Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 3:13 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2057 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 69  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 31, 2006 1:24 am 
Nowy

Dołączył(a): Śr sie 16, 2006 9:57 pm
Posty: 27
Armada napisał(a):
Mowiac technika mialem na mysli umiejetnosc poslugiwania sie lancuchami, wspinaczke etc. dla mnie jesli ktos mierzy w Orla to musi posiadac jakeis doswiadczenie, wiec nie pisz dresik ze przez moja wypowiedz ktos moze nie wrocic, rownie dobrze mozna sie spasc z giewontu. Wiec jak czytam ze ktos pyta sie w tym temacie o to czy trudno jest na Orlej to sorki... nie powininen w ogole tam isc. I nie chce sie kreowac na jakiegos wielkiego taternika, jesli ktos moja wypowiedz tak interpretowal tak to sorki...


sorki, nie ziom, sorki, ale jeśli wiesz ziom, zrozumialeś go źle, to sorki

:roll:

Tak prawdę mówiąc, bez lansowania się, uważam, że jest to nietrudna wycieczka dla kogoś kto trochę w tym siedzi, co fakt to fakt.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 31, 2006 8:17 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 24, 2006 11:26 am
Posty: 1297
Lokalizacja: Wielkopolska
abrendon napisał(a):
A co do bólu na drugi dzień, to wcale on nie musi nastąpić.

Mój ból nie miał dużo wspólnego z zakwasami :) Mnie bolały przemoczone buty i troszkę innej odzieży. :( :wink:

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 31, 2006 9:01 am 
Kombatant

Dołączył(a): So sty 21, 2006 11:24 pm
Posty: 431
jakaja napisał(a):
Mój ból nie miał dużo wspólnego z zakwasami :) Mnie bolały przemoczone buty i troszkę innej odzieży. :( :wink:

A to rozumiem :wink:
Inna sprawa, że jeśli ma się problemy np. z kolanami to również nie zawsze można coś z tym zrobić, a już na pewno powinno się odpuszczać tego typu maratony, bo nigdy nic dobrego z tego nie wychodzi :twisted: :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 31, 2006 9:07 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 24, 2006 11:26 am
Posty: 1297
Lokalizacja: Wielkopolska
abrendon napisał(a):
jeśli ma się problemy np. z kolanami to również nie zawsze można coś z tym zrobić, a już na pewno powinno się odpuszczać tego typu maratony

Ja niestety mam problem z kolanem :( ,ale nie potrafię sobie odmówić tych i innych maratonów :mrgreen: :wink:

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 31, 2006 10:03 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 16, 2005 6:13 am
Posty: 1049
Lokalizacja: Krakow
jakaja napisał(a):
Ja niestety mam problem z kolanem


Zaraz czlowiekowi lżej jakos na duszy że kalectwo (czytaj: strzykanie w kolanie) to rzecz powszechna :D :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 31, 2006 10:05 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 24, 2006 11:26 am
Posty: 1297
Lokalizacja: Wielkopolska
Cytuj:
Zaraz czlowiekowi lżej jakos na duszy że kalectwo (czytaj: strzykanie w kolanie) to rzecz powszechna

Mi też miło,że nie jestem w tym kalectwie osamotniona :wink:

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 31, 2006 10:39 pm 
Weteran

Dołączył(a): N mar 19, 2006 12:23 am
Posty: 135
Lokalizacja: Boguchwała
Ja tez mam pokontuzjowe problemy z kolanem, oszczedzam jak mogę, odpuściłem (mam nadzieję ze tymczasowo) poważniejsze angażowanie sie we wszelkie sporty, ale gór nie potrafie sobie odpuścić :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 01, 2006 12:10 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 5:46 pm
Posty: 893
Lokalizacja: Skądinąd
Ja nigdy nie miałem problemów z kolanami, w górach też, ale lipcowe Krzyżne przypomniało mi że mam kolana - schodząc na kolację musiałem się trzymać poręczy. :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 01, 2006 9:00 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Mam nadzieję, że nie offtopuję!

