Ja robiłem I stopień. Po jego skończeniu uznałem, że drugiego raczej nie zrobię, ponieważ, z tego co pamiętam, był on bardziej ukierunkowany na działania w grupach i pomoc TOPR-owi, co uznałem za zbędne.
Z tego co pamiętam to było tak:
- piątek, (wieczór) - spotkanie organizacyjne, każdy opowiadał co i jak...
- sobota, (rano) - teoria, (popołudnie) - ćwiczenia w terenie, wieczór (teoria)
- niedziela (rano) teoria, (popołudnie do wieczora) - ćwiczenia w terenie
Z tego co pamiętam z zadań w terenie to było między innymi:
- posługiwanie się detektorem, szukanie poszkodowanego itp.
- posługiwanie się sondą i łopatą, tak, aby nikogo nie zabić podczas ratowania
- pierwsza pomoc, wiadomo
- ocena warunków na podstawie bloku śnieżnego
Generalnie spoko, tak jak mówiłem. Bardzo dużo teorii, dużo analiz wypadków tatrzańskich, informacje o tym przy jakim stopniu gdzie i kiedy itp. Jednak jak mówiłem, zabrakło mi informacji o tym jak się poruszać a dużo było co zrobić jak już się coś stanie.
Tutaj jest kilka zdjęć z kursu i działań w terenie. Może one dadzą Ci większy pogląd na to co się działo. Muszę też przyznać, że akurat mimo słabej zimy to warunki nam się trafiły świetne
https://www.flickr.com/photos/szymkowsk ... 854554688/