Forum portalu turystyka-gorska.pl

Chyba nie długo się przetoczy ten temat przez różne fora więc rozpocznę go i u nas
http://www.gropa.pl/forum/phpbb2/viewtopic.php?t=2503

Wygląda na to, że kalamita na Słowacji pomogła podjąć decyzje o tych inwestycjach.
Jeśli ktoś jeszcze nie był w Słowackich Tatrach to niech lepiej szybko tam jedzie, zanim powstaną nowe wyciągi i zbiorniki wodne.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

tymczasem od tatrzańskiej kalamity minęło już 10 lat z okładem : https://www.youtube.com/watch?v=ScOkCQiAexU


nowe inwestycje na terenach pokalamitowych pojawiły się głównie w Tatrzańskiej Łomnicy która jest już przygotowana do sezonu zimowego: https://www.youtube.com/watch?v=R6gxBYU6OlQ


w 2015 sprawdzę osobiście z bliska jak wygląda sytuacja po 11 latach od tej katastrofy i czy młody las ładnie rośnie

Sprawdź, zrób filmik i wrzuć na forum.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

W sobotę od Stacji Start armatki już naśnieżają. Wichura im pomogła wielu sprawach. Inwestycje idą cała parą, kolejne miliony euro pompują w stoki.
Kolejny pomysł nie dawno urodził się połączenia kolejką gondolową Hrebienoka z Przełęczą Łomnicką

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Ale patrząc na profil trasy między tymi punktami (zakładając linię prostą kolejki) to najpierw mamy spore obniżenie na dno Doliny Zimnej Wody, a potem wspinamy się stromo na Łomnicką Grań i delikatnie obniżamy na przełęcz. Także tutaj kolejki by musiała pójść chyba łukiem. Ja tego nie widzę, ale jeśli tak zwariowany pomysł by przeszedł, to dolna część Doiny Zimnej Wody została by zrujnowana no a o wschodnich zboczach Łomnickiej Grani to już nawet nie mówię...

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Ktoś ma wybujałą wyobraźnię. Co by dała ta kolejka? Ekonomicznie nie opłaca się totalnie. Latem - nie ma jakiegoś wielkiego popytu, który by wystarczył na dwa wyciągi: z Łomnickiego Stawu i z Hrebienoka. Zimą - tam często trasa narciarska jest nieczynna (brak śniegu, wiatr itp.) i korzystają z niej jedynie doświadczeni narciarze, tłoku nie ma. Początkujący narciarz ze Smokovca nie wybierze tej drogi - łatwiej dostać się drogą, od dołu. Może byłby sens, gdyby działała trasa na Sławkowskim i z Hrebienoka do Smokowca. Inaczej - absurd.
Natomiast technicznie, chyba nie jest to szczególnie trudny teren. Górna stacja może być przy Wielkiej Łomnickiej Baszcie, dalej przez początek Pośredniej Grani.
ALE, i tak nie popieram.

Pod względem technicznym teren określi jako prosty. Bez komplikacji postawią słupy.




Jeszcze w sezonie 2014/2015 tak będzie później ma być sztuczne naśnieżanie i nowa kolej od Skalnatego.

Słowacy czują gigantyczne pieniądze na turystyce zimowej. Chopok, Tatry Wysokie działa im to bez zarzutów.

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

Tak naprawdę to pytanie w jaki target celują bo jak w Polaków, a chyba w dużej części tak sądząc po zeszłorocznych reklamach w naszej telewizji (przed wiadomościami czyli w najdroższym czasie antenowym), to się jednak trochę przejadą. Z mojego skromnego doświadczenia napiszę, że więcej rodaków w Austrii spotykam niż na Słowacji. Z centralnej Polski do np. Zell am See to 11 godzin komfortowej jazdy po autostradach, a do Zakopanego to każdy wie jak się jedzie. Ceny podobne, a jakością i długością tras to jakby całe swoje Vysokie przerobili to i tak nie mają startu. Także najlepszym sposobem na ochronę Tatr przed zdewastowaniem byłby rozwój infrastruktury narciarsko drogowej na Podhalu, ale to coś mi się zdaje, że Słowacy się prędzej uwiną nawet jeśli po drodze trafi się trochę obrońców przyrody. Ostatnio dokończenie Zakopianki i S8 wypadło nawet z planów a co dopiero mówić o realizacji.

