Forum portalu turystyka-gorska.pl

Tatry: turysta spadł z Świnickiej Przełęczy
Do zakopiańskiego szpitala został przetransportowany śmigłowcem turysta, który w sobotę spadł z Świnickiej Przełęczy w rejonie Hali Gąsienicowej, do Kotlinki Świnickiej. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował dyżurny ratownik TOPR.
- Turysta doznał masywnych otarć całego ciała i urazu głowy - powiedział dyżurny ratownik TOPR Stanisław Krzeptowski-Sabała.

- To typowe poślizgnięcia, jakie zdarzają się co roku o tej porze - dodał Krzeptowski-Sabała. Mimo że panuje wiosna, w górach nadal leży dużo zmrożonego śniegu. Powyżej górnej granicy lasu znaczna część szlaków znajduje się jeszcze pod śniegiem.

źródło: http://wiadomosci.onet.pl/2681,1976380, ... kalne.html

szedłem tam przedwczoraj, rzeczywiście dużo śniegu i ślisko.

http://tygodnikpodhalanski.pl/www/index ... d4b6e4083c

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

Po 16 też coś się działo w drodze na Rysy . A śniegu jak cholera, szedłem z Piątki do Oka przez Szpiglas => niebo a ziemia.

Witam,

Zdjęcie z wczorajszego wypadku pod Świnicką Przełęczą -
http://i41.tinypic.com/16m3zu0.jpg

Niezła smuga

Chyba nic tak nie zachęca do nauki hamowania czekanem.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

TU jeszcze odnośnie kończącego się weekendu

A jednak.

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

O motyla noga.
Czytałam, że typ przeżył, ale i tak o motyla noga. Okropna fota.

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]

hehe caly tvn w tym filmiku mowa o sprzecie (2:16) a pokazali statyw od aparatu

Okropnie prawdziwe jest to zdjęcie... Ten zmrożony śnieg bardzo zdradliwy. A pod przełęczą szpiglasową długo pewnie bedzie leżał. tam jest sie gdzie poślizgnąć...

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Przez ten widok [choc z nieco innego ujecia] w zespole morale siadlo na tyle, ze zamiast zejscia z Zawratu na Hale i spedzenia nocy w lozkach spalismy na glebie w Piatce:]

Bylismy wtedy na Swinickiej Przeleczy. Kumpel z naszej grupy udzielał pierwszej pomocy temu co poleciał.

Z tego co dowiedzieliśmy sie od kolegi tego co spadł chłopaki z Kasprowego szli na Świnice nawet nieżle wyekwipowani ale na warunki letnie. Gdy natrafili na trudności ( płat sniegu) wycofali się. Schodząc ktos im "doradził" zejście ze Świnickiej zamiast powrót na Kasprowy. Podczas schodzenia jeden sie poślizgnął.
Drugi z ekipy bojąc sie zejść i nie mogąc wezwać pomocy ( brak zasięgu) wrócił sie na przełęcz i tam spotkał nas.

A co Turysta robi na Niebieskiej? Jak się wie którędy — da się tam wejść bez szpeja. Ale jak się wie to się raczej nie spada...

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

za turystyka.interia.pl:

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie.

Tak to co innego. Żleb piękny do zjazdu, ale nie dla mnie, za cienki jestem.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

w święta wielkanocne z Kościelca oglądałem zjazd chłopaków z Zawratowej Turni - robił wrażenie. gdzieś w połowie ściany, jeden wycedził i zleciał do wypłaszczenia, wyglądało bardzo groźnie, ale na szczęście tylko przytarł łokieć:

_________________
Blog | Flickr | Facebook | Instagram | Twitter

Ostatnio bardzo dużo było tych wypadków w polskiej części Tatr. Wiele osób najwyraźniej nie obserwuje stanu zaśnieżenia przez kamerki internetowe i nie czyta informacji TPN -u i TOPR-u o warunkach jakie panują w wyższych partiach Tatr. Z tego co widać to śnieg znika z Tatr w b. szybkim tempie, niemniej zima opuszcza na razie Tatry Zachodnie ( swoją drogą zapewne i Bielskie ) natomiast w Wysokich wyraźnie widać że wciąż mamy zimę ( np. Grupa Krywania, Rysy ). Przy takich warunkach można iść np. na Wołowiec czy Czerwone Wierchy, ale na Orlą Perć czy Rysy bym bez sprzętu się nie odważył.

Dreptaliśmy w sobotę przez Zawrat do Piątki Śmigło rzeczywiście sporo kursowało...

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

Sprzęt, sprzętem,ale jak to wytłumaczyć:

(zamarłem jak przeczytałem, i nie z powodu bliskości Zamarłej Turni)
cytat z kroniki TOPR:

O godz. 15.45. do TOPR zadzwonili dwaj turyści informując, że schodząc z Koziej przeł do Dol. Koziej utknęli w trudnym, zaśnieżonym terenie. Boją się poślizgnięcia i upadku i proszą o pomoc. Ratownicy zostali dowiezieni śmigłowce do Dol. Koziej Po desancie pod Wylotem Żlebu okazało się, że wzywający pomocy turyści znajdują się... na Zmarzłej Przęł. Tam też udali się ratownicy i asekurując sprowadzili ich w bezpieczne miejsce.


koniec cytatu.
Tego to już nawet do głupoty zaliczyć nie mogę. Ludzie nie mają pojęcia, nawet mniej/wiecej gdzie są... I gdzie idą...
A może to tylko siły natury... Eliminacja "słabszych jednostek"...

TOPRowcy nazywają to zdaje się "selekcja naturalna"

_________________
I was blind but now I can see...

Zgadzam się w 100%.
Co dalej nie zmienia faktu, że TOPRowcy mówią na to "selekcja naturalna"

_________________
I was blind but now I can see...

właśnie nie selekcja.Ona eliminuje tych najsłabszych,a oni przeżyli....

Ładne zdjecie, MarkuM, masz tego więcej? strasznie mnie ciekawi czemu jest to jeden z najtrudniejszych zjazdów w Gąsienicowej skoro jedyną przeszkodą( z tego co widzę) jest nastromienie ściany;)

_________________
www.picasaweb.com/zadisk8

Ali, święta prawda co piszesz. Rzeczywiście resztka rozsądku im pozostała. Problem jest inny - że to rozpoczęli, nie mając pojęcia, co robią. Trochę kojarzy mi się to z chłopakami, co w garażach pociski próbują rozbierać... Nie powinni SAMI chodzić w śnieżnych warunkach nie mając pojęcia gdzie idą. Wybaczcie, ale nawet we mgle, ktoś, kto był choćby jeden raz w tym regionie, nie pomyli zejścia z Koziej z przejściem na Zmarzłą.... Nawet, gdy szli jak obecny "zwyczaj" każe od Zawratu, to powinni wiedzieć, że zanim dojdą na Kozią, to muszą przejść tak dramatycznie opisywana na tym Forum drabinkę... Ale to trzeba wiedzieć - stąd przypuszczam, że nie mieli pojęcia o tym co robią. Oczywiście, że schodząc ze Zmarzłej da się zejść w dół, tak samo, ja z Koziej, wystarczy nie wchodzić w prawo w skały tylko iść na granicy skał i piargu i po chwili jest się na żółtym szlaku poniżej zlebku. Ale wtedy nie mówi się , że się z Koziej schodziło, nie mówiąc już o sytuacji, gdy się jest wciąż na grani No bo jak szli przeciwnie, to na pewno nie powinni mówić że SCHODZĄ z Koziej...
Po prostu nie wiedzieli gdzie mogą być... A to już świadczy, że rozsądek o którym piszesz to im wrócił lub ich nawiedził, bo w chwili wyjścia na pewno go nie mieli...
A że zadzwonili - to dobrze.
Niech to będzie przestrogą dla wszystkich, którzy nie znaja trasy....

Wcale nie muszą - jest łatwiusieńkie (być może tylko w warunkach letnich - jak tam jest w zimie brak mi wiedzy) obejście.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Zgoda, Markiz, ale już by wtedy nie byli na Zmarzłej - a tam wg relacji TOPR (no, komuś trzeba wierzyć) (Topr kłamie?) się znajdowali Podtrzymuję, że nie mieli pojęcia o okolicy. Szli, bo kilka pokoleń już tędy chodziło... Podobnie, jak ci Twoi, co ich na Krzyżne "posłałeś" w nocy. Ja tam im nie bronię, ale mogli by się trochę przygotować...
I powtórzę: dobrze, że TOPR zawołali, gorzej, że tam byli...
Dlaczego nie wrócili drogą , którą przyszli? (tylko nie mów, że ruch jednokierunkowy na tym odcinku i nie chcieli przepisu/zwyczaju łamać). Po prostu nie mieli pojęcia co robić. Każdy z nas był na Orlej po raz pierwszy. Ale i każdy czymś to poprzedził.... I idąc mógł z pamięci cytować relacje kogoś bardziej doświadczonego lub strony Paryskiego czy Nyki.... I to należy nazwać rozsądkiem (a nie niewychodzenie w góry po 17-tej - to jest moja osobista "wycieczka" do Markiza, za co pozostałych czytających przepraszam). Gdyby czytali choćby to Forum, nigdy, nawet we mgle, nie pomylili by dwóch, tak różnych w wyglądzie i otaczjących drogach, przełęczy: szerokiej, z chłopkiem i płytami, bez zabezpieczeń Zmarzłej z wąską, ołańcuchowana i drabinkowaną Kozią. Że o żółtych i czrwonych znakach nie wspomnę - mogły wszak wszystkie być pod śniegiem. Ale może i całe szczęście, że do zejścia z Koziej nie doszło... Bo, także i na tym Forum, wszyscy straszą głównie 13 metrową drabinką... A co jest na prawdę niebezpieczne? Wszyscy wiedzą? Sto metrów niżej... idąc żółtym w kierunku Dolinki Koziej... głównie w zejściu, a nie przy podchodzeniu.... szczególnie we mgle lub ośnieżeniu lub oblodzeniu.... No, wszyscy wiedzą, zdali egzamin ??? Groźne są pochyłe płyty skalne - dla schodzących bardzo mylne i z małą ilością występów. I co z tego, że spadnie się 20 metrów, a nie jak ze słynnej drabinki 200 metrów. Tyle, że na drabince wiadomo gdzie iść, a na płytach... nikomu zejścia we mgle nie życzę...
Ale o tym trzeba wiedzieć...

Może zwyczajnie mieli sporo szczęścia, albo od d...y strony - nie mieli dodatkowo pecha...

_________________
I was blind but now I can see...

Ano Nosal jedno z ulubionych miejsc samobójców.

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

http://www.rmf.fm/fakty/?id=157101

_________________
www.npm.pl
WCHODZĄC NA SZCZYT NIE WKURZAJ LUDZI, BO SPADAJĄC W DÓŁ SPOTKASZ ICH PO RAZ DRUGI...