Forum portalu turystyka-gorska.pl

Dzięki serdeczne za rady (szczególnie Wolfowi!)

Właśnie wróciłem z Zakopanego i zrobiliśmy takie trasy:

1 Dzień: Kuźnice -> Hala Kondratowa -> Giewont (niestety bez samej kopuły, złapało Nas oberwanie chmury i grad połączone z mlekiem na górze - szkoda było zatem narażać się "po nic" - chociaż żal pozostał ). Powrót przez Małą Łąkę, który był bardzo ciekawy, mimo sporego utrudnienia, bo ze szlaku momentami z powodu gwałtownej ulewy zrobiła się rzeka błota - strasznie ślisko. Niemniej jednak nie żałuję tego wyboru, mimo wyglądu jak błotny ludek na dole.

2 Dzień: Palenica -> Piątka przez Siklawę -> Świstówka -> Morskie Oko - niestety kobieta przestraszyła mi się łańcuchów, więc wybraliśmy 2 wariant, przez Świstówkę, który również był bardzo ciekawy (swoją drogą, wydaje mi się że ten kierunek jest lepszy, podejście zdecydowanie gorsze ze strony Piątki). Sam Źleb Żandarmerii, którym tak straszą ludzi wg mnie mocno przereklamowany, bardzo wygodne przejście górą, po skałach. Widok Piątki i Morskiego z góry - cudowny:)

Dzięki za informacje.

Ja myślę że mimo wszystko są jakieś granice perwersji.

Bardzo ładne widokowe trasy zrobiliście
Schodząc w lipcu do Małej Łąki faktycznie mocno sie posypał szlak w głazistym źlebie, przy tej kruszyźnie musiało być hardkorowo przy zejściu.

Witajcie!
Mam prośbę o propozycje fajnej trasy turystycznej w Słowackich Tatrach. Chodzi o kilkugodzinny trekking po wcześniejszym dojeździe autem z Polski (musi się więc zaczynać i kończyć w jednym miejscu). Dobrze by było, żeby w miejscu startowym można było kupić ubezpieczenie (np. Stary Smokowiec) i zaparkować bezpiecznie samochód. Chciałbym żeby to była ładna widokowo trasa, z mnóstwem atrakcji

... i ja też po prośbie.
Ten sezon już pozamiatane. ale powoli, powoli, kombinuję, co za rok...
A wiadomo, że rezerwacja noclegów w schroniskach to sprawa mocno terminowa .
Chciałbym Was prosić o sugestie tras, najchętniej jednodniowych (ale tak bardziej 6-7 niż 11-12 godzin...), ze szczególnym uwzględnieniem Tatr Zachodnich.
Najmilej widziane propozycje przejść typu: zawinięcie raniutko na parking, wejście - zejście, powrót na parking. I po drodze miejsce na obiad .
Oczywiście, możliwa (o ile nie jedyna) będzie też opcja startów i lądowań w schroniskach...
Z góry dzięki i pozdrawiam

PS. KGP zrobiona .

Może być problem nie startując ze schronisk aby wymieścić się w 6-7h jeżeli chcesz wejść na jakiś szczyt/przełęcz. Chybaże interesują Cię szlaki dojściowe do schronisk czyli parking -> schronisko -> parking

_________________
"Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach" - Stanisław Lem

Jeśli pokonać Chochołowską kolejką (mniejszy dystans) lub rowerem (nawet całą), to jakiś Grześ, Rakoń, Wołowiec pewnie da się zrobić (pi*oko, nie liczyłem czasów na mapie).

Już po urlopie
Pierwszego dnia po przyjeździe i po odespaniu nocy poszłam tylko na Gubałówkę i z powrotem.
Drugi dzień: wycieczka zorganizowana: Słowacki Raj I
W moim przypadku-osoby początkującej-ta wycieczka bardzo się przydała. W grupie raźniej było pokonać drabiny i łańcuchy Sama na pewno nie poszłabym takim szlakiem Po kolejnych kilometrach pokochałam łańcuchy i cieszyłam się na ich widok, bo zaczęłam je traktować jako sprzymierzeńców, a nie wrogów
Trzeci dzień: Toporowa Cyhrla-Wielki Kopieniec-Nosal-Sarnia Skała
Tu ostrzegam o strasznym błocie. W Dol. Olczyska jest zrywka drzew i deszcze niestety utrudniają przejście właśnie przez błoto
Czwarty dzień: Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami
Piąty dzień: Dolina Kościeliska z Jaskinią Mroźną i Wąwozem Kraków
W przypadku jaskini ostrzegam, że jest tam mokro (i zimno ) i lepiej wziąć odpowiednie obuwie . Niemiło było słychać komentarze ojców do matek nt.mokrych butów i skarpet u dziecka czy też wejściu rozgrzanym do zimnej jaskini )

