Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

>>PYTANIA OGÓLNE O SZLAKI, TRUDNOŚCI, WYCIECZKI<< - zadaj tu
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4020
Strona 412 z 601

Autor:  semow [ Pn lis 12, 2012 3:03 pm ]
Tytuł: 

zresztą to też najbezpieczniejsza droga zimą

Autor:  agata g [ Pn lis 12, 2012 3:56 pm ]
Tytuł: 

Stan-61 dzięki za info, w sumie nie pomyślałam o tym że tamtędy jeżdżą ratownicy.
Myślałam o tej drodze właśnie dlatego że jest bezpieczna, chociaż pozostałe na pewno ciekawsze.

Autor:  _Sokrates_ [ Pn lis 19, 2012 8:12 pm ]
Tytuł: 

Czytam właśnie "Dolomity" Tkaczyka i zaintrygował mnie pewien motyw odnoszący się do stopnia trudności:

"Nieco trudno - odcinki drogi przebiegają przez skały, dla zachowania równowagi miejscami należy podpierać się rękami. Wysiłek niewielki. Krótkie odcinki ubezpieczone, nie wymagają osobistej asekuracji. Zwykle mała ekspozycja. W Tatrach Polskich odpowiadają temu stopniowi skali mniej wiecej normalna droga na Giewont i większość odcinków Orlej Perci."

Czy rzeczywiście podejście na Giewont jest porównywalne z większością odcinków Orlej Perci?

Autor:  Jakub [ Pn lis 19, 2012 10:22 pm ]
Tytuł: 

Ogólnie jak pisze sam Władysław Cywiński - drogę przez Boczań na Halę Gąsienicową należy uznać za całkowicie bezpieczną, ja potwierdzam że tam jest niemal zawsze przedeptane. + widoki super. A jezdną drogą po kocich łbach 8 km w lesie pod górę...fe .. ja tylko raz w listopadzie tamtędy złaziłem by zaliczyć ten wątpliwy szlak ( kiedyś ta droga nie była w ogóle znakowana z Brzezin do Muro) , wtedy powodem było głównym ryzyko wyczerpania się latarki , a że drogę wyznacza szeroka przecinka w lesie to w razie nawalenia latarek czy czołówek można tamtędy przy pochmurnej nocy nawet zejść jakoś do Drogi Oswalda Balzera. :) ale naprawdę nawet droga jezdna na Głodówkę czy w Chochołowskiej jest ciekawsza... Pozdrawiam. CO do Jaworzynki to żeby tam było lawiniasto to by musiało tam leżeć ponad 2 metry śniegu -tak wysokie są tam kosodrzewiny i zarośla..

- Tragedia z żlebie Roja wydarzyła się poza szlakiem turystycznym w czasach gdy Parku Narodowego nie było i zbocza były ogołocone przez owce i bardziej lawiniaste. Było to w 1931 roku. Od lat 90 XX wieku jak nie wcześniej w wyniku zabiegów ochronnych TPN i ocieplania klimatu zbocza Skupniowego zarosły kosówką i niżej lasem, są znacznie mniej lawiniaste niż przed II wojną światową.

Autor:  Biaxident [ Pn lis 19, 2012 10:58 pm ]
Tytuł: 

_Sokrates_ napisał(a):
Czytam właśnie "Dolomity" Tkaczyka i zaintrygował mnie pewien motyw odnoszący się do stopnia trudności:

"Nieco trudno - odcinki drogi przebiegają przez skały, dla zachowania równowagi miejscami należy podpierać się rękami. Wysiłek niewielki. Krótkie odcinki ubezpieczone, nie wymagają osobistej asekuracji. Zwykle mała ekspozycja. W Tatrach Polskich odpowiadają temu stopniowi skali mniej wiecej normalna droga na Giewont i większość odcinków Orlej Perci."

Czy rzeczywiście podejście na Giewont jest porównywalne z większością odcinków Orlej Perci?


Zdecydowanie nie jest :) Przynajmniej jeśli mówimy o postrzeganiu przeciętnego turysty.
W skali UIAA większość Orlej ma wycenę 0+ (przy założeniu, że nie używamy łańcuchów); myślę, że Giewont powinien mieć okrągłe 0, ale naciągając można by go podciągnąć pod 0+ . Niemniej, jako że skala ma górną granicę gdzieś w okolicy bodajże XI, to ta różnica nie jest znaczna ;) i pozwala na wrzucenie tych szlaków do jednego worka.

Autor:  krzyss [ Pn lis 19, 2012 11:44 pm ]
Tytuł: 

Biaxident napisał(a):
_Sokrates_ napisał(a):
Czytam właśnie "Dolomity" Tkaczyka i zaintrygował mnie pewien motyw odnoszący się do stopnia trudności:

"Nieco trudno - odcinki drogi przebiegają przez skały, dla zachowania równowagi miejscami należy podpierać się rękami. Wysiłek niewielki. Krótkie odcinki ubezpieczone, nie wymagają osobistej asekuracji. Zwykle mała ekspozycja. W Tatrach Polskich odpowiadają temu stopniowi skali mniej wiecej normalna droga na Giewont i większość odcinków Orlej Perci."

Czy rzeczywiście podejście na Giewont jest porównywalne z większością odcinków Orlej Perci?


Zdecydowanie nie jest :) Przynajmniej jeśli mówimy o postrzeganiu przeciętnego turysty.
W skali UIAA większość Orlej ma wycenę 0+ (przy założeniu, że nie używamy łańcuchów); myślę, że Giewont powinien mieć okrągłe 0, ale naciągając można by go podciągnąć pod 0+ . Niemniej, jako że skala ma górną granicę gdzieś w okolicy bodajże XI, to ta różnica nie jest znaczna ;) i pozwala na wrzucenie tych szlaków do jednego worka.


A ja uważam dokładnie odwrotnie. Ale problemem jest skala wysiłku. Podnieś nad głowe cięzar 10 kg. Banalne!!! Ale podnieś go sto lub tysiąc razy - to zaczyna być problemem. Przy wejściu na Giewont robimy do góry kilka metrów, robimy w dół kilka metrów i schodzimy na piwo. Gdy tyle samo przejdziemy od MKW to nie da się iść do domu!!!! Pierwsze metry zejścia z Giewontu wiele się nie różnią od pierwszych metrów zejścia z MKW (czy użyjesz łańcucha czy nie). ale dalej nie idziesz do domu.... Tylko masz kolejne Giewonty, do pierwszego szlaku zejściowego "z dziesięć" zejść z Giewontu. A na każdym nastepnym "zejściu z Giewontu" zmęczenie, czy przerażenie dwa razy większe od poprzedniego. Uważam, że 2 metry bieżące na Giewoncie nie różnią się od dwóch metrów bieżących przy Jaskini Raptawickiej czy w Smoczej Jamie, Orlej Perci (chyba, że ktoś ma katalepsję na widok drabiny nad przepaścią - tego na Giewoncie nie ma, ale drabina ma taka samą trudność :-) tak w ekspozycji co bez ekspozycji :-) strach i tyle) lub na czerwonym na Rysy- co innego zielony szlak na Kazalnicę - tu juz uważam inaczej :-)

Autor:  trekker [ Wt lis 20, 2012 12:34 am ]
Tytuł: 

_Sokrates_ napisał(a):
Nieco trudno - odcinki drogi przebiegają przez skały, dla zachowania równowagi miejscami należy podpierać się rękami. Wysiłek niewielki. Krótkie odcinki ubezpieczone, nie wymagają osobistej asekuracji. Zwykle mała ekspozycja. W Tatrach Polskich odpowiadają temu stopniowi skali mniej wiecej normalna droga na Giewont i większość odcinków Orlej Perci."

Czy rzeczywiście podejście na Giewont jest porównywalne z większością odcinków Orlej Perci?

No jak dla mnie to opis rzeczywiście trochę bez sensu, szczególnie jeśli to jest w przewodniku skierowanym do Polaków.
Na Giewont prowadzą schody, dopiero na samej kopule jest trochę łańcucha a trudności to tam sprawia jedynie wyślizgana milionami butów skała.
Co by nie mówić to na Orlej trudności są jednak większe, a już gdyby tam nie było łańcuchów to myślę że raczej większe niż 0+.
Może dla krajów alpejskich to nieco trudno zawiera aż tak duże zróżnicowanie szlaków. W terminologii francuskiej to jest określane jako PD. Ja w Alpach zbyt wiele szlaków nie zrobiłem więc się nie wypowiem ale niech napiszą ci co robili szlaki opisywane w przewodnikach i jak się mają ich podawane wyceny według skali francuskiej do skali UIAA i do naszej tatrzańskiej.

Autor:  agata g [ Wt lis 20, 2012 6:58 am ]
Tytuł: 

Jakub napisał(a):
Ogólnie jak pisze sam Władysław Cywiński - drogę przez Boczań na Halę Gąsienicową należy uznać za całkowicie bezpieczną, ja potwierdzam że tam jest niemal zawsze przedeptane. + widoki super. A jezdną drogą po kocich łbach 8 km w lesie pod górę...fe .. ja tylko raz w listopadzie tamtędy złaziłem by zaliczyć ten wątpliwy szlak ( kiedyś ta droga nie była w ogóle znakowana z Brzezin do Muro) , wtedy powodem było głównym ryzyko wyczerpania się latarki , a że drogę wyznacza szeroka przecinka w lesie to w razie nawalenia latarek czy czołówek można tamtędy przy pochmurnej nocy nawet zejść jakoś do Drogi Oswalda Balzera. Smile ale naprawdę nawet droga jezdna na Głodówkę czy w Chochołowskiej jest ciekawsza... Pozdrawiam. CO do Jaworzynki to żeby tam było lawiniasto to by musiało tam leżeć ponad 2 metry śniegu -tak wysokie są tam kosodrzewiny i zarośla..


Czyli uważasz, że można się całkowicie bezpiecznie wybrać zimą przez Boczań do Murowańca?

Autor:  Łukasz T [ Wt lis 20, 2012 8:53 am ]
Tytuł: 

Jakub napisał(a):
Ogólnie jak pisze sam Władysław Cywiński - drogę przez Boczań na Halę Gąsienicową należy uznać za całkowicie bezpieczną, ja potwierdzam


Można iść.

Autor:  PrT [ Wt lis 20, 2012 9:19 am ]
Tytuł: 

Biaxident napisał(a):
W skali UIAA większość Orlej ma wycenę 0+ (przy założeniu, że nie używamy łańcuchów)
No i to akurat nie jest prawdą... to dlatego, że jest żelastwo masz taką wycenę, a nie inną... Są różne teorie dotyczące trudności OP bez ułatwień, ale generalnie kręcą się w okolicach II/III...

Autor:  Olga [ Wt lis 20, 2012 9:52 am ]
Tytuł: 

agata g napisał(a):
Czyli uważasz, że można się całkowicie bezpiecznie wybrać zimą przez Boczań do Murowańca?

Ze strony TPN:
" Dojście na Halę Gąsienicową – tylko z Kuźnic przez Boczań, a przy wyższym stopniu zagrożenia lawinowego bezpiecznie tylko z Brzezin."

http://www.tpn.pl/pl/zwiedzaj/bezpiecze ... erwszy-raz

Autor:  trekker [ Wt lis 20, 2012 2:55 pm ]
Tytuł: 

Olga napisał(a):
a przy wyższym stopniu zagrożenia lawinowego bezpiecznie tylko z Brzezin

a tym czasem idąc z Brzezin widzimy coś takiego
Obrazek

Autor:  Krabul [ Wt lis 20, 2012 3:22 pm ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
generalnie kręcą się w okolicach II/III...
To chyba tylko zejście na Kozią Przełęcz (drabinka)?. Bo nie przypominam sobie innych miejsc, gdzie "nie użycie" żelaza było by jakoś bardzo wymagające.

Autor:  Olga [ Wt lis 20, 2012 3:35 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
To chyba tylko zejście na Kozią Przełęcz (drabinka)?. Bo nie przypominam sobie innych miejsc, gdzie "nie użycie" żelaza było by jakoś bardzo wymagające.

Też cały czas nad tym myślę, bo ogólnie przy suchej skale nie używam tego typu rzeczy.
Może jeszcze klamry z Koziej Przełęczy ku Kozim Czubom?

Muszę popróbować w przyszłym roku całkiem bez, zaintrygowało mnie.

Autor:  trekker [ Wt lis 20, 2012 4:53 pm ]
Tytuł: 

Nikt nie używa łańcuchów, ale gdyby ich tam nie było to nikt by tam bez sprzętu nie poszedł, a to przecież podobno tylko 0+.

Podejście z Koziej, Zejście z Kozich Czubów, Podejście z Wyżniej Koziej na Kozi no i zejście po tej skale gdzie jest pierwsza drabinka (tak wiem można obejść) to jakie to niby by miało wyceny ?

Autor:  Olga [ Wt lis 20, 2012 7:03 pm ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
Podejście z Wyżniej Koziej na Kozi

trekker napisał(a):
to jakie to niby by miało wyceny ?

Tych na pewno nie używałam i więcej niż 0+ tam nie ma.
Pozostałe muszę przetestować, bo nie pamiętam już, w jak dużym stopniu pomagają.

Autor:  Biaxident [ Wt lis 20, 2012 8:15 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
PrT napisał(a):
generalnie kręcą się w okolicach II/III...
To chyba tylko zejście na Kozią Przełęcz (drabinka)?. Bo nie przypominam sobie innych miejsc, gdzie "nie użycie" żelaza było by jakoś bardzo wymagające.


Też wydaje mi się, że to mocno przesadzone. Zejście drabinką z tego, co kojarzę, ma rzeczywiście III, natomiast pozostałe trudniejsze miejsca to I. Ja pisałam natomiast o większości trasy, która jednak trzyma wycenę 0+.

O wspinaczce pojęcia nie mam, więc mogę się mylić, ale z tego, co kojarzę, to trudności II-III w dół pokonuje się zazwyczaj przy pomocy zjazdu? Jeśli więc na Orlej byłyby takie trudności, to jakim cudem niektórzy turyści dawaliby tam sobie radę w zejściu nie używając przy tym łańcuchów? (wyjątkiem jest drabinka, które zresztą istnieje chyba dlatego, że zejście po trójkowym terenie przy pomocy samego łańcucha byłoby zbyt trudne dla przeciętnego turysty).

Autor:  PrT [ Wt lis 20, 2012 9:56 pm ]
Tytuł: 

Ja tylko zanegowałem to 0+ przy nieużywaniu żelastwa... wtedy z pewnością jest więcej... Trudności typu I czy II to dalej nie są wielkie problemy... więc można je spokojnie bez żelastwa pokonać, a co bardziej wprawni jak Krabul czy Olga nie będę tam widzieli problemów... i słusznie...
Biaxident pamiętaj też, że u Nas drogę się wycenia na podstawie najtrudniejszego miejsca.

Autor:  arty [ Śr lis 21, 2012 7:17 pm ]
Tytuł: 

Witam
Planuje wybrac sie w Tatry w 1 tyg grudnia na jedno dniowy wypad tzn. wyjazd o 00:00 o 3:00 w Witowie i stamtad albo dolina Chołowska albo Koscieliska . Co mi mozecie poleci jaki szlak ? gdzie warto isc gdzie jest ładnie i bezproblemowe wejscie i zejscie bo to juz grudzien
pozdrawiam

Autor:  szach_mat [ Śr lis 21, 2012 10:09 pm ]
Tytuł: 

Wszystko zależy od warunków. Bezproblemowy powinien być Grześ. Dalej Długim Upłazem jak nie zalali śniegiem powinno być ok. Wejście na Wołowiec bez sprzętu raczej nie możliwy (wszystko zależy od warunków). Zejście Wyżnią Chochołowską zagrożenie lawinowe (bez sprzętu i doświadczenia zimowego odradzam). Może Trzydniowniański od Jarząbczej i przy dobrych warunkach na Kończysty
Z Kościeliskiej to jaskinie i Stoły

tutaj masz o zimowym łazikowaniu po górach:

Jakub napisał(a):
Synoptycy ostrzegają przed załamaniem pogody i intensywnymi opadami śniegu na początku grudnia w całej Polsce

Autor:  arty [ Śr lis 21, 2012 11:31 pm ]
Tytuł: 

własnie wiem ze duzo zalezy od pogody, nie mamy sprzętu na zime , ale chccemy gdzies wyskoczyc a z innych miejsc w Tatrach mozecie cos polecic.?

Autor:  Krabul [ Cz lis 22, 2012 9:32 am ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
Nikt nie używa łańcuchów, ale gdyby ich tam nie było to nikt by tam bez sprzętu nie poszedł, a to przecież podobno tylko 0+.

To jest zupełnie inna bajka jak się idzie po farbie a bez farby. Gdyby na OP nie było znaków i sztucznych ubezpieczeń - to głównym problemem były by trudności orientacyjne a nie techniczne. Moim zdaniem już samo to, że nie ma ryzyka nieoczekiwanego wejścia w teren np. III po kilku ruchach w niewłaścowym kierunku daje niesamowity komfort psychiczny i zwiększa tolerancję na trudności.

Autor:  batmik [ Cz lis 22, 2012 8:19 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Moim zdaniem już samo to, że nie ma ryzyka nieoczekiwanego wejścia w teren np. III po kilku ruchach w niewłaścowym kierunku daje niesamowity komfort psychiczny i zwiększa tolerancję na trudności.
Coś dziwne rzeczy piszesz. Przy kilkukilometrowym szlaku, który wiedzie albo granią albo jej lewą lub prawą stroną zawsze jest ryzyko wejścia po kilku krokach w złym kierunku w teren np. III. Chyba, że mówimy o grani Czantoria -> Soszów. Ale pewnie mogę się mylić. Nie znam się za bardzo na wspinaczne, ale niemal pionowe ściany mają chyba więcej niż III??

A poza tym "byłoby" napisane razem wygląda lepiej niż "było by" pisane osobno :lol:

Autor:  rogerus72 [ Pt lis 23, 2012 8:58 am ]
Tytuł: 

arty napisał(a):
własnie wiem ze duzo zalezy od pogody, nie mamy sprzętu na zime , ale chccemy gdzies wyskoczyc a z innych miejsc w Tatrach mozecie cos polecic.?

to zależy, czy jesteście w miarę sprawnymi/doświadczonymi turystami. jeśli pierwszy raz zimą, to taki Grześ będzie w sam raz. możecie i na Rakoń dodreptać, ale wracać tak samo, gdyż Wyżnia Chochołowska to już spore zagrożenie lawinowe.
możecie wybrać się w Kościeliską, dojść do schroniska i przejść się do Ciemnosmreczyńskiego Stawu. nie wiem tylko, jak jest z Wąwozem Kraków. zimą tam nie zaglądałem. ale chyba tam jest jakieś zagrożenie lawinowe - nie jestem pewien, znaczy po prostu nie wiem.
albo generalnie wybrać się do Strążyskiej, zerknąć na zamarzniętą Siklawicę, na zaśnieżony Giewont, potem na herbatkę tam dalej, na jakiejś polanie i spowrotem. w Strążyskiej przy "dobrym" śniegu można ładnie pojeździć na zadzie. wskazane zabranie jabłuszka. niezła frajda, zaprawdę powiadam Ci.


batmik napisał(a):
A poza tym "byłoby" napisane razem wygląda lepiej niż "było by" pisane osobno :lol:

jak już się czepiamy słówek to chciałbym zwrócić uwagę, że Krabul użył stwierdzenia "były by", a nie "było by"... :wink:

Autor:  Krabul [ Pt lis 23, 2012 9:07 am ]
Tytuł: 

batmik napisał(a):
Coś dziwne rzeczy piszesz.
A przeczytałeś chociaż dokładnie?
batmik napisał(a):
Przy kilkukilometrowym szlaku, który wiedzie albo granią albo jej lewą lub prawą stroną zawsze jest ryzyko wejścia po kilku krokach w złym kierunku w teren np. III
Tak, i wtedy jak widzisz że przez kolejne parę metrów nie ma farby - to wracasz do farby. A w trudniejszych miejscach są sztuczne ułatwienia, które widać z daleka.
W momencie przechodzenia nieznakowanej trasy, gdzie dysponujesz ogólnym opisem i tak naprawdę sam wyszukujesz swoje warianty, władować się w trudności większe niż oczekiwane jest nieporównywalnie łatwiej.
batmik napisał(a):
A poza tym "byłoby" napisane razem wygląda lepiej niż "było by" pisane osobno Laughing
Dzięki za zwrócenie, uwagi, "by" zawsze sprawiały mi problem.

Autor:  arty [ N lis 25, 2012 9:14 pm ]
Tytuł: 

nie wiecie moze ile śniegu było w poprzednich latach na Grzesiu i Rakoniu.? w w tyg. grudnia???

Autor:  zyl3k [ N lis 25, 2012 9:33 pm ]
Tytuł: 

arty napisał(a):
w w tyg. grudnia???

?? nie rozumiem ?
co roku troszke inaczej nie ma zasady :) raz przewiane, raz zasypane :)

Autor:  m__s [ Pn lis 26, 2012 8:28 am ]
Tytuł: 

Czy przy obecnej pogodzie mogą wystąpić jakieś trudności z dotarciem do 5 stawów dla osoby bez sprzętu?

Autor:  Jakub [ Pn lis 26, 2012 8:57 am ]
Tytuł: 

Nim w czwartek spadnie śnieg, to powinno być bez problemu. Uważaj tylko na pojedyncze oblodzenia , które da się ominąć. Zadziwiające że w wielu miejscach Tatr Zachodnich i Wysokich jest jeszcze sucha jesień zółtych traw.

Autor:  m__s [ Pn lis 26, 2012 9:02 am ]
Tytuł: 

A po czwartku (przy ewentualnym śniegu)? Wydaje mi się, że w sumie najtrudniejszy moment to chyba "czarny szlak" (w górę/dół) tuż przed samym schroniskiem lub przejście obok Siklawy (chyba) żółtym.

Wybieram się z dziewczyną i zastanawiam się czy np. w jedną lub w drugą stronę nie wybrać się przez również przez świtówkę.

Strona 412 z 601 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/