Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

poszukuje jakiegoś opisu przejścia szpiglasowej grani
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=14055
Strona 6 z 6

Autor:  Basia Z. [ Śr paź 10, 2012 11:55 pm ]
Tytuł: 

krzyss napisał(a):
Mówi WOPista: My tu jesteśmy, aby te pokolenia wyłapać
Zakończyło się 16-to godzinnym pobytem na Palenicy i wpisem: Zwolniony, zbłądzenie turystyczne. Z pouczeniem poza pismem: nastepnym razem będzie gorzej... Przypominam, że wtedy mandat nie był problemem - można było ze studiów, czy z roboty wylecieć za wrogą socjalizmowi działalność...


"Wrogą działalność" to faktycznie niektórzy prowadzili, przenosząc przez Rysy lub Grzesia "bibułę" lub też dewocjonalia do Czechosłowacji.

Nie znam szczegółów (oprócz znanego procesu "taterników") ale chyba niewiele osób na tym procederze wpadło, bo by się tym teraz chwalili.

Natomiast obrywało się Bogu ducha winnym turystom, bo WOP musiało się jakoś "wykazać". Zaś taternicy znali swoje ścieżki.
Faktycznie w roku 1982 może granicy pilnowali - stali dzień i noc na Wierch Porońcu i spisywali wszystkich w autobusach (wszyscy mieli delegacje do schronisk). Ale wyżej już ich nie było. W okolicach 1 maja 1982 byliśmy na prawie całych Liptowskich Murach (jednak bez przekraczania granicy) i nikt nas nawet nie zaczepił, chociaż w schronisku w "Piątce" wszyscy wiedzieli dokąd idziemy.

W roku 1982 Kominiarski był jeszcze na pewno oficjalnie dostępny od Iwaniackiej, akurat to też dobrze pamiętam, bo ja tam w lipcu 1982 poszłam z dużą grupą przez Stoły i filanc nas zastał kiedy odpoczywaliśmy sobie na samym szczycie. Byliśmy tam już całkowicie legalnie. Ale to był parkowiec a nie WOP.

W ogóle jakoś tak wspominam, że w latach 1979 - 1985 to po Tatrach chodziłam razem z mężem praktycznie wszędzie gdzie chcieliśmy i to zarówno po stronie polskiej jak i słowackiej, żadnych filanców nie spotkaliśmy ani razu. Tyle że wybieraliśmy chyba jakieś mało spektakularne miejsca. Ludzi w górach też było wtedy znacznie mniej.

Pracą jakoś mało się wtedy przejmowałam, bo też stosunek do niej był całkiem inny niż obecnie. Mi osobiście nie zdarzyło się zwolnienie z pracy, ale już paru znajomym osobom - tak. Mąż sam się zwolnił w roku 1982, kiedy nie dostał urlopu na wyjazd w Himalaje (niestety i tak nie pojechał). A koleżanka po prostu porzuciła pracę na kilka miesięcy aby jechać w góry. Niemniej miało się pewność, że po kilku tygodniach poszukiwań znajdzie się nową pracę. Jakoś przebywałam w takim środowisku, które pracę i tzw. "karierę" traktowało bardzo luźno. Zarabiało się np. na pracach wysokościowych przez miesiąc tyle ile człowiek w "zwykłej "pracy przez pół roku. Trudno więc było nie mieć "luźnego" stosunku do pracy.

Autor:  golanmac [ Cz paź 11, 2012 1:32 am ]
Tytuł: 

Swoją drogą jest to na swój sposób niezwykle ciekawe ...

Od dawna uważam że pewne rzeczy mają swoje tak mocno ugruntowane miejsce w "przyrodzie", że choćby nie wiem jak się starać, niezależnie od szeroko rozumianych zewnętrznych warunków muszą znaleźć dla siebie miejsce ...

Niby świat poszedł do przodu, zmieniły się czasy, realia, wartości a jak kiedyś WOP łapał "wrogów socjalizmu" tak dziś filance łapią "wrogów przyrody" ...
A kto wie ? Może za jakiś czas będzie "nagonka" na wrogów wysokich butów, albo kurtek z gore ?

Nie ma już WOP-istów czających się w dolinach, na przełęczach i szczytach, za to pojawiły się kamery ... Nie ma już interpersonalnego straszenia (może nie licząc Słowacji), za to są kreatywni dziennikarze i opinia publiczna gotowa zjeść człowieka za zdeptanie szarotki czy też pojawili się aktywiści próbujący "nawrócić" "niepokornych" poprzez inwigilację internetu i "życzliwe" donosy ...

Niestety, tak to jest że liczba "złapanych" w danym okresie, musi odpowiadać liczbie złapanych w okresie innym, inaczej zostanie zaburzona delikatna równowaga "przyrody" ...

I pewnie ktoś teraz pomyśli, że nie ma żadnego porównania, bo wtedy to były nasilone do granic możliwości absurdy ...
Nic bardziej mylnego ...
Powody, jakkolwiek nie wydawałyby się na w chwili obecnej słuszne, są tylko i wyłącznie podyktowane czasami w których żyjemy. To co dziś wydaje nam się absurdem, trzydzieści lat temu mogło być dla wielu nie mniej ważne jak obecne powody ważne są dla nas ...

A nasilenie ?
Cóż ...
Myślę, że jeszcze wszystko przed nami ...
Obecny system "łapaczy" poniekąd raczkuje, ale w końcu się rozwinie - bo musi w imię "równowagi przyrody" swoje skrzydła rozwinąć, i tak jak farsą wydaje nam się WOP-ista co 150 metrów, tak wcześniej lub później doczekamy się my lub nasze dzieci kolejnej, w której WOP-istów zastąpią kamery, a kilkusetzłotowe mandaty, pokazowe procesy "morderców Tatr" ...

Aż w końcu historia zatoczy kolejne koło, i kolejny raz nadejdzie krótka chwila "odwilży", w zasadzie tylko i wyłącznie po to, by dostosować jakże słuszne powody ochrony, do "żywotnych potrzeb społeczeństwa" ....

I tylko tłum spoconych ludzi jak walił asfaltem do Moka, tak będzie walił nadal ...

Autor:  Mazio [ Cz paź 11, 2012 7:09 am ]
Tytuł: 

Ja to tak myślę, że prędzej my się skończymy jako gatunek, niż Tatry jako góry.

Ale oczywiście trzeba dbać, dbać, dbać. Chyba czasem dobrze, że gdzieś łapią, nie każdy może mieć adrenalinę na drogach VI+ :mrgreen:

Autor:  Kaytek [ Cz paź 11, 2012 10:42 am ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
Ja to tak myślę, że prędzej my się skończymy jako gatunek, niż Tatry jako góry.
:thumleft: :bowdown:
Nie boisz się tak bluźnić? Bo ja od lat skrywam swoją mroczną tajemnicę... Sam się boję moich myśli... Dla mnie to by tego TPN mogłoby nie być wcale i podejrzewam, że tatry też by jeszcze postały...

Autor:  golanmac [ Cz paź 11, 2012 11:02 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Dla mnie to by tego TPN mogłoby nie być wcale i podejrzewam, że tatry też by jeszcze postały...

Jakoś wytrzymały 300 mln lat, to i wytrzymają TPN z TANAPEM razem lub każdego z osobna.

Autor:  chief [ Cz paź 11, 2012 12:15 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Dla mnie to by tego TPN mogłoby nie być wcale i podejrzewam, że tatry też by jeszcze postały...

To wszystko zależy, co rozumiesz, przez pojęcie Tatry, czy sam górotwór w pojęciu geologicznym, czy też dodatkowo szata roślinna, jaka na nim występuje.
Chyba bym nie chciał, dochodząc do Wlk. Stawu, zobaczyć z 20 grilli u unoszącego sie zapachu jaranych kiełbasek. TPN, czy TANAP, są jak najbardziej potrzebne.

golanmac napisał(a):
Jakoś wytrzymały 300 mln lat

Bez przesady...

Autor:  golanmac [ Cz paź 11, 2012 12:37 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Chyba bym nie chciał, dochodząc do Wlk. Stawu, zobaczyć z 20 grilli u unoszącego sie zapachu jaranych kiełbasek. TPN, czy TANAP, są jak najbardziej potrzebne.

Wystarczy nie ułatwiać.
Są jeszcze takie rejony Tatr, w których odległość i brak infrastruktury turystycznej jest wystarczającą przeszkodą by zatrzymać tłumy.
A przyroda ? Człowiek owszem robi sporo, by swojemu naturalnemu środowisku zaszkodzić, ale z drugiej strony w tych działaniach nie dorasta nawet do pięt erupcji wulkanu ...
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las ...

chief napisał(a):
Bez przesady...

100 czy 300 jakie to ma znaczenie w kontekście długości ludzkiego życia czy istnienia naszej cywilizacji ?

Autor:  comb [ Cz paź 11, 2012 12:41 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Człowiek owszem robi sporo, by swojemu naturalnemu środowisku zaszkodzić, ale z drugiej strony w tych działaniach nie dorasta nawet do pięt erupcji wulkanu ...


ORLY?
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/04/W ... i-CO2.html

Autor:  chief [ Cz paź 11, 2012 1:13 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Są jeszcze takie rejony Tatr, w których odległość i brak infrastruktury turystycznej jest wystarczającą przeszkodą by zatrzymać tłumy

Owszem, tylko, jaka mamy pewność, ze w tych miejscach nie powstałyby nowe schroniska/pensjonaty/hotele/itp... oczywiście z drogami dojazdowymi.
Jaka mamy pewność, ze nie powstałyby nowe wyciągi narciarskie z nartostradami.
Już widzę szalejących po dolinach i nie tylko qadowców, czy „twardzieli” w terenówkach.
Warto pamiętać, ze te zamysły budowy tunelu pod Tatrami, nie były żartem.

Autor:  golanmac [ Cz paź 11, 2012 1:28 pm ]
Tytuł: 

comb napisał(a):
ORLY?

Wszystko zależy kto liczy i co chce wykazać ...

chief napisał(a):
Owszem, tylko, jaka mamy pewność, ze w tych miejscach nie powstałyby nowe schroniska/pensjonaty/hotele/itp...

Pewności oczywiście nie mamy żadnej, bo ludzie i świat się zmieniają, jednak coraz bardziej skłaniam się ku opinii że najwłaściwszym sposobem ochrony, było by "zaoranie" całej infrastruktury i utrzymanie tego stanu najdłużej jak się da.

chief napisał(a):
Warto pamiętać, ze te zamysły budowy tunelu pod Tatrami, nie były żartem.

Jak mam być szczery, to sam już nie wiem co gorsze. Tunel, gdzieś głęboko pod Tatrami czy asfalt z 10 000 mrocznego luda.

Autor:  Gustaw [ Cz paź 11, 2012 2:07 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
chief napisał(a):
Warto pamiętać, ze te zamysły budowy tunelu pod Tatrami, nie były żartem.

Jak mam być szczery, to sam już nie wiem co gorsze. Tunel, gdzieś głęboko pod Tatrami czy asfalt z 10 000 mrocznego luda.

Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić jak niby miałby powstać taki tunel skoro przez dziesięciolecia nie udalo się zbudować zwyczajnej dobrej drogi do Zakopanego ???
Na starość robię się nie tylko zgorzkniały ale i podejrzliwy ...
Takie inicjatywy (np. tunel, kolej napowietrzna) śmierdzą mi niczym innym jak tylko próbą wyłudzania kasy od samorzadów, czytaj -> podatników ...
:(

Autor:  golanmac [ Cz paź 11, 2012 2:21 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić jak niby miałby powstać taki tunel skoro przez dziesięciolecia nie udalo się zbudować zwyczajnej dobrej drogi do Zakopanego ???

No właśnie dlatego nie wiem co gorsze ;)

Autor:  Kaytek [ Cz paź 11, 2012 2:34 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Kaytek napisał(a):
Dla mnie to by tego TPN mogłoby nie być wcale i podejrzewam, że tatry też by jeszcze postały...

To wszystko zależy, co rozumiesz, przez pojęcie Tatry, czy sam górotwór w pojęciu geologicznym, czy też dodatkowo szata roślinna, jaka na nim występuje.
Chyba bym nie chciał, dochodząc do Wlk. Stawu, zobaczyć z 20 grilli u unoszącego sie zapachu jaranych kiełbasek. TPN, czy TANAP, są jak najbardziej potrzebne.

golanmac napisał(a):
Jakoś wytrzymały 300 mln lat

Bez przesady...


Coś tam zawsze by zostało, na pewno byłoby mniej zasrane niż na Mazurach, bo na płaskim się łatwiej sra.

Autor:  Mazio [ Cz paź 11, 2012 5:22 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
To wszystko zależy, co rozumiesz, przez pojęcie Tatry, czy sam górotwór w pojęciu geologicznym, czy też dodatkowo szata roślinna, jaka na nim występuje.


E, znowu mam wrażenie, że jakkolwiek piękny by nie był Pszonak Wahlenberga i Skalnica Tatrzańska, to przez Tatry przewinęła się już cała gama ekosystemów od lasów liściastych zaczynając. W przyszłości spodziewam się palm, bananów i tańca hula-hula. W końcu nadciąga co?

Autor:  slawekskiper [ Cz paź 11, 2012 9:23 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Wystarczy nie ułatwiać.

Nasunęła mi się mała dygresja, wiem że zaraz będę zakrzyczany ale załóżmy - idę na lewiznę i mam świadomość, że w razie czego albo nie otrzymam pomocy nie będąc na szlaku (to niehumanitarne i zaraz mnie zakrzyczą obrońcy praw zwierząt :mrgreen: ) albo otrzymam ją stosunkowo wysoko płatną . Zaznaczam , że nie dotyczy łojantów, którzy z natury chodzą poza.
Ujowy pomysł jak każdy inny- bo tak naprawdę pomysłu nie ma, znaczy są, ale każdy jest ujowy. Dlaczego? Chyba dlatego, że każdy chce chodzić po tatrach na swój sposób: są niedzielni turyści- jak z tego filmiku o misiu, są Turyści przez T- jak sporo osób na tym forum, są Łojanci, są górale- którzy by najchętniej wypasali w TPN owce, są Filance- których byt kształtuje ilość wymierzonych mandatów (nie oszukujmy się , że wszyscy Filance tak kochają i szanują przyrodę- to taka praca- jakby ją kochali i szanowali wszyscy - nie mieliby pracy bo też nie byliby potrzebni, nie mieliby kogo karać i tym samym przynosić zysku do budżetu); są TOPR-owcy i tu akurat złego słowa nie powiem, bo najmniej chyba z tego mają oprócz osobistej satysfakcji niesienia ludziom pomocy (i za to szacun), są Przewodnicy - różni, marni, lepsi , gorsi, dobrzy- pomieszana grupa - jedni mają powołanie, inni prowadzają byle jak na odpierdziel - byle kasa była- są jak księża- lepsi i gorsi. Występuje jeszcze na tym tle ( a w zasadzie w głębokim tle) grono fauny typu : kozice, świstaki, misie itp. dziki, jelenie itd. .. ale generalnie całe wcześniej wymienione towarzystwo (czyt: użytkownicy Tatr) ma to grono głęboko w dupie dopóki nie zastanowi się idąc w świetle czołówki do Moka i słysząc szelest w krzakach- co jest motyla noga? Bo chyba nie filanc o tej porze? :lol:

Autor:  golanmac [ Cz paź 11, 2012 9:36 pm ]
Tytuł: 

Dobra, a gdzie ta dygresja ?

Autor:  slawekskiper [ Cz paź 11, 2012 9:41 pm ]
Tytuł: 

Zapomniałem, tak się rozpisałem, że zapomniałem :mrgreen: innym razem :lol:

Autor:  golanmac [ Cz paź 11, 2012 10:05 pm ]
Tytuł: 

A tak na serio to nie jest do końca tak jak piszesz. "Świadomy" użytkownik, niezależnie czy jest turystą, taternikiem, filancem czy kimś tam innym jednak stara się jak może by jego obecność możliwie najmniej ciążyła stałym mieszkańcom i ich środowisku, i z pewnością wiele się nie pomylę jeśli powiem że negatywny skutek z tego typu użytkowników jest praktycznie żaden.

Niestety nie da się zaszufladkować do tego grona ściśle wybranych grup, tak samo jak nie da się z nich ściśle określonych grup wyizolować, ponieważ Ameryki nie odkryję jeśli powiem, że czasem "klapkowicz" potrafi wykazać się większą "świadomością" niż zawodowy strażnik przyrody ...

Dlatego uważa się, że najlepiej wwalić wszystkich do jednego worka.
Tych co generują zysk - trzeba tolerować, tych co nie generują - trzeba "łapać".

Jakaś równowaga w przyrodzie przecież musi być :)

Autor:  krzyss [ Pt paź 12, 2012 12:01 am ]
Tytuł: 

Basia (utrata pracy) i Golanmac (liczba wyłapanych...)

Co do pracy - to nie wiem - ale jeśli chodzi o studia (np. na pochód 1 maja kazali chodzić!!!) wtedy nie chciałem (rok 1982, 1983) stracić miejsca na studiach o które nadludzkim wysiłkiem walczyłem na egzaminie wstępnym (choć z Partnerem mówiliśmy - "jak odpadniemy na wstępnym to do GOPR pójdziemy" -Topru nie było wtedy).
Obecnie kwota mandatu mi wisi - to nie o to chodzi - kwoty za wjazd asfaltem do MOka, podobne do kwot wynajecia przewodnika powyżej MOka- aby przyrody nie zniszczyć - mogę zapłacic - powiem niekulturalnie - wiszą mi!!! Mandat podobnie ( i każdemu tego życzę! aby mógł takie kwoty ponosić). Chodząc Tam mamy pewną świadomość i gałęzi na której siedzimy podcinać nie będziemy. Więc pieprzenie o ochronie przyrody NAS akurat nie dotyczy. A nie dać się złapać "tatrzańskiemu zomo" to juz zupełnie inna konkurencja :D dlatego usilnie twierdzę, że Oni nam w drogę wchodzić nie chcą i to Oni (i słusznie, że nie chcą-mają szlaków pilnować) ze szlaków nie schodzą. A My, aby im życia nie utrudniać, ścieżki znakowane (Z CŁĄ MOCĄ PRZYRODĘ CHRONIĄC, ŚMIECI ZNOSZĄC W DÓŁ, ITD) opuszczamy jak najprędzej. Aby konfliktów unikać..

Autor:  Łukasz T [ Pt paź 12, 2012 6:37 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Dla mnie to by tego TPN mogłoby nie być wcale i podejrzewam, że tatry też by jeszcze postały...


A ekolodzy ? Czy oni są potrzebni ?

Autor:  Mazio [ Pt paź 12, 2012 7:11 am ]
Tytuł: 

krzyss napisał(a):
Z CŁĄ MOCĄ PRZYRODĘ CHRONIĄC, ŚMIECI ZNOSZĄC W DÓŁ, ITD


No właśnie, poruszyłeś najistotniejszy aspekt ochrony przyrody moim zdaniem. Nasza obecność wpływa na przyrodę, ale ta ma niebywałe zdolności regeneracyjne. Gorzej z wnoszonymi przez nas rzeczami, które zamieniają się w śmieci.

Łukasz T napisał(a):
A ekolodzy ? Czy oni są potrzebni ?


A jakże! To oni zwracają jako pierwsi uwagę ludzkości na problem jaki samy tworzymy nie szanując przyrody. Problem tylko w tym, że część z nich nie potrafi rozróżnić rzeczy, które możemy zmienić, od tych których nie umiemy obronić. Przynajmniej bez drastycznych reguł odnośnie kontroli urodzin. A część w ogóle traktuje swoje hobby, powołanie lub zawód jako formę mesjaństwa. Nie mówiąc już o tych, którzy próbują zwalczyć agresję agresją. Dlatego stereotyp ekologa zaczyna mieć w wielu kręgach wizerunek negatywny, a samo nazwanie kogoś tym mianem dla wielu to obelga. Wiem, bo się czasem na jednym takim forum sierdzę o różne formy braku wrażliwości na przyrodę. Bluźnierstwa jakie ludzie wypisują na temat zwierząt i ich praw są czasem trudne do wytrzymania.
Co wszystko nie zmienia faktu, że to co naprawdę o nich myślę zawarłem w pierwszym zdaniu.

Autor:  Kaytek [ Pt paź 12, 2012 7:11 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Cytuj:
Dla mnie to by tego TPN mogłoby nie być wcale i podejrzewam, że tatry też by jeszcze postały...


A ekolodzy ? Czy oni są potrzebni ?
Większość z nich jak zającowi dzwonek na ch....

Autor:  Basia Z. [ Pt paź 12, 2012 8:01 am ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):

A jakże! To oni zwracają jako pierwsi uwagę ludzkości na problem jaki samy tworzymy nie szanując przyrody. Problem tylko w tym, że część z nich nie potrafi rozróżnić rzeczy, które możemy zmienić, od tych których nie umiemy obronić. Przynajmniej bez drastycznych reguł odnośnie kontroli urodzin. A część w ogóle traktuje swoje hobby, powołanie lub zawód jako formę mesjaństwa. Nie mówiąc już o tych, którzy próbują zwalczyć agresję agresją. Dlatego stereotyp ekologa zaczyna mieć w wielu kręgach wizerunek negatywny, a samo nazwanie kogoś tym mianem dla wielu to obelga. Wiem, bo się czasem na jednym takim forum sierdzę o różne formy braku wrażliwości na przyrodę. Bluźnierstwa jakie ludzie wypisują na temat zwierząt i ich praw są czasem trudne do wytrzymania.
Co wszystko nie zmienia faktu, że to co naprawdę o nich myślę zawarłem w pierwszym zdaniu.


Maziu i jak tu się z Tobą nie zgodzić ?

Od zawsze uważam że we wszystkim potrzebny jest umiar. Ktoś kto uważa, że on i tylko on ma monopol i jedyną receptę na cokolwiek (szczęście ludzkości, ochronę przyrody itd.) po jakimś krótkim czasie przemienia się w nawiedzonego, a potem w terrorystę.

Zresztą dyrekcja TPN jest do takich "nawiedzonych ekologów" nastawiona bardzo negatywnie, co sama niejednokrotnie słyszałam z ust p. Skawińskiego (ta słynna sprawa "głuszców", których w tamtym rejonie w ogóle nie ma).

Strona 6 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/