Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N lip 07, 2024 5:10 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 431 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 15  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 1:12 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
golanmac napisał(a):
Cytuj:
Tak się zastanawiam, czy te ostatnie dziesiątki postów są w ogóle na temat tego wątku

A niby Twoje Lechu, nie licząc pierwszego to są na temat ?
Jak najbardziej dotyczą tej książki i niektórych faktów jakie w niej opisano. Sama propozycja abyście ją przeczytali też dotyczy ksiązki.
golanmac napisał(a):
zauważ że mimo nalegań Kaytka nie napisałeś nam co Ty sądzisz o książce
Przecież wyrażnie napisałem, że książka jest „kontrowersyjna”, że może być przeciwwagą dla książek napisanych przez innych autorów itd. Wystarczy tylko prześledzić wątek. Mimo grzebania wśród śmieci pozostawionych przez "zagłuszaczy" da się to zrobić. A Kaytek jak to Kaytek. Gdyby zwrócił się do mnie choć trochę mniej złośliwym i nie tak napastliwym tonem, bez epitetów, żaden dla mnie problem napisać o tej książce dużo więcej. A tak skończyło się na tym, że poprosiłem go aby nie próbował dalszej dyskusji ze mną. I nie zamierzam od tego odstępować dopóki nie zrobi tego co w takiej sytuacji powinien zrobić.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 1:20 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Ok, Lechu, rozumiem, przeczytam książkę przy pierwszej okazji, z tego też powodu nie zamierzam dyskutować na temat jej treści, nie mniej jednak chciał bym się dowiedzieć jaka jest twoja prywatna opinia ? opowiadasz się za TOPRem, Autorem książki czy też uważasz że żadna ze stron nie wykazała się wystarczającymi argumentami ? a może uważasz że jak to często bywa prawda leży gdzieś po środku ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 1:29 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Lech napisał(a):
A Kaytek jak to Kaytek. Gdyby zwrócił się do mnie choć trochę mniej złośliwym i nie tak napastliwym tonem, bez epitetów, żaden dla mnie problem napisać o tej książce dużo więcej. A tak skończyło się na tym, że poprosiłem go aby nie próbował dalszej dyskusji ze mną.


O qr.va Lechu nie chce ze mną gadać!!!!!
Muszę to do CV wpisać.
Teraz bidulek będzie musiał gadać od rzeczy (co jest z resztą naturalne), ponieważ każde zdanie w temacie może być odpowiedzią na moje pytanie!!!!!!!

I w ogóle muszę się chyba nawalić z rozpaczy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 2:41 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Dżentelmeni, cokolwiek by nie pomyśleć to w jednym punkcie Lech ma nad Wami przewagę - on tą książkę czytał a Wy nie, ja zresztą też bo jeszcze nie przyszła. I to mi nasuwa podejrzenia, że i w Filarze się wyczerpała (mam potwierdzenie); w dwóch innych księgarniach internetowych mo nieprzyjęto zamówienia - pokazał się napis "pozycja wyczerpana". Ile w tym zasługi Lecha (Rugały) a nie Olszańskiego trudno zgadywać.
Natomiast Wy wszyscy, Panowie, macie prawdopodobnie w czym innym rację - Lech znużył się opowieściami o mafii przewodnickiej i teraz będzie raczył podobnymi o mafii ratowniczej.
Jedyna możliwość rzetelnego przeciwdziałania temu wymaga jednak jednego - zaopatrzenia się w książkę i jej przeczytania. Może wtedy nawet przyznacie Lechowi rację (jednemu i drugiemu). W chwili obecnej bijecie tylko pianę i nic więcej.
PS.
Znam opinię o książce (czytały ją) dwóch osób, do których mam zaufanie. Jest negatywna. Wolę jednak upewnić się sam.
No i tak na marginesie - nie wiem czy wszyscy tu wiedzą, że Lech Olszański był (jest?) wspinaczem, ekstremalnym, można nawet powiedzieć zuchwałym. Jest człowiekiem na pewno inteligentnym i wypada przyjąć za pewnik, że ma świadomość, że na początku łańcuszka wydarzeń, który zaprowadził Bartka Olszańskiego na Przelęcz Szpiglasową w ów feralny dzień jest on sam, Lech Olszański. No i próbuje się jakoś z tej świadomości wyzwolić. Ale to już prawdopodobnie przekracza możliwości intelektualne Lecha Rugały, znanego od lat jako łowcę nośnych lecz tanich sensacji.

@Justka
Nie jestem Błażejem, nawet nie wiem kto to taki.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 2:53 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Markiz napisał(a):
W chwili obecnej bijecie tylko pianę i nic więcej

Czy biciem piany jest chęć uzyskania prywatnej opinii od Lecha R. ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 2:58 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lip 24, 2006 7:21 am
Posty: 3052
Lokalizacja: Leytonstone
do znudzenia juz z tym tematem, w kolko walkujecie to samo :evil:
dajcie juz spokoj.

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:01 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Cytuj:
dajcie juz spokoj

A dlaczego ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:09 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lip 24, 2006 7:21 am
Posty: 3052
Lokalizacja: Leytonstone
golanmac napisał(a):
A dlaczego ?

choc by dlatego, ze 10 stron praktycznie nie na temat napisanych.
wszyscy wiedza juz jak rozmawia sie z Lechem, a wciaz odpowiadaja na jego posty.
teraz to juz, jak napisal Markiz:


Markiz napisał(a):
bijecie tylko pianę i nic więcej.

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:10 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
golanmac napisał(a):
Czy biciem piany jest chęć uzyskania prywatnej opinii od Lecha R. ?


Tak, od ładnych kilku lat wiadomym jest, że to niemożliwe.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:15 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Cytuj:
Tak, od ładnych kilku lat wiadomym jest, że to niemożliwe

od ponad 100 lat nie jesteśmy w stanie znaleźć leku na raka, czy wobec tego nie powinniśmy szukać ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:17 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Cytuj:
Znam opinię o książce (czytały ją) dwóch osób, do których mam zaufanie. Jest negatywna.
A ja znam opinię nieco większej liczby osób z mojego środowiska, a więc grupy bardziej reprezentatywnej. Otóż mają podobne zdanie do mojego, że bardzo dobrze, iż taka książka się ukazała, bowiem dotyka drażliwych dla TOPR kwestii, o których nigdzie jeszcze nie napisano. Ja osobiście uważam, że dobrze się stało i ktoś wreszcie odważył się ukazać prawdę o TOPR i o niektórych zadufanych w sobie chodzących "świętych ikonach" ratownictwa górskiego i napisał o czymś, co bywa zwyczajowo zamiatane "pod dywan". Ja doskonale rozumiem intencje autora książki, bowiem w czasie mojej służby wojskowej na górskiej granicy w WOP zdarzyło mi się brać udział w niektórych akcjach GOPR-u poszukiwania zagubionych turystów. Dobrze pamiętam jak chaotyczne i sprzeczne decyzje zapadały zarówno ze strony kierownictwa GOPR-u, jak i dowództwa WOP. Jestem przekonany, że gdyby wtedy komuś z uczestniczących w takiej akcji coś poważniejszego się stało, to tak samo by zatuszowano całą sprawę, jak zatuszowano inny wypadek ciężko rannego żołnierza postrzelonego w czasie wypełniania obowiązków służbowych. Jego rodzina domagała się odszkodowania, ale w tamtych czasach takie sprawy były nie do ruszenia. Poznałem jeszcze kulisy innej akcji ratunkowej. Kilka lat temu w lawinie w masywie Ciemniaka zginęła grupa grotołazów z Nowego Sącza. Wypadek zdarzył się późnym wieczorem, TOPR został zawiadomiony możliwie szybko, a akcja ratownicza rozpoczęła się dopiero rano. Jeden z zamarzniętych grotołazów siedział na śniegu na lawinisku i miał w ręku pusty papierek po czekoladce. Co to znaczyło? Otóż przeżył lawinę, jadł w nocy słodycze żeby przeżyć, nie doczekał pomocy od TOPR-u do rana. Dlatego rozumiem przesłanie tej książki. Wielu z pewnością jednak tego nie zrozumie, wielu nie pogodzi się z faktami i pozostaną przy własnej, odmiennej interpretacji zdarzeń, które zainspirowały jej autora do napisania tej książki. Dlatego wyraziłem swoje zdanie, że książka jest "kontrowersyjna".
Cytuj:
No i tak na marginesie - nie wiem czy wszyscy tu wiedzą, że Lech Olszański był (jest?) wspinaczem, ekstremalnym, można nawet powiedzieć zuchwałym. Jest człowiekiem na pewno inteligentnym i wypada przyjąć za pewnik, że ma świadomość, że na początku łańcuszka wydarzeń, który zaprowadził Bartka Olszańskiego na Przelęcz Szpiglasową w ów feralny dzień jest on sam, Lech Olszański. No i próbuje się jakoś z tej świadomości wyzwolić.
Rozumując w ten sposób można dojść do tak samo absurdalnych wniosków, że jeśli jakiś ojciec posłał swoje dziecko do szkoły, w której zawalił się dach sali gimnastycznej podczas zajęć jego syna z WF (zdarzenie autentyczne!), to ten ojciec jest na początku "łańcuszka wydarzeń" i powinien winić siebie za to nieszczęście, a na temat kulisów tej tragedii i błędu człowieka, który był przyczyną zawalenia się dachu - zachować milczenie.

