Forum portalu turystyka-gorska.pl

Z czego? Z tego, że prawie nienaruszona część Tatr zostanie wydana na łup gawiedzi?

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Cóż, na razie jestem gawiedzią. Jak to zmienię to przemyślę to po Twojemu.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

Nie ma się co obrażać. Sedno sprawy jest w tym, że kto naprawdę chce i ma ambicje wyjścia poza szlak to z tym sobie poradzi albo legalnie albo niewielkim kosztem. Natomiast wytyczenie a raczej tylko wymalowanie szlaku (tyczyć nie trzeba bo ścieżka istnieje od 100 lat albo dawniej) to jakby "zaproszenie" do przejścia dla setek albo tysięcy ludzi dziennie, którym gdy szlaku nie ma nawet do głowy nie przyjdzie, aby tam pójść.

Najlepszy na to jest dowód w Polskich Tatrach - od kilku lat możesz chodzić praktycznie wszędzie a raczej tam gdzie TPN dopuścił do uprawiania wspinaczki (niezależnie od stopnia trudności czyli od 0 do VI) i nic się nie stało, ruch turystyczny np. na perciach na Niżnie Rysy czy na Hińczową Przełęcz nie wzrósł w sposób zauważalny bo znakomita większość turystów boi się gdziekolwiek pójść bez szlaku, głównie z obawy przed zabłądzeniem.

Oczywiście możliwe jest podejście typu - niech malują jak najwięcej przynajmniej będę miał gdzie bez strachu pójść - jeśli takie właśnie, Mazio, reprezentujesz, to mi Cię cholernie żal bo widać niewiele z gór rozumiesz.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Nie obrażam się Markizie. Jako kontrargument podam Ci jedynie radę Camerona McNaisha - guru szkockiego munroizmu - by unikać szlaków bo chodzenie po ścieżkach powoduje erozję. Nie chcę być złośliwy, ale chodzi mi raczej o typ spojrzenia. Rozumiem, że wielkość Highlandu jest nieporównywalna do wielkości Tatr, ale dla niektórych via ferraty mogły by być jedyną drogą do poznania przyjemności obcowania ze ścianą. Postaram się wyjść poza ten nawias. Na razie jednak jestem na początku drogi.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

Święta racja, to można zauważyć na wielu ścieżkach tatrzańskich. Jednakowoż:



- jeśli ferrata ma przynosić "ulgę" dla ścieżki to jest to lekarstwo dość szczególne i ja raczej dla niej bym nie "poświęcał" Doliny Ciężkiej czy Złomisk,
- jeśli natomiast chodzi Ci o "korzystanie" ze ściany jako źródła adrenaliny lub "gimnastycznej rozkoszy" to polecam panele lub skałki na wędce; Tatr do tego nie mieszajmy.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Przejdę się i zrozumiem. Dziś myślę, że parę ferrat nie zaszkodziło by Tatrom. Jeśli uda mi się oderwać od tego myślenia będę ich unikał.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

być może, ale jeżeli zrobimy je na już istniejących szlakach, a nie dokładając nowe nieoznaczone dotychczas drogi...

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...

A ja się przychylam do opinii poprzedników... Tatry są już na tyle zagospodarowane schroniskami, szlakami, kolejkami, drogami itd, że więcej nie trzeba. To są góry i powinny być zachowane w stanie jak najbardziej zbliżonym do naturalnego.
Sam (prawie ) poza nie łaziłem, ale wszystko przede mną... i wolę żeby "tam" wtedy było jak najmniej żelastwa wszelkiej maści A lato idzie

Jakie w takim razie istniejące trasy zamieniłbyś na via ferraty? Moim zdaniem można by się pokusić o stworzenie paru nowych w Wysokich Tatrach. Patrząc zupełnie z dołu i z boku, i nie znając stopnia trudności oraz ekologicznych uwarunkowań chętnie wszedłbym przy pomocy tego żelastwa na Niżne Rysy. Każdy zaproponowany pomysł może być napiętnowany z punktu widzenia ochrony piękna tych gór, nie chciałbym jednak by był tak traktowany z powodu elitarności tych, którzy mogą dostać się tam bez takich ułatwień.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

Nie jakie, ale po co ?


A po co Ci tam żelastwo ? Droga z Czarnego Stawu wyceniana jest na 0, ponoć krucho.

Po to by udostępnić je tym, którzy nie posiadają wiedzy i umiejętności gwarantującej im bezpieczne dostanie się na wybrany szczyt. Myślę o paru trasach a wy moglibyście je poświęcić. W kwestii Niżnych Rysów muszę podziękować nie wiem - bo nie mam jeszcze tej części WHP - że jest tak łatwo. Zaczynam i jestem na etapie poznawania szlaków. Czasem z nich widzę taternickie ścieżki ale jak to się ma do ich oceny?

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

Na większość Tatrzańskich szczytów, można wejść w trudnościach nie przekraczających I. Jak byś chciał coś trudniej, to takie trzy przyszły mi do głowy:
Wschodni Szczyt Wideł
Ostry Szczyt
Żabi Koń

Widziałem wchodząc na Rysy Taterników na Żabim Koniu. Nie mylę szczytów? Hmmm - chciałbym wchodzić tam gdzie nie trzeba wbijać się w ścianę. Rozumiem co napisałeś - wszędzie możesz pójść ze sprzętem. Via ferrata ułatwia orientacje w terenie. Jest komercyjna. Nie chcę sprzedawać Tatr, ale odrobina ułatwień mi akurat by nie zaszkodziła. Smakując topograficznie pewne trasy podbudowałbym może morale i umiejętności by uderzyć w teren, którego musiałbym się nauczyć. Z drugiej strony Tatr nie trzeba promować - są dla wszystkich zwolenników ściany mekką od pokoleń. Jestem rozdarty bo rozumiem wasze zastrzeżenia - ale nadal myślę, że parę (nie nazwanych przeze mnie) tras mogło by zaistnieć jako via ferraty nawet gdyby kosztowało to zdjęcie żelastwa, które dziś można przemierzać rękami.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

Tak, tylko że jedną z najfajniejszych rzeczy jest wyszukiwanie drogi .

P.S.
Osobiście istnienie żelastwa w Tatrach jest mi obojętne, natomiast nie podoba mi się pomysł, dokładania nowego.

Szanuję Twoje zdanie, ale na via ferraty nie wejdziesz w klapkach, więc nadal byłyby w moim przekonaniu jedynie pewnym rozwinięciem idei udostępnienia piękna Tatr szerszemu gronu chętnych i świadomych ich piękna i wartości. Ja coś bym chętnie zobaczył nowego. Dopóki nie spróbuję swoich sił w czymś innym jestem turystą, a nie taternikiem.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

Mazio do Ciebie należy 1500-setny post w temacie o łańcuchach na Orlej.. Gratki!

Rozgadałem się w niewłaściwym towarzystwie?

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

W jak najbardziej właściwym!

Po prostu to słynny temat na Forum.

Chciałbym więc coś do niego wnieść. Moje skromne zdanie...Znacie się lepiej - jest jakaś trasa poza Gubałówką, którą bylibyście w stanie poświęcić dla nas? Osobiście chciałbym zobaczyć wszystkie Mięgusze - widok z nich na MOko musi rozmieniać moje poczucie piękna na drobne...

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

To nie tak, że "znacie się lepiej" - każdy przechodzi stopnie tatrzańskiego wtajemniczenia i każdy kiedyś "znał się gorzej". Nikt nie urodził się znawcą Tatr. Więc nawet jeśli w danej chwili ktoś "zna się lepiej", to powinien pamiętać czas, gdy "znał się gorzej". I nie wywyższać się. Tylko służyć radą i pomocą mniej doświadczonym. Sam często o tym zapominam i jak sobie to uświadomię, to żałuję.

Natomiast z pozycji już pewnego doświadczenia powiem, że wszystkie Mięgusze możesz zobaczyć osobiście np. z werandy schroniska nad Morskim Okiem, nie rozumiem w czym problem.. Chyba że zawsze trafiasz na chmurną pogodę?

Osobiście, nie wiem jaki jest widok z Mięguszy, bo nigdy tam nie byłem ...

Podejrzewam, że za najwyżej kilka miesięcy to zdanie będzie nieaktualne.. Ale wiem Maćku, że ukochałeś Słowackie Tatry. (chociaż w sumie Mięgusze w połowie też są Słowackie)

będąc w tym roku w schronisku na moku obserwowałem światła czołówek na mięguszu pośrednim.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

No nie wiem, jakoś zawsze wyższe góry były heheh .... no ale jest plan

jakie :?: z istniejących możnaby część Orlej... z niestniejących, ale zadeptanych możnaby którąś z łatwiejszych dróg taternickich na Kościelec...

po co żeby nauczyć się chodzenia po ferratach... zanim pojedziemy w Dolomity czy Alpy... kiedyś też wydawało mi się to abstrakcją, ale teraz wiem że to może się przydać...
a w końcu Tatry dla większości z nas stają się przecież kolejnym stopniem na naszej "Drodze Górskiej"...



a po co udostępniać je większej liczbie chętnych
jak zrobimy tam ferraty, to zaraz przyjdzie kolejny mądrala i zacznie domagać się tam asfaltu albo kolejki, żeby było jeszcze łatwiej, i jeszcze bardziej dostępnie...
Tatry powinny w naturalny sposób segregować turystów na szlakach...
cienias idzie do MOka, średniozaawansowany na Zawrat, ekspert na Orlą a geniusz zapieprza granią Gerlacha w zimie...
i po co to ułatwiać moim zdaniem i tak to jest już za bardzo ułatwiane... wystarczy spojrzeć na MOko albo OP...


zgadzam się z Tobą pełnią uśmiechu


o słodka naiwności... zaręczam Ci że znajdą sie tacy co Ci pokazą że sie da...
jak dotychczas standardem są klapki i tenisówki na Orlej, szpilki na Giewoncie, adidasy na zimowych Czerwonych... myślisz że na ferratach nie będzie cymbałów w klapkach, reklamówkach w ręku i z pełnym totalnego debilizmu spojrzeniem

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...

Żadna się do tego specjalnie nie nadaje. Są za trudne, za blisko schronu, każda musiałaby na końcu być trudniejsza niż na starcie (dla bezpieczeństwa powinno być odwrotnie).
Jakiś dobry pomysł był i nawet coś o nim mówił sam J.Krzysztof - zmiana przebiegu OP na odcinku Skrajny Granat - Krzyżne w połączeniu z przerobieniem na ferratę. Good idea pod każdym względem, poza finansowym.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

Według mnie ferratą mogłaby być zwykła droga. Trochę ja wyprostować, wzrosłaby trudność i przynajmniej zmniejszylaby się ilość idących, a mam i nadzieje, ilość wypadków .
A wartość naukowa byłaby duża, jak trafnie zauważył Mpik .
Ps. Zgadzam się z twoim PW. Tylko trzeba uzgodnić termin i ja muszę sporo zrzucić .

_________________
"Posekaj, posekaj"

żadnej nie przeszedłem, więc pewnie masz rację

choć wiem z opisów że wśród tych dróg są rónież czwórkowe... w Dolomitach są ferraty poprowadzone również po takich (a nawet trudniejszych) odcinkach...
bliskość schronu nie rozumiem czemu byłaby problemem...
a co do modelu "trudny początek, łatwiejszy koniec" to odpowiednim ustaleniem przebiegu ferraty spokojnie można by to osiągnąć... aczkolwiek nadal stwierdzam że bazuję bardziej na samych cechach ferrat ogólnie, niz na Kościelcu jako miejscu ich poprowadzenia...

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...

. No to masz kolejne PW...

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

To prawda, ale trzeba brać pod uwagę rożnorakie różnice między Dolomitami i Tatrami. W Dolomitach masz do wyboru całą masę ferrat od dróg ala szlaki na Kościelec czy Zawrat, po takie które budzą spore kontrowersje, czy nie powinno się z nich zdjąć liny, bo zachęca ona ludzi którzy nie oczekują od ferraty TAKICH trudności (całe wyciągi trudności IV/V).
Do tego Dolomity leżą w Alpach otoczone samymi alpejskimi krajami i prawda taka, że przeciętny bywalec ferrat ma jednak inną świadomość i kulturę górska. Przyjezdny też - bo skoro tyle jechał to raczej wie po co.
Mniejsza o to - po raz pierwszy było o tym coś pewnie na 20 stronie wątku .

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.