Próbowałem w tym roku podejść z moja żoną do OP. Poszedłem z nią żółtym szlakiem na Skrajny Granat. Miałem w pamięci ten szlak jako niespecjalnie trudny. Schodziłem nim z granatów 3 lata temu. Doszedłem do pierwszego (nieco) trudniejszego miejsca i… kompletne fiasko. Już przy CSG pogoda się nieco pogorszyła i zaczęło padać. Nabrałem obaw, ale okazało się, że nie słusznie. Moja żona się tym nie zraziła i chwała jej za to. Zraziła ją jednak skałka na wysokości jednej trzeciej od Skrajnego Granatu. (Podobnie było Kika dni wcześniej przy próbie wejścia na Kazalnicę Mięguszowiecką.) Maciek szedł przodem z dziewczynami i ominął sprytnie (poza szlakiem!) tą skałkę idąc łatwiejszym w tym miejscu żlebem. Ja chciałem trzymać się szlaku i spotkała mnie za to kara. Żona w połowie skałki dostała panicznego leku i już nie było nawet mowy o dalszej trasie. Musiałem z nią zejść w dół do CSG. Udało mi się ją namówić na zastępczą wycieczką do Mroźniaka i potem na równinę pod Żleb Kulczyńskiego, aby wyjść naprzeciw grupie Maćka. Też przyjemna wycieczka, ale moje ukochane Granaty oglądałem tylko z dołu! Ważniejsze jest jednak, żeby żona się całkiem do gór nie zraziła, bo nie będzie chciała ze mną jeździć a lubi długie spacery i byłoby szkoda zaprzepaścić jej niezłą kondycję.

Jak zwalczyć u niej ten straszliwy lęk wysokości? Próbować jeszcze raz tym samym żółtym szlakiem na Skrajny Granat? Świadomie? A może pójść inną, pozostawiając ja w nieświadomości? Może macie jakąś trasę, która nadawałaby się do przełamania pierwszych lodów?

Tyle pytań i żadnej odpowiedzi…

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 01, 2006 9:54 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
stan-61 możesz iść zielonym na Zadni i iśc w kieruku Skrajnego.
Co do trasy to Ty sam znasz najlepiej umiejętności swojej żony,ale skoro piszesz, że nie dała rady na Chłopka to może powinieneś zacząć od czegoś łatwiejszego, np. Zawrat od Murowańca

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 01, 2006 10:15 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 16, 2005 6:13 am
Posty: 1049
Lokalizacja: Krakow
stan-61

Po co stresowac zonę. Najwyrazniej ma lęk przestrzeni lub wysokosci. Jesli tak zareagowała w wymienionych miejscach to moze daj kobiecie troche PRAWDZIWEJ przyjemnosci :P i zabierz Ją w inne piękne miejsca.
Tatry Zachodnie są jesienią tez piekne. A Ty sam katuj Granaty bo sa tego warte :D .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 01, 2006 10:24 am 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 6:09 pm
Posty: 80
Lokalizacja: Kraków
pol-u napisał(a):
A Ty sam katuj Granaty bo sa tego warte

Zgadzam się, a jeszcze bardziej polecam Kozi Żlebem Kulczyńskiego - można się przestraszyć tam gdzie brakuje klamer :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 01, 2006 1:35 pm 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 26, 2006 3:57 pm
Posty: 58
Lokalizacja: Warszawa
stan-61 napisał(a):
Jak zwalczyć u niej ten straszliwy lęk wysokości? Próbować jeszcze raz tym samym żółtym szlakiem na Skrajny Granat? Świadomie? A może pójść inną, pozostawiając ja w nieświadomości? Może macie jakąś trasę, która nadawałaby się do przełamania pierwszych lodów?


Ja w tym roku też pierwszy raz zdobywałam z mężem wyższe góry, przy czym ja wiedziałam czego się spodziewać, a mój mąż nie. Stopiowo podwyższałam trudności i długości tras, przy czym na pierwszy kontakt mojego męża ze wspinaczką po łańcuchach wybrałam jaskinie w Kościeliskiej - małe wysokości i krótkie podejścia. Potem był Szpiglas, Zawrat i dopiero Granaty. Udało się - mój mąż w końcu "złapał bakcyla" i już planujemy następny wyjazd, a póki co wymyślił, żebyśmy zaczęli się wspinać na sztucznych ściankach.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 07, 2006 4:05 pm 
Nowy

Dołączył(a): Cz wrz 07, 2006 3:12 pm
Posty: 1
Byłem na Orlej Perci 22 sierpnia. Przeszedłem całą od przeł. Krzyżne do Kasprowego. Jest to do zrobienia w jeden dzień przy w miarę kondycji.
Opiszę z grubsza jak to wyglądalo u mnie czasowo żeby koś kto się wybiera po raz pierwszy miał jako-taką orientację)
Wyszedłem z parkingu Palenica o godz 6.50 (pierwszy autobus z Zakopanego który jedzie przez Bukowinę Tatrzańską - odjazd z Bukowiny 6.33). Od Wodogrzmotów Mickiewicza poszedłem szlakiem do doliny Pięciu Stawów a stamtąd na przeł. Krzyżne. Na przełęczy byłem ok. 10.20 i tak zacząłem wędrówkę przez Orlą. Co chwila się chmurzyło i widoczność momentami była słaba. Tak ze 2 razy padał z chmury drobniutki grad. To dodatkowo mobilizowało żeby zdążyć przed załamaniem pogody. Jednak na niektórych stromych podejściach musiałem czekać po kilka min. aż Ci którzy idą z przeciwka zwolnią łańcuchy itp. Pomiędzy Kozim Wierchem a Zawratem pokropiło lekko i już wszystko było mokre (drabinki, łańcuchy). Na przełęczy Zawrat byłem koło 15.40 czyli faktycznie da się samą Orlą przejść (jak wyczytałem kiedyś w necie) w ok. 5,5 godz nie (licząc wejścia i zejścia). Tam byłem już trochę zmęczony (tym bardziej że poprzedniego dnia byłem na Rysach) i wpadłem na "genialny" pomysł że zamiast schodzić do Murowańca a potem do Kuźnic (wg mojej mapy w sumie prawie 4 godz.) szybciej dojdę do Kasprowego i zjadę kolejką w dół. I ruszyłem. Obowiązkowo wszedlem na Świnicę (tam znowu musiałem przepuszczać spore grupki ludzi). Potem przez Beskid i Turnię. Zachmurzyło się całkowicie, przestałem widziec Kasprowy który widziałem ostatnio z Beskidu. Nagle zaczęło lać i ostatnie metry do Kasprowego biegłem. W budynku kolejki byłem ok. 17.40. Niestety okazuje się że pierwszeństwo mają Ci którzy kupili bilety powrotne na dole (w Kuźnicach) i przyszło mi stać dobre 2,5 godz w kolejce po bilet. Nóg prawie już nie czułem więc było mi wszystko jedno ;). W tym czasie chyba 2 razy bym zdążył zejść z Kasprowego, no ale przynajmniej nie zmokłem. Zjechałem kolejką dopiero po 20.00 (było już ciemno). Stamtąd busem do centrum i tam udało mi się złapać ostatniego busa do Bukowiny gdzie miałem nocleg (odjechał ok. 20.55). To był ostatni dzien mojego pobytu i w Bukowinie natychmiast zwolniłem pokój (oddałem klucze o 21.50) i pojechałem do domu (3 godz jazdy samochodem). To był naprawdę wyczerpujący ale piękny dzień. Dodam tylko że szedłem praktycznie bez odpoczynku (nie licząc krótkich postojów żeby się napić lub coś zjeść oraz przepuszczania wchodzących, schodzących i wlokących się). Właściwie to usiadłem chyba tylko raz jak mi robili zdjęcie. Zrobiłem sobie takie małe odmulanie układu krwionośnego. Dla tych co maja nieco słabszą formę powiem tylko ze spokojnie mogą sobie ten czas wydłużyć nawet o te 2,5 godz (które spędziłem w kolejce) bo po 20.00 kolejka nie wwozi już ludzi w górę i wtedy się zjeżdża bez czekania. Tylko że chyba w tym roku kolejka została już od 1 września zamknięta ??? Ale może kiedyś komus się przyda coś z tego co napisałem. Pozdrawiam wszystkich chodzących wyczynowo a szczególnie Pana spotkanego na szlaku który "wali kondycję" i też chodzi bez odpoczynku ;) (wątpił że uda mi się dojść do Zawratu w jeden dzień).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 07, 2006 4:09 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 4:08 pm
