Forum portalu turystyka-gorska.pl

Pozostanę przy swoich przyzwyczajeniach i nie raz jeszcze będę się pasła na polanach i po lasach. Dziś też.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html

Paśniki już napełnione?

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...

Nie wiem, dziś zamierzam sprawdzić co i jak. Przypuszczam jednak, że nęciska są dobrze zaopatrzone. Myśliwi już o to postarali się, łatwiej strzelać do jedzącej zwierzyny niż biegać z bronią po lesie.

W relacji nie omieszkam o tym napisać. Gdybym nie odezwała się do poniedziałku to oznaczałoby, że zostałam skonsumowana przez miśkę z Otrytu.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html

Pomiędzy specjalistą z botaniki, a zupełnym laikiem jest jeszcze ogromna przestrzeń dla ludzi z pewną średnią wiedzą i doświadczeniem, ale racjonalnie myślących.

Nic dodać nic ująć.



Nie chcę być odberany, że robię przechwałki... Będąc pierwszy raz na ściance wogóle, w dodatku na jurze instruktor powiedział mi, że nie wierzy, że jestem pierwszy raz na czymś takim.



Dokładnie. Tak na prawdę samotny wypad w góry i spanie pod chmurką = człowiek czuje, że żyje - jak to określił bohater Into the Wild "Po prostu żyjesz człowieku". Coś pięknego polecam wszystkim.

Moje rady - nie zbierać roślin, których się nie zna. Jest taki fajny przykład - ktoś sobie chce jako lek zastosować Jaskółcze Ziele. Idzie i zrywa roślinkę, która wygląda bardzo podobnie, ale ta jest trująca. Następstwem po tej roślince jest murowana śmierć. Człowiek przestaje kontrolować mięśnie, pada na ziemie i się dusi w pełnej świadomości. Bez akcji ratunkowej nie ma szans. Za to jeśli chodzi o takie rośliny jak pasternak, dzika marchew i wiele innych, z których idzie przyrządzić świetne dania nawet w domu to one nie mają roślin trujących bardzo podobnych i można je jako laik spokojnie zbierać. Jak się pierwszy raz zainteresowałem roślinami jadalnymi to się okazało, że pod moim blokiem rośnie tego tyle, że przez cały rok nie muszę chodzić do sklepu i żywić się zupełnie tak samo. Na polanach rośnie wiele roślin, które kiedyś były normalnymi roślinami uprawnymi w Polsce. Jeszcze jako ciekawostke, np. taka pałka jest jadalna i bardzo słodka .

to miałeś na jurze instruktora a zjazdów nie umiesz??

Zawiera dużo glikozy. Z pałki można w warunkach polowych przyrządzać bardzo smaczną i pożywną zupę.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html

No i z tym się właśnie zupełnie nie zgadzam, zresztą pisał o tym również Markiz (a chyba i Kuba, chociaż do końca nie rozumiem o co Mu chodzi).

Sama "pasja" i "determinacja" bez posiadanej wiedzy, umiejętności i doświadczenia daje murowanego kandydata jeśli nie do czarnego worka to do śmigła.

Niestety piszę o tym na podstawie swoich smutnych doświadczeń, w górach zostało na zawsze kilkoro moich znajomych.

Pozdrowienia

Basia

Tak, jako początkujący uczyli mnie tylko wspinać się. Asekurowali mnie od dołu. Co tu dużo wymagać. Instruktor był za darmo .

O tak, bardzo słodki jest zwłaszcza sok z pałki. I podobno zawiera dużo białka, więc jest też na pewno bardzo pożywny.

jak się pije kawę i jara szlugi to ponoć nie bardzo

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Albo jak ktoś (tak jak np. mój mąż) używa do potraw dużo soli.

B.

(i jaki tu dać emotek ?)