_________________
Obrazek

Lech


Ostatnio edytowano Pt wrz 21, 2007 3:37 pm przez Lech, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:26 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Rozumiem więc Lechu że winą za wypadek obarczasz TOPR, a dokładnie kierownictwo, a w związku z tym, jak myślisz, co można zrobić aby uniknąć na przyszłość tego typu wypadków ? Samo przeczytanie książki i głośne mówienie o niej wystarczy ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:36 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
golanmac napisał(a):
Rozumiem więc Lechu że winą za wypadek obarczasz TOPR, a dokładnie kierownictwo
Doszedłem do wniosku, że przyczyną tej tragedii był błąd człowieka, a nie tylko działanie sił przyrody, którego można było jednak uniknąć.
golanmac napisał(a):
jak myślisz, co można zrobić aby uniknąć na przyszłość tego typu wypadków ? Samo przeczytanie książki i głośne mówienie o niej wystarczy?
Nie wystarczy, ale jest już właściwym krokiem w kierunku zapoczątkowania dyskusji, która może przynieść korzystne zmiany w organizacji i działaniu górskich służb ratowniczych w Polsce.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:44 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Lech napisał(a):
Cytat:
Znam opinię o książce (czytały ją) dwóch osób, do których mam zaufanie. Jest negatywna.
A ja znam opinię nieco większej liczby osób z mojego środowiska, a więc grupy bardziej reprezentatywnej


W czym jest "bardziej reprezentatwyne" twoje środowisko od naszego ? Ilością ? Znów się wywyższasz ?

Dobra kończmy dialog z tym bufonem.

P.s. Markiz, Ty pisząc tu również bijesz pianę. Udaj się udzielać gdzie indziej :lol: :wink:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:49 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Łukasz T napisał(a):
Dobra kończmy dialog z tym bufonem.

To przykre... Ja nie mogę, bufon był szybszy... ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:53 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Wbrew obiegowej opinii dowiedziałem się od Lecha wszystkiego co chciałem na ten temat, czyli jednak można :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:54 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Łukasz T napisał(a):
Dobra kończmy dialog z tym bufonem.
Skoro nie potrafisz zachować kultury dyskusji i dyskutować za pomocą argumentów, a tylko potrafisz obrażać uczestników forum, to mam prośbę, abyś w przyszłości nie próbował podejmować dalszej dyskusji ze mną.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 3:56 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Lech napisał(a):
to mam prośbę, abyś nie próbował podejmować dalszej dyskusji ze mną.

Widzisz Łukasz, qrna, też się doigrałeś!!!!!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 4:01 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
golanmac napisał(a):
Wbrew obiegowej opinii dowiedziałem się od Lecha wszystkiego co chciałem na ten temat, czyli jednak można :)

Ja próbowałem za dużo, chciałem nazwisk - personalnie byłem ciekaw kto według Lecha zawinił, chciałem coś o proponowanym sposobie załatwienia sprawy... Jeśli ktoś jest winien czyjejś śmierci, to powinien ponieść jakąś karę... Ale jaką by tu Lech zaproponował??? Chciałem również się dowiedzieć, czy Lechu powiadomił prokuraturę... Podejrzewam, że nie.... A chyba powinien...

Ech... Lechu nadal nic konkretnego...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 4:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Kaytek napisał(a):
Lechu nadal nic konkretnego...

Ale jakiś postęp został zrobiony ... i za to trzeba się cieszyć ...

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 4:16 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Lech napisał(a):
Rozumując w ten sposób można dojść do tak samo absurdalnych wniosków, że jeśli jakiś ojciec posłał swoje dziecko do szkoły, w której zawalił się dach sali gimnastycznej podczas zajęć jego syna z WF (zdarzenie autentyczne!), to ten ojciec jest na początku "łańcuszka wydarzeń" i powinien winić siebie za to nieszczęście, a na temat kulisów tej tragedii i błędu człowieka, który był przyczyną zawalenia się dachu - zachować milczenie.

Tylko tyle jeszcze napiszę, że są na świecie ludzie szczególnie wrażliwi, którzy właśnie w ten sposób, wbrew logice, pomyśleliby obwiniając się za coś czego nie wydają się być winni. Przykład sam podałeś. Nie znam P. Lecha Olszańskiego więc nie wiem co mu po głowie chodzi. Zapewne tylko On sam wie.

EDYCJA:
W obliczu tragedii dochodzi do absurdów a chyba nie ma większej tragedii jak śmierć własnego dziecka.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 4:32 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Kaytek napisał(a):
Ja próbowałem za dużo, chciałem nazwisk

Kaytku, nie czepiajmy się, nie łapmy za słowa, mnie interesowała osobista opinia Lecha, przedstawił mi ją, mi wystarczy, nie sposób też zaprzeczyć że w tym co pisze Lech (jego słowa) jest jakaś część prawdy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 5:04 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
O mędrcy uczeni w piśmie i znawcy wszelkiej wiedzy i Ty, Lechu.

Pozwólcie, że wpierw krótko Lechowi - Twoje porównanie do tego wypadku w szkole po prostu mnie śmieszy. Dlaczego? Bo do szkoły każdy ojciec musi posłać swe dziecko a ekstremalną wspinaczkę uprawia zaledwie jakiś nędzny promil populacji. Jak to do Ciebie nie trafia to iść kraść na biedną ulicę, odniesiesz równe sukcesy w przekonywaniu do Twych racji.

A teraz co do tematu:
- Klimek Bachleda nie wykonał wyraźnego polecenia Naczelnika Zaruskiego. A mimo to przeszedł do historii i jest chyba najbardziej wyrazistą ikoną polskiego ratownictwa.
- Stanisława Grońskiego rozmaite wybitne tuzy taternicze przez lata sekowały, że zostawił Birkenmajera,
- Wawrzyniec Żuławski wytrwale molestował francuską żandarmerię górską o posłanie patrolu na poszukiwanie Grońskiego i dwóch młodych Jugosławian mimo, że po tylu dniach było rzeczą niemożliwą aby w tamtych warunkach pogodowych ktoś mógł ocaleć. Francuzu dali się ubłagać i Żuławski zginął a Biel się ledwie wykaraskał.
- Służby ratownicze w Grindelwaldzie położyły krzyżyk na Longhim i Cortim a mimo to zbiorowa samorzutna akcja ludzi dobrej woli (z udziałem Polaków) uratowała jednego z nich. Na drugiego zabrakło już jej sił i możliwości.

