Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Krzyżne - pytanie
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=5315
Strona 6 z 7

Autor:  Łukasz T [ Śr kwi 16, 2008 1:15 pm ]
Tytuł: 

To nic nie da. Jest fałszywy jak ... 8)

Teraz idąc na Świnicę będę się turlał przez Zawrat albo Liliowe albo Świnicką.

Autor:  Justka [ Śr kwi 16, 2008 1:19 pm ]
Tytuł: 

troche Cie przestraszyl Dran jeden :lol:

Autor:  Łukasz T [ Śr kwi 16, 2008 1:22 pm ]
Tytuł: 

Ciekawe co mac ap o Nim napisze.

Autor:  Łukasz T [ Śr kwi 16, 2008 1:32 pm ]
Tytuł: 

Nie rób tego. Dojdzie do strasznych wypadków.

Autor:  Łukasz T [ Śr kwi 16, 2008 1:36 pm ]
Tytuł: 

Na to się zgodzę. W sumie to na Krzyżnem też zróbmy bal.

Autor:  Gustaw [ Śr kwi 16, 2008 2:21 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Trzeba go zgnoić i upokorzyć do końca.

Najlepiej wchodząc na niego każdym zboczem i każdą granią ... omijając świstacze nory, oczywiście ... :roll:

Autor:  mac ap [ Śr kwi 16, 2008 2:40 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
mac ap napisał(a):
mam za mała wiedzę na ten temat, aby wyrokować

to może już skończ.

Czyżby taka słodka istotka jak ja Cię denerwowała? :P
Cytuj:
nie zapomnij o ekspozycji... I co to właściwie jest dla Ciebie ekspozycją ?

Ekspozycja w definicji a la mac ap jest twedy, gdy jest jak i gdzie "polecieć". Na drodze na Krzyżne, a zwłaszcza na samej przełęczy, jest.

Ja się Łukasz Beskidu nie boję. Boję się za to szlaku Suchą Wodą do Murowańca. Te niekończące się kocie łby sprawiają, że mózg i żoładek zamieniają mi się miejscami :)

Ty Gustaw całkiem mądrze prawisz, choć gdy rzecz idzie w gruncie rzeczy o życie (często nawet nie tylko samych pytających, ale i osób, które będą z nimi iść jako jeszcze bardziej niedoświadczeni), to uznaję za rzecz stosowną naświetlać sprawy ostrożniej i bardziej marudnie, niż większość. Pamiętaj, że są tacy, dla których piszący tutaj są tatrzańskimi autorytetami. Spróbujmy wczuć się w ich rolę. Chcą wiedzieć, czy wybrali niebezpieczny szlak, czy nie. Pytają się więc znawców. Znawcy (liczba mnoga całkowicie zamierzona, przecież gdyby chodziło tylko o pojedyńczą opinię, to taki nowicjusz może nie być jeszcze do końca przekonany) odpowiadają, żeby iść śmiało i nic się nie bać. Postawiony wobec zgodnej opinii autorytetów, taki człowiek kładzie spać swoją ostrożność i idzie metodą "na hurra" na Krzyżne czy inny Kościelec, spodziewając się niedzielnego spaceru i ciągnąc jeszcze ze sobą grupkę ludzi, którzy pierwszy raz w życiu widzą góry.
Efekt to w większości wypadków stres i kompletne zrażenie się do Tatr (wiem, że niektórzy przywitali by to z aplauzem, dla mnie to zbyt perfidna metoda :) ). Czasem zaś- efektem jest aktualizowanie przez Tomka wątku o wypadkach w górach.
Ale z większością Twych argumentów się zgadzam i doceniam, że w odróżnieniu od wielu osób, byłeś w stanie je tak spokojnie wyłożyć. Za chodzenie z dala od szlaku i tak pójdziesz do piekła, ale będę wtedy za Ciebie odmawiał zdrowaśki :P :wink:

Ty zaś Aguniu24 zaczęłaś się zastanawiać. I tylko o to, po początkowych hurraoptymistycznych opiniach, jakie dostałaś, mi chodziło. Jeśli nawet pójdziecie na Krzyżne, ale nie pierwszego dnia, nie przy śliskiej skale i ze świadomością, że jest naprawę stromo, nie powinno się Wam nic stać.
A tak w ogóle, to planujesz zacząć w Murowańcu i skończyć w Piątce, tj z noclegami w tych schroniskach? Co prawda oznacza to ciągnięcie ze sobą plecaków z dobytkiem, ale szlak Kuźnice-Murowaniec-Krzyżne-Piątka-Wodogrzmoty-Palenica jest dla przeciętnego turysty raczej za długi i za ciężki jak na jeden dzień, zważywszy w dodatku na konieczność dotarcia na parking przed odjazdem ostatniego busu. Chyba, że wraz ze swoją towarzyszką jesteście w świetnej formie fizycznej.

Autor:  Gustaw [ Śr kwi 16, 2008 3:04 pm ]
Tytuł: 

mac ap napisał(a):
Ty Gustaw całkiem mądrze prawisz

Dziękuję za dobre słowo ...

mac ap napisał(a):
Pamiętaj, że są tacy, dla których piszący tutaj są tatrzańskimi autorytetami. Spróbujmy wczuć się w ich rolę. Chcą wiedzieć, czy wybrali niebezpieczny szlak, czy nie. Pytają się więc znawców. Znawcy (liczba mnoga całkowicie zamierzona, przecież gdyby chodziło tylko o pojedyńczą opinię, to taki nowicjusz może nie być jeszcze do końca przekonany) odpowiadają, żeby iść śmiało i nic się nie bać. Postawiony wobec zgodnej opinii autorytetów, taki człowiek kładzie spać swoją ostrożność i idzie metodą "na hurra" na Krzyżne czy inny Kościelec, spodziewając się niedzielnego spaceru i ciągnąc jeszcze ze sobą grupkę ludzi, którzy pierwszy raz w życiu widzą góry.

Rozsądek, trzeźwe rozumowanie i samodzielne myślenie to podstawa. Ale zaryzykuję twierdzenie, że albo się ktoś z tym urodził albo nie. To mocne i pesymistyczne stwierdzenie ale chyba tak jest. Więc jak komuś tego brakuje to czasami wpada w tarapaty. A z zadawanych pytań na forum czasami trudno się domyśleć z którym "typem" ma się akurat do czynienia.

Miałem też jeszcze dorzucić cosik o tym tzw doświadczeniu. Myślałem trochę o tym bo często się o tym wspomina a chyba nie zawsze się wie o czym się mówi lub pisze.
Po pierwsze często myli się doświadczenie ze stażem a to chyba dwie różne sprawy. Można 20 lat chodzić po górach i mieć nadal mierne doświadczenie. Można też w ciągu 2 lat zdobyć spore doświadczenie. Dlaczego ?
To prowadzi mnie do drugiej kwestii. Mówi się, że "doświadczenie się zdobywa". Uważam, że to bardzo ważne. Ważne jest to, że taki adept turystyki aktywnie i świadomie uczestniczy w takim procesie. Można się tułać po górach wiele sezonów z przodownikiem Lechem. To tu, to tam. Raz zleje deszczyk, raz przegoni burza. To zamkną szlak, to zamkną schronisko. Raz zabraknie piwa, raz epidemia much. I tak się zdobywa powoli doświadczenie. Jest to proces powolny ale mało ryzykowny. A powolny bo dlatego, że bierny. I wielu turystom to wystarcza. Są jednak tacy ambitni i niecierpliwi, którzy aktywnie kierują swoją górską edukacją. Nie czekają na przodownika ani na chmurki. Podejmują większe ryzyko. Jeżdżą częściej, z różnymi ludźmi, o różnych porach roku, przy różnej pogodzie, w różne góry. Świadomie szukają wyzwań i w ten sposób szybciej zdobywają to doświadczenie. Nie widzę w tym nic złego póki ich działalność jest przemyślana. Sporo aktywnych forumowiczów należy do tej właśnie grupy. I akurat staż (ilość sezonów) jest bez znaczenia.

mac ap napisał(a):
Za chodzenie z dala od szlaku i tak pójdziesz do piekła, ale będę wtedy za Ciebie odmawiał zdrowaśki

He, he ... to jakieś piekło ekologiczne chyba ... będę się musiał podcierać pokrzywami itp :wink:

Autor:  Agunia24 [ Śr kwi 16, 2008 8:37 pm ]
Tytuł: 

Tak właśnie planujemy zacząć: Kużnice - Murowaniec - Krzyżne- Piątka - Palenica :D
A że trasa długa to wiem.Zarówno czasowo i odległościowo niestety :(
Ale nad formą już pracujemy od jakiegos czas także mysle że od tej strony nie powinno być problemu :D

Autor:  Sofia [ Śr kwi 16, 2008 8:40 pm ]
Tytuł: 

Agunia24 napisał(a):
A że trasa długa to wiem.Zarówno czasowo i odległościowo niestety

Dlatego warto się wybrać przy w miarę stabilnej pogodzie, a widoki wynagradzają cały włożony wysiłek :wink:

Autor:  dawid91 [ Cz kwi 17, 2008 7:11 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
odległościowo niestety

Właśnie o to chodzi :wink:

Autor:  Mag_Way [ Cz kwi 17, 2008 7:24 am ]
Tytuł: 

No to będzie kawał drogi. Ale jesli pogoda dopisze będzie pięknie.

Autor:  Łukasz T [ Cz kwi 17, 2008 7:25 am ]
Tytuł: 

mac ap napisał(a):
Ja się Łukasz Beskidu nie boję.


Mlodzieńcze - ukorz się. Nie wiesz jak jesteś w błędzie. Całe Twe chodzenie po Tatrach blednie w porównaniu ze szlakiem na Bestię. Dorośnij i poznaj co to prawdziwie trudne trasy.

Autor:  Mag_Way [ Cz kwi 17, 2008 7:26 am ]
Tytuł: 

Młody jest, nie zna się. Prawdziwe życie przed nim.

Autor:  Łukasz T [ Cz kwi 17, 2008 7:28 am ]
Tytuł: 

I prawdziwe górskie dramaty i przygody. Nie teoretyczne gadanie tylko prawdziwe upadki, zjazdy po sniegu, usypujące się kamienie, kamienie pekające pod stopami, burze, grady, halny i inne okoliczności przyrody. I piszę to jak najbardziej poważnie. Amen.

Autor:  marx [ Cz kwi 17, 2008 7:49 am ]
Tytuł: 

Ja też rozważam wejście na Krzyżne tyle że pod koniec maja (22-26) i nie wiem czy możliwe to bedzie bo może być snieg. Kiedyś bylem (początek wrzesnia 2007) na calych Czerwonych Wierchach, Szpiglasowej przełeczy z wejsciem od 5tki w obu przypadkach bylo sporo sniegu bo spadł I w tym sezonie wtedy.

Wiem ze jeśli śnieg bedzie i to spore nachylenie zboczy od strony 5tki to może być niezaciekawie (chbya ze stamtąd szybko odpływa śnieg, tego niewiem). Ma ktoś takie wrażenia z mniej wiecej tego okresu roku będąc tam? Czy w razie czego lepiej sie tam nie pchać? W porównaniu do Szpiglasowej (od str 5tki tam też chwilowo stromo) jak to się ma?

