gb napisał(a):
przecież otwarcie szlaków wiodących przez grań na stronę słowacką - spowoduje, że te "rzesze", które będą chciały się dostać w te upragnione słowackie Tatry - będą musiały przewędrować przez polską część...
Kombinujesz jak koń pod górkę. Te rzesze w polskich Tatrach już są. Jeżeli przejda przez taki szlak łącznikowy do grani to będą po północnej częsci nie cały dzień lecz pojedyncze godziny.
Cytuj:
Nie wiem na czym polegało "dogadanie się" - ale w chwili obecnej układ szlaków niejako uniemożliwia planowanie "pętelek" spacerowych z miejscem startu po polskiej stronie
Efekt jest taki, że ludzie sami sobie organizują takie pętelki. I jeszcze mają fun (jest ryzyko jest zabawa) z tego czy zostaną złapani przez Słowacką parkę z psem czy też nie..
Zresztą nie tylko Polacy. Wykorzystując "historyczne" szlaki. Np Moko-Wrota-Ciemnosrmeczyńskie-Zawort-Gładka-Piątka-Szpiglas (to wariant Polaków). W wersji Słowackiej: Cicha-Kasprowy-Świnica-5 Stawów-Gładka-Zawory-Cicha, albo Zawory-Wrota od Południa, Szpiglas, Gładka, Zawory.
Cytuj:
Szlak Zawory-Liliowe jest tak samo "historyczny" jak wiele innych

Zgoda, są inne i też historyczne, ale ten szczególnie. Przedwojenne Ciemne Smreczyny oblegane przez Polaków, Przerwa-Tetmajer i te klimaty

.
Czy zdajesz sobie sprawę ile osób tamtendy (przez Walentkowego Konia) potrafi przejść jednego dnia?
Dobra, rozumiem:
- 5 stawów - gładka - nie otwierać bo świstaki,
- Ciemnrosmreczyńskie Stawy - Wrota - nie reaktywować bo ścisły rezerwat (nawet nie wiem jakie jest uzasadnienie dla tego rezerwatu),
ale zielonoznakowany Liliowe-Zawory? Scieżka niby kilkadziesiąt lat zamknieta, a przedeptana, że hej. Aż korci by kiedyś sprayem poprawić płowiejące zielone znaki, w wielu miejsach dobrze widoczne. A może chodzi o to, by polacy nie okradali domków myśliwskich ?

.
Cytuj:
A co do "intencji" Słowaków - odcinając liczne możliwości dotarcia w wyższe partie od strony północnej - "ułatwiają" sobie pracę podczas pilnowania "zamknięcia" Tatr od 15 listopada do 15 czerwca
Dobrze rozumiem, że tak postępują - z ICH PUNKTU WIDZENIA, ale co MY z tego mamy?