Zgoda, Lechu, powiesz, że był cień nadziei a na Szpiglasowej leżały już tylko zwłoki. No to pozwól, że zadam Ci pytanie drastyczne - to Ty, Lech Rugała leżysz tam na Szpiglasowej zimny i martwy a Twoja rodzina błaga w TOPR o zniesienie Twoich zwłok aby wyprawić im godny pogrzeb. Czy miło byłoby jej gdyby pan naczelnik powiedział - poczekamy do wiosny, jemu już nic nie pomoże. Po wypadku na Rysach nurkowie też próbowali schodzić do Stawu w poszukiwaniu zwłok. Nie udało się, były w Tychach dwa pogrzeby a nie jeden, sporo łez polało się więcej.

No i pozwólcie, że zacytuję Jakuba Radlińskiego (do niedawna cenionego autora z "NPM") z forum 321:

Cytuj:
Ja myślę, że generalnie problem powstał z tego powodu, że ratownicy są najczęściej pokazywani jako "Rycerze Błękitnego Krzyża" i takie mamy ogólnie do nich podejście. To powoduje, że niejako wewnętrznie mamy sprzeciw przeciwko wypowiedziom, zdarzeniom czy choćby tylko insynuacjom (tu akurat słusznie), które pokazują, że może być inaczej. Niedługo po wypadku, gdy powoływano komisje, ekspertów przez grupy dyskusyjne przetoczyła się fala krytyki, że po co komisje, że to siła wyższa itp itd. Tymczasem wypadki w ratownictwie górskim to rzecz w miarę normalna - po prostu się zdarzają i zawsze się będą zdarzać. Nie tylko u nas ale i na świecie - amerykanie mieli sezon w którym wręcz hurtowo rozbijali helikoptery, słoweńcy kiedyś podczas ćwiczeń wykończyli kilka osób, austriacy zahaczyli lekarzem z poszkodowanym o druty wysokiego napięcia. Po każdym z takich przypadków było prowadzone dochodzenie, a wyniki najczęściej były prezentowane na kongresach IKAR. Należy jeszcze zwrócić uwagę, że bywają sytuacje trudne do oceny. Sam brałem udział w komisjach powypadkowych i o ile w jednej sprawa była ewidentna to w drugiej do dziś mam pewne wątpliwości. Ta sprawa której dotyczy ten wątek zapewne też do takich należy i trudno się dziwić, że punkty widzenia mogą być różne. Zwłaszcza ojca.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 5:20 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
najtrudniej zrozumieć że i markiz i lech mają rację, wszelkie nasze dyskusje, nie powinny drążyć tematu akcji na przebieg której w chwili obecnej nie mamy żadnego wpływu, nie powinniśmy szukać winnych czy ofiar, karać czy nagradzać ... zamiast roztrząsać przeszłość, może pogadajmy o przyszłości, nie osądzajmy innych (nie tylko ofiary ale i Lecha mam na myśli) przecież zawsze możemy się mylić ... Niniejszym uważam temat został wyczerpany (przynajmniej dla mnie), zakończę więc po Łukaszowemu ....
Amen


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 9:02 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
golanmac napisał(a):
nie osądzajmy innych (nie tylko ofiary ale i Lecha mam na myśli)