Macie rację, bez schronisk będzie słabo...
Niestety, zaklepanie noclegów wieeeeele tygodni naprzód to najsłabszy element układanki... .
Ale nie marudząc, przedstawię Wam swój wstępny plan:
dzień 1. Kuźnice - Czerwone Wierchy - Schronisko Ornak
dzień 2. Schronisko Ornak - Starorobociański Wierch - Schronisko Polana Cho-cho
dzień 3. Schronisko Polana Cho-cho - Grześ - Rakoń - Wołowiec - Siwa Polana
dzień 4. odpoczynek na dole
dzień 5. Kuźnice - Kasprowy via Hala Kondratowa - Murowaniec
dzień 6. Murowaniec - Skrajny Granat - Krzyżne - Schronisko D5SP
dzień 7. Schronisko D5SP - Schronisko Dolina Roztoki - Gęsia Szyja - Zazadnia...
Będę wdzięczny za Wasze uwagi, zwłaszcza praktyczne, które trudno znaleźć w słowie pisanym lub klikanym.

Ornak przez Iwaniacką - widoki piękne. Potem możesz zejść Doliną Starorobociańską lub (wariant dłuższy, lecz ciekawszy) kontynuować czerwonym szlakiem na Starorobociański Wierch, następnie Kończysty i Trzydniowiański. Widziane niemal od podstawy masywy gór robią potężne wrażenie.

Wycieczka na Jakubinę przez Kończysty i powrót tą samą drogą lub - ale to też już długa trasa - granią Zachodnich przez Łopatę i Wołowiec.

Możesz też przejść się piękną i niezbyt uczęszczaną Doliną Tomanową - pod koniec trasy widać praktycznie wszystko, co można przejść w polskich Zachodnich Zejście z Ciemniaka lub kontynuacja przez Czerwone Wierchy, ale wtedy nie wracasz na parking.

Coś krótszego trudno doradzić, Zachodnie kojarzą mi się właśnie z takim długim, wielogodzinnym łażeniem i podziwianiem Najlepszą opcją, żeby te trasy realizować jest jednak nocleg w np. Chochołowskiej.

Bardzo dziękuję.
Jak widać, częściowo pokrywa się to z moimi przemyśleniami... Bez schronisk "no pasaran"...
Ech, jeszcze mam mnóstwo czasu na kombinowanie, zaraz po zimie trzeba rezerwować noclegi .

To pokombinuj z wiekszą ilościa noclegów w Murowancu (choc o jeden) bo z pełnym worem OP nie jest zbyt komfortowa.

Witam
Przeszedłem ostatnio Zawrat i Świnicę. Generalnie bez żadnych kłopotów, jedynie przy ściance ubezpieczonej bodajże 3 klamrami na Świnicę musiałem trochę pomyśleć, gdzie stopę postawić
Samo wyjście sprawiło niesamowitą frajdę.

Tutaj pojawia się moje pytanie. Czy trudności przy dojściach na Orlą są porównywalne/trudniejsze/łatwiejsze niż na Zawrat i Świnicę. Chodzi o odcinki:
-na Kozią Przełęcz z obydwu dolin
-żlebem Kulczyńskiego
-oraz dojścia na Zadni i Skrajny Granat(ewentualnie przejście tego odcinka OP
pzdr

Trudniejsza może być Kozia od Dolinki Pustej i Kulczyński.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

Dojście na Zadni Granat beż sztucznych zabezpieczeń, na Skrajny- łańcuch w jednym miejscu. Odcinek między Granatami uznawany jest za najłatwiejszy fragment Orlej Perci . Na youtube możesz znaleźć relacje filmowe

Skoro już o tej okolicy: jaki wariant dojścia na Kozi Wierch i zejścia z niego będzie najłatwiejszy? Mam na myśli start i koniec wycieczki w Gąsienicowej i na razie wiem tylko że raczej chciałbym uniknąć schodzenia Kulczynem.

Kozia Przełęcz od Doliny 5 Stawów trochę trudniejsza, Kulczyński porównywalny, pozostałe łatwiejsze. Przejście przez Granaty nieco łatwiejsze chyba, że chcesz pociągnąć dalej przez Czarne Ściany do Koziego to trudności porównywalne

SimOn, ja myślę, że przy stabilnej pogodzie i najlepiej nie w weekend śmiało możesz przejść na Orlą Perć z Zawratu.
Jeżeli na Świnicę z Zawratu było OK, była frajda zamiast strachu i obaw to warto pójść tak jak piszę.
Oczywiście jeśli duża liczba łańcuchów i klamer nie jest problemem to szlak jak najbardziej do przejścia, zwłaszcza że idąc Orlą Percią od Zawratu masz praktycznie "co godzinkę" zejścia w dół na jedną i drugą stronę.

Szlaki dojściowe Zadnim i Skrajnym Granatem nie powinny przedstawiać dla Ciebie żadnej trudności.

Źlebem Kulczyńskiego miałem okazję przejść kilka dni temu. Nie był taki trudny jak w opisach. Kominki w Źlebie i pod Czarnym Mniszkiem na całej długości mają sztuczne ułatwienia, skały są dobrze urzeźbione i nie ma problemu ze znalezieniem miejsca na postawienie nogi. Paradoksalnie największy problem mieliśmy na samym początku wspinaczki, w miejscu gdzie ktoś zostawił linkę (na szczęście) dzięki której można się było podciągnąć. Inaczej po mokrej skale byłby problem ze wspięciem się na wysokość ok 1,5m.

To dość trudne miejsce (jak na szlak turystyczny) to jest wejście do Rysy Zaruskiego. Obecnie nie ma tam ułatwień.

_________________
YouTube - Poczuj Magię Gór! | Mrozowiska.pl

Jasne bo to zwykły znakowany szlak turystyczny więc nie może być przesadnie trudny. Jednak jak to w górach wiele zależy od pogody, a w Kulczyńskim problemy zaczynają się kiedy jesteś tam w czasie deszczu.

Jest ułatwienie. Lina na której można się podciągnąć. Bardzo ułatwia wejście.

Cała OP jest zaplanowana na następny rok, staram sie obecnie stopniowo zwiekszac poziom trudnosci, dlatego pewnie wybiore Granaty z Kozim, ewentualnie Rysy. Dzięki za odpowiedzi

Byłem tam w obecnym miesiącu i nic takiego nie widziałem. Dolną częścią Rysy Zaruskiego schodziłem bez ułatwień. Być może miałeś szczęście i akurat ktoś linę zostawił na jakiś czas (raczej nie na stałe).

_________________
YouTube - Poczuj Magię Gór! | Mrozowiska.pl

Chcę się teraz wybrać od poniedziałku na tą trasę, jak oceniacie jej trudność, będę szedł z dziewczyną, która nie miała styczności z klamrami i łańcuchami, są tutaj takie miejsca oprócz Giewontu ?

trudności nie ma

nie ma.

A tak z ciekawości - na ile dni zaplanowałes marszrutę?

Na 4 dni, pierwszy dzień dojazd do Palenicy z Katowic i dojście do Pttk 5 stawów / Drugi to dojście do pttk na Hali gąsienicowej/ 3 na Hali Kondratowej / 4 Giewont i powrót

Chciałbym w 2 dzień dojść do Hali Kondratowej, ale to będzie zbyt duża suma podejść

Potwierdza byłem w środę przed deszczem i w tym dokładnie miejscu jak na zdjęciu powyżej jest niebieska linka która pomaga dość mocno,
Tym niemniej należy uważać łańcuchy się zrywają a co dopiero linka,
Chciałem wchodzić żlebem ale dla mojej polowicy okazało się za trudne śliski i dość stromo i trochę zbyt wspinaczkowe cofnelismy się do dolinki i dalej zielonym na Zadni tu juz bez problemów, na pośrednim się rozpadalo nieźle zejście skrajnym w deszczu bardzo ostrożnie ale daje rade
Nie chciałbym schodzić z orlej w deszczu żlebem kulczynskiego