Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Wspinaczka dla małych dzieci http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=14&t=13064 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | chief [ Wt lut 21, 2012 11:30 am ] |
Tytuł: | Wspinaczka dla małych dzieci |
Jak już było, to sorki ![]() Temat dla mnie nowy, gdyż w zeszłym roku będąc z dziećmi na jurze (4 i 6 lat) zmuszały mnie bym się z nimi „powspinał” po skałkach. Takie wspinanie za rączkę, to o dupę trzasnąć, tym bardziej, ze raz przegiąłem i wdepnąłem z dzieckiem w problemy. Teraz kupiłem im uprząż i kask, aby robić to na normalnych zasadach. Dlatego mam propozycje, jak ktoś ma z tym doświadczenie i zna jakieś ciekawe miejsca na Jurze, aby można było się „powspinać” z tak małymi dziećmi, to można by wrzucić jakieś info. Sporo się już naszukałem i wnioski: Kobylańskiej, Bolechowickiej nie znalazłem dobrych miejsc. W Będkowskiej jedno. Trochę lepiej jest w Rzędkowicach i na Górze Zborów. Co jest najistotniejsze? 1.Drogi łatwe, lecz nie za strome. 2.Lite, bez górnej kruszyny 3.Możliwośc solidnego stanu 4.Mile widziane foto i współrzędne GPS. Nieco później wrzucę własne foto "moich" miejsc. |
Autor: | kilerus [ Wt lut 21, 2012 11:55 am ] |
Tytuł: | |
Maciek był z siostrzenicami na Turni Marcinkowskiego w Kobylańskiej. Łatwa skałka, chociaż może być dla dziecka wymagająca. Z góry da się zmajstrować wędkę, ale trzeba wziąć trochę pętli. http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... 693#342254 |
Autor: | Rohu [ Wt lut 21, 2012 12:42 pm ] |
Tytuł: | |
Byłem kiedyś na Wzgórzu 502 z dziećmi w wieku 7-12 lat. Tam największym zagrożeniem jest oczywiście możliwość bycia obsranym przez jednego miejscowego. Wspinaliśmy się na południowej stronie. Trochę zakrzaczone, ale dzieciom sprawiało to i tak niemałą frajdę. Droga o wycenie III lub III+. Na górze stanowisko ze starego ringa zabezpieczyliśmy dodatkowo pętlą z jakiegoś drzewka (w tym rejonie nie do końca ufam ringom). Skała nie jest straszliwie wytarta jak w Kobylańskiej i można było w zwykłych trampkach się nawet wspinać. Tutaj pozwolę sobie podlinkować zdjęcia z W502 koleżanki z forum: https://picasaweb.google.com/1058699684 ... zgorze502# |
Autor: | marekm [ Wt lut 21, 2012 1:19 pm ] |
Tytuł: | |
W Brzoskwince jest mały sektor dla dzieci na Żmijowej: http://wpologim.pl/2010/07/dolina-brzoskwinki/ 1. Bob Budowniczy III (4R+ST) 2. Potwory i Spółka IV (4R+ST) 3. Szeregowiec Dolot V+ (3R+ST) 4. Pingwiny z MadaGaskaru VI.1 (2R+ST) z tym że Szeregowiec i Pingwiny trochę bardziej ambitne i z trudniejszym warunkiem na starcie. Wędkę niestety można powiesić chyba tylko od dołu. Generalnie lewa strona Brzoskwini w miarę dobrze nadaje się na rodzinny piknik. |
Autor: | grubyilysy [ Wt lut 21, 2012 3:37 pm ] |
Tytuł: | |
chief napisał(a):
Echh, Mała Grań, kultowe miejsce... ![]() Pierwszy dzień kursu skałkowego, pierwsza droga, będzie ze II, ale jak się pójdzie trudniejszym wariantem to jest III. A ile mi to czasu zajęło... W późniejszych latach jak jeździłem z południa z delegacji do Warszawy nie było bata, buty w bagażniku, podjeżdżałem na "górny parking" (obecnie chyba już nie wolno) buty na nogi i obowiązkowe dziesięć długości skałki ![]() Dół jest trochę za trudny dla dzieci, przy malutkim wzroście subiektywnie trudności u dołu zapewne mocno wzrastają. Ale można z boku wejść na półkę, i dalej jest już dla dzieci w sam raz czyli I. Moje niestety się zwyczajnie boją, są w stanie podejśc na wysokość mojej głowy, dalej nie chcą. Ostatnio rozbawiła mnie nieco Ola swoim sposobem okreslania "wielkości" góry. Ona lubi ze mną chodzić ale pod warunkiem że będziemy chodzić po "małych" górach. Np. Przysłop Miętusi to jest "mała" góra, a Mała Grań to jest "duża" góra. Taka specyficzna miara "wielkości względnej". BTW. Przypomina się niniejszym na wszelki wypadek, że dzieci poniżej 7-8 roku powinny używać uprzęży pełnej (w biodrowej istnienie ryzyko wypadnięcia z uprzęży). |
Autor: | chief [ Wt lut 21, 2012 5:06 pm ] |
Tytuł: | |
grubyilysy napisał(a): Moje niestety się zwyczajnie boją, są w stanie podejśc na wysokość mojej głowy, dalej nie chcą
U mnie, tak samo ![]() |
Autor: | kilerus [ Wt lut 21, 2012 5:14 pm ] |
Tytuł: | |
Tylko żeby kruszyzny nie było bo się zrażą. ![]() |
Autor: | piomic [ Wt lut 21, 2012 5:27 pm ] |
Tytuł: | |
chief napisał(a): na Górze Zborów Sówka jest niezła bo bardzo dobrze urzeźbiona i lita, łatwo wędkę założyć (wejście chyba za I, nie rozróżniam od II) a do tego fikuśna.
|
Autor: | Explorer [ Śr lut 22, 2012 9:37 am ] |
Tytuł: | |
Chief, a może Psiklatka? Kilka dróg łatwych (po 12-15m), chyba od III+ do IV+. Są stanowiska i przeloty. Na necie jest topo. |
Autor: | kilerus [ Śr lut 22, 2012 9:39 am ] |
Tytuł: | |
Aaaa i na kleszcze co weź, bo właśnie w Kobylańskiej i na Psiklatce, to ich od zatrzęsienia. |
Autor: | chief [ Śr lut 22, 2012 12:04 pm ] |
Tytuł: | |
Explorer napisał(a): a może Psiklatka?
Jest ciekawa, jednak III, to jeszcze dla ich obecnej psychy za trudno. Do III-ki, to trzeba już umieć pracować nogami. Jednak jak sie oswoją w tym sezonie, to może w przyszłym. Jak sprawa ze żmijami na Jurze? |
Autor: | kilerus [ Śr lut 22, 2012 1:18 pm ] |
Tytuł: | |
Ja nigdy nie widziałem. To chyba bardziej problem Beskidów, a szczególnie Żywiecczyzny. |
Autor: | Rohu [ Śr lut 22, 2012 1:25 pm ] |
Tytuł: | |
chief napisał(a): Jak sprawa ze żmijami na Jurze?
Kiedyś ktoś tu pisał o żmii czy jakimś wężu, który spadł ze ściany przy ściąganiu liny. Zdaje się, że to było na Kuli w Kobylańskiej. |
Autor: | marekm [ Śr lut 22, 2012 1:45 pm ] |
Tytuł: | |
chief napisał(a): Jak sprawa ze żmijami na Jurze?
nie najgorzej, można spotkać ![]() ![]() coś antykleszczowego koniecznie. |
Autor: | Explorer [ Śr lut 22, 2012 2:09 pm ] |
Tytuł: | |
chief napisał(a): Jest ciekawa, jednak III, to jeszcze dla ich obecnej psychy za trudno. Do III-ki, to trzeba już umieć pracować nogami. Jednak jak sie oswoją w tym sezonie, to może w przyszłym. Myślę, że jak kilka razy zaliczą jakieś krótkie II-III, to jeszcze w tym sezonie śmiało można im Psiklatke zafundować. Trzeba ładować, nie ma lipy ![]() Cytuj: Jak sprawa ze żmijami na Jurze? Rohu napisał(a): Kiedyś ktoś tu pisał o żmii czy jakimś wężu, który spadł ze ściany przy ściąganiu liny. Zdaje się, że to było na Kuli w Kobylańskiej.
Nie trudno o żmiję w takich miejscach jak dolinki podkrakowskie. Michał coś o tym wie i teraz bacznie patrzy do góry hehe |
Autor: | Basia Z. [ Pn lut 27, 2012 3:05 pm ] |
Tytuł: | |
grubyilysy napisał(a): Moje niestety się zwyczajnie boją, są w stanie podejśc na wysokość mojej głowy, dalej nie chcą. Ostatnio rozbawiła mnie nieco Ola swoim sposobem okreslania "wielkości" góry.
Gorszy jest problem odwrotny, swoich w najmłodszych latach musiałam w uprzęży przywiązywać na długiej na 5 m liny a linę do stanowiska w dole skały (jak krowę do palika) aby sami nie poleźli gdzieś do góry jak się dosłownie na chwilę gdzieś odwróciło głowę. Myśmy z Młodymi w wieku od 0 do mniej więcej 8 jeździli przeważnie do Rzędkowic. W Rzędkowicach pamiętam taką chyba dwójkową drogą na ściance stanowiącej lewe ograniczenie Garażu. Poza tym ścianki na prawo od tzw. "Kutafona". Nietrudne i jednocześnie wcale nie rzęchowate. Poza tym Biblioteka (tam trzeba uważać aby nie wyrażali zbytniego zainteresowania dziurą) oraz Apteka, tam było dość sporo łatwiejszych dróg. Jeśli chodzi o zachętę do wspinaczki - kluczowe było to że ja asekurowałam młodzież na wędkę a tato na żywca szedł obok syna i podpowiadał mu co i jak. |
Autor: | grubyilysy [ Pn lut 27, 2012 3:21 pm ] |
Tytuł: | |
Basia Z. napisał(a): grubyilysy napisał(a): Moje niestety się zwyczajnie boją, są w stanie podejśc na wysokość mojej głowy, dalej nie chcą. Ostatnio rozbawiła mnie nieco Ola swoim sposobem okreslania "wielkości" góry. Gorszy jest problem odwrotny, swoich w najmłodszych latach musiałam w uprzęży przywiązywać na długiej na 5 m liny a linę do stanowiska w dole skały (jak krowę do palika) aby sami nie poleźli gdzieś do góry jak się dosłownie na chwilę gdzieś odwróciło głowę. Ale to w zasadzie dokładnie tak jest. Problemem jest tutaj... lina. Moje najbardziej boją się wtedy, gdy są przywiązane do liny. Gdy nie są czują się znacznie bezpieczniej. Tylko się odwrócisz a już wlazły na jakąś skałkę. Tłumaczenie na niewiele się zdaje, to co dorosłemu wydaje się logiczne: "z asekuracją i w kasku jest bezpieczniej, bez - niebezpiecznie" do moich dzieci jakoś nie przemawia, uważają, że jest odwrotnie. Basia Z. napisał(a): W Rzędkowicach pamiętam taką chyba dwójkową drogą na ściance stanowiącej lewe ograniczenie Garażu. Poza tym ścianki na prawo od tzw. "Kutafona". Jako farmaceuta rzędkowicki: "Kutafony" to zasadniczo Góra Zborów, a w sensie grupy skalnej Góra Kołoczek - Jarzębinka. Basia Z. napisał(a): Jeśli chodzi o zachętę do wspinaczki - kluczowe było to że ja asekurowałam młodzież na wędkę a tato na żywca szedł obok syna i podpowiadał mu co i jak.
Standard ![]() |
Autor: | Basia Z. [ Pn lut 27, 2012 3:27 pm ] |
Tytuł: | |
grubyilysy napisał(a): Basia Z. napisał(a): W Rzędkowicach pamiętam taką chyba dwójkową drogą na ściance stanowiącej lewe ograniczenie Garażu. Poza tym ścianki na prawo od tzw. "Kutafona". Jako farmaceuta rzędkowicki: "Kutafony" to zasadniczo Góra Zborów, a w sensie grupy skalnej Góra Kołoczek - Jarzębinka. Chodziło o taki występ skalny zwisający w dół (o kształcie wiadomym), który się obejmowało obydwiema rękami. Nieco na prawo od Lechwora i od takiej ścianki z wymyciami gdzie była droga "Pasterzy z Jurgowa". Więcej nazw nie pamiętam, nie jestem na bieżąco. Jak jest na sieci jakieś topo Rzędkowic to pokażę o jakie miejsca mi chodzi. Edit: Coś tam na sieci znalazłam, chociaż nie za wiele: http://mkt.imw.lublin.pl/tematy_online/ ... oplany.htm Na tym zdjęciu droga nr 12. http://mkt.imw.lublin.pl/tematy_online/ ... arazem.JPG Na prawo od całej tej skały, za winklem: http://mkt.imw.lublin.pl/tematy_online/ ... santow.JPG |
Autor: | grubyilysy [ Pn lut 27, 2012 4:57 pm ] |
Tytuł: | |
Basiu, przypadkiem nie "Myśliwych z Jurgowa"? ![]() Droga nr 12 to jest ta faktycznie przy Garażu, II-III, natomiast co do "Kutafona na prawo od "Turni Kursantów" - tam faktycznie tak jak wg Twojego opisu jest jedna fajna dwójka, tylko przyznam, że nie kojarzę w bezpośredniej okolicy "odpowiedniej formacji" do obłapywania. Ale tak - zaraz za winklem Turni Kursantów (jakieś 8-10 metrów na prawo od drogi nr 16 na zdjeciu) jest fajna dwójeczka w sam raz dla dzieci. Znak czasu - ta dwójka jest obecnie obita ringami i zakończona łańcuchem zjazdowym. ![]() |
Autor: | grubyilysy [ Pn lut 27, 2012 5:00 pm ] |
Tytuł: | |
A tak na marginesie. W ubiegłym roku jakoś w kwietniu byłem w Rzędkach (ostatnim razem). Na całym Lechworze szalała jakaś szkółka wspinaczkowa, dzieciaki na oko będzie z 7-9 lat, w kaskach, z kompletem ekspresów łoili Lechworowe drogi do 6.2 bez zająknienia. ![]() |
Autor: | Basia Z. [ Pn lut 27, 2012 5:34 pm ] |
Tytuł: | |
grubyilysy napisał(a): Basiu, przypadkiem nie "Myśliwych z Jurgowa"? ![]() Tak, oczywiście. grubyilysy napisał(a): Droga nr 12 to jest ta faktycznie przy Garażu, II-III, natomiast co do "Kutafona na prawo od "Turni Kursantów" - tam faktycznie tak jak wg Twojego opisu jest jedna fajna dwójka, tylko przyznam, że nie kojarzę w bezpośredniej okolicy "odpowiedniej formacji" do obłapywania. Ale tak - zaraz za winklem Turni Kursantów (jakieś 8-10 metrów na prawo od drogi nr 16 na zdjeciu) jest fajna dwójeczka w sam raz dla dzieci. Dokładnie o to mi chodzi. grubyilysy napisał(a): Znak czasu - ta dwójka jest obecnie obita ringami i zakończona łańcuchem zjazdowym.
![]() Była to pierwsza droga robiona przez mojego Młodego z dolną asekuracją, zresztą na własnej, w wieku tak około 8 lat, czyli już ze 17 lat temu. Oczywiście tata jak zwykle szedł obok i sprawdzał każdy założony punkt. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |