Na Ksiezycu tez ponoc byli ludzie

nie do końca rozumiem to pytanie

W niedzielę 13.05. po godz. 14-tej do TOPR zadzwonił turysta z informacją, że przed chwilą jego kolega schodząc Żlebem z Krzyżnego do Dol. Pańszczycy poślizgnął się na stromych, twardych śniegach zjechał do wylotu żlebu, uderzając w wystające kamienie. W wyniku upadku doznał chwilowej utraty przytomności, urazu głowy, kontuzji ręki, mocnych otarć i potłuczeń. Z Murowańca na miejsce wypadku udał się pełniący tam dyżur ratownik a z Centrali TOPR w tamten rejon wyruszyła 8-mio osobowa grupa ratowników. Poszkodowany turysta wraz z kolegą zaczęli powoli schodzić w kierunku Hali Gąsienicowej. O godz. 15.50 napotkał ich ratownik idący z Murowańca, który zaopatrzył rannego. Wkrótce dotarła wyprawa z Zakopanego. Rannego włożono do noszy Konga, zniesiono do Murowańca i dalej samochodem przetransportowano do szpitala.

Tak do przemyślenia.

Chodzi mi przede wszystkim o to, ze wiele osob nie do konca zdaje sobie sprawe z warunkow oraz zagrozen panujacych caly czas na wiekszych wysokosciach w Tatrach. W maju/czerwcu snieg w wiekszosci jest juz w pelni przeobrazony i czesto wystepuje w postaci zmrozonych, sliskich platow. Takich miejsc na swojej trasie (zwlaszcza w pierwsze 2 dni - calkiem trudne jak na te pore roku) spotkasz na pewno wiele. Przekraczanie ich bez wspomagania sprzetem zimowym jest ryzykowne. Tyle ode mnie. A to, ze kiedys ktos gdzies tam byl, to...no sam wiesz. Na Ksiezycu tez ponoc byli ludzie.

Tak do przemyślenia. I nie oceniam tutaj pod żadnym kątem człowieka, który zjechał, a jedynie chcę Ci pokazać co kolega miał na myśli.

Na Ksiezycu tez ponoc byli ludzie.

a mi to ciągle nie daje spokoju

a mi to ciągle nie daje spokoju

Hej,

Ok, na chwilę obecną wygląda to tak:

Ale czemu Lukaszu, czemu? Nie slyszales, ze zdjecia Neila Armstronga i Buzza Aldrina na Srebrnym Globie w rzeczywistosci byly robione w studio w Hollywood?

Odnośnie pierwszych dwóch dni - Wrota Chałubińskiego i Szpiglas od MOKa powinny nie sprawiać dużych problemów, z zejściem do Piątki może być różnie - nie można wykluczać opcji, że bez raków będzie ono właściwie niemożliwe tudzież bardzo ryzykowne. Musicie się ewentualnie nastawić na schodzenie tą samą trasą, co będzie kolidowało z noclegiem w Piątce.
Dzień drugi - Kozia bez sprzętu to samobójstwo, Krzyżne też bym odradzała. Ogólnie z Piątki w tych warunkach można próbować zdobyć Zawrat i Kozi Wierch (w obu wypadkach zejście tą samą trasą). Jeśli koniecznie musisz się stamtąd dostać do Murowańca, zostaje przejście dołem - z okolic Wodogrzmotów odbijasz na Polanę pod Wołoszynem, potem albo prosto na Rówień Waksmundzką albo na Rusinową i Gęsią Szyję (warto dla widoków) i dopiero potem Rówień -> zielonym szlakiem do Murowańca.

Takie moje małe sugestie:

1 dzień - Palenica Białczańska -> 5tka -> wejście na Zawrat i zejście tą samą trasą (kuknąć sobie przy okazji na szlak na Szpiglasowy, popytać ludzi) -> nocleg w 5tce

2 dzień
Wersja 1 - (jak warunki pozwolą - pochodząc z dołu zawsze łatwiej się wycofać w razie problemów) ze schroniska na Szpiglas i potem Wrota, nocleg w MOKu lub Roztoce (schronisko ma klimat)
lub
Wersja 2 (gdy warunki nie pozwolą) zejść do Wodogrzmotów i :
a) drałować do MOKa, stamtąd na Wrota i/lub Szpiglas, nocleg w MOKu (męczące)
b) przejść do Murowańca w sposób wyżej przez mnie napisany, z Murowańca skoczyć np. na przełęcz Karb (od strony Zielonego Stawu)

Pozostałe dwa dni są ok, Kościeliską z przyległościami polecam, przejście przez Iwaniacką odradzam (upierdliwe i bez widoków).

Odnośnie Chaty Teryho - autkiem albo Stramą jedziecie do Starego Smokovca, potem Polana Staroleśna - schronisko Zamkovskiego - Dolina Zimnej Wody. Do góry czas ok 3,5 h.

Armstrong to ten murzyn od łandefur łorld?

Czy następujące trasy były by ok w okresie 22.05-30.05?

Dzisiaj wróciłem z 5dniowego pobytu z moją dziewczyną w Zakopanym i podzielę się z wami moimi wrażeniami:
1 dzień : niestety pogoda nie rozpieszczała, padało prawie przez cały dzień, na rozgrzewkę wybieramy się ścieżka nad reglami od doliny kościeliskiej w stronę kuźnic.
2 dzień: z rana wita nas zimno i śnieg, ale widać że powoli pogoda się poprawia, pomału zaczynają się wyłaniać zza chmur zaśnieżone góry, wchodzimy na Gubałówkę
3 dzień: w końcu wychodzi słońce i zapowiada się ładna pogoda, kierujemy się w do doliny chochołowskiej, później w stronę Grzesia i na Rakoń. Widoki wspaniałe, prawie bezchmurne niebo, śniegu miejscami dużo, z kijkami wchodziło się dość dobrze, z uwagi na brak raków nie kierujemy się już w stronę Wołowca, wracamy tak samo jak przyszliśmy z uwagi na to że warunki w Wyżniej Chochołowskiej Dolinie bardzo trudne, widziałem grupę wspinającą się tamtędy, nie wyglądało to zbyt dobrze, widać było jak co chwile się zsuwali wraz ze świeżym śniegiem chociaż posiadali raki i czekany..
4 dzień: udajemy się od Kuźnic do schroniska na Halę Kondratową, stamtąd kierujemy się na Kondracką Przełęcz, pogoda super, bardzo gorąco, tak samo jak dzień wcześniej dużo śniegu a nawet i więcej. Na Przełęczy spotykamy pare osób którym nie udało się wejść na Giewont z uwagi na śnieg, jedynie lepiej zorganizowana grupa z własnymi zabezpieczeniami weszła na samą górę ale też miała trudności więc nie ryzykujemy i kierujemy się w stronę Kopy Kondrackiej. Widoki przednie, pięknie to wszystko wyglądało w śniegu Schodzimy przez Dolinę Małej Łąki, zejście dość trudne i uciążliwe ale pomału dajemy radę.
Żal było wyjeżdzać, nie wiedziałem że Tatry są takie piękne w warunkach zimowych... Jak ktoś chce jakieś zdjęcia PW

Orientuje sie ktos, jak w tej chwili wygladaja przejscia przez zawrat ,krzyzne i szpiglasowa? ; )