Raczej nie przejadą. Bardzo dużo Polaków jest w okresie zimowych na Słowacji.




Połączenie lotnicze Warszawa-Poprad, Gdańsk-Poprad w 1h + transfer z lotniska do hotelu.
Cena biletu zaczynała sie od 33euro w sezonie 2013/2014




W roku 2100
Wielka pompą pokazywali budowę nowej stacji na Gubałówce. Skończyło się na pokazaniu. Trzech górali się nie zgodziło i wszystko poszło spać. Dotacja przepadał.
Kasprowy - Kolejka w kotle goryczkowych epoka kamienia łupanego....

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

Z Polski "centralnej" (np. z Warszawy) - w chwili obecnej do Zakopanego dojeżdża się po 3-4 godzinach komfortowej jazdy.
Nie przypuszczam zresztą, by "targetem" słowackich inwestycji byli Polacy, którzy mieliby tam docierać z Polski "centralnej". Raczej - obecna i przyszła oferta "słowackiej strony Tatr" - jeśli chodzi o Polskę - będzie skierowana do tych "miłośników białego szaleństwa", którzy każdego roku docierają do Zakopanego. I tam gniotą się w kolejkach do kolejek, w kolejkach do wyciągów, w kolejkach do parkingów. I oferta Słowaków ma tych wszystkich "wyciągnąć" z Zakopanego. Drobne 40 minut jazdy własnym samochodem, albo nieco więcej busem - zapewni wszystkim chętnym możliwość korzystania z całkiem niezłych tras. Przypuszczam, że całkiem niedługo będzie można w Zakopanem wykupić rozmaite "skipasy" uwzględniające nie tylko transport Zakopane - Słowacja, ale - być może - opcjonalne skorzystanie z uciech "wodnych światów" po stronie słowackiej.

Rozwój infrastruktury narciarskiej na Podhalu - nie przebije oferty słowackiej, nie tylko pod względem atrakcyjności samych tras, ale przede wszystkim pod względem zaplecza rekreacyjnego.
Rozwój infrastruktury drogowej na Podhalu - w planach bliższych i dalszych - nie ma w założeniach ułatwiać komunikacji Podhale-Zakopane, a wyłącznie koncentruje się na - ewentualnym - zwiększeniu przepustowości dojazdu do Zakopanego.
Paradoksalnie - właśnie rozwój słowackich terenów narciarskich - może być pomocny przy ochronie - polskiej części Tatr - przed zdewastowaniem

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Wierze na słowo, nigdy nie byłem na Słowacji w sezonie typowo narciarskim.

Mam nadzieje, że to sarkazm jeśli nie to zdradź swój magiczny sposób. Mieszkam 50 km od stolicy i nigdy krócej jak w 5h do Zakopanego nie dojechałem, a zdarzyło się mi jechać i 10h, średnio 7-8h. Pociąg z Warszawy Centralnej do Kraków Główny też min. 3h + bus pewnie ze 2h. Właściwie to jedynie przy użyciu samolotu do Popradu dało by radę dotrzeć do Zakopanego w te 3-4 godziny.

Górale to by się mogli ogarnąć bo jak się trafi inwestor z kasą to przez sejm przejdzie bez problemu ,,prawo śniegowe'' i wtedy się dopiero zdziwią, że kto inny zarabia na użytkowaniu ich terenów.

