Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

>>PYTANIA OGÓLNE O SZLAKI, TRUDNOŚCI, WYCIECZKI<< - zadaj tu
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4020
Strona 408 z 601

Autor:  Endrju BB [ Pt paź 19, 2012 11:38 am ]
Tytuł: 

Nie ma co pogłębiać tematu bo mogę wymienić kilka dróg wspinaczkowych na Gerlach ale nie o to chodzi. Tak naprawdę dużo zależy od upierdliwości tego kto nas zaczepi bo zdażyło mi się już zbyć vodcę krótkim i stanowczym hasłem "idę na drogę wspinaczkową, daj Pan spokój i idź w swoją stronę", ale zdaję sobie sprawę, że ktoś może zacząć wchodzić w szczegóły i analizować dlaczego np. idę Wielicką by później wspinać się Drogą Stanisławskiego (co jest oczywiście bez sensu). Z drugiej strony co kogo obchodzi jak zamierzam dojść do drogi wspinaczkowej? W regulaminie jest bodajże coś o w miarę najmniej szkodliwym dojściu, bez sprecyzowania konkretnych dróg którymi trzeba dostać sie pod początek trasy. Poza tym taternik zawsze może pobłądzić :)

PS. Sorry za zaśmiecanie wątku bo zeszliśmy już na off topic, a temat o tym co wolno a czego nie wolno w TANAPie jest wałkowany gdzie indziej.

Autor:  Dorocinska [ Pt paź 19, 2012 2:39 pm ]
Tytuł: 

Cześć,

proszę o poradę. Planuję wyjazd w Tatry na początku listopada (od 5.11), jadę z koleżanką. Większą część wyjazdu spędzimy w moich ukochanych Zachodnich, ale chciałabym też zajrzeć nad Moko. Pytanie, co dalej ;) Chciałabym przejść z Moka do Piątki przez Szpiglas, przenocować i z Piątki przez Krzyżne przejść do Murowańca. Rzadziej chodzę po Wysokich, nie pamiętam tak dobrze tras, nigdy nie byłam tu później niż w październiku i nie czuję się pewnie. Stąd moje dwa pytania:

1) czego się spodziewać o tej porze roku na Szpiglasowej Przełęczy: czy z góry skreślić tę trasę z powodu bardzo prawdopodobnego oblodzenia i trudnych warunków na zejściu ze Szpiglasowej Przełęczy do Piątki?

2) analogiczne pytanie o Krzyżne - przez Zawrat nie chcę lecieć, no chyba że nie będzie ani krztynki śniegu, w co wątpię. Osoba towarzysząca nie szła jeszcze przez Krzyżne i trzeba nadrobić, bo widoki cudne. Poza tym dawkę przeżyć na łańcuchach na Zawracie oceniam na zbyt wysoką jak dla niej.

Czy może w ogóle lepiej z góry zaplanować zamiast tej trasy przejście do Piątki przez Świstówkę i powrót przez dolinę Roztoki? :)

Pogodę będę monitorować na bieżąco i dostosuję plan, ale chcę wiedzieć, czy ta koncepcja ma ręce i nogi, czy od razu lepiej nastawić się na coś innego ;)

Z góry dzięki za pomoc!

Autor:  grubyilysy [ Pt paź 19, 2012 2:53 pm ]
Tytuł: 

Dorocinska napisał(a):
...Pogodę będę monitorować na bieżąco i dostosuję plan...

Jak w cytacie. :-)
Patrząc w długoterminowe prognozy powinno być OK, jeśli nie bierzecie nic mocniejszego weźcie chociaż raczki, bo pewnie jakieś oblodzone miejsca się trafią.

Autor:  vincent198 [ Pt paź 19, 2012 6:10 pm ]
Tytuł: 

Dorocinska napisał(a):
Z góry dzięki za pomoc!

Trudno cos teraz napisac ,jaką trasę zaproponowac bo nie wiadomo ile i czy będzie snieg.

Autor:  radros [ Pt paź 19, 2012 6:14 pm ]
Tytuł: 

może posądzicie mnie o lenistwo - ale zapewniam , że tak nie jest, tylko po prostu ze względu na brak czasu (muszę być wcześniejszym wieczorem w domu) oraz krótki dzień chcę skorzystać z kolejki na Kasprowy i dalej przez Goryczkową , Czerwone i Halę Ornak do Kir :oops:

czy macie jakieś doświadczenia z kolejką , bo ja nigdy nie korzystałem - a mianowicie chodzi o to czy we wtorek jak sie zameldujemy w Kuźnicach o 7.30 to spokojnie będą bilety czy trzeba coś kombinować lub stać w kolejce do 11.00 ? Bo jeśli tak będzie wyglądać to wtedy robimy Kościelec lub Granaty

Autor:  batmik [ Pt paź 19, 2012 6:57 pm ]
Tytuł: 

Poza sezonem, w środku tygodnia, o tej porze na pewno nie będzie kolejki do kolejki. Zobacz na stronie PKL o której pierwszy wjazd i w ciemno się wbijaj do Kuźnic.

I forgot - Panie Jakubie - portale pogodowe sprawdzałem, ale wolę prognozę weekendową dla Wysokich z wiarygodnego źródła :D

Autor:  radros [ Pt paź 19, 2012 7:18 pm ]
Tytuł: 

dzięki , w razie czego plan awaryjny jest ;)

Autor:  Dorocinska [ So paź 20, 2012 3:37 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Dorocinska napisał(a):
...Pogodę będę monitorować na bieżąco i dostosuję plan...

Jak w cytacie. :-)
Patrząc w długoterminowe prognozy powinno być OK, jeśli nie bierzecie nic mocniejszego weźcie chociaż raczki, bo pewnie jakieś oblodzone miejsca się trafią.


Dzięki :) Planuje na wszelką wszelkość pożyczyć 2 pary raków na jakieś trzy dni, wyjdzie 40 zł od osoby, najwyżej będzie trzeba po przejściu z Pięciu Stawów zaliczyć sprint do Zakopanego z Murowańca i z powrotem, żeby oddać. Po noclegu w Murowańcu planuję zejście do Zakopanego i przenosiny do Chochołowskiej, szkoda płacić za dodatkową dobę.

Już się kilka osób ze mnie śmiało, że mam manię przesadnego planowania, ale góry zawsze coś wymyślą, więc wolę na zimne dmuchać. Wiosną zawróciłam spod Kasprowego, bo wiało tak, że przewracało mnie twarzą w śnieg, mimo że byłam wbita w śnieg po kolana albo wyżej i w dodatku zapierałam się kijami, a mam metr osiemdziesiąt wzrostu i nie jestem kurczątkiem :) Na pierwszym w życiu wyjeździe w Tatry złapał mnie w sierpniu potworny grad na Kozim Wierchu i tak już zostało, że co wyjazd, to takie historie :D

Mam jeszcze jedno pytanie o szlak przez Szpiglas: czy jest to miejsce "łańcuchowo straszne"? Szłam tamtędy dawno, w bodajże 2005 czy 2006, o ile pamiętam, to łańcuchy były bardziej pro forma i nie było gdzie wpaść w drgawki. Teraz idę z osobą, która jest mało oswojona z łańcuchami (w Wąwozie Kraków był strach), czy nie zapewnię jej za dużych emocji?

Autor:  kamiltatry [ So paź 20, 2012 3:55 pm ]
Tytuł: 

wejście na Szpiglasową Przełęcz i dalej na Szpiglasowy Wierch to nie jest trudny szlak, przy dobrych warunkach raczej nie powinien stanowić większego problemu, ale w listopadzie ciężko o korzystne warunki, więc może być różnie...

Autor:  radros [ So paź 20, 2012 7:39 pm ]
Tytuł: 

jeśli już wybierasz się w tym terminie proponowałbym wejście od 5-tki do MOKA , zawsze łatwiej jest wchodzić po łańcuchach w cięższych warunkach niż schodzić, generalnie te łańcuchy to żadne łańcuchy lecz moim zdaniem właśnie przy schodzeniu w cięższych warunkach , mało doświadczonym mogą sprawić problemy, ale generalnie nie przejmować się. Jeśli pogoda będzie OK to walić tak jak się chce , jak troszkę gorsza to moim zdaniem od 5-tki lepiej choć trochę bardziej męcząco przy podejściu. tyle w temacie :)

Autor:  junioreq [ N paź 21, 2012 11:48 am ]
Tytuł: 

pogoda kasprowy
Od soboty ma się popsuć pogoda. Od piątki raczej szybko śnieg/lód nie zejdzie nawet jeśli się ociepli (zacieniona strona), więc na początku listopada może być nieciekawie.

Autor:  daro2221 [ N paź 21, 2012 2:01 pm ]
Tytuł: 

Co do Szpiglasowej Przełęczy to byłem wczoraj - pogoda przepiękna
zero śniegu i trudności.
Żona pierwszy raz na łańcuchach, początkowo strach w oczach , ale po wejściu stwierdziła że to nic trudnego.
Myślę że nawet dla początkującego Szpiglasowa nie jest zbyt wymagająca, no chyba że ktoś ma bardzo duży lęk wysokości.

Autor:  Valril [ N paź 21, 2012 4:51 pm ]
Tytuł: 

Jak dla mnie Szpiglas od Piątki to najlepsze miejsce na "pierwsze łańcuchy". Te wśród laików wywołują panikę, bo wejściu na Szpiglasową Przełęcz już mają do nich zdrowe podejście :D

Autor:  batmik [ N paź 21, 2012 4:59 pm ]
Tytuł: 

Valril napisał(a):
Jak dla mnie Szpiglas od Piątki to najlepsze miejsce na "pierwsze łańcuchy". Te wśród laików wywołują panikę, bo wejściu na Szpiglasową Przełęcz już mają do nich zdrowe podejście :D

Lepszy jest Giewont bo tam dodatkowo psycholiga tłumu ciągnie i pcha do góry nowicjusza.

Autor:  WILCZYCA [ N paź 21, 2012 5:04 pm ]
Tytuł: 

Nie jest najlepszy powiedzialabym że jest raczej zniechęcajacy do gór i to może nie tyle sam szlak co te obrzydliwe tłumy, no ale może teraz sa nieco mniejsze niz latem. :roll:

Autor:  batmik [ N paź 21, 2012 5:18 pm ]
Tytuł: 

WILCZYCA napisał(a):
Nie jest najlepszy powiedzialabym że jest raczej zniechęcajacy do gór i to może nie tyle sam szlak co te obrzydliwe tłumy, no ale może teraz sa nieco mniejsze niz latem. :roll:

A wiesz, że czasem gdy chcąc niechcąc korzystasz z przedłużenia Krupówek do Moka Ciebie również wrzucają do szuflady "obrzydliwe tłumy"? :D

Autor:  WILCZYCA [ N paź 21, 2012 5:23 pm ]
Tytuł: 

Niestety wiem, ale tam chociaż w kolejce stac nie muszę; ponadto staram sie bywac tam jak najwcześniej co lekko łagodzi mój stres :wink:

Autor:  batmik [ N paź 21, 2012 5:28 pm ]
Tytuł: 

Idąc tamtędy wyczuwa się w powietrzu podział na tych lepszych i gorszych turystów. Nie wszyscy wszystkim mówią dzień dobry czy cześć. Nie każdy każdemu odpowiada. Generalnie przez te półtora godzinki próbuję często zakumać o co w tym wszystkim chodzi

Autor:  miler [ N paź 21, 2012 5:40 pm ]
Tytuł: 

batmik napisał(a):
Idąc tamtędy wyczuwa się w powietrzu podział na tych lepszych i gorszych turystów. Nie wszyscy wszystkim mówią dzień dobry czy cześć.

Niby ten co nie mówi cześć, to gorszy ?

Autor:  WILCZYCA [ N paź 21, 2012 5:58 pm ]
Tytuł: 

Lepsi gorsi...sa raczej tacy dla których ta droga jest celem samym w sobie i wtedy nie potrzebny im jakiś typowo gorski stroj bo to zwykła 9 km przechadzka i mam np. w pracy wiele koleżanek które tak to traktują idą do schroniska podziwiają piękny widok pomoczą nogi w stawie, wrąbia obiad, piwko i do domciu w Zakopanym czy okolicach. No i jest reszta dla ktorych szosa jest tylko dojściem do szlaku na którym zaczynają sie Góry. Jedni to turyści i drudzy też tyle że od tych drugich oczekujemy czegoś wiecej np chociażby tego "cześć" na szlaku. Ale taka solidarnośc "ludzi gór " bardzo sie zdewaluowała chociażby przez to że ten teren jest zbyt łatwo dostepny że jest tu tak dużo przypadkowych ludzi. A co do tych prawdziwych turystow... jak byłam jeszcze dzieciakiem czyli wiele lat temu , do moich Gazdów przyjeżdzał PRAWDZIWY turysta miał wspanialy jak na owe czasy ekwipunek no i takie prawdziwe buty do turystyki górskiej -skórzane wysokie z porzadnym wibramem Stały owe cuda w sieni i stały a turysta co rano wchodził na okoliczną górkę stwierdzał że Tatry w chmurach czyli pogoda nie dopisała i czekał...Bog jeden wie na co. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  batmik [ N paź 21, 2012 6:51 pm ]
Tytuł: 

miler napisał(a):
Niby ten co nie mówi cześć, to gorszy ?

Ja nie widzę różnicy. Dla mnie taki sam. Ja po prostu wolę jak odpowiadają Ahoj :lol:

Autor:  miler [ N paź 21, 2012 7:15 pm ]
Tytuł: 

Też wolę "Ahoj" w Dolinie Białej Wody, bo "cześć" w Dolinie Rybiego Potoku" bym nie zdzierżył.... po prostu bym nie wyrobił. :D

Autor:  radros [ Pn paź 22, 2012 7:22 am ]
Tytuł: 

Pojęcie ducha estetyki turystycznej się trochę już wyciorało :), ale powiem Wam z tym pozdrawianiem na szlaku jest tak:

teraz już coraz częściej ludzie to mają w dupie, a to dlatego , że prawdziwi turyści także już tego nie pilnują - może to ostre co mówię ale tak jest

Poza górami moją pasją także jest żeglarstwo - pływam już dobre 20 lat- i co ciekawe!!!??? na Mazurach każda, ale to dokładnie KAŻDA, mijana łódka macha do Ciebie lub pozdrawia - ten klimat cały czas jest utrzymywany. Na biwakach także się zaprasza do ogniska ludzi którzy przypłynęli późno wieczorem i zrozumiałe jest , że nie będą rozpalać "konkurencyjnego" ognia :), to samo jest ze stolikami w żeglarskich knajpach w marinach - nie ma miejsca to ludzie proszę Cię do stolika.

Czemu ten klimat zanika w górach??? - nie wiem - może z powodu który opisałem na początku, może z powodu tłumów które od jakiegoś czasu zaczęły nawiedzać góry.

A nawiązując do MOKA - od pewnego czasu staram się to miejsce omijać szerokim łukiem - kiedyś (niestety w niedzielę) zobaczyłem co się tam działo to myślałem że jestem w Centrum Handlowym M1 :) - nie było możliwości zrobić ruchu w schronisku, wszyscy odwracali się na komendę "trzy czte-ry" , laski w cekinach Dolce Gabana , pijane "karki" patrzące komu wybić ząbek - no po prostu szok.

Autor:  Pan Maciek [ Pn paź 22, 2012 7:36 am ]
Tytuł: 

radros napisał(a):
Czemu ten klimat zanika w górach???

To proste. Górskie szlaki są dostępne dla każdego, jest ruch masowy, a tam gdzie jest masówka tam zanika "etos". Żeglarstwo to jednak inna para kaloszy, na żaglach nie ma masowego turysty niedzielnego, więc etos ma się dobrze.

Autor:  Dorocinska [ Pn paź 22, 2012 9:24 am ]
Tytuł: 

radros napisał(a):
jeśli już wybierasz się w tym terminie proponowałbym wejście od 5-tki do MOKA , zawsze łatwiej jest wchodzić po łańcuchach w cięższych warunkach niż schodzić, generalnie te łańcuchy to żadne łańcuchy lecz moim zdaniem właśnie przy schodzeniu w cięższych warunkach , mało doświadczonym mogą sprawić problemy, ale generalnie nie przejmować się. Jeśli pogoda będzie OK to walić tak jak się chce , jak troszkę gorsza to moim zdaniem od 5-tki lepiej choć trochę bardziej męcząco przy podejściu. tyle w temacie :)


Dzięki za dobrą rade :) To na wszelki wypadek odwrócę kolejnośc i pójdziemy od strony Piątki.

Autor:  Dorocinska [ Pn paź 22, 2012 10:14 am ]
Tytuł: 

batmik napisał(a):
Valril napisał(a):
Jak dla mnie Szpiglas od Piątki to najlepsze miejsce na "pierwsze łańcuchy". Te wśród laików wywołują panikę, bo wejściu na Szpiglasową Przełęcz już mają do nich zdrowe podejście :D

Lepszy jest Giewont bo tam dodatkowo psycholiga tłumu ciągnie i pcha do góry nowicjusza.


Oj, obawiam się, że wchodzenie na pierwszy łańcuchowy raz na Giewont w tłumie to może być zniechęcające przeżycie zamiast zachęcającego, osoba początkująca często musi się dłuższą chwilę zastanowić i popanikować przed jakimś trudniejszym dla niej miejscem, a nie być popychana przez stada ludzi. Ja też wolę idąc z taką osobą mieć komfort psychiczny, że mogę podejść i uspokoić, nie narażając się na stratowanie i zepchnięcie przez panie ślizgające się w balerinach (w lipcu takie widziałam).

Nie wiem, czy w listopadzie w tygodniu będą na Giewoncie tłumy ;) ale jeśli będzie ok pogoda, to zostaję przy koncepcji Szpiglasu, bo zależy mi na czymś fajnym w rejonie Morskiego Oka. Sama baaardzo dawno nie byłam i mi się ckni ;) Ale zgodnie z radami, przejdziemy trasę w kierunku od Pięciu Stawów do Morskiego Oka. Dzięki za pomoc! :)

Autor:  batmik [ Pn paź 22, 2012 7:33 pm ]
Tytuł: 

Wszystko to prawda co piszesz p. Dorocińska, ale po primo - psychologia tłumu zawsze działa (mowa o Giewoncie i pierwszym razie na łańcuchach). Po drugie primo nie twierdzę, że się będzie podobało bardziej czy mniej - każdy lubi co innego. A po trzecie primo ultimo - w kwestii listopada to nie jestem przekonany czy warunki będą bezśniegowe (nie sądzę wręcz) i czy ktoś jeszcze będzie robił ten szlak w tym samym dniu...

Bym zapomniał - radros - jest jeszcze ta buda na Kuli przed Niegocinem gdzie leją Reginę z sokiem? :)

Autor:  radros [ Pn paź 22, 2012 8:07 pm ]
Tytuł: 

batmik napisał(a):

Bym zapomniał - radros - jest jeszcze ta buda na Kuli przed Niegocinem gdzie leją Reginę z sokiem? :)


oczywiście, że jest , tylko teraz nieco się rozbudowali w tej bindudze , zamiast baraku z narzuconą siecią rybacką na dach maja taki murowany kamping, ale klimat jest jak zawsze fajny Smile choć my stajemy przeważnie vis a vis tej polanki - na półwyspie Smile

Autor:  batmik [ Pn paź 22, 2012 8:58 pm ]
Tytuł: 

Ale Regina już pewnie nie w tej cenie. Jak byliśy kilka lat temu to był zakaz cumowania - dzień przed nami ktoś zanurkował wzdłuż liny wyszarpać zamuloną kotwicę i tyle go widzieli. Podobno głębokość jeziorka nurkowie powiększyli o 2 metry. Ale tamtejszy klimat pamiętam jak dziś... i smak waszych ust... :D

Autor:  radros [ Wt paź 23, 2012 7:55 pm ]
Tytuł: 

batmik napisał(a):
Ale Regina już pewnie nie w tej cenie. Jak byliśy kilka lat temu to był zakaz cumowania - dzień przed nami ktoś zanurkował wzdłuż liny wyszarpać zamuloną kotwicę i tyle go widzieli. Podobno głębokość jeziorka nurkowie powiększyli o 2 metry. Ale tamtejszy klimat pamiętam jak dziś... i smak waszych ust... :D


Batmik powiem że pewne rzeczy zostają na całe życie :) BĘDĄC NA 3-cim chyba roku studiów prowadziliśmy jak co lato spływy kajakowe po Czarnej Hańczy. W przerwach pomiędzy nimi , jak się zmieniały turnusy studentów( my tam siedzieliśmy bite 3 mce) wpadaliśmy do Augustowa coś wypić i przekąsić . Był tam na rynku bar o nazwie "Jędrek" , czynny od czerwca do września i gotował tam ten sam kucharz co roku - obrzydliwie gruby pan Grześ - ale żarcie robił obłędne... Więc siedząc kiedyś w owym barze - pan Grześ wychylił się przez okienko do wydawania żarcia (zamawiało i płaciło się przy ladzie a z kwitkiem szło do okienka) i zawołał - mielone!!!! ...zero odzewu...znowu się wychylił - MIELONE DO ODEBRANIA!!! - dalej nikt się nie podniósł... - wreszcie wystawił przez to małe okienko całą swoją czerwoną gębę i krzyknął - MIELONE motyla noga!!! - i to zapamiętam do dziś :) - gdzie tam to się zbliża do MOKA!!!!

Strona 408 z 601 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/