Forum portalu turystyka-gorska.pl

Witam, poszukuję śladów GPS na Mięguszowiecki Szczyt Wielki przez drogę po głazach, czy ktoś posiada?
Z wdzięcznością przyjmę także opisy drogi ze zdjęciami w miejscach w których łatwo się zgubić.

Po co Ci ślady? Na ile dokładny jest GPS? Chcesz z tym chodzić w terenie skalnym?
Już słyszałem pomysły np. wykorzystania śladów z poprzedniego roku w terenie lodowym i uszczelinionym.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Dokładność do 5 m zawsze to droga na wyciągnięcie ręki.
A może ktoś był tam nie dawno jaki jest stan kopczyków, dużo mylnych?

54,6% mylnych.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Ciekawy temat - technika tak idzie do przodu, że za chwilę nikt nie będzie się głowił nad tym o jaką "rynnę", "nyżę" czy "depresję" chodziło szanownemu Panu Paryskiemu czy Chmielowskiemu, a będzie jedynie oczekiwał informacji od swojego sprzętu (pewnie i sam telefon wystarczy) typu: "za pięć metrów skręć lekko w lewo", "idź prosto", "zawróć, jeśli to możliwe" itp.

Nie twierdzę, że to źle, ale dla mnie samodzielne wyszukiwanie drogi to istotny element tej całej układanki. W przeciwnym razie droga upodabnia się do przejścia szlakowego czy wycieczki z przewodnikiem.

Paryski się grobie przewraca

_________________
...energia musi eksplodować w momencie wykonywania zadania, ale cały czas trzeba ją mieć pod kontrolą...
http://picasaweb.google.pl/w.tatrach
gg: 1553749

No to sobie odpowiedziałeś do czego to się przyda.
Lepsze są opisy, przewodnik i zdjęcia. Szukaj tego, a nie śladów.
Jest wątek o Mięguszowieckim Szczycie viewtopic.php?f=4&t=181

_________________
Tatrzańskie szlaki..

najistotniejszym komunikatem i tak będzie: "zdecydowanie omiń barek"...

pozdrawiam
gb
ps
A w GOPR-ze powstanie stanowisko do wizualnej pomocy. Pogromcy Tatr pogubiwszy drogę (bo mieli piracką wersję, albo nie zdążyli apgrejdować przed wyjazdem) będą onlajn przesyłać widok do GOPR - a tam dyżurny będzie im - również onlajn - mówił: "jak dojdziecie do tego dużego kamienia, na którym są namalowane trzy paski: biały-zielony-biały, to skręćcie w prawo. Taki wydeptany kawałek - to ścieżka..."

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Wolę w razie zguby posiłkowac siė gps niż dzwonić po toprowców. zapewniam, że w grobie nikt sie nie przewraca, bowiem nikomu jego przygód z odkrywania Tatr nie odbieram. Poza tym nie pytam Was jak jest ciekawiej i klimatyczniej chodzić po górach

Weź pod uwagę jeszcze że ktoś nawet jak nagrywa, to nie zawsze idzie dokładnie ścieżką (drogą), czasami nie znajduje się odpowiedniego wariantu (najłatwiejszego). Wówczas możesz wpakować się w trudny teren gdzie bez liny czy TOPR nie poradzisz sobie.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Pięciometrowa "dokładność" na "drodze po głazach"...
Nie lepiej zalaminować ksero z Chmielowskiego-Świerza albo z WHP?

A w przypadku "zguby" - to mimo wszystko chyba lepiej schować dumę i ambicję w kieszeń (razem z garminem i śladem) i zadzwonić po GOPR.
Pięciometrowa dokładność w szukaniu zgubionego szlaku...

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Ludzie, jak ktoś pyta o GPS z Drogą po Głazach, to stanowczo powinien zostać w domu.

Równie dobrze można by było tam popędzić pięciolatka. Droga po Głazach jest trudna orientacyjnie, jest eksponowana i wymagająca technicznie bardziej niż Orla Perć. Można się tam zabić! Stanowczo odradzam.


No chyba, że to prowokacja... Bo trochę śmierdzi...

W skalistym terenie nie uzyskasz największej dokładności z instrukcji garniaka. Spodziewaj się odczytów przestrzelonych o 10-20m. A 5m to w poziomie, które może dzielić kilkadziesiat metrów w pionie.

@kruka ciągnie do latania.

Ja tam nie wiem, na jakiej zasadzie krucza.skala chce z tego śladu korzystać, bo sama GPS nie posiadam, ale jeśli ktoś ma jako takie obycie w terenie, to np. w razie problemów orientacyjnych informacja, że trawersujesz 30m za nisko, a nie 30m za wysoko, mogłaby oszczędzić sporo szukania i kombinowania.
No, chyba że to ma być w zamian za szlakowe oznaczenia, wtedy już słabo.

_________________
Nie zaglądam już na forum, kontakt tylko przez maila.

Nie ma szans. Ze względu na osiąganą dokładność GPS już 30m wyżej lub niżej zasygnalizuje, że jesteś na miejscu.

Nie pokaże wtedy punktu po jednej lub drugiej stronie wgranego śladu, tylko centralnie na nim?
To do kitu taki interes.

_________________
Nie zaglądam już na forum, kontakt tylko przez maila.

Współrzędne śladu to jedno, a mapa to drugie. Ślady z granówki mogą mieć spory wertykalny przestrzał jak niektóre punkty [współrzędne] wypadną poza granią ze względu na niedokładność odczytu. Efekt podobny do chodzenia po jeziorze przez biegaczy. Nawet przy dobrych współrzędnych śladu na przeszkodzie stanie poprawne ustalenie gdzie akurat jesteś według odczytu GPS. Powinno być w zasięgu wzroku, ale nadal jesteś w doopie jak go nie znasz. Na obrazku w drastycznym przypadku powstający błąd może tak wyglądać:

Chyba że wysokość npm będzie brana z odczytu barometrycznego a nie w oparciu o współrzędne z mapy (jak to ma miejsce w przypadku korekcji wysokości w najpopularniejszych platformach np sporttracku) - np. w moim modelu Holuxa (GPS z barometrycznym pomiarem wysokości) o takie akurat przekłamanie w pionie dość trudno (tj. sam odczyt wysokości npm może być nieprawdziwy, ale nie ma takich "wyrw" na wykresie, o ile nie było ich w rzeczywistości).
Nie chodziłem nigdy po górach w oparciu o wskazania GPS, choć dla pamięci "nagrywałem" sobie w ten sposób swoje niektóre wycieczki. Pewnie na razie faktycznie zbyt niedokładne to jeszcze narzędzie, ale pewnie w najbliższej przyszłości jeśli nie zastąpi to uzupełni zwyczajowy szkic lub opis słowny (zresztą również z konieczności niedokładny i często wieloznaczny), przynajmniej w przypadku niektórych skalnych tur. Zresztą - na alpintouren coraz więcej dróg ma podane koordynaty przynajmniej dla swego początku.

_________________
Zob za zob, glavo za glavo,
Zob za zob, na divjo zabavo!

Moja rada zostań w domu.
Ja GPS używam i robię zawsze ślady to co na nim wychodzi w Tatrach to woła o pomstę do nieba.
Sprawdzałem ślad na Rysy to w pewnym momencie GPS tak zgupiał iż byłem w Dolinie Ciężkiej jakieś 200m od Grzędy na Rysy,

GPS sprawdza się bardzo dobrze na Czerwonych Wierchach czy wszystkie szalki dojściowe bez graniówek typu Orla czy inne gdzie dokładność jest dość ważna bo spadniesz.

Droga po Głazach przy dobrej pogodzie nie przedstawia trudności jedyny minus to dużo trzeba schodzić na dół z Chłopka i dla mnie ona nie ma sensu.

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

Z głupia frant spojrzałem jakie materiały są dostępne od ręki w necie na temat DpG. Nieźle się zdziwiłem - opisy, zdjęcia, schematy na zdjęciach południowych ścian Mięguszy, cuda, wianki. Jeśli ktoś na tej podstawie nie jest w stanie przygotować się teoretycznie do drogi i szuka jeszcze jakichś cudów typu ślad GPS to... nie jest gotowy na taką wycieczkę i tyle. Styl chodzenia po górach nie ma kompletnie nic do rzeczy.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Rysy są jakieś niechętne do nagrywania śladu. Mi ostatnio podczas nagrywania jej, wyznaczył że szedłem lub wracałem (już nie pamiętam) przez Mięusza obicie nastąpiło przez Czarny Staw przez wodę i na wprost przez Kazalnicę.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Padłam
To się zdecydowanie kwalifikuje do nagrody za najlepsze przejście 2014!
PS. Jak tam okap, bardzo mokry?

_________________
Nie zaglądam już na forum, kontakt tylko przez maila.

HEHE
nie wiem tylko tablet był na Mieguszu, moja noga jeszcze tam nie stała

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Trawers Westwalewicza od Grani Pośredniego w pionie to odległość powiedzmy kilkadziesiąt, sto metrów (chyba nie więcej). A ciekawe o ile są oddzielone w poziomie. Myślę, ze odległość ta może stanowić błąd śladu GPS

W każdym razie szlak 5 m. na północ od w/w trawersu może być baaardzo trudno osiągalny, w odróżnieniu od tego 5m na południe (parę sekund lotu)

DPG z GPS to jeden z głupszych pomysłów o jakich ostatnio słyszałem.

Swojego czasu pamiętam jak w ciągu roku ślad GPS "przecumował" nas w Giżycku na drugą stronę kanału (ze 40 metrów). Ale to było już ładnych kilka (naście?) lat temu i technika poszła do przodu.

Czy taki "zapis" informuje również o ulubionych miejscach czatowania przez filanców. Jeśli nie, to jest to istotna usterka, wręcz dyskwalifikacja.

Tak na poważnie. Kilerus ma dużo racji, jeśli bez tego ani rusz to lepiej zostać w domu. Nie zgadzam się natomiast z Kilerusem w kwestii trudności skalnych - to typowa droga "łatwa" (wg klasyfikacji Paryskiego - choć sam Paryski WHP VI - 896 kwalifikuje ją jako "nieco trudną"). Największą jej trudność stanowi natomiast mnóstwo wydeptanych wariancików" i prawdziwa orgia mylnych kopczyków (przynajmniej tak było sporo lat temu). Przy dobrej widoczności nie ma z tym większego problemu, jednak w przypadku pojawienia się mgły to może być pułapką dla początkującego turysty.

Tak a propos błądzenia w mgle - schodziliśmy kiedyś z Lodowego na przełęcz Lodową percią poniżej grani opisaną w słowackim przewodniku Andrasi-iego. Zrobiła się gęsta mgła i ku naszemu wielkiemu zdziwieniu zamiast wylądować na przełęczy zaszliśmy aż nad Żabi Stawek w Zadniej Jaworowej. No cóż, wstyd...

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Pamiętajcie (o ile to nie prowokacja), że piszecie do osoby, o której nic nie wiadomo. Jeżeli ktoś uważa, że Orla Perć jest trudna, to DpG też jest trudna. A dużo osób uważa, ze OP jest trudna. Poza tym trafienie na najprostszy wariant to jedno, a co innego praktyka.

Nie wiem jak możecie pisać osobie, o której nic nie wiecie, że DpG jest prosta technicznie... Nie jest prosta.

E tam, we mgle raczej naturalnym odruchem jest kierowanie się do dużego żlebu niż w bliżej nieokreślony trawers

_________________
Nie zaglądam już na forum, kontakt tylko przez maila.

Ano fakt, sporo tego. Brakuje może jeszcze wyraźnego oznaczenia (np. krzyżykiem czy kółkiem ) dwóch kluczowych dla drogi "przewinięć" - no chyba, że gdzieś są, a ja nie znalazłem.

IMO - przy dobrej pogodzie (i ogólnej znajomości topo - o co nie jest trudno, zważywszy na ilość materiałów dostępnych w necie) DpG nie powinna sprawić większych problemów orientacyjnych.
Tych mylnych kopczyków też nie ma aż tak wiele, albo też łatwo można się zorientować, że prowadzą one nie tam, gdzie powinniśmy iść (np. w górę Pośrednią Mięguszowiecką Ławką, co niekoniecznie musi być naszym celem - no chyba, że ktoś chce jeszcze po drodze zahaczyć o Pośredniego).

Co do pogody trochę gorszej - to polecam autorowi tematu poszukać na forum relacji grubegoilysego. Bardzo dobrze oddaje klimat błądzenia we mgle w terenie wysokogórskim.

Droga po Głazach po śladzie gps? Hmmm... brzmi "ciekawie", ale... wbrew pozorom gps w górach potrafi się przydać. Mnie się już kilka razy przydarzyło we mgle, nocą, albo przez głupią zwykłą nieuwagę czy niewystarczające przygotowanie teoretyczne zgubić drogę. I wtedy techniki nawigacji satelitarnej potrafią oszczędzić trochę nerwów. Tylko, że trzeba z tego korzystać z głową, tj. mieć świadomość możliwego błędu pomiaru i błędu mapy. Najlepiej mieć wgraną dobrą ortofotomapę - zwykłe mapy są zbyt mało dokładne, żeby się wg nich nawigować w terenie skalnym - a na ortofoto widać np. większe zachody, luki w kosówce itp. i w razie czego można się "ratować". Sama znajomość wysokości też się czasami przydaje (oczywiście pod warunkiem, że wysokości podane w przewodniku są prawidłowe - WC miał niestety niekiedy duże odchyłki od rzeczywistości).

... i OS - y