skarbonka napisał(a):
Marcin, Hali Gąsiennicowej sobie nie odpuszczam, zostawię raczej na cieplejsze miesiące do jej poznania, chciałam teraz dotrzeć tylko do Murowańca (na obiad i szarlotkę) i wrócić bo dzień jest krótki.
Zima jak sie idzie do Murowanca, to najlepiej juz tam zostac, bo i dzien krotki, i miejsce przyjemne. Wczesniej jakos nie bylem fanem schronisk i wolalem pokoj hotelowy, ale odkad zawitalem do Murowanca, to mi sie odmienilo ;) Wiec jesli zamierzasz tam isc z Brzezin tylko na szarlotke, to moze byc szkoda czasu, bo szlak jest nieciekawy. Ponizej masz fotki. Tak jak w okolicach Hali Gasienicowej zrobilem jakies 120 zdjec, z ktorych ostanie sie finalnie jakies 10, to na szlaku z Brzezin zrobilem doslownie 4, z ktorych nie ostanie sie zadne :)



skarbonka napisał(a):
Odradzono mi podejście z Kuźnic przez Jaworzynkę, a Ola postraszyła lawinami na Skupniów Upłaz, wybrałam alternatywę z Brzezin.
Z tego, co widze na mapie, to szlak poprowadzony jest tak, ze lawiny moga schodzic z Uplazu, wiec mozesz z nimi zjechac do Jaworzynki ;) Ale moze niech sie wypowie lepiej ktos, kto tam zima byl, bo ja jeszcze tamtedy w ogole nie szedlem i nie chce siac zametu. Poza tym, z tego, co mowia i z tego, co czytalem to jak wejdziesz na Rowien Krolowej, to mozna tam niezle zbladzic, jak szlak bedzie nieprzetarty. Na Twoim miejscu dalbym sobie wiec spokoj - ja tez tak zrobilem, jak bylem pierwszym razem.
Teraz sobie pewnie wybiore sie w ten wlasnie rejon, ale tez z pewnoscia porzadnie przygotowany, zaopatrzony we wszelkie zimowe pomoce, dodatkowy polar, dodatkowe jedzenie i GPSa, aby sie orientowac w terenie, jak sie okaze, ze snieg zasypie ludzkie slady na szlaku.
skarbonka napisał(a):
Być może Twoje zdjęcia pomogą mi w podjęciu decyzji czy iść 7 km x 2 bez widoków na góry tylko po to, zeby posiedzieć w Murowańcu.
No, to juz musisz ocenic samodzielnie ;) Jak chcesz miec ladne widoki, to zawsze mozesz podejsc do Murowanca z Brzezin, a powrot sobie urzadzic przez Kasprowy. Z Hali Gasienicowej mozesz wjechac na Kasprowy kolejka i tak samo zjechac z Kasprowego do Kuznic. O ile pamietam, to musisz byc tam przed 16-ta, bo chyba o tej godzinie sa ostatnie kursy do Kuznic. Ja akurat na Kasprowy sobie wszedlem, ale do tego celu najlepiej miec czekan i raki, bo sa dwa bardziej strome odcinki, przy ktorych mozna sobie zjechac na dol w razie nieuwagi.
skarbonka napisał(a):
Na dłuższe trasy na razie się nie zapuszczam ze wzgledu na braki kondycyjne i przede wszystkim bedzie to moje poznawanie gór w zimie po raz pierwszy :oops:
Spoko, spoko - mnie przez pierwsze dni bolalo wszystko. I nogi, bo musialem rozchodzic buty, a podeszwy w butach mam sztywne. I plecy od noszenia plecaka. I rece od uzywania kijkow, a pozniej czekana. Ale za to po czyms takim spi sie niesamowicie, przechodza wszystkie stresy, znikaja wszystkie klopoty i czlowiek jest jak nowo narodzony.