No i bardzo słusznie, szczególnie jeśli chodzi o Lecha. Lech ma tego pecha a może i talent swoisty, że z uwielbieniem wpakowuje się w afery, z których wychodzi w końcu skopany. A to jest ciekawy człowiek, tylko nie może zrozumieć, że czas leci naprzód i wszystko ulega zmianom.
Np. wielokrotnie narzekał, że wiele schronisk górskich, szczególnie zlokalizowanych w terenach nie tyle mniej interesujących co mniej modnych jest zamykane i niszczeje lub jest zamieniane na hoteliki. zresztą często podrzędne. Dodaje przy tym - "a przecież kiedyś tam kipiało życiem". Fakt, kipiało, ale przestało i nie ma żadnych skutecznych sposobów aby tą tendencję odwrócić. Ale Lech cierpi i szuka uzasadnień. No i znajduje - wycieczka by przyszła ale jej nie stać, na przewodnika. No i stara płyta na talerz gramofonu. A rację ma - szkoda schroniska.
Inna sprawa - Lech ubolewa, że nie ma już tak jak dawniej gromadnych wycieczek np. zakładowego koła PTTK Zakładów produkcji Maszyn Niepotrzebnych. Faktycznie, takie wycieczki kiedyś chadzały licznie po górach, tata mi opowiadał, dziadek też, byli ludzie zapaleni co to organizowali. A teraz nie ma, bo i tych Zakładów nie ma, bo model zbiorowego wypoczynku szlag trafił, bo teraz zamiast wsiadać gromadnie w pociąf lub zakładowy autokar itd ludzie wsiadają w własny samochód i też czasami jadą w góry. Ale już bez tego całego sztafażu - długi rozciągnięty szereg, pan przodownik na przedzie, zastępca pana przewodnika z tyłu, na popasach gitara a i harmoszka czasami, zbiorowe śpiewy, góralu czy ci nie żal, och jak to było pięknie. Ale zwyczaje się zmieniły, Lech tego nie zauważa lib nie chce zauważać i znów ma receptę - nie stać na przewodnika. No i stara płyta znowu na talerz.
A przecież Lech ma naprawdę sporo wiedzy, nieraz unikalnej, o górach i gdyby nie te jego śmiesznostki to byłby cenionym użytkownikiem na każdym forum, może trochę podnudzającym ale napewno wartym przeczytania. Sam sobie robi na złość i pewnie nigdy się już nie zmieni. To smutne jak ktoś nie umie zauważyć, że coś minęło.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 9:32 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Markiz napisał(a):
A przecież Lech ma naprawdę sporo wiedzy, nieraz unikalnej, o górach i gdyby nie te jego śmiesznostki to byłby cenionym użytkownikiem na każdym forum, może trochę podnudzającym ale napewno wartym przeczytania. Sam sobie robi na złość i pewnie nigdy się już nie zmieni. To smutne jak ktoś nie umie zauważyć, że coś minęło.

Zapewne nic dodać nic ująć ... Dobra diagnoza i chyba obiektywna. Przynajmniej tak czuję. Z tych, w sumie, nielicznych postów Lecha, które czytałem bije spora energia i zapał. I to bardzo cenię i tylko żałuję, że ta "cała para idzie głównie w gwizdek". A szkoda bo tacy zapeleńcy są jak złoto. Bez nich świat stałby w miejscu.

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 23, 2007 12:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Markiz napisał(a):
Ale już bez tego całego sztafażu - długi rozciągnięty szereg, pan przodownik na przedzie, zastępca pana przewodnika z tyłu, na popasach gitara a i harmoszka czasami, zbiorowe śpiewy, góralu czy ci nie żal, och jak to było pięknie. Ale zwyczaje się zmieniły, Lech tego nie zauważa lub nie chce zauważać i znów ma receptę - nie stać na przewodnika. No i stara płyta znowu na talerz.
Kolejny już post w którym całkowicie zmieniasz temat książki o TOPR na rozróbę pesonalną, a tym samym zmuszasz mnie do sprostowania fałszywych argumentów jakich używasz. Stwierdzam krótko: to co piszesz to bzdury. Ostatnimi laty dużo wędruję po czeskich i słowackich górach i tam jakoś te zwyczaje się nie zmieniły, a z roku na rok widuję coraz więcej zorganizowanych grup turystycznych, w tym rozśpiewanej młodzieży z gitarą (to wesołe i muzykalne narody) i czeskich skautów mówiących "dobry den", którzy korzystają z tanich turistickych ubytowni i schronisk młodzieżowych. U nas "dzień dobry" mało kto jeszcze mówi, a młodzież szkolna chodzi namumana ze słuchawkami na uszach w grupach zorganizowanych "za karę" przez biura turystyczne, wodzonych przymusowo przez zawodowych przewodników górskich. W Polsce też są tereny, np. województwo wielkopolskie, gdzie w przeciwieństwie do obszarów polskich gór - schronisk młodzieżowych wcale nie ubywa, korzystają z nich grupy młodzieżowe, a liczba takich obiektów systematycznie się zwiększa. To, że w polskich górach źle się dzieje, że upada zorganizowana turystyka kwalifikowana, że likwidowane są schroniska młodzieżowe świadczy o tym, że nie tylko zmiany zwyczajów maczały w tym palce. Na szczęście są szanse, że ta turystyka przetrwa ten niekorzystny okres komercjalizacji i kontroli wszystkiego i wszystkich, bowiem grupy turystów plecakowych jeszcze całkowicie nie wymarły, co potwierdza poniższa fotografia takiej grupy przed schroniskiem PTT "Chyz u Bacy" w Młodej Horze w Beskidzie Żywieckim.