Słowakom trudno zabronić robić co chcą, ich teren ich prawo, ale mogli się by ograniczyć do terenów, które już zniszczyli i tam upchnąć więcej tras, a nie machać kolejkę z Hrebienoka na Łomnicką Przłęcz, która pasuje tam jak pięść do oka, to niech lepiej Elektriczke ze Smokowca to Tatrzańskiej Łomnicy pociągną.


Góry to góry co za różnica czy nasze czy ich. Tatry są za małe aby bawić się w taką turystykę narciarską jak w Alpach itp.

Pociąg relacji Warszawa - Kraków - to około 2.5-3 godzin. Bus Kraków-Zakopane - w granicach 2 godzin.
A jak ruszy Pendolino...

Przejazd samochodem osobowym, z przestrzeganiem - licznych - ograniczeń prędkości do 70 km/h, trasą: Warszawa-Radom-Kielce-Kraków-Zakopane, to faktycznie nieco ponad 5 godzin, przy czujnym "lekceważeniu" niektórych ograniczeń - (działania zabronione!) - około 4 godzin jazdy.
W praktyce - na wspomnianej trasie - są trzy odcinki "klasycznej" drogi, dwupasmowej. Około 40 km pomiędzy Radomiem, a Skarżyskiem oraz ok. 100 km pomiędzy Chęcinami, a Krakowem. Z tym, że na tym drugim fragmencie - w wielu miejscach są trzy pasy (dwa "pod górkę"). Odcinka Lubień-Zakopane (ok. 50 km, zależnie od wariantu) - nie liczę, bo jak się ma "szczęście" to przejeżdża się go w 40 minut, a jak pecha - mało jest i 3 godziny...

Trasa: Warszawa-Piotrków-Częstochowa-Katowice-Kraków-Zakopane - to praktycznie czteropasmówka na całej długości - oczywiście pomijam odcinek Lubień-Zakopane.

pozdrawiam
gb
ps
ja również - z reguły - potrzebuję na dotarcie z Warszawy około 6 godzin. Ale w skrajnych przypadkach można znacznie krócej

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Masz sporo racji. Wydaje się jednak, że nawet tak niewielki masyw górski jakim są Tatry - "wytrzyma" istnienie - jednego - ośrodka sportów zimowych zorganizowanego na sposób alpejski. I Słowacy - korzystając z tego, że "ich" strona ma ku temu lepsze warunki, że "sama przyroda" (pod postacią Kalamity) ułatwiła im sporo - taki ośrodek organizują.
I - trzeba z tego korzystać - również w zakresie organizacji ochrony całych Tatr (jak również naszej części)...

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Informacja dla osób które mają ochotę wybrać się w Tatry Niżne rejon narciarski Jasna/Chopok



A z jaką pompą otwierają w Zakopanym ?? O ile wiem nic nie jest organizowane.

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

W zakopanym to ewentualnie mogą odkopać, a nie otwierać.

W polskich Tatrach to mam nadzieję, że żadnych inwestycji narciarskich nigdy nie będzie.

Raczej są nieuniknione. Głównie rejon Kasprowego. Obecnie TPN rządzi ale myślę ze tego typu kwestie i tak będą poruszane na szczeblu centralnym .

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

Tak to juz jest ze rozwoj infrastruktury na Slowacji i zapotrzebowanie na tego typu atrakcje musi pociagnac dzialania z Naszej strony... To jest nieuniknione i ekozapalency nie wygraja...

Nic nie musi, zdecydowanie polska część Tatr powinna być maksymalnie chroniona przed wszelkimi inwestycjami i pozostać jak najbardziej naturalna. I wszystkim powinno na tym zależeć. Pod inwestycje narciarskie to w Polsce jest bardzo wiele km2 innych gór. Tatry w skali naszego kraju są bardzo małe i unikatowe i dlatego powinny być zachowane jak najbardziej naturalne.

Poruszane to one mogą być nawet na szczeblu wyższym niż centralny.
Nawet przy maksymalnych łapówkach, które doprowadzą do wydania zgody na przeprowadzenie zmian w ustawie o ochronie przyrody (w skład której wchodzą zapisy o działaniu parków narodowych), przy odpowiednio wysokich nakładach finansowych, które pozwolą na wybudowanie infrastruktury do naśnieżania - poruszanie tych kwestii na najwyższych szczeblach - nie zagwarantuje odpowiedniej objętości wody potrzebnej do "wyprodukowania" odpowiedniej objętości śniegu - niezbędnej do naśnieżenia - zgodnie z międzynarodowymi wymogami - tras już istniejących.
Z drugiej strony - "wykrojenie" takich nawet 20 km tras i ich naśnieżenie przez 5 miesięcy - w rejonie Kasprowego Wierchu to czyste science-fiction (z przewagą fiction). A tylko rejon Kasprowego - jako teoretycznie możliwy do "rozbudowy" - wchodzi w grę.

Spokojnie

Wręcz przeciwnie - gwałtowny rozwój po słowackiej stronie - połączony z ułatwieniami transportowymi będzie działał przyciągająco.

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Sezon zimowy w Zakopanem i stoki oficjalnie otworzą 6 grudnia na Mikołaja:) podobnie na Chopoku. Tymczasem polecam lekturę nowego kwartalnika Tatry z 12 listopada- dużo świetnych tekstów.

Warszawa - Zakopane via Kielce-Kraków to 416 km. W 4 godziny? Dobreeee!!!!!
Przez Częstochowę jest 456 km.
Te skrajne przypadki to chyba nocą i to z duszą na ramieniu. Przejechać całą trasę ze średnią ponad 100km/h i nie wpaść na patrol czy fotoradar - bezcenne!!!!!

Tatry są rozdeptywane. Tony śmieci, akty wandalizmu i chuligaństwa. 3 miliony turystów w ciągu roku, latem weekendy sierpniowe 18 tyś osób dziennie!!! Problemem nie jest rozbudowa infrastruktury tylko tłumy ludzi. Pomysły ograniczenia wejść na teren TPN są jak najbardziej za.



Ciekawe co wtedy będzie jak dostaniesz SMS zwrotnego "Dzisiaj nie wchodzisz limit wykorzystany"

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

Tak jak napisałem w cytacie z mojej wypowiedzi (patrz wyżej) - 4 godziny 10 minut - od wyjazdu z Kuźnic do zatrzymania się pod blokiem na Grochowie - udało mi się uzyskać raz w życiu i nie zamierzam za żadne skarby tego powtarzać. Startowałem we wrześniową noc ok. 2, dojechałem w okolicach 6. Nikomu nie życzę takiej jazdy, zwłaszcza, że przez część drogi usiłowałem się telefonicznie dowiedzieć, czy mój Ojciec - który wylądował w szpitalu z zawałem - ma jakieś szanse, i czy mam się spieszyć by zobaczyć Go jeszcze żywego czy mogę zwolnić... Wszystko - na szczęście (odpukać: puk, puk, puk) skończyło się szczęśliwie.

Tak jak pisałem wyżej - na trasie przez Radom-Kielce-Kraków utrzymanie (w czasie jazdy poza terenem zabudowanym) prędkości w granicach 110-120 nie należy do rzeczy niemożliwych . A przy odrobinie szczęścia odcinki "zatorowe" można pokonać bez większych korków