Posty: 181
Lokalizacja: Brzeszcze
Jacck napisał(a):
Byłem na Orlej Perci 22 sierpnia. Przeszedłem całą od przeł. Krzyżne do Kasprowego. Jest to do zrobienia w jeden dzień przy w miarę kondycji.
Opiszę z grubsza jak to wyglądalo u mnie czasowo żeby koś kto się wybiera po raz pierwszy miał jako-taką orientację)
Wyszedłem z parkingu Palenica o godz 6.50 (pierwszy autobus z Zakopanego który jedzie przez Bukowinę Tatrzańską - odjazd z Bukowiny 6.33). Od Wodogrzmotów Mickiewicza poszedłem szlakiem do doliny Pięciu Stawów a stamtąd na przeł. Krzyżne. Na przełęczy byłem ok. 10.20 i tak zacząłem wędrówkę przez Orlą. Co chwila się chmurzyło i widoczność momentami była słaba. Tak ze 2 razy padał z chmury drobniutki grad. To dodatkowo mobilizowało żeby zdążyć przed załamaniem pogody. Jednak na niektórych stromych podejściach musiałem czekać po kilka min. aż Ci którzy idą z przeciwka zwolnią łańcuchy itp. Pomiędzy Kozim Wierchem a Zawratem pokropiło lekko i już wszystko było mokre (drabinki, łańcuchy). Na przełęczy Zawrat byłem koło 15.40 czyli faktycznie da się samą Orlą przejść (jak wyczytałem kiedyś w necie) w ok. 5,5 godz nie (licząc wejścia i zejścia). Tam byłem już trochę zmęczony (tym bardziej że poprzedniego dnia byłem na Rysach) i wpadłem na "genialny" pomysł że zamiast schodzić do Murowańca a potem do Kuźnic (wg mojej mapy w sumie prawie 4 godz.) szybciej dojdę do Kasprowego i zjadę kolejką w dół. I ruszyłem. Obowiązkowo wszedlem na Świnicę (tam znowu musiałem przepuszczać spore grupki ludzi). Potem przez Beskid i Turnię. Zachmurzyło się całkowicie, przestałem widziec Kasprowy który widziałem ostatnio z Beskidu. Nagle zaczęło lać i ostatnie metry do Kasprowego biegłem. W budynku kolejki byłem ok. 17.40. Niestety okazuje się że pierwszeństwo mają Ci którzy kupili bilety powrotne na dole (w Kuźnicach) i przyszło mi stać dobre 2,5 godz w kolejce po bilet. Nóg prawie już nie czułem więc było mi wszystko jedno . W tym czasie chyba 2 razy bym zdążył zejść z Kasprowego, no ale przynajmniej nie zmokłem. Zjechałem kolejką dopiero po 20.00 (było już ciemno). Stamtąd busem do centrum i tam udało mi się złapać ostatniego busa do Bukowiny gdzie miałem nocleg (odjechał ok. 20.55). To był ostatni dzien mojego pobytu i w Bukowinie natychmiast zwolniłem pokój (oddałem klucze o 21.50) i pojechałem do domu (3 godz jazdy samochodem). To był naprawdę wyczerpujący ale piękny dzień. Dodam tylko że szedłem praktycznie bez odpoczynku (nie licząc krótkich postojów żeby się napić lub coś zjeść oraz przepuszczania wchodzących, schodzących i wlokących się). Właściwie to usiadłem chyba tylko raz jak mi robili zdjęcie. Zrobiłem sobie takie małe odmulanie układu krwionośnego. Dla tych co maja nieco słabszą formę powiem tylko ze spokojnie mogą sobie ten czas wydłużyć nawet o te 2,5 godz (które spędziłem w kolejce) bo po 20.00 kolejka nie wwozi już ludzi w górę i wtedy się zjeżdża bez czekania. Tylko że chyba w tym roku kolejka została już od 1 września zamknięta ??? Ale może kiedyś komus się przyda coś z tego co napisałem. Pozdrawiam wszystkich chodzących wyczynowo a szczególnie Pana spotkanego na szlaku który "wali kondycję" i też chodzi bez odpoczynku (wątpił że uda mi się dojść do Zawratu w jeden dzień).

8) To się opis nazywa 8) :D

_________________
"Góry to nasze spiętrzone marzenia...Morze szyczytów nas w żeglarzy przemienia..." :*


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 09, 2006 1:31 pm 
Nowy

Dołączył(a): N maja 28, 2006 9:17 am
Posty: 9
Lokalizacja: Jaworzno
Fenomen napisał(a):
dresik napisał(a):
Fenomen napisał(a):
Nie potrawię sobie za bardzo wyobrazić tego miejsca i dlatego mam pytanie: jak to się przechodzi? Na tym zdjęciu troszkę mało widać, gdzie kończy się łańcuch...

Najlepiej dupnym krokiem, jeśli nie, można obejsć ponizej. Łapanie łańcucha w ostateczności. Chwiejny jak cholera :wink:

a gdybys mial ocenic szerokosc tej szczeliny to ile bys jej dal? moze tak bedzie mi nieco latwiej sobie to cholerstwo wyobrazic ;)


Przechodziłem tamtędy 2 dni temu i ta szczelina nie przysporzyła jakichś większych trudności... ma około 80-100cm szerokości i z max 3-4 metry głębokości.

Zrobiłem kilka zdjęć tej szczelinki i króciutki filmik. Jak ktoś tam jeszcze nie był a jest bardzo ciekawy jak to wygląda (tak jak ja zanim tam byłem) to prześle na maila ów materiały :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 09, 2006 4:15 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N paź 23, 2005 9:18 pm
Posty: 2111
Co do kolejki na Kasprowy Wierch, jest ona zamknięta od 1 września 2006 roku aż do maja 2007, a może nawet dłużej.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 09, 2006 4:52 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N mar 27, 2005 9:30 pm
Posty: 2745
Lokalizacja: Katowice
Jakub napisał(a):
Co do kolejki na Kasprowy Wierch, jest ona zamknięta od 1 września 2006 roku aż do maja 2007, a może nawet dłużej.

Skąd takie info, pewnie z dyrektorem gadaleś podczas parti golfa co ?? PKL nie strzeli sobie samobója i na zimę kolej bedzie hulać :!:

_________________
...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 09, 2006 9:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 3:25 pm
Posty: 4015
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Jakub napisał(a):
Co do kolejki na Kasprowy Wierch, jest ona zamknięta od 1 września 2006 roku aż do maja 2007, a może nawet dłużej.


Posiadasz zle informacje. Sluchalem wywiadu w czwartek rano w "Kawie czy herbacie" z gosciem z TPNu. Kolejka bedzie nieczynna bodaj do konca roku, pozniej na zime bedzie jezdzila, do tego czasu zmienia slupy podtrzymujace konstrukcje. Pozniej, po sezonie znowu zamkna do nastepnej zimy w celu dokonczenia modernizacji (ma wwozic dwa razy wiecej osob). Wiec narciarze sobie pojezdza, ale w przyszle wakacje, turysci juz nie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 17, 2006 6:32 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pn paź 10, 2005 9:14 am
Posty: 174
Lokalizacja: Śląsk
Zapewne są wśród nas tacy, którzy przeszli wszystkie szlaki do[od]chodzące na OP. Które z nich są waszym zdaniem łatwiejsze/trudniejsze? Które bardziej efektowne, a które to mozolna droga pod górę? Z mojego rozeznania [ale nie szedłem jeszcze na Krzyżne i Kozią od Gąsienicowej ani Żlebem Kulczyńskiego] wynika, że najłatwiej do OP wejśc na Zawrat od Stawów. Emocji dostarczy za to wejscie na Kozią od Stawów i na Zawrat od Gąsienicowej. Podejścia od Stawów na Kozi czy Krzyżne oraz od Gąsienicowej na Skrajny to mozolne pięcie się do góry jednak bez specjalnych trudności technicznych.