Obrazek

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 23, 2007 10:13 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 02, 2007 10:47 pm
Posty: 103
Lokalizacja: Lublin
http://www.allegro.pl/item245095415_top ... _nowa.html

_________________
W Górach jest wszystko co kocham...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 27, 2007 8:55 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Właśnie jestem w trakcie czytania.
Z przedmowy dowiedziałem się, że prokuratura działała na zamówienie polityczne i dlatego umarzała postępowanie. Kto składał zamówienie polityczne jak na razie się nie wyjaśniło. Pewnie układ i Krauze w tymmaczał palce.
Także z przedmowy wynika, że autor miał miał przeszłości jakieś spięcie z Robertem Makłowiczem, którego nazwał (w przedmowie) "wybitnym medialnym specjalistą od żarcia i chlania". O ile zdołałem się zorientować to Mr Olszańskiego cholernie zgniewało, że Makłowicz ruszt nazywał grillem i Olszański musiał dać temu odpór. Dowiedziałem się również z przedmowy, że Makłowicz wcale tak bardzo smacznie nie gotuje a jak się go wpuści do domu to trzeba pilnie strzec kredensu.
To tyle w przedmowie - chyba zachęcająca?

Na stronie 10 autor udowadnia, że mógłby być cenionym scenarzystą hollywoodzkim a także co nieco zarobić w wydawnictwach zajmujących się wydawaniem książek dla blondynek. Oto fragment - miejsce akcji - schronisko w 5 stawach - 30 grudnia 2001 roku.

"Nagle gwar schroniska zagłusza potworne wycie wiatru, bo w drzwiach objawia się nagle mądre i dostojne oblicze samego naczelnika. Wszyscy milkną i zapada cisza. Każdy ruch czy grymas najpierwszego ratownika jest pilnie śledzony, bo to może dla wielu jedyna w życiu okazja, żeby zobaczyć naczelnika z bliska, oddychać z nim tym samym powietrzem i łowić każde jego słowo, które zapewne raczy zaraz wypowiedzieć. Przecież później nie będzie końca opowiadaniom o tym wielkim wydarzeniu.
Naczelnik nie widząc obecnych, wolnym ruchem zdejmuje ośnieżone okulary, przeciera je i dostojnie na powrót montuje na swym pięknym klasycznym góralskim nosie. Panuje cisza jak makiem zasiał - wszyscy w napięciu czekają co zrobi, co powie?"

Nie jestem imbecylem (choć Tytus jest pewnie innego zdania) więc wiem, że to pastisz, tym bardziej, że w odróżnieniu od innego tekstu jest wydrukowany italikiem ale zamysł jest klarowny - przedstawić naczelnika jako nadętego bufona.

Czytam dalej, chyba będzie gorąco!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 27, 2007 9:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11093
Lokalizacja: Poznań
Spotkałem kiedyś samego naczelnika jak byliśmy nad Zarzłym i ćwiczyliśmy coś na lodach. I jakoś nie przyszło mi do głowy napisanie o tym jakiejś epopei czy choćby pastiszu. Ot przemknął na skiturach i zamienił parę słów.
Jakoś mnie ta książka przestała już interesować.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 431 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 15  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL