Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Sentencje i złote myśli ceprów zasłyszane na szlaku
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=2199
Strona 50 z 70

Autor:  Basia Z. [ Śr wrz 02, 2009 10:46 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
No dobra Baśka czy kiedykolwiek chodziłaś z markowymi, drogimi kijkami. Nie próbowałaś ale długo użytkowałaś? Chodzi mi o skalę porównawczą. Dopóki nie łaziłam w hanwagach alaska to nie wiedziałam co do markowy but. Teraz mogę porównywać te z wyższej , średniej i niskiej półki (bo też takie miałam). Nie wspomnę o młodości siermiężnej, gdy łaziłam w butach jakie miałam, w czechosłowackich trampkach także.


Nie, tylko próbowałam (takich za 400 zł, ma je mój kolega).
Miały krzywe rączki i po nie całej godzinie marszu bolały mnie nadgarstki.

Ale moim zdaniem nie należy porównywać butów z kijkami - to przecież zupełnie co innego.
Buty wg mnie są absolutnie najważniejszym elementem wyposażenia, zaraz po nich plecak. Całą resztą można czymś zastąpić, choćby kijkiem z lasu, którym się podpiera, natomiast bez butów i plecaka chodzić na poważnie się nie da.
[mam na myśli chodzenie, a nie wspinaczkę]

Jednak między trampkami a Hanwagami jest cała masa marek pośrednich, każdy coś dla siebie znajdzie.
Trudno doradzać kupno butów za 800 zł tym którzy wybierają się w góry 2 razy w roku.

Tak nawiasem mówiąc w jednej z najlepszych marek butów - Meindlach fatalnie odbiłam sobie paznokcie, są zupełnie nie dopasowane do mojej stopy, za szerokie i stopa mi się w nich przesuwała.
Tak że dopasowanie do swoich potrzeb uważam za coś znacznie ważniejszego niż "markę".

Jeśli o mnie osobiście chodzi mam kilka sprawdzonych marek butów, które są dobrze dopasowane do mojej stopy (niektóre mają inne wady np. małą trwałość) i na nich chyba poprzestanę.
A konkretnie to są Raichle (z podobnej półki jak Hanwagi), Wolfskiny, Trezety i Salomony.
Ale doradzać ich nikomu nie będę, bo każdy musi dopasować sobie sam.

Zaś co do kijków - to następne jakie będę sobie kupować wybiorę znacznie krótsze niż mam.

B.

Autor:  Markiz [ Śr wrz 02, 2009 10:59 am ]
Tytuł: 

A kto nie wypije, tego we dwa kije (trekingowe) :bron9mm:

Autor:  lucyna [ Śr wrz 02, 2009 11:00 am ]
Tytuł: 

Mam to samo w meidlach. Próbowałam w ubiegłym roku kilka par, różne modele, na jednej stopie ułożyły się, ale na drugiej nie. Mają dziwne kopyto albo ja pecha. Do tej pory miałam kilka salomonów, powiedziałam sobie nigdy więcej i dałam się namówić na następne. Nie żałuję, tak wygodnych butów dawno nie miałam. Bez vibramu, a dobrze trzymają, a na dodatek jakiś nowo opracowany system trzyma stopę tak, że mając buty poniżej kostki czuję się bardzo komfortowo. Trzeba mieć więc szczęście (kupowałam przez internet) i czasami zaufać sprzedawcom.

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 02, 2009 11:00 am ]
Tytuł: 

I kij mu w oko :!: :!: :!:

Autor:  Azyjka [ Śr wrz 02, 2009 11:18 am ]
Tytuł: 

Jak można chodzić z takimi kijami i takim wielkim plecakiem. :shock:

Moje kije też są zdecydowanie za długie po złożeniu, ale za to lekkie i rączka jest wygodna. Jak je zajadę to na pewno kupię krótsze.

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 02, 2009 11:20 am ]
Tytuł: 

Azyjka napisał(a):
Moje kije też są zdecydowanie za długie


Rożno - jak nic rożno.

Autor:  lucyna [ Śr wrz 02, 2009 12:27 pm ]
Tytuł: 

Mam problemy z dokładnym przepisywaniem linków więc rzucę tu odpowiedź.
Moje buciki to
www.sklep-salomon.pl/Buty_Salomon_Exit_Areo-143.html

Autor:  stan-61 [ Śr wrz 02, 2009 12:34 pm ]
Tytuł: 

Najlepsze kije i tak ma Świnia.

Autor:  Basia Z. [ Śr wrz 02, 2009 12:36 pm ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Najlepsze kije i tak ma Świnia.


Proszę pokazać :-)

Autor:  stan-61 [ Śr wrz 02, 2009 12:37 pm ]
Tytuł: 

Bez autoryzacji? :roll:

Autor:  matwoj89 [ Cz wrz 03, 2009 10:01 am ]
Tytuł: 

Schodząc z kolegą z Małołączniaka spotkaliśmy gdzieś przy Miętusim Przysłupie dwie pary rozpoczynające wchodzic od Miętsuego na Czerwone dodam jeszcze ze byla godzina 15/16. Dwaj goście w jakis sichobiegach tacy zmachani siedzą i piją wode i dwie dziewczyny mówią do niech:"Wstawajcie idziemy!". Jak my przeszliśmy jedna z dziewczyny do nas"daleko to jeszcze do tych Czerwonych Wierchów bo nie wiemy czy zdązymy przez tych leni" Na to ja z uśmieszkiem ironicznym "no jeszcze kawalek drogi przed wami" dziewczyny pytają a skąd przyszliście na to kolega podniósł ręke do góry i wskazał naszą trase a te dwie "WoooW :shock: " :D

Autor:  Azyjka [ Cz wrz 03, 2009 10:50 pm ]
Tytuł: 

No i was dziewczyny dowartościowały :D

Też widziałam raz dwóch zasapanych pakerów kierujących się do jaskinii Dziury, za którymi dziewczyny wrzeszczały, żeby się pospieszyli. :lol:

A propo Kulczyńskiego. Jak nim schodzicie na Orlej w strone Granatów? Przodem czy tyłem? Ja też nie lubię nim schodzić, bo mi to strasznie opornie idzie. :?

Autor:  Eliasz123 [ Pt wrz 04, 2009 12:02 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
A propo Kulczyńskiego. Jak nim schodzicie na Orlej w strone Granatów? Przodem czy tyłem? Ja też nie lubię nim schodzić, bo mi to strasznie opornie idzie.


Tyłem do przodu.

Autor:  Azyjka [ Pt wrz 04, 2009 2:46 pm ]
Tytuł: 

Eliasz123 napisał(a):
Tyłem do przodu.


Eee chyba bym zwymiotowała. :shock:

Autor:  aniazsk [ Pt wrz 04, 2009 2:55 pm ]
Tytuł: 

Szłam z koleżanką trasę przez Czerwone Wierchy od Ciemniaka do Kopy. Schodziłyśmy właśnie z Małołączniaka i przystanęłyśmy, by przepuścić większą grupkę turystów, nie chciałyśmy się z nimi przepychać. Jedna z idących w tej grupce kobiet spojrzała na nas z politowaniem i stwierdziła: "Co dziewczynki, zawróciłyście, za trudno było?"
Załamałyśmy się w tym momencie - taki brak wiary w nasze możliwości... Nawet gdy opisałyśmy tej kobiecie całą trasę, którą tego dnia przebyłyśmy to i tak nam chyba nie uwierzyła. Pokiwała w milczeniu głową, rzuciła jeszcze jedno niedowierzające spojrzenie i poszła dalej.

Autor:  Łukasz T [ Pt wrz 04, 2009 2:57 pm ]
Tytuł: 

Taki to brak wiary w Narodzie ... :cry:

Autor:  tomek.l [ Pt wrz 04, 2009 4:11 pm ]
Tytuł: 

aniazsk napisał(a):
"Co dziewczynki, zawróciłyście, za trudno było?"

Ja bym tam odpowiedział np. że: "Nie lubię tłoku. Zwłaszcza na krowich ścieżkach. Dlatego zawracam" :D

Autor:  aniazsk [ Pt wrz 04, 2009 4:29 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
aniazsk napisał(a):
"Co dziewczynki, zawróciłyście, za trudno było?"

Ja bym tam odpowiedział np. że: "Nie lubię tłoku. Zwłaszcza na krowich ścieżkach. Dlatego zawracam" :D


A widzisz a mnie mama (niestety?) wychowała na taką grzeczną osobę, że nie potrafię tak odpowiedzieć...

Autor:  tomek.l [ Pt wrz 04, 2009 5:11 pm ]
Tytuł: 

Ale to jest przecież grzeczna odpowiedź. Ona jest tylko dostosowana do zadanego pytania :)
Niegrzeczna odpowiedź brzmiałaby zupełnie inaczej :D
No chyba, że szlak przez Czerwone Wierchy to szlak ekstremalny w trudnościach, a nie krowia ścieżka. A tłumów się tam nigdy nie uświadczy. Wtedy dogłębnie przemyślę i skoryguję tę odpowiedź :)
Jedyne trudności jakie można spotkać na tym szlaku to właśnie wymyślanie odpowiedzi na takie pytania.
No chyba, że będzie mgła. Wtedy to nawet Mućka tam sobie nie poradzi :D

Autor:  Mazio [ Pt wrz 04, 2009 6:12 pm ]
Tytuł: 

Niegrzecznie to by było zapytać: a wyj%bać ci w kły?

Autor:  tomek.l [ Pt wrz 04, 2009 7:39 pm ]
Tytuł: 

Albo rzucić krótkie ...
Mistrz Ciętej Riposty by tak zrobił.

Ale my tak nie robimy. W Młodzieży Wszechgórskiej obowiązują inne standardy.

Autor:  matiq [ So wrz 05, 2009 8:26 am ]
Tytuł: 

wrzesień 2008 - Kościelec ... krótko po zejściu z tego "wąskiego" przejścia poniżej szczytu - spotykamy na swojej drodzę "leciwą" (na moje oko 60 - 65 letnią panią) podchodzącą na szczyt ... Zagadnołęm ją, że odwazna, że się nie boi ... a ona mi na to - : " lekarz mi nakazał jako terapia antyzawałowa " ... i tylko :wow: tyle mi zostało ... nie było słychać helikoptera do czasu zejścia do Murowańca i dalej na Królową ... więc chyba zawału nie było ;)
Szcunek i podziw ... obym też tak mógł :D

Autor:  matwoj89 [ So wrz 05, 2009 9:28 am ]
Tytuł: 

aniazsk napisał(a):
Nawet gdy opisałyśmy tej kobiecie całą trasę, którą tego dnia przebyłyśmy to i tak nam chyba nie uwierzyła. Pokiwała w milczeniu głową, rzuciła jeszcze jedno niedowierzające spojrzenie i poszła dalej.

Kobitka pewnie uznala ze cos takiego jest niemożliwe w ciągu jednego dnia :mrgreen:

Autor:  matwoj89 [ So wrz 05, 2009 9:34 am ]
Tytuł: 

matiq napisał(a):
spotykamy na swojej drodzę "leciwą" (na moje oko 60 - 65 letnią panią) podchodzącą na szczyt ... Zagadnołęm ją, że odwazna, że się nie boi ... a ona mi na to - : " lekarz mi nakazał jako terapia antyzawałowa "


Dobrze sie trzyma babciulinka :D jak widac stosuje sie do zaleceń lekarza.

A tak z Ciekawości matiq jak ta Pani była przygotowana do takiego wyjścia?