A wasze opinie?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 17, 2006 8:04 pm 
Najpiękniejsze dla mnie jest wejscie na Kozią Przełęcz od Gąsiennicowej no i oczywiscie kulczyński :wink:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 17, 2006 10:57 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 20, 2006 9:45 am
Posty: 860
Lokalizacja: UK-ŁÓDŹ-Aleksandrów Ł.
Ataman napisał(a):
Najpiękniejsze dla mnie jest wejscie na Kozią Przełęcz od Gąsiennicowej no i oczywiscie kulczyński :wink:

Ale wybrałeś, na Koziej nie ma nawet miejsca na zrobienie "wiś..." :D :lol: :D
Stawiam na Kozie Czuby-sa zajefajne :D

_________________
W górach jest wszystko co kocham...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 18, 2006 6:53 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Polecam z Dolinki Pustej . Od razu miło i przyjemnie.


Rob napisał(a):
Ale wybrałeś, na Koziej nie ma nawet miejsca na zrobienie "wiś..."


Jest. Ale trzeba stać gęsiego :lol:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 18, 2006 7:37 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Kulczyn jest ql – mój ulubiony, a Kozie Czyby chcę zrobić na początku października, jeśli pogoda dopisze.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 18, 2006 7:39 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 16, 2005 6:13 am
Posty: 1049
Lokalizacja: Krakow
Łukasz T napisał(a):
Polecam z Dolinki Pustej . Od razu miło i przyjemnie.

To dla mnie jeden z najfajniejszych "łączników" do OP. Moim zdaniem dosc trudny (gdy mokro). Moze nastraszyc gdy ktos idzie pierwszy raz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 18, 2006 8:05 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
pol-u napisał(a):
Moim zdaniem dosc trudny (gdy mokro). Moze nastraszyc gdy ktos idzie pierwszy raz.


Trudniejszy od dużej części właściwej Orlej .

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 18, 2006 9:11 am 
Rob napisał(a):
Ataman napisał(a):
Najpiękniejsze dla mnie jest wejscie na Kozią Przełęcz od Gąsiennicowej no i oczywiscie kulczyński :wink:

Ale wybrałeś, na Koziej nie ma nawet miejsca na zrobienie "wiś..." :D :lol: :D
Stawiam na Kozie Czuby-sa zajefajne :D


Kozie Czuby są to debeściaki ale pytanie chyba chodziło o drogi dojscia na OP i stad wybór :) A wisniówkę mozna parzyć wszedzie tam gdzie tego zapragniemy :wink: 8) :twisted:


Góra
  
 
PostNapisane: Śr wrz 27, 2006 9:17 pm 
Swój

Dołączył(a): So wrz 09, 2006 3:43 pm
Posty: 32
Kto mi powie jaka czesc Orlej Perci przedstawiaja te zdjecia? Na tym pierwszym to jakos strasznie to wyglada. http://commons.wikimedia.org/wiki/Image ... %87_a9.jpg A to zdjecie numer 2 http://commons.wikimedia.org/wiki/Image ... %87_a1.jpg


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 27, 2006 9:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
1. trudno powiedzieć
2. Żydowski Żleb za Zmarzłą Przełączka Wyżnią

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 28, 2006 7:46 am 
Nowy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 07, 2006 1:16 pm
Posty: 22
Lokalizacja: Kraków
udalo sie (prawei)...w wakacje wybralam sie na OP cudowne miejsce....naprawde bardzo polecam ...widoki nieziemskie, lancuchy i drabinki dajda niezla frajde dla gorołazów.... podgode mialam piekna, bez deszczu to chyab najwazniejsze, szczegolnie ze za kazdym razem idac na szlak towarzyszy mi deszcz tym razem piekne niebo slonce i wiatr .... i jakies sierotki z lekeim wysokosci po drodze;(no coz ... Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2057 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 69  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL