Forum portalu turystyka-gorska.pl

Widzzę, że chcesz na siłę udowodnić swoją tezę. To co napisał Łukasz odnosi się nie tylko do Tybetu ale do wszystkich terenów wysoko położonych.
A propos Meksyku - w czasie Olimpiady (stare dzieje) zanotowano szereg niepowodzeń bardzo znanych zawodników - zlekceważyli aklimatyzację. Niektóre ekipy przybyły do Meksyku znacznie wcześniej aby ją przeprowadzić i u nich drastycznych niespodzianek nie było.
Ten problem jest zresztą indywidualny - ja np., mimo wielokrotnych pobytów w Tatrach, zawsze miałem problemy przez pierwsze dwa, trzy dni - np. z zaśnięciem, prawie kompletnie niemożliwe, na drugi dzień wiadomo, człowiek jest do niczego.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Taki mały off. Czy to prawda , że polskie ekipy wodne trenowały przed tą Olimpiadą na Wielkim Stawie w 5 Stawach ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Takie gadki były. Jak zapytałem o to panią Marię Krzeptowską to odpowiedziała filozoficznie - "różni tu w Pięci Stawach bywali".

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Nie. Chcę tylko zwrócić uwagę na to jak pewne poglądy zmieniają się w zależności od danej sytuacji.

Zauważ, że te dzieci "od jajeczka i plemnika" żyją na tej wysokości. Dla nich niebezpieczne mogłoby być nagłe przeniesienie na poziom morza. Nie chodzi o bezwzględne ciśnienie tylko jego zmianę. W poście Alego jest uproszczenie zakładające, że dziecko żyje na nizinach.
Nie powinno być powyżej iluśtam npm tylko zwiększenie wysokości o więcej niż itd.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Przecież zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Roztrząsam to tylko i wyłącznie ze względu na uogólnienia z jakimi w niektórych postach można się spotkać

Taka zabawa forumowa

"uogólnieniem" jest rozmawiać i przekonywać do swoich tez na temat malutkich dzieci rodziców, samemu nie mając dzieci
spory są bezcelowe, nie można zrozumieć argumentów tych którzy mają dzieci i na odwrót

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa

Ale tak też nie można...

sytuacja jest taka, mamy założenie: siedmiomiesięczne dziecko na Kazalnicy, no i wypowiadają się Ci którzy się wspinają ale nie mają dzieci oraz Ci którzy mają dzieci ale się nie wspinają

i tu się rodzi pytanie?

jak wspinaczka wpływa na płodność?

albo

jak płodność wpływa na wspinaczkę?

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!

Jak pani przewodnik ma przynajmniej trójkę i oprowadza w opalaczu to ja bym się nie dziwił ...

_________________
GŚ TG

Czyli misie plasują się dopiero na trzecim miejscu ...

_________________
GŚ TG

Jak ktoś nie ma dziec to nie powinien się o nich wypowiadać
Jak ktoś nigdy nie palił, nie wolno mu mówić o palaczach
Jak ktoś nie był prezydentem, nie wolno mu krytykować prezydenta
Jak ktoś nie wspinał się z niemowlakiem, nie może dyskutować na temat tego rodzaju wspinaczki
Jak ktoś wie wszystko najlepiej - jest niewątpliwie Alim

rzecz nie o samym wspinaniu tylko o poczuciu odpowiedzialności rodziców za takie rozrywki dla niemowlaków, wybacz Golan ale akurat masz blade pojęcie o tym

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa

Rzecz nie o samym paleniu, a o poczuciu odpowiedzialności palaczy za niepalących, palących biernie
Rzecz nie o samym prezydencie, ale o poczuciu odpowiedzialności prezydenta za rodaków
Rzecz nie o głupocie, ale o poczuciu odpowiedzialności za osoby które z nią się stykają

rozmywasz temat
zresztą posiadający dzieci się wypowiedzieli na temat wspinaczki z niemowlakiem w większości jednoznacznie

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa

wręcz przeciwnie, staram się uwypuklić banalność argumentacji, zabraniającej mi teoretyzowanie i dyskutowanie o czymś czego bezpośrednio nie doświadczyłem.

Właśnie - mnie też on już nudzi.

Chyba wszystko co było do napisania w tym temacie sensownego zostało już napisane.

B.

Cytując pewnego admina, zapytam - to po co go czytasz ?

EDIT
Ja np siedzę i się nudzę, i tak zaglądam między jedną kompilacją a drugą ... niestety, inne tematy jakieś takie nieciekawe ...

he... spotkałem się już z Twoim zdaniem na temat czegoś o czym niektórzy teoretyzują, zwykle jesteś delikatnie mówiąc krytyczny
a zabraniać nikt nie zabrania, jedynie zwracam uwagę, że jedziesz po niektórych którzy mają dzieci i nie zgadzają się z Twoimi poglądami w tym temacie, chociaż sam ojcem nie jesteś, takie "ja wiem lepiej i już"

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa

Oczywiście, jeśli ktoś komuś doradza w tematach o których nie ma pojęcia, jest to poniekąd niebezpieczne, nie mniej jednak nie zabraniałem nigdy nikomu samych wypowiedzi, zwłaszcza w tematach teoretycznych, tak jak ten w którym właśnie dyskutujemy.


Po kim jadę ? po Alim ? chyba "jadę" to zbyt mocne słowo, ale niech Ci będzie - jadę po nim jadę już od roku, i pewnie długo będę jechał, po prostu, jego filozofia życiowa, obłuda i hipokryzja jest dla mnie nieakceptowalna.
Jakimi poglądami ? czy gdzieś wyraziłem swoje poglądy na temat pomysłu biwaku z niemowlakiem ? z tego co pamiętam, pisałem o ryzyku, jednocześnie udowadniając że to jest możliwe, wielokrotnie i celowo podkreślając, że nie będę ustosunkowywał się do samego pomysłu. Zaprzeczysz ?

Nie przesadzajcie znowu aż tak. Każdy ma prawo do własnego zdania, tym bardziej wtedy, kiedy prowokuje taką burze mózgów. Co innego, gdyby tu przylazł jakiś xsionc czy inna emineonanicsencja. Taaaak, to coś zupełnie innego. Na szczęście nie ma tu takiego, za to panoszy się GRZECH, SIŁY CIEMNOŚCI, OGÓLNE ZŁO i nie pomogą na to pojedyncze próby czynienia dobra podejmowane z rzadka przez niektórych pt. Kolegów i Koleżanki. Na szczęście nie pomogą

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

W zasadzie o tej porze to tez mi się już nudzi w pracy.
Czekam aż wszyscy sobie pójdą do domu aby zaktualizować programy.

B.

Basia Z., nie poznałem Cię, jak rany...

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

No właśnie z nudów sobie zmieniłam awatar.

Ale chyba znów wymyślę co innego.

B.

Nie to żeby był do kitu, jak dla mnie OK, może zostać

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Stan Ty prowokatorze

No, żal mnie ogarł niewymowny, taki kwitnący wątek usycha. Ale! wchodzę ci ja na Topru stronę i co ? jest nadzieja
Może temat nie zdechnie, jak te biedne świstaki w Tatrach.

Skoro w tym składzie i warunkach dali radę z Kasprowego na Krzyżne i z powrotem do Murowańca (obciąłeś info o które schronisko chodzi) to raczej nie byli tam przypadkiem. 10-latek który przeszedł całą trasę (przecież go nie nieśli) zapewne nie marudził. Jak dla mnie bez komentarza pozostaje jedynie kwestia braku łączności.
Ja rozumiem – light & fast – ale jednego tela na troje mogli zabrać.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

wydaje mi się, że na tamtej wysokości jest, co nieco świerzego/starego śniegu....więc daleki byłbym na zabieranie tam 10-latka.
To, że przeszli i nic im sie nie stało....nic nie oznacza, bo i przeca po "Orlej" panienki w klapkach chadzają i ją przechodzą. To, ze ja „pokonały” oznacza, że było wszystko OK ?....chyba nie do końca....
Dać radę, to można i w IV lawinowej łazić po terenach lawiniastych....nikt nie powiedział, że akurat będzie w danym momencie tam lawina....lecz czy to jest rozsądne ?

Kwestia, jaką mieli dla syna asekurację....ale tego się raczej nie dowiemy
Jednak jak łojciec „poleciał” na płacie, to raczej idąc przez niego z dzieckiem związani nie byli, sprzętu też raczej nie mieli….zwykła nieodpowiedzialność i przegięcie „pały”….ot, cała filozofia.