pozdrawiam
gb
ps



Raffi - a skąd - jeśli można wiedzieć - wziąłeś te cytaty???
Bo:
1. rondo na Wierch Porońcu już jest
2. gdzie miałoby być to drugie rondo w "rejonie Łysej Polany" usprawniające ruch??? Czy ten pan Patryk w ogóle wiedział o czym mówi?
3. kto - na litość - rozważa "umożliwienie przejścia drogą w stronę Morskiego Oka" tylko (podkreślam: tylko!!!)??? tym, którzy wykupią miejsce parkingowe na Palenicy. Co za bałwan to powiedział, co za bałwan powtarza takie bzdury???
4. tablice świetlne informujące o - orientacyjnym - czasie dojazdu z Krakowa do Zakopanego i vice versa - o ile sobie przypominam już działają od jakiegoś czasu. Podają czas na alternatywnych dojazdach. Jaki alternatywny dojazd (przez tereny Polski) proponuje p. Patryk dla jadących z Zakopanego w stronę Morskiego Oka??? Zwłaszcza na odcinku Wierch Poroniec - Palenica Białczańska?
5. kilka lat temu przedstawiana była propozycja - by na wysokości Wierchu Poroniec i na Łysej (oraz na wylotówkach z Zakopanego) uruchomić tablice świetlne informujące o liczbie wolnych miejsc na parkingu na Palenicy i w okolicach. Z wielu powodów - jak na razie - pomysł jest w stanie "zapoznawania się"

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Kto powiedział ? Pomyślmy....
Są kolejne plany ograniczenia ruchu turystycznego. Naprawdę są szokujące.
Cytat skopiowałem bo nie chciało mi się przepisywać.
Cześć systemu działa a cześć niebawem zostanie uruchomiona włącznie zamknięciem parkingu na Palenicy jeden z ostatnich pomysłów.

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

To bądź tak miły i napisz skąd/od kogo skopiowałeś. O to pytam.
Uwierz mi, że plany ograniczenia ruchu turystycznego - z jednej strony są niezbędne, zaś z drugiej - pojawiały się i pojawiają takie, przy których to co "skopiowałeś" to pikuś...

pozdrawiam
gb
ps
bez podania źródeł - to co napisałeś - to nic innego niż plotka. A plotka nigdy nie "działa" na korzyść tych/tego, których/czego dotyczy.

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

O co dokładniej chodzi z tym limitem do Morskiego? Nie korzystam z parkingu, bo nie mam auta i raczej nie zanosi się abym prawko zrobiła. Jak to ma być z turystami, którzy korzystają z busów? Też sms w stylu jadę busem, proszę o pozwolenie na wejście na szlak? Albo zawsze pozostanie Dolina Białej Wody, gdzie praktycznie pustki. Albo inne słowackie puste szlaki.


A to będzie naciąganie na kasę i tyle. Jak w audiotele Dziękujemy za udział w konkursie, ale niestety nie wygrałeś. Spróbuj ponownie jutro Może to brzmi śmiesznie, ale byłoby mi przykro gdyby doszło do takiej sytuacji. Mogę jechać tylko w sezonie letnim: lipiec lub sierpień więc w okresie największego natężenia turystów.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Można zrobić zakup biletów przez internet, ustawić kilka biletomatów na Podhalu i w końcu posadzić kogoś za okienkiem w jednym-dwóch miejscach. Przecież takie rozwiązania są stosowane w zasadzie już standardowo w wielu obleganych atrakcjach na świecie. Dodatkowo w przypadku Tatr, można sprzedawać bilety na konkretne miejsce/rejon. Np. do Morskiego Oka+Piątka, Chochołowska+Kościeliska - na wejście w danym rejonie, a gdzie wyjdziesz, twoja sprawa. Pewna pula biletów byłaby do zakupienia z wyprzedzeniem, pewna pula tylko na dzień wyjścia. Można też nie wprowadzać limitu biletów, ale od pewnego pułapu chętnych, wprowadzić znacznie wyższą cenę za wstęp.

To ja będę tak miły, choć niepytany...., a masz

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425, ... kiego.html

Wystarczy zadać sobie trochę trudu, a "Wyborcza" powie C i prawdę

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

Wyobrażasz sobie motyla noga.ienie gościa, który dostał kilka dni urlopu, pojechał w Tatry i pocałował klamkę.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.