli chce chodzić sam to pozostaje tylko autoasekuracja o której piszecie.

Autor:  golanmac [ So sty 02, 2010 1:40 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Właściwie to z tym shuntem chyba trochę przesadziłem

Z shuntem, to jest tak że nawet producent umieszcza na nim napis "warning danger proper trainings essential before use", a pokrótce chodzi o wyrobienie w sobie nawyku nie łapania za przyrząd w razie "w" ponieważ wtedy "nie zadziała". W praktyce wygląda to mniej więcej w ten sposób że albo trzymamy shunta za pomocą kciuka i palca wskazującego za śrubki mocujące krzywki, albo też przesuwamy przyrząd za pomocą cienkiego repika dowiązanego do specjalnego otworu w krzywce shunta.
Myślę że jeśli chodzi o autoasekurację to jest to zdecydowanie lepszy przyrząd niż małpa, croll czy basic.

szakal napisał(a):
Pisałem o asekuracji lotnej która najlepiej nadaje się w teren w którym będzie poruszał się Feli

Słuchaj kolego, jeśli wiesz o asekuracji choćby trochę więcej niż wydaje mi się że wiesz, to z pewnością wiesz także, że nie sprowadza się ona do "wrzucania kilku kostek" i nie sposób wytłumaczyć bezpiecznego jej używania, komuś kto o tym nie ma bladego pojęcia. W związku z tym mam propozycję, albo pisz konkretnie, albo zamilcz.

Autor:  piomic [ So sty 02, 2010 9:15 am ]
Tytuł: 

szakal napisał(a):
Piomic: Przy linie rzuconej od góry możesz spokojnie asekurować się samą małpą.
A słyszałeś o przypadkach wyłamania małpy przy odpadnięciu?
szakal napisał(a):
tego prusa ręką przesuwałeś do góry?
Widzę, że kolega samouk...
Prusa wiążesz NAD małpą. A teraz zgadnij, kto go przesuwa do góry. :wink:

Autor:  szakal [ So sty 02, 2010 10:02 am ]
Tytuł: 

Nie nie słyszałem, a tak poza tym to jeśli wiem że mam odpaść, to lekko siadam w uprzęży żeby jak to ktoś wcześniej już wspomniał nie uszkodzić oplotu liny.
PS: Shunt zalecany jest przez producenta tylko do autoasekuracji w zjeździe, i jeśli ktoś nie robi efektownych strzałów spokojnie może używać małpy czy basica moim zdaniem.
PS2: Z tym prusem to chyba lekka przesada, ale każdy ma swoje patenty i ja to szanuje.

Autor:  golanmac [ So sty 02, 2010 1:27 pm ]
Tytuł: 

szakal napisał(a):
a tak poza tym to jeśli wiem że mam odpaś

Można by to rozwinąć dalej, tak by wyeliminować potrzebę asekuracji - jak wiem że mam odpaść, nie zaczynam się wspinać.

szakal napisał(a):
Shunt zalecany jest przez producenta tylko do autoasekuracji w zjeździe

Małpy też nie zaleca ....
Oczywiście że producent nie zaleca, choć działanie i zastosowanie shunta w standardowym zjeździe przy użyciu rolki, nie różni się zbytnio od autoasekuracji, przy zachowaniu warunku, aby trzymać przyrząd możliwie wysoko tak by nie dopuścić do większego lotu.

szakal napisał(a):
jeśli ktoś nie robi efektownych strzałów spokojnie może używać małpy czy basica moim zdaniem.

Wystarczy popatrzeć na konstrukcję małpy, żeby dojść do wniosku, że przy tego rodzaju użyciu, hamowanie jest statyczne, a siły działające na wyposażoną w ząbki krzywkę ogromne. Wcześniej czy później takie użycie albo zerwie oplot liny, albo co gorsza wyłamie krzywkę. Jeśli już używać małpy to tylko, tak jak napisał piomnic, w połączeniu z prusem.

Strona 4 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/