Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Tatry - wypadki i zdarzenia w Tatrach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=1006
Strona 35 z 231

Autor:  Stan [ Pn lip 14, 2008 11:57 am ]
Tytuł: 

*

Autor:  zolffik [ Cz lip 17, 2008 12:45 pm ]
Tytuł: 

http://www.tygodnikpodhalanski.pl/www/i ... fde6983783

Cytuj:
Zwłoki pod Rysami

W Dolinie Ciężkiej pod Rysami, po słowackiej stronie Tatr ratownicy TOPR odnaleźli dziś zwłoki mężczyzny.

Na razie nie wiadomo, czy jest to ciało poszukiwanego polskiego turysty, który kilka tygodni temu wybrał się na wycieczkę w góry. Kilka dni temu pod Rysami po polskiej stronie znaleziono jego plecak.

Dziś od rana ratownicy TOPR wznowili poszukiwania w rejonie Rysów. Ich efektem jest znalezienie w Dol. Ciężkiej zwłok turysty. Ciało przekazano słowackim ratownikom.

- Na razie nie ma pewności co do personaliów turysty - twierdzi dyżurny ratownik TOPR.

Mateusza Świerczka ostatni raz trzy tygodnie temu widziano w Borku Fałęckim w Krakowie, gdzie z plecakiem i czekanem wsiadał do autobusu PKS do Zakopanego. Wiele wskazuje na to, że poszedł w Tatry. Całe Zakopane jest obwieszone plakatami ze zdjęciem 25-letniego Mateusza, który pochodzi z Jawornika.

Autor:  Zoe [ Cz lip 17, 2008 12:58 pm ]
Tytuł: 

Bardzo szkoda. Po tak długim czasie poszukiwań było raczej pewne, że zginął. Z tej perspektywy, jeśli to on, to dobrze, że go znaleźli.

Autor:  Łukasz T [ Cz lip 17, 2008 1:12 pm ]
Tytuł: 

Zoe napisał(a):
Z tej perspektywy, jeśli to on, to dobrze, że go znaleźli.


To bardzo ważne dla rodziny. Zapewne przez tą niepewność są wrakami psychicznie.

Autor:  zolffik [ N lip 20, 2008 12:54 pm ]
Tytuł: 

http://www.tygodnikpodhalanski.pl/www/i ... f3b398ad47

Cytuj:
W Tatrach Słowackich doszło do poważnego wypadku w okolicach Czerwonej Ławki.

Ojciec i syn zostali ranni w wypadku w Tatrach Słowackich. Razem wybrali się oni na wycieczkę z Doliny Staroleśnej przez Czerwoną Ławkę do Pięciu Stawów Spiskich. W czasie upadku 8-letni chłopiec doznał poważnych ran głowy, a jego 50-letni ojciec złamał nogę.

Ze względu na pogodę na pomoc nie mógł polecieć śmigłowiec. Ośmiu ratowników Horskiej Służby dotarło na miejsce wypadku na nogach. W czasie akcji przejaśniło się i po rannych ostatecznie poleciał śmigłowiec, który przetransportował ich pod schronisko Teriego.

Autor:  Rohu [ Pn lip 21, 2008 5:54 pm ]
Tytuł: 

Z Tygodnika Podhalańskiego:

Cytuj:
Polska turystka zginęła w Tatrach Słowackich. Nieszczęśliwie spadła do wodospadu. Na nic zdały sie próby jej reanimacji.

O wypadku w poniedziałek koło południa ratowników słowackiej Horskiej Służby powiadomiła przypadkowa turystka. Polka wpadła do Wodospadu Zimnej Wody w okolicach schroniska "Rainerowa Chata".

Przyczyną wypadku był prawdopodobnie mokry szlak i nieuwaga turystki. Na miejsce przybyli ratownicy Horskiej Służby i na linach zeszli na dno wodospadu. Niestety, mimo natychmiastowej reanimacji prowadzonej z pomocą lekarza, Polki nie udało się uratować. Ciało śmigłowcem przetransportowano do Starego Smokowca.

Po wypadku ratownicy zabezpieczyli okolice wodospadu przed następnymi tego typu tragediami.

Autor:  macciej [ Pn lip 21, 2008 7:27 pm ]
Tytuł: 

rany boskie... szedłem tam w sobotę i rozmawialiśmy o człowieku który tam wpadł i zginął jakoś na jesieni czy na wiosnę... a tu proszę, dwa dni później jakaś kobieta wpada i tak samo traci życie :(

i jeszcze ta czerwona ławka... właśnie tam byłem w sobotę, ale nie kojarzę faceta z 8-letnim dzieciakiem idącego pod prąd. Akurat ten szlak pod prąd jest niebezpieczny, trudno tam się mijać z podchodzącymi ludźmi a lecieć jest gdzie. I to jeszcze z 8-latkiem... jak dla mnie głupota

Autor:  Tomix [ Pn lip 21, 2008 7:31 pm ]
Tytuł: 

Nie obrażaj głupców.. To debil! Szkoda dzieciaka :(
Jak się wyliże, to będzie go otrząsało nawet na myśl o jakimkolwiek pagórku.

Autor:  Klon [ Pn lip 21, 2008 8:52 pm ]
Tytuł: 

Tomix napisał(a):
To debil!

Na na jakiej podstawie wnioskujesz? Masz jakieś dodatkowe informacje o tym wypadku? Bo z tego co ja tu przeczytałem to bym jeszcze człowieka tak surowo nie oceniał...

Autor:  macciej [ Pn lip 21, 2008 9:19 pm ]
Tytuł: 

ale są wypadki i wypadki - przyznasz, że akurat schodzenie z Czerwonej Ławki pod prąd z 8-latkiem nie jest szczytem rozsądku?

Autor:  zet [ Pn lip 21, 2008 9:19 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Ilekroć ktoś sobie krzywdę w górach zrobi, zawsze odezwie się chór potępienia. Debil, idiota, a tak w ogóle to dobrze mu tak. Sami motyla noga rozsądni, odpowiedzialni i nieomylni wtedy piszą. Oni w życiu błędów nie popełniają.

Zgadzam się w stu procentach. Najlepiej innych oceniać.

Autor:  golanmac [ Pn lip 21, 2008 9:24 pm ]
Tytuł: 

macciej napisał(a):
przyznasz, że akurat schodzenie z Czerwonej Ławki pod prąd z 8-latkiem nie jest szczytem rozsądku?

Czy ja wiem, w sumie przechodzenie z ośmiolatkiem przez ruchliwą ulicę nie jest wcale mniej niebezpieczne ...
Tak to już jest że lubimy krytykować innych, czuć się lepszymi, mądrzejszymi, no nie ?

Autor:  Markiz [ Pn lip 21, 2008 10:59 pm ]
Tytuł: 

Mój wnuk miał 10 lat niespełna i ktoś namówił mnie i córkę aby pojechać do Slowackiego Raju i kanion Sucha Bela. Nie miałem pojęcia jak tam jest i zorientowałem się w jakie szambo wdepliśmy dopiero wtedy jak już było za późno i cofnąć się nie było można bo publiczność by nas chyba zabiła jak byśmy to chcieli na tych drabinkach zrobić. Zresztą, Bogiem a prawdą to i ja sam nie chciałbym schodzić bo nie lubie trzesących się drabin. Wyglądało to tak, że wpierw ja szedłem a potem za mną szła corką z Kubą przed sobą między kolanami a ja na górze z nerwów paliłem dwa papierosy naraz. Powiem szczerze - nigdy się tak nie bałem nie o siebie, o nich. Moim zdaniem to jest bardziej nerwowe niż Czerwona Ławka ale to może być mój prywatny pogląd. Jako piętnastolatek wlazłem na taką dość wysoką drewnianą wieżę triangulacyjną a wtedy dwóch kolesi, zbrodniarzy jednych, zaczęli tą wieżą trzęść. Dostałem takich fefrów ze strachu, że o mało co bym się nie zes*** a nawet nie jestem pewien czy jednak to się nie stało.
To są różne sprawy - znam faceta , który jako kierownik budowy mostu spacerował sobie po pojedyńczych belkach szerokości jakieś 60 cm kilkanaście metrów nad wodą. Pojechał w Tatry i wysiadł na Zawracie - cofnął się, strach go obleciał. Mnie w Tatrach ekspozycja nie przeszkadza ale jak mi na płaskim dachu czeropiętrowej kamienicy coś się porobiło z anteną do telewizora i trzeba było pomanipulować przy gzymsie to spojrzałem w dół i poszedłem do domu po linę (sizalkę jeszcze) i się przywiązałem do komina.
Różnie to jest.

Autor:  Trauma_ [ Pn lip 21, 2008 11:21 pm ]
Tytuł: 

Markiz ale Słowacki Raj to coś pięknego :D Ale wiem o co Ci chodzi z tym strachem...

Autor:  Tomix [ Wt lip 22, 2008 8:14 am ]
Tytuł: 

Mimo Waszych zastrzeżeń podtrzymuje że to "debil".
Chodzenie z 8-latkiem przez ulicę jest nieuniknione, a przez Czerwoną Ławkę - NIE. Ale zostawmy to, i tak facet będzie miał do końca życia wyrzuty sumienia :( Miejmy tylko nadzieję, że mały się jakoś wyliże.

Autor:  Tomix [ Wt lip 22, 2008 8:29 am ]
Tytuł: 

...no OK, wykazał się nieroztropnością. Może być ?
:)

Autor:  Łukasz T [ Wt lip 22, 2008 9:40 am ]
Tytuł: 

Tomix napisał(a):
...no OK, wykazał się nieroztropnością. Może być ?


Może być. Ale na przyszłość nie komentuj ostrymi słowami lakonicznej informacji prasowej. Ty wyjdziesz na debila i na pewno będziesz "odpowiednio" odbierany przez innych forimowiczów.

Autor:  Markiz [ Wt lip 22, 2008 10:15 am ]
Tytuł: 

Jestem tego zdania co Ali (w kwestii Czerwona Ławka). Zastanawia mnie natomiast co innego. Facet szedł pod włos. No dobrze, ma 50 lat, może ostatni raz tam był 20 lat temu gdy kierunek był dowolny. Ale u diabła, to się zdarzyło w lipcu, przy sporym ruchu, dlaczego nie zauważył, że nikt nie idzie tak jak on a wszyscy nadchodzą z drugiej strony. No dobrze, mógł podchodzić pod Ławkę tak wcześnie, że z drugiej strony nikt jeszcze nie zdążył zejść. I teraz pytanie dla tych co tam ostatnio byli - jak jest w terenie oznaczona ta jednokierunkowość, czy dostatecznie jasno? Ostatni raz byłem tam trzy lata temu i nawet do łba mi nie przyszło sprawdzać jak to jest - człowiek jak coś wie to nie zwraca na to uwagi (doskonałą ilustracją tego jest to co można zaobserwować w ruchu drogowym w miastach - kto się nadziewa na mandat jak zarząd ulic coś tam zmieni w oznakowaniu - ano miejscowi bo jeżdżą na pamięć, "obcy" patrzą na znaki; kto z Was patrzy na znaki w swoim mieście szczególnie jak się mieszka w takim ani dużym ani małym jak mój Koszalin. Bez "bicia" mówię, że się w ogóle im nie przypatruję. A w Poznaniu np. bardzo uważnie, mimo, że to moje miasto rodzinne, ale od moich młodych lat zbyt wiele się tam zmieniło.

Czy facet z tym 8-latkiem zrobił błąd, że tam poszedł? Nie mam pojęcia, zbyt mało o tym wiem. Bo przecież inna jest sytuacja wtedy, gdy np. to dziecko systematycznie od powiedzmy czwartego roku życia było wdrażane do gór a inna gdy trafił tam po raz pierwszy. Nie wiem jaka jest wiedza Tomixa o takich sprawach, tzn. czy wie coś o dzieciach w górach z autopsji. Ja mam dosyć sporą, wpierw dwie córki a potem dwóch wnuków - chłopaków. Z każdym z nich inne doświadczenia. Ale jedno wspólne, które radzę wszystkim przyszłym ojcom i matko wryć sobie w pamięć - dziecko nie ma wyobraźni w takim jej sensie, że nie umie sobie wyobrazić możliwego niebezpieczeństwa. Albo, odwrotnie, mają w stopniu absolutnie niezrozumiałym. Pamiętam jak z pięcioletnią córką "usiłowałem" przejść przez most w Kużnicach (ten dojściowy do ścieżek). Weszła bez problemu, przeszła ze dwa metry i dojrzała wodę przez szczelinę, cofnęła się mówiąc, że wpadnie do wody. Z pół godziny trwały obserwacje, że nikt nie wpada i wtedy zdecydowała się przejść. Więcej tego typu kłopotów nie było. Jedno jest pewne - prowadząc dziecko w góry trzeba mieć oczy z wszystkich czterech stron. Taka rada praktyczna - często ścieżka idzie po skarpie - nigdy dziecko nie powinno iść od strony skarpy, zawsze od strony przeciwskarpy. Widziałem jak na ścieżce z Hrebienoka w stronę wodospadów dziecko spadło na skarpę i jakie były tego skutki.

Wypadek turystki na wodospadach. Powiem tak - obserwując wielokrotnie to co ludzie wyprawiają tam aby mieć możliwie efektowne zdjęcie to należy się dziwić, że dziennie nie zabija się tam ze dwie lub trzy osoby. Proszę poobserwować przy najbliższej sposobności przyznacie mi rację.

Autor:  macciej [ Wt lip 22, 2008 10:41 am ]
Tytuł: 

jednokierunkowość jest oznaczona nijak - jedynie przy Zbójnickiej Chacie jest tabliczka z taką informacją, a potem już tylko normalne znakowanie. Jeśli ktoś nie wie, a przegapi ta tabliczkę, to może sobie z tego nie zdawać sprawy że idzie pod prąd. Ja szedłem "z prądem" ale i tak minąłem co najmniej kilkanaście osób idących w drugą stronę. Albo świadomie mają to gdzieś bo np. idą tylko na przełęcz i wracają do Staroleśnej (a tam jest w końcu zwykła ścieżka, żadnych akrobacji), albo idą nieświadomie

Autor:  Markiz [ Wt lip 22, 2008 12:42 pm ]
Tytuł: 

Pseudonim: jkch Temat: Re: Dwóch rannych w Tatrach 2008-07-19 12:43:02
Właśnie, że na odwrót - z Malej do Velkiej Studenej doliny.
Co?, że mało istotne, ale świadczy o braku staranności w redagowaniu niusów.
BTW, zdarzenie miało miejsce dwa dni temu.

To z forum na Tygodniku Podhalańskim o tej informacji z Ławki. Co dość zmienia stan rzeczy. Nick "jkch" jest znany (pozytywnie) z Brytana.

Jeszcze raz wielki ukłon dla Alego, że nawoływał do powsciągliwości.


No a teraz z strony HZS - potwierdza informację jkch, Tygodnik dał ciała.

17.07.2008

Dňa 17.07.2008 O 13:10 hod. oznamuje linka tiesňového volania 112 na dispečing HZS vo Vysokých Tatrách, že pri prechode z Malej do Veľkej Studenej doliny, pod Priečnym sedlom, spadol 50-ročný slovenský turista s 8 - ročným synom. Po páde do doliny utrpel chlapec vážne poranenia hlavy a jeho otec zlomeninu dolnej končatiny. Pre nepriaznivé meteorologické podmienky nemohol byt nasadený vrtuľník LZZS z Popradu. K postihnutým bola ihneď vyslaná skupina ôsmich záchranárov Horskej záchrannej služby. Počas výstupu záchranárov k postihnutým sa počasie krátkodobo vylepšilo čo umožnilo nasadenie LZZS, ktorá vrtuľníkom transportovala poraneného chlapca k Téryho chate a následne previezla zraneného otca do popradskej nemocnice. Spolu so synom zostal na chate aj lekár LZZS, ale pre ďalšie zhoršenie počasia už vrtuľník nemohol uskutočniť let do tejto lokality. Lekár LZZS sa rozhodol počkať na zlepšenie počasia a uskutočniť transport vrtuľníkom. O 17:08 kvôli zlej prognóze počasia začali pozemný transport zraneného záchranári HZS za asistencie lekára LZZS, ktorému potrebné zdravotnícke vybavenie niesla naproti podporná skupina z RLP. Krátko po devätnástej hodine odovzdali na Hrebienku záchranári HZS pacienta do starostlivosti posádke RLP.

Autor:  sks [ Wt lip 22, 2008 3:22 pm ]
Tytuł: 

http://fakty.interia.pl/polska/news/smi ... ch,1150232

Cytuj:
Prawdopodobnie zasłabnięcie i choroba związana z krążeniem były przyczyną śmierci we wtorek turysty w Dolinie Pięciu Stawów Polskich w Tatrach - poinformował ratownik dyżurny TOPR.

- Kiedy ratownicy na pokładzie śmigłowca dotarli na miejsce, mimo reanimacji stwierdzono zgon mężczyzny - powiedział ratownik, Wojciech Mateja.

Jednocześnie na szlaku prowadzącym z Kasprowego Wierchu do Kotła Gąsienicowego zasłabł inny turysta. Toprowcy przetransportowali turystę śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. Jego życiu nic nie zagraża.


http://www.tygodnikpodhalanski.pl/www/i ... 014cab0bc7
Cytuj:
Śmiertlene zasłabnięcie w Dolinie Pięciu Stawów

Na szlaku w Dolinie Pięciu Stawów zasłabł i zmarł.

Na razie nie są znane okoliczności tego wypadku. Wiadomo, że ratownikom TOPR i lekarzom nie udało się uratować życia mężczyzny. Wcześniej 50-letniego mieszkańca Słupska próbowali reanimować przypadkowi turyści.

Do zasłabnięcia doszło też na Hali Gąsienicowej. W tym wypadku osłabiony turysta przeżył i trafił do zakopiańskiego szpitala. Mężczyzna podchodził szlakiem na Kasprowy Wierch.

Autor:  Markiz [ Wt lip 22, 2008 4:50 pm ]
Tytuł: 

Odnośnie tego zasłabnięcia -
To jest problem a przynajmniej powinien być problem wszystkich po ukończeniu, nie wiem, może 40, może 45 lat - przebadać się przed wyjazdem w góry. Ja mam 73 i to... sami rozumiecie. Cztery lata temu byłem z wnukiem, wtedy 11-letnim, pierwszą część pobytu z jeszcze innymi osobami, potem zostaliśmy na kilka dni sami. Jednego wieczoru poczułem się gorzej i wtedy się zastanowiłem - cholera, a gdybym tak "zszedł" - zostawiłbym tego 11-latka z zwłokami, z samochodem, z koniecznością zawiadamiania z obcego kraju (Słowacja) kogo trzeba. Nie tak nie można - powiedziałem sobie, ja po prostu wymagam obecności drugiej osoby dorosłej.

Facet miał 50 lat i tak go po prostu zdmuchnęło na Hali Gąsienicowej - żadne ekstrema. Panie i panowie, szczególnie panowie, bo raczej mniej myślą o tych sprawach - jak się ma pewne lata to trzeba przed wyjazdem lub co jakiś czas odwiedzić internistę i zapytać - doktorze, mogę w góry?

Autor:  tomek.l [ Wt lip 22, 2008 7:36 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
No a teraz z strony HZS - potwierdza informację jkch, Tygodnik dał ciała.

Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Dlatego zanim ktoś się weźmie za ocenianie czy analizowanie zdarzenia zza szkła monitora niech sobie to wbije do łba, że informacje medialne bywają nieprawdziwe, nierzetelne i niedokładne. A ocenianie sytuacji na podstawie medialnych informacji kończy się zazwyczaj kompromitacją oceniającego :)

Autor:  Łukasz T [ Wt lip 22, 2008 8:00 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
A ocenianie sytuacji na podstawie medialnych informacji kończy się zazwyczaj kompromitacją oceniającego


Amen.

Autor:  mycyr_mwi [ Pn sie 04, 2008 7:18 am ]
Tytuł: 

w sobote rano jakas gruba akcja TOPRu byla. kilkukrotnie smiglo nalatywalo i najpierw desantowalo ludzi pod kopula szczytowa miegusza a potem podejmowalo.

w poludnie chyba kogos brali ze swistowki.

Autor:  zolffik [ Wt sie 05, 2008 2:45 pm ]
Tytuł: 

Niebezpieczna Gubałówka :shock:

Cytuj:
Okazuje się, że niebezpieczne dla turystów mogą być nie tylko tatrzańskie szlaki, ale nawet z pozoru łatwa ścieżka na Gubałówkę.

W ostatnich dniach ratownicy TOPR dwa razy interweniowali na Gubałówce.

W czwartek 31 lipca, po godz. 12, podczas zejścia z Gubałówki, ataku epilepsji doznał 18-latek z Leżajska. Ratownicy, po udzieleniu turyście pierwszej pomocy, znieśli go do oczekującego w dolnej części trasy samochodu i przetransportowali do szpitala.

W sobotę 2 sierpnia 31-letni mieszkaniec Przemyśla, schodząc z Gubałówki, poślizgnął się na śliskim szlaku i doznał kontuzji stawu kolanowego. Rannego, po zaopatrzeniu przetransportowali go do szpitala.


http://www.tygodnikpodhalanski.pl/www/i ... 424b4d21e1

Autor:  piohal [ Pn sie 11, 2008 8:27 pm ]
Tytuł: 

Kasprowy Wierch, widok ze Świnicy, fot. Wolfy



"Ratownicy TOPR poszukiwali dziś w Tatrach 11-letniej dziewczynki. Wcześniej matka w rejonie Czerwonych Wierchów pozwoliła jej samotnie iść na Kasprowy Wierch - podał "Tygodnik Podhalański" na swoich stronach internetowych.
Matka z córką wybrały się na wycieczkę na Kopę Kondracką w masywie Czerwonych Wierchów. Gdy razem dotarły na szczyt, kobieta pozwoliła dziecku samotnie pójść szlakiem na szczyt Kasprowego Wierchu. To ok. 2 godzin marszu grzbietem Tatr Zachodnich.

Gdy matka dotarła na Kasprowy okazało się, że córki nigdzie nie ma. Wtedy zaalarmowała ratowników TOPR. Ci rozpoczęli poszukiwania - czytamy na stronach "TP". - Wszystko skończyło się szczęśliwie. Dziecko odnalazło się w rejonie Kasprowego Wierchu - mówi dyżurny ratownik TOPR."
http://wiadomosci.onet.pl/1805294,449,item.htm

Autor:  margeo [ Cz sie 14, 2008 1:00 pm ]
Tytuł: 

"29 słowackich ratowników z psami poszukuje 34-letniego turysty z Polski. Mężczyzna zaginał we wtorek w Tatrach Bielskich na terenie Słowacji.
Turysta wybrał się na samotna wycieczkę. Kiedy wieczorem nie wrócił do miejsca noclegu, jego żona powiadomiła słowackich ratowników.
W poszukiwaniach polskiego turysty uczestniczył również smigłowiec.
Akcję utrudnia zła pogoda. W Tatrach pada deszcz i zalega gęsta mgła. "

:arrow: wirtualna polska

Autor:  Trauma_ [ Pt sie 15, 2008 11:54 am ]
Tytuł: 

http://wiadomosci.onet.pl/1808051,449,item.html

Cytuj:
Słowaccy ratownicy znaleźli pod Muraniem ciało polskiego turysty.
Poszukiwania trwały od kilku dni. We wtorek rano 31-letni mężczyzna wybrał się na samotną wycieczkę w Bielskie Tatry. O tym, że nie wrócił z wyprawy powiadomiła polskich ratowników żona. Ci sprawę przekazali Słowackiej Horskiej Służbie.

Autor:  zolffik [ Śr sie 20, 2008 6:58 am ]
Tytuł: 

tygodnikpodhalanski.pl

Cytuj:
Znowu śmierć w Tatrach

Ratownicy słowackiej Horskiej Służby odnaleźli ciało czeskiego turysty od kilku dni poszukiwanego w Tatrach.

12 sierpnia żona turysty miała z nim ostatni kontakt telefoniczny. Później jego telefon milczał. Wiadomo było, że wybrał się on w Tatry Wysokie. Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby rozpoczęli poszukwiania z pomocą śmigłowca. Przez kilka dni nie przynosiły one żadnych efektów.

We wtorek ratownicy odnaleźli ciało turysty w Dolinie Złomisk. Najprawdodpobniej przyczyną śmierci było poślizgnięcie.

Tymczasem w całych Tatrach panuje wspaniała pogoda. Świeci słońce. Jest ciepło. Na szlaki wyruszyły tysiące turystów.


Cytuj:
Pracowity dzień mieli we wtorek ratownicy TOPR

Od rana ratownicy zanotowali sześć interwencji. Telefony rozdzwoniły się w centrali TOPR po godz. 14.30. Trzy razy ratownicy musieli korzystać z pomocy śmigłowca. Na szczęście wszystkie interwencje zakończyły się szczęśliwie.

W sumie ratownicy zanotowali: złamania, zasłabnięcia i dwa poważne zachorowania, m. in. w okolicach Grzybowca i Przełęczy Świnickiej.

Dziś w Tatrach panowała piękna pogoda. W środę po godz. 12 nad Podhalem ma przejść front atmosferyczny. Może padać deszcz.

Strona 35 z 231 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/