piomic napisał(a):
Ostatnio w skałach spotkałem dwa padalce, jeden miał drugiego chyba w gardle i ciągnął go do norki (nie wiem, w jakim celu, może ktoś wie, po czym odróżnić chłopczyka od dziewczynki u padalców).
Hahahahahahahahahahahahahahahahaha!!!!!!!
Piomic że też ja nigdy nie przeczytałem tego posta, Bym Ci napisał co z tym ciągnięciem, to tak jak u ludzi, tylko anatomia inna
Rogacizny w górach się sporo noglądałem, kiedyś z kumplem siedząc na Przłęczy pod Chłopkiem chcieliśmy przerzucić kilka kozic na polską stronę... powaga
W tym roku pod Ben Navis walały się tony jakiś jeleni górskich - i co ciekawe miały nas głęboko w ... poważaniu... i żarly do czasy aż Ell nie podeszła na jakieś 10 m, potem pokazały nam, że na tyłkah mają białe łaty...
Gryzoni tyz widziałem, świstaki, drewne kocury i inne takie myszowate, kilka razy w nocy widziałem na ścieżce slipka - takie świecące, max hardkor to przeżyłem gdy szedłem 150 000 lat temu (byłem straszntm gnojem) w środku nocy przez las po krzyż harcerski i słyszałem wycie wilków - nie widziałem, wiem że odległość była duża, lecz dziwię się, że nie musiałem prać spodenek... Słyszałem też dziczyznę, też w nocy - w Sołowych ale byłem starszy - duuuużo starszy (bo większy to nie bardzo) i zgodnie z wszelkimi zasadami powiedziałem jej, żeby sp... śpiewając jakąś szantę - zawsze działa (problemy mogą być jeśli dziczyzna z potomkami jest głucha).
W zeszłym roku na jesieni poszliśmy ze znajomymi na czerwone Wierchy, ja wracałem do schroniska sam (musiałem) na wpół przytomny (jakieś 24 godz. bez spania, jedna pizza, za kółkiem z 500 km i kosmos w robocie). W pewnym momencie zatrzymali mnie starsi Państwo zdziwieni, że zdecydowałem się iść, a nie czekałem (??????), okazało się, że ok 15 m od ścieżki w kosówie siedział mysiu... Pokazali mi to na kamerze... W schronisku oczywiście usłyszałem 5000 opowieści o mysió który buszował w olkolicy Kondratowej i Giewontu...
Pod Popem Iwanem poznałem zajefajnych ludzi z Pragi, zaprosili nas do siebie i na Praskiej starówce przy browarze opowiedzieli historię jak Robert chciał przegonić dzikiego psa w Rumunii kopem od środka namiotu... Namiot się praktycznie nie ugiął, Robert narobił w gacięta, a Asia: idź, zobacz co to jest... Kobiety...
Ja tam się nie pękam, ale śmieci po posiłku nie chowam pod tropikiem
Acha, zapomniałbym... Złośliwy motyla noga z Rogami... pamiętacie???
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=2021
Uważajcie na niego