Autor:  świnia na świnicy [ So wrz 05, 2009 9:47 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Najlepsze kije i tak ma Świnia.

tak, jak świnia wyjmie kije, to nie ma ch.uja we wsi. +20 do równowagi, +15 do kabaretu ;)
Basia Z. napisał(a):
Proszę pokazać :)

proszę bardzo. kultowy sprzęt za pięć tysięcy dolarów, kij z aluminium, rączka z pancernego plastiku, skórzany uchwyt. :mrgreen:
Obrazek
zamieniłabym je na składane kosturki, ale raz że szczypię się z kasą, a dwa...no jakiś jednak sentyment... element komizmu... złote myśli ceprów... spróbuję zanieść do jakiejś złotej rączki, może mi przetnie na pół żeby to się skręcać dało - jak tak, to będą chyba nieśmiertelne...

Autor:  Basia Z. [ So wrz 05, 2009 10:33 am ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
proszę bardzo. kultowy sprzęt za pięć tysięcy dolarów, kij z aluminium, rączka z pancernego plastiku, skórzany uchwyt.


Aaaa.

(głos podziwu)

Też mam gdzieś takie i wcale nie uważam za złe.
Tylko ponieważ podróżuję komunikacją publiczną, w tym czasem różnymi dziwnymi środkami lokomocji muszę mieć jednak składane. Nawet te obecne są za długie, gdyż już co najmniej z 5 razy mało nie wydłubałam komuś oka.
Kijki przymocowane do plecaka nie powinny wystawać poza jego "obrys" a u mnie nawet przyczepione do dużego plecaka niestety wystają i przeszkadzają.

B.

Autor:  matiq [ So wrz 05, 2009 12:46 pm ]
Tytuł: 

matwoj89 napisał(a):
matiq napisał(a):
spotykamy na swojej drodzę "leciwą" (na moje oko 60 - 65 letnią panią) podchodzącą na szczyt ... Zagadnołęm ją, że odwazna, że się nie boi ... a ona mi na to - : " lekarz mi nakazał jako terapia antyzawałowa "


Dobrze sie trzyma babciulinka :D jak widac stosuje sie do zaleceń lekarza.

A tak z Ciekawości matiq jak ta Pani była przygotowana do takiego wyjścia?



Jak była przygotowana ... no w sumie - chyba nie najgorzej ... plecaczek - jakaś woda - butki też raczej nie "sandałkowo-japonkowe" ... kurtka - jak dobrze pamiętam lafumy ... reszta to już zagadka - po prostu nie pamiętam ...

Autor:  aniazsk [ So wrz 05, 2009 2:00 pm ]
Tytuł: 

matiq napisał(a):
wrzesień 2008 - Kościelec ... krótko po zejściu z tego "wąskiego" przejścia poniżej szczytu - spotykamy na swojej drodzę "leciwą" (na moje oko 60 - 65 letnią panią) podchodzącą na szczyt ... Zagadnołęm ją, że odwazna, że się nie boi ... a ona mi na to - : " lekarz mi nakazał jako terapia antyzawałowa " ... i tylko :wow: tyle mi zostało ... nie było słychać helikoptera do czasu zejścia do Murowańca i dalej na Królową ... więc chyba zawału nie było ;)
Szcunek i podziw ... obym też tak mógł :D


Też podziwiam takich ludzi. Jak schodziłam z Przełęczy pod Kopą na Halę Kondratową to mijał mnie mężczyzna mający około 70-75 lat. Gdy mnie zauważył, to przystanął, uśmiechnął się, rzucił "cześć" i zaczął wchodzić dalej. Fajnie by było w takim wieku mieć taką kondycję i zdrowie.

Autor:  matwoj89 [ So wrz 05, 2009 2:21 pm ]
Tytuł: 

aniazsk napisał(a):
mijał mnie mężczyzna mający około 70-75 lat. Gdy mnie zauważył, to przystanął, uśmiechnął się, rzucił "cześć" i zaczął wchodzić dalej.

Tacy ludzie są właśnie bardzo serdeczni. Zawsze sie uśmiechną i pozdrowią Cię tym "cześć".

Autor:  Łukasz T [ So wrz 05, 2009 2:24 pm ]
Tytuł: 

matwoj89 napisał(a):
Zawsze sie uśmiechną i pozdrowią Cię tym "cześć".


Jakbyś o mnie pisał.

Strona 50 z 70 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/