_________________
GŚ TG

Jeszcze mi się przypomniało. Ktoś pytał o plecak, czemu taki cięzki był.
Otóż plecak sam w sobie ważył koło 20 kg, ale ja miałem więcej rzeczy niż się mieściło w nim. Wykorzystałem szlufki i zapięcia, aby przywiązać do nich dodatkowe torby i siatki, w których dawałem rzeczy nie mieszczące się w plecaku. Wziąłem dosłownie wszystko co mi mogło się przydać, nawet ręczniki do kąpieli. Nawet różne noże . W rezultacie tacy starzy wyjadacze górscy zaczepili mnie na Rysiance widząc, że ciężko mi idzie dźwiganie tego plecaka z ziemi, skąd idę i dokąd. Po odpowiedzi mało brakło, a by po karetkę dzwonili, czy aby na pewno zdrowy jestem . Po prostu odradzali mi i mówili, że nie dam rady. Fakt faktem końcową część drogi niosła mnie już tylko siła woli, ale do celu dotarłem. W Korbielowie góral skomentował mnie "Ło zes ku... chopce cyś Ty osaloł" .

Przyznać się, który z Was to pisze ?

Bo ja po prostu nie wierzę aby to mogła być prawda.

B.

Skoro KEGi ani GEKONy nie uczestniczą to ktoś z nich ...
Rohu ? Kiler ? Luka ?
Łukasz T też coś ostatnio ucichł ...

_________________
GŚ TG

Rohu, pytanie stricte techniczne.
Jak w warunkach terenowych uzyskujesz sok z pałki
Znasz jakieś triki ?

_________________
GŚ TG

Już sam motyla noga nie wiem czy Ryzykant to prowokacja, czy kretyn, ale jak Boga kocham ja w tym palców nie maczałem.

Nie jest to może tak przyjemne jakby się mogło wydawać, ale spokojnie do zrobienia.
W lecie nie ma w zasadzie problemu, wystarczy wyciągnąć pałkę, trochę ją potrzepać, a potem mocno ścisnąć, żeby wypłynął sok.
W zimie jak wiadomo pałka się kurczy i jest w niej zdecydowanie mniej soku. W zasadzie jeżeli zbyt długo jest przetrzymywana na mrozie to może zamarznąć i odpaść od reszty.

Druga metoda polega na włożeniu pałki między dwie twarde powierzchnie, (doskonale nadaje się do tego tatrzański granit) i następnie delikatnym pocieraniu, a w końcu ściskaniu pałki, aż wypłyną z niej soki.
Wadą tej metody jest przeważnie poważne uszkodzenie pałki, a niewykluczone, że nawet jej utrata.

Trzeba sprawdzić kilka postów wyżej, albo w ot kto się ostatnio najbardziej nudził na forum

_________________
Keep calm and carry on.

Ja też lubię łazić sam. Powoli się, szykuję na piekną wycieczkę. Jak wrócę to zrobię relację i wtedy zobaczymy kto mądry

Chciał mieć oryginalny come back.

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...

_________________
GŚ TG

Treść postów jest idiotyczna, tu i w wątku glocknerowskim. Jednak odnoszę wrażenie, że tu je napisał ktoś inny, po prostu zdania są lepiej zbudowane itd
Wspominał, że jest ich trzech, może z tego samego komputra piszą na zmianę. To pierwsza hipoteza.
Druga - to sprawny językowo prowokator. Trzeba mieć spore umiejętności aby "wyskoczyć" z własnego sposobu wypowiadania się. Nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że to Prosiak robi sobie z nas jaja. Ostatnio były straszne nudy na forum.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

To by było świństwo ...

_________________
GŚ TG

Ja tylko stwierdziłem, że to leży w literackich możliwościach Prosiaka. Na klawiaturze biegła niezwykle. Mam też i inną koncepcję - dwie zaprzyjaźnione panie. Oczywiście jedną z nich ne stać na to, ale druga? Wielce możliwe.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Nie wątpię. Ale wymagało by daleko posuniętej samodyscypliny ...

_________________
GŚ TG

Zaraz, zaraz... A może to Twoja sprawka?

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Ty Markizie za dobry jesteś na taką prowokację a ja za słaby ... trzeba szukać dalej ...

_________________
GŚ TG

Przez chwilę miałem ochotę przyznać się tak dla pucu. Ale się powstrzymałem z uwagi na Lucynę, kobieta złożona chorobą, organizm osłabiony, mogło by się jej pogorszyć na samą myśl, że "mnie" tak wspierała moralnie... Aż taki prosiak ze mnie nie jest!

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam