Forum portalu turystyka-gorska.pl

Ave. Nie jest duszno. Przejdzie się z plecakiem. Czerwone znaki są na ścianach. Czerwone kółka i trójkąty to szlaki do bocznych komór.

Co do legend to jest legendarny kamień barowy przy ostatnim rozwidleniu.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Nie ma się czego bać.
Podstawa to kiepskie łachy i światło.
Tam jest mokro i brudno od mułu jaskiniowego a ponieważ są miejsca gdzie trzeba się przeciskać albo zasuwać na czworaka no to nie ma rady żeby się nie uświnić. Teoretycznie zimą powinno być mniej wody ale to nie znaczy, że od razu robi się czyściej.

Co do legend to takowych nie znam. Co do faktów to w jaskini tej zabłądził tuż po wojnie (1945-47?) ksiądz. Umarł z głodu bo ewidentnie ruch turystyczny wtedy nie był tak duży jak na początku XXI stulecia Tym samym wracamy do oświetlenia bo ów ksiądz najprawdopodobniej się pogubił bo zgasło mu światło. Zwykła latarka starczy byleby nie miała 20 letnich baterii.

_________________
GŚ TG

Witajcie:)

jaskinie w taterkach sa ok, zaliczylem raptawicka, mylna, oblazkowa, ale jednak wole te klimaty:)

zagadka??
http://www.otkar.com.pl/cabanowa.jpg

Z wyrazami szacunku
Tomek.

a co do reszty, to tak, raptawicka i mylna uwazana jest za system jaskini, ktora w pewnym okresie zostala rozlaczona, ale traktowana jest za system jednej dziury:))

mnie narazie kreci jaskinia wodne,ale dostac sie tam jest cholera trudno:( byl ktos? ma ktos zdjecia?

http://www.nurkomania.pl/nurkowanie_jaskiniowe.htm


O to ci chodziło? bo jak inaczej zdobywać jaskinie wodne

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

A mógłbyś pisać zgodnie z prawidłami pisowni polskiej ? Chodzi Ci o Jaskinię Wodną pod Pisaną czy ogólnie o jaskinie z wodą ?

Jak o pod Pisaną to wchodzono tam na nogach własnych. W środku jest ląd

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

jaskinia kasprowa niżna mogłaby ciebie zainteresować:

http://www.sktj.pl/epimenides/tatry/kasprowan_p.html

http://www.nurkomania.pl/nurkowanie_jas ... rowa_1.htm


Ale to juz o wieleeee wyższa szkoła jazdy;)

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

na jurze polecam kryspinowska po roztopach.

A tutaj jest nieco obszerniejszy opis :
http://www.poznajtatry.pl/?strona,doc,pol,glowna,1390,0,187,1,1390,zobaczyc_ciemnosc_-_jaskinie_turystyczne_tatr_polskich,ant.html
25 lipca 1945 roku ksiądz Józef Szykowski wyruszył na wycieczkę w góry, nie podając jednak jej konkretnego celu. Kiedy po 5 dniach nie powrócił na kwaterę zawiadomiono TOPR. Niestety po dwutygodniowych bezowocnych poszukiwaniach trzeba było uznać księdza za zaginionego. Dopiero w styczniu 1947 roku przypadkowo odkryte przez K. Kowalskiego (znanego badacza jaskiń tatrzańskich) w jaskini Mylnej zwłoki zidentyfikowano (dzięki portfelowi i przewodnikowi) jako ciało księdza Szykowskiego. Jedynym wytłumaczeniem wypadku było zabłądzenie w nowoodkrytych partiach jaskini na skutek utraty światła i śmierć z głodu. Pechowym dla ofiary był okres w którym zwiedzał on jaskinię - okres powojenny nie sprzyjał turystyce a tereny górskie w tym okresie nie były zbyt licznie odwiedzane, z różnych powodów. Najprawdopodobniej w latach późniejszych, czy też obecnie tego typu przygoda (utrata światła) skończyłaby się najwyżej przymusowym noclegiem w zakamarkach jaskini.

_________________
GŚ TG

Faktycznie można przejść z plecakiem, acz duży szczerze odradzam. Nawet mały trzeba gnieniegdzie zdejmować i wlóc za lub przed sobą. Pamiętaj Mag_Way o drugim źródle światła. Czytałem kilka relacji ludzi, którym w Mylnej latarka zamokła lub baterie nie wystarczyły i musieli sterczeć w ciemnościach, czekając na kolejną grupę turystów. Zimą pewnie takie czekanie może wydłużyć się nawet do dni, nie godzin, a maszerowanie tamtędy w ciemnościach to pewny sposób na zabłądzenie. Jeśli toprowcy nie zaczną Cię wtedy szukać szybko i we właściwym miejscu, mogą Cię znaleźć jak tego księdza- dopiero po dwóch latach

Dzięki za rady! Na pewno nie wybiorę się samotnie, zresztą w górach nigdy nie chodzę sama , co do latarek to koniecznie trzeba będzie sobie porządną sprawić i do tego wiecej baterii na wszelki wypadek zabrać. Druga latarka też bedzie w plecaku. Raczej niespieszno mi do penetrowania za ciasnych odnóg, chcialabym przejsc szlakiem Mylną, a w inne zakamarki to sobie mogę jak co latarką poświecić

A jak jest w jaskiniach z pająkami? Mozna natrafić na takie towarzystwo?

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Właśnie nie znalazłem żadnego planu z naniesionymi obydwiema jaskiniami.
A z tym wozem strażackim, to robi sie podobnie: Wpuszcza się wodę z jakimś odczynnikiem, a w innych jaskiniach zostawia się dół plastikowych butelek w miejscach gdzie kapie woda i później się sprawdza czy jest tam odczynnik. Tak robia w jaskinia Twardowskiego i reszcie tych małych w pobliżu.

ja nie spotkałem żadnych. Wydaje mi się, że jakieś mogą być przy wejściu, a dalej nie będzie ich napewno.

W kilku bocznych odnogach Mylnej są gniazda tarantul. Ale to małe piwo. Gorzej z chmarami szczurów i nietoperzy. Są też te ślepe żmije co to zwisają ze skał. Te nie są wcale takie groźne. Rzucają się tylko na czołówki (są wrażliwe na ciepło latarek) dlatego lepsze są latarki oparte o LEDy.

EDYCJA:
Zapomniałbym dodać, że te zwłoki księdza tam jeszcze są. Jest jednak pewna legenda, że kto je wyniesie z Mylnej ten sam w jaskini zginie. Przechodząc obok zwłok należy zawsze coś tam zostawić (podobno zbiera na tacę; nawet jakieś studenciaki ... przynieśli mu prawdziwą tacę). Ot taki przesąd.

Oooops ... zapomniałbym.
Grasuje też w Mylnej niejaki kilerus
http://www.forum.turystyka-gorska.pl/profile.php?mode=viewprofile&u=645
Te wszystkie inne stworzenia, które wcześniej wymieniłem, nawet się nie umywają przy spotkaniu z NIM.
Racz rzucić okiem na jego avatar !
Chciałabyś stanąć z nim twarzą w "twarz" w ciemnej czeluści Mylnej
Zapewne nie.
Strzeż się

Ostatnio byłem miły. z całej wycieczki tylko jednej osobie odgryzłem głowę.

http://www.galeriajaskiniowa.cz.pl/photos/tatry_11.jpg
Ot takie jacuzzi ...

_________________
GŚ TG

Chyba wyjście
Mylna jest fajna,musze tam na wiosne iść,bo ostatnio za sucho było

_________________

Coś mi się widzi, że jaskinie wodne stają się popularne ...

Kiedyś moja gaździna zrobiła błąd i przyjęła do siebie grotołazów.
Uświnili jej cały dom.
Nie, że byli niechlujni tylko to wydaje się być integralną cecha ich zamiłowania. Po powrocie z dziur (po np tygodniowym wyjściu) prali swoje "sprzęty" z mułu jaskiniowego w potoku (zimą!). Nawet po praniu trudno było uniknąć "zamulenia" chodników i podłóg. Do tego nie mieli za bardzo gdzie suszyć tych wszystkich tobołków.
Mieli też inną dużo lepszą bazę zimową. Zapewne dobrze znacie tą chałupkę w Małej Łące w samym zakolu starej szosy (tuz obok nowej) ? Tam mieli idealne miejsce, bardzo blisko do potoku do prania ciuchów no i blisko do dziur w Czerwonych Wierchach. Domek zresztą należał do bratanka gaździny.

Słuchajcie. Do Mroźnej słyszałem, że nie opłaca się iść, jednak czy Raptawicka jest warta uwagi? Płaci się za wejście czy jest tak jak Mylna, otwarta?

Moim zdaniem warto zobaczyć Raptawicką. Jest tuż obok Mylnej.
Jedyna płatna jaskinia w polskich Tatrach to Mroźna. Jako jedyna posiada też oświetlenie. Do pozostałych trzeba zabrać latarkę.

PS. Następnym razem lub

Tylko raz wszedłem do Mylnej. Wcześniej byłem a jaskiniach Bielańskich. Jak zobaczyłem, że trzeba będzie się czołgać, zaraz zawróciłem

_________________
"mój mózg,to mój drugi ulubiony organ"/W.Allen/

http://gorywysokie.blogspot.com/

http://pionowyswiat.blogspot.com/

Idąc trasą turystyczną nie trzeba się czołgać. Na początku jest tylko jedno węższe przejście (ja się na kolanach zmieściłem, a do malutkich nie należę
W dalszej części jest długi korytarz w którym bywa mokro i trzeba miejscami na czworaka przejść po kamieniach. Ogólnie dosyć obszerne korytarze. Jak tam kiedyś byłem to widziałem nawet panienki w białych płaszczykach. Jakoś sobie dały rady bez znacznych strat w ubiorze.

Psujące pewnie cały klimat wycieczki

Łukasz T Ładne zdjęcia. Gratulacje

_________________