Autor:  tomek.l [ Cz kwi 17, 2008 7:15 pm ]
Tytuł: 

Tak wyglądało w połowie czerwca
http://republika.pl/inventel/images/krzyzne1606.jpg

Autor:  bodaj1 [ Pt kwi 18, 2008 10:45 am ]
Tytuł: 

a tak na koniec maja 2007
od strony Murowańca
Obrazek

Autor:  KWAQ9 [ Pt kwi 18, 2008 12:54 pm ]
Tytuł: 

Przeraża mnie Tomka fotka... :shock: Mam nadzieję że nie będzie tego w tym roku... 8)

Autor:  Łukasz T [ Pt kwi 18, 2008 12:56 pm ]
Tytuł: 

Będzie gorzej. I jeszcze prawdopodobnie mac ap i inni walczący ekolodzy doprowadzą do paru wybuchów w Pańszczycy co by utrudnić poruszanie się po szlaku. Groza musi być.

Autor:  KWAQ9 [ Pt kwi 18, 2008 1:00 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
doprowadzą do paru wybuchów w Pańszczycy co by utrudnić poruszanie się po szlaku


Liczę na to... :lol:

Autor:  mac ap [ Pt kwi 18, 2008 1:19 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Po pierwsze często myli się doświadczenie ze stażem a to chyba dwie różne sprawy

No fakt, moim zdaniem z doświadczonym górskim turystą jest trochę jak z doświadczonym stolarzem. Doświadczonego stolarza rozpoznajemy po tym, że nie ma kilku palców.
Mi niestety nie zdarzyło się jeszcze nic groźniejszego od przejściowego zabłądzenia na Jagnięcym :)

Autor:  zjerzony [ Pt kwi 18, 2008 7:20 pm ]
Tytuł: 

mac ap napisał(a):

Ekspozycja w definicji a la mac ap jest twedy, gdy jest jak i gdzie "polecieć". Na drodze na Krzyżne, a zwłaszcza na samej przełęczy, jest.


To nie zapomnij o szlaku z Ornaku na Iwaniacką. Szlak wąski-ok.50cm, jest gdzie lecieć-ok.30m.
Jeżeli powodem tworzenia przez Ciebie takich definicji jest obsesyjne unikanie alkoholu to napij się piwa na mój koszt.

Miało być: ze schr. Ornak.

Autor:  TaBaKa [ Pt kwi 18, 2008 7:53 pm ]
Tytuł: 

ja mogę się napic mogę ci na pw podac adres to wyślesz :twisted: :twisted: :twisted:

Autor:  mac ap [ N kwi 20, 2008 3:43 pm ]
Tytuł: 

zjerzony napisał(a):
mac ap napisał(a):
Ekspozycja w definicji a la mac ap jest twedy, gdy jest jak i gdzie "polecieć". Na drodze na Krzyżne, a zwłaszcza na samej przełęczy, jest.

To nie zapomnij o szlaku z Ornaku na Iwaniacką. Szlak wąski-ok.50cm, jest gdzie lecieć-ok.30m.

LOL
Cytuj:
Jeżeli powodem tworzenia przez Ciebie takich definicji jest obsesyjne unikanie alkoholu to napij się piwa na mój koszt.

LOL II

Autor:  szach_mat [ Cz cze 26, 2008 10:50 am ]
Tytuł: 

z której strony lepiej wejść od piątki czy od gąsienicowej??

Autor:  Łukasz T [ Cz cze 26, 2008 10:54 am ]
Tytuł: 

Od Granatów.

Autor:  Mag_Way [ Cz cze 26, 2008 10:56 am ]
Tytuł: 

szach_mat napisał(a):
z której strony lepiej wejść od piątki czy od gąsienicowej??


Wg mnie od gąsiennicowej.


Łukasz T napisał(a):
Od Granatów.

Dallleko, niebezpiecznie i chyba nie o to koledze chodziło :mrgreen:

Autor:  Łukasz T [ Cz cze 26, 2008 11:01 am ]
Tytuł: 

To trza kolege uświadomić :lol:

Autor:  Mag_Way [ Cz cze 26, 2008 11:04 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
To trza kolege uświadomić


Jak sie zacznie od Granatów to im bliżej krzyżnego tym łatwiej. Wszak nie byłam - tu teoretyzuję - przyznaję się :lol:

Strona 6 z 7 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/