widzę, że podział na zwolenników i przeciwników zdjęcia "żelaza" przebiega według położenia geograficznego uczestników dyskusji; im ktoś mieszka bliżej Tatr ten jest za zdjęciem łańcuchów i zabezpieczeniem szlaków na kształ ferraty (wiadomo jest możliwość na w miarę częste chodzenie po szlakach, a co za tym idzie zainwestowanie w dodatkowy sprzęt jest o tyle łatwiejsze, że będzie on częściej używany), im ktoś mieszka dalej i rzadziej bywa w Tatrach, ten jest za pozostawieniem szlaku w obecnej formie; widzę, że są również tacy, którzy liczą na to, że po "zmodernizowaniu" OP po prostu będzie na niej luźniej
patrząc z oddali na tą dyskusję, widzę, że zaczyna ona nabierać coraz bardziej medialnego charakteru, i mam odczucie, że ktoś tu pragnie trochę na tym całym interesie zarobić; wiadomo, że modernizacja szlaku pociągnie za sobą duże pieniądze, a momentami przebąkuje się również, że na OP będzie można wchodzić tylko z przewodnikiem;
i jeżeli chodzi o pieniądze to czy nie byłoby bardziej realne wprowadzić:

1. obowiązkowe ubezpieczenia dla wychodzących na szlaki (czytaj: płatną pomoc w razie wypadku)

2. akcję edukacyjną na rzecz świadomego chodzenia po tatrzańskich szlakach, z elementami drastycznymi pokazującymi przypadki , gdy tych zasad się nie przestrzega

3. patrolowanie szlaków przez pracowników TPN, którzy uświadamialiby niedzielnym turystom grożące niebezpieczeństwa; dlaczego w Karkonoszach można spotkać strażników na szlaku, a TPN (jako instytucja) kojarzy mi się tylko jako buda pobierająca pieniądze przy wejściu do Parku
i tak na koniec mam pytanie do bardziej doświadczonych, czy na szlakach ubezpieczonych stalówką nie zdarzają się wypadki
i od razu sam sobie odpowiem jak to widzę: śmiertelnych mniej wiadomo szelki i lonża nie pozwalają na lecenie x metrów w dół, ale czy interwencji TOPRu będzie rzeczywiście mniej, odpadnięcie od skały powoduje jednak upadek, czy obicie się o skały pomimo asekuracji liną, co niechybnie niesie za sobą różnego typu urazy;
czy uważacie, że tych mniej zaawansowanych turystów, którzy pomimo, że kochają Tatry mogą w nich być tylko 1 czy 2 razy do roku, nie będzie stać na kupienie dodatkowego wyposażenia, a obycia ze skałą i umiejętności nie nabiera się od razu; mam wrażenie, że być może wypadków śmiertelnych będzie mniej, ale innych urazów nie zabraknie