Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Ryzyko, dzieci i jazda samochodem - z Wypadki i zdarzenia
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=7717
Strona 6 z 6

Autor:  Basia Z. [ Pt cze 19, 2009 8:06 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Jednak jak łojciec „poleciał” na płacie, to raczej idąc przez niego z dzieckiem związani nie byli.


W tym wypadku sądzę, że lepiej że nie byli związani.

B.

Autor:  Stan [ Pt cze 19, 2009 9:10 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
(obciąłeś info o które schronisko chodzi)


Kolego piomic, ja rozumiem skrzywienie zawodowe, ale proszę mnie tu nie imputować amputacji rzeczonej wiadomości.
Transplantacja była kompletna :wink:
http://www.topr.pl/index.php?option=com ... Itemid=137

Autor:  Markiz [ Pt cze 19, 2009 10:13 am ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
Transplantacja była kompletna


Zarzut jak najbardziej słuszny, Kolega Stan słusznie prawi. Aliści jednak (jak mawiał Jerzy Waldorf) przytoczmy:

Cytuj:
O godz. 16.50 do TOPR zadzwoniła turystka zchodząca z Rysów informując, że widzi w Rysie turystę, który od dłuższego czasu będąc w stromych śniegach nie może ruszyć się w żadną stronę.Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu oczekującego na pomoc turysty. Po ubraniu mu uprzęży ewakuacyjnej wciągnięto go windą na pokład śmigłowca i przetransportowano do Zakopanego. Turysta nie był przygotowany sprzętowo na wędrowanie w zimowych warunkach w trudnym terenie.

W nocy z 10/11.06. do schroniska dotarli turyści ( rodzice z 10-cio letnim dzieckiem), którzy schodzili z Krzyżnego po stromych śniegach. 34-letni turysta poślizgnął się zjechał około 60 m doznając mocnych otarć i potłuczeń. Jak się okazało turyści nie mieli telefonu komórkowego by bezpośrednio z miejsca wypadku zadzwonić po pomoc. Obrażenia okazały się na tyle poważne, ż koniecznym okazał się nocny transport do szpitala. Turyści na Krzyżne doszli... z Kasprowego.


No właśnie - Kol. Piomic zaimputował poprzednio, że nieszczęśni turyści dotarli do Murowańca. No to pytam (głosem wielkim!) - skąd Kol. Piomic o tym wie? Bo w grę może wchodzić również schronisko w Pięciu Stawach. Tak w ogóle, to zazwyczaj precyzyjny p. Marasek puścił tu bubla na całej linii, zupełnie w stylu owego nieszczęsnego dziennikarza z dwudziestolecia międzywojennego, który umieścił notatkę pt. "Zabili go i uciekł" i dzięki temu wszedł (dziennikarz a nie "zabity") do annałów historii dziennikarstwa. W czym rzecz? Jak mi się wydaje, to wszyscy Szanowni Przedpiścy założyli, że owa dzielna trójka przeszła trasę Kasprowy - Krzyżne granią przez Świnicę i dalej Orlą Perć. Skąd to domniemanie? Przecież mogli dokonać tego ambitnego zadania idąc przez Halę Gąsienicową i to pokrzepiwszy się w wytwornej restauracji Murowańca kotletem schabowym a la Sabała i browarkiem (oczywiście tylko w celu uzupełnienia płynów w organiźmie)? Wszak wiemy z doświadczenia, że nie ma tak głupiej trasy w TPN, którą by jednak ktoś nie poszedł.
Przyjmijmy jednak na roboczo, że WSzP (wielce szanowni przedpiścy) mają rację i to było przez Świnicę i OP - Panie i Panowie - kapelusze i kapelusiki lub chusty z głów - ten 10-latek jest wielki, rośnie nam nowy Wielicki lub Kurtyka a i jego starsi towarzysze też zapewne sroce z pod ogona nie wypadli - w tych warunkach przejść taką trasę to nie jest to samo co np. wycieczka szkolna do Kościeliskiej. Apelowałbym o umiar w ocenach.
Dość o tym. Spektakularny jest natomiast poprzedni punkt sprawozdania p. Maraska. Ów nieszczęsny "samotny myśliwy" w ceperskich szatkach tkwiący w śniegach Rysów. Cymes, proszę Państwa, cymes!!!

I w tym miejscu dochodzę do clou programu. Gdyby tak by się okazało (może Marasek zapomniał podać), że owemu ambitnemu zawodnikowi towarzyszyło trzyletnie dziecię, najlepiej dziewczynka. O wtedy, proszę WSzP można byłoby ten wątek pociągnąć, oj pociągnąć...

Autor:  piomic [ Pt cze 19, 2009 10:27 am ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
mogli dokonać tego ambitnego zadania idąc przez Halę Gąsienicową

Tak czy inaczej trasa kondycyjnie wymagająca, 10-latek który ją wyłoił musi mieć zaprawę. A że przy obecnych warunkach nie warto się pchać to inna sprawa.

ps. z Murowańcem jakoś mi się kojarzyło, gdzieś o tym czytałem ale nie mam pewności gdzie i być może to sobie dośpiewałem...

Autor:  Gustaw [ Pt cze 19, 2009 10:51 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
ps. z Murowańcem jakoś mi się kojarzyło, gdzieś o tym czytałem ale nie mam pewności gdzie i być może to sobie dośpiewałem...

piomic, Ty możesz mieć rację ... ja tą relację wcześniej czytałem chyba na stronie tygodnika ... teraz tam jej odszukać nie mogę ... też miałem wrażenie, że Murowaniec był tam wspomniany ... :|

Autor:  chief [ Pt cze 19, 2009 11:25 am ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
W tym wypadku sądzę, że lepiej że nie byli związani

zdecydowanie tak, ale lotna asekuracja w śniegu ma sens wtenczas, gdy się ma przy sobie cosik, czym da się wyhamować.

Markiz napisał(a):
Panie i Panowie - kapelusze i kapelusiki lub chusty z głów - ten 10-latek jest wielki, rośnie nam nowy Wielicki lub Kurtyka

baa....jeno, żeby przynajmniej "ich" młodych lat doczekał....a tutaj mam wątpliwości.
W górach bardzo ważne są "nawyki", które w miarę czasu powinny być czymś "automatycznym". Jak się za młodu/początku w turystyce zacznie "zbytnio" ryzykować, a z tego ryzyka wychodzi się cało....to często bywa, przeświadczenie o swej nieśmiertelności....i dalej się "zbytnio" ryzykuje. Problem w tym, że kiedyś może być TEN dzionek.

Markiz napisał(a):
a i jego starsi towarzysze też zapewne sroce z pod ogona nie wypadli - w tych warunkach przejść taką trasę

hmm....życie pokazało coś inszego i bynajmniej nie chodzi mi o sam fakt poślizgu, (bo każdemu się to może zdarzyć)....lecz o pewne pytanie:
- jak łojciec poleciał, to i mógł tez syn....co wcześniej w tej sprawie zrobili ?

piomic napisał(a):
10-latek który ją wyłoił musi mieć zaprawę

tez nie sadzę, aby wcześniej nie chodził po trudniejszych trasach....jak byli kompletnie „uzbrojeni”, to też większego problemu nie widzę (choć moim zdaniem jak na te warunki, to trasa zbyt długa), ale mam tutaj pewne wątpliwości....

ps.
jednak może być też tak, że faktycznie Oni nie szli przez OP

Autor:  Stan [ Pt cze 19, 2009 11:27 am ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
ja tą relację wcześniej czytałem chyba na stronie tygodnika ... teraz tam jej odszukać nie mogę



Cytuj:
Database of the Tygodnik Podhalański designed by NEWTON Media Sp z.o.o.
http://tygodnikpodhalanski.newton.pl

Data: 19.06.2009
Autor: Adam Marasek
Źródło: Tygodnik Podhalański
Strona: 13
Dział: Region


Kronika TOPR

Zakończył się sezon szkolnych wycieczek. Uczniowie wrócili do szkół na zakończenie roku szkolnego. Ostatni szkolno-wycieczkowy tydzień znów przyniósł sporo pracy ratownikom. Zalegający w Tatrach śnieg też przyczynił się do sporej liczby wypadków, spowodowanych poślizgnięciami.
W środę 10 czerwca, po rozmowach z rodziną i uzyskaniu pewnych informacji, rozpoczęto poszukiwania Jacka O. Ratownicy, podzieleni na zespoły, przeszukiwali rejon Nosala i Doliny Olczyskiej. O godz. 9.45 w rejonie Nosala natrafiono na zwłoki poszukiwanego. Policja ustala przyczynę śmierci 35-letniego turysty. Po godz. 12 doszło do kolejnego wypadku, spowodowanego jazdą po stromym śniegu. Podczas schodzenia z Krzyżnego poślizgnęła się na śniegu i zjechała kilkadziesiąt metrów, doznając urazów głowy, jamy brzusznej i kolana, 25-letnia turystka z Lublina. Ranną, po zaopatrzeniu, śmigłowcem przetransportowano do szpitala. O godz. 16.50 do TOPR zadzwoniła turystka schodząca z Rysów informując, że widzi w Rysie kogoś, kto od dłuższego czasu nie może ruszyć się w żadną stronę. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu oczekującego na pomoc turysty. Po nałożeniu mu uprzęży ewakuacyjnej, wciągnięto go windą na pokład śmigłowca i przetransportowano do Zakopanego. Turysta nie był przygotowany sprzętowo na wędrowanie w zimowych warunkach w trudnym terenie.
W nocy z 10/11 czerwca do schroniska dotarli turyści (rodzice z 10-letnim dzieckiem), którzy schodzili z Krzyżnego po stromym śniegu. 34-letni mężczyzna poślizgnął się, zjechał około 60 m, doznając mocnych otarć i potłuczeń. Jak się okazało, turyści nie mieli telefonu komórkowego, by bezpośrednio z miejsca wypadku zadzwonić po pomoc. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że konieczny był nocny transport do szpitala. Turyści doszli na Krzyżne… z Kasprowego. W czwartek 11 czerwca o godz. 9 poinformowano ratowników, że Mnichowym Żlebem zjechał po śniegu 25-letni turysta. W wyniku upadku i uderzeń o wystające


Przyznam się, że czytając ten artykuł, pierwsze skojarzenie to trasa Kasprowy - Murowaniec - Krzyżne - Piątka, chwilę później zacząłem kombinować z powrotem do Murowańca.
Szczerze mówiąc, trasy przez Orlą nie brałem pod uwagę. Dlaczego ? a bo ja wiem, a dlaczego motyle nie mają zębów ?

Autor:  Gustaw [ Pt cze 19, 2009 11:34 am ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
W nocy z 10/11 czerwca do schroniska dotarli turyści (rodzice z 10-letnim dzieckiem), którzy schodzili z Krzyżnego po stromym śniegu. 34-letni mężczyzna poślizgnął się, zjechał około 60 m, doznając mocnych otarć i potłuczeń. Jak się okazało, turyści nie mieli telefonu komórkowego, by bezpośrednio z miejsca wypadku zadzwonić po pomoc. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że konieczny był nocny transport do szpitala. Turyści doszli na Krzyżne… z Kasprowego. W czwartek 11 czerwca o godz. 9 poinformowano ratowników, że Mnichowym Żlebem zjechał po śniegu 25-letni turysta. W wyniku upadku i uderzeń o wystające

Czyli jednak tylko skojarzenie ... :roll:

Autor:  Jędruś [ Pt cze 19, 2009 11:34 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Tak czy inaczej trasa kondycyjnie wymagająca, 10-latek który ją wyłoił musi mieć zaprawę.

Mi sie widzi, że te smarkacze czasem lepiej przędą jak my, przepite i schorowane oldboye. Przebieg wypadków mógłby potwierdzać te tezę :devil2:

Autor:  Stan [ Pt cze 19, 2009 11:43 am ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
też miałem wrażenie, że Murowaniec był tam wspomniany


Gustaw napisał(a):
Czyli jednak tylko skojarzenie


A ja myśłałem Guciu, że Tobie wszystko kojarzy się z d... Wot zagwozdka.
A może nie jesteś ... tak do cna zepsuty i rozpustny ? Może to ... tylko poza ?
Aż ... się spociłem :oops: rzucając tak ciężkie ... podejrzenia :wink:

Autor:  Gustaw [ Pt cze 19, 2009 11:43 am ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
te smarkacze czasem lepiej przędą jak my

Mi się wydaje, że smarkacze ze względu na wiek dużo szybciej reagują na trening i zdobywają kondycję ... brakuje im tylko wytrzymałości i pewnego doświadczenia jak tą formę rozplanować ... córka na ściance czasami drapie się w taki sposób, że przyglądam się temu cały oniemiały ... zero konserwacji sił, drapie się na rympał jak po drabinie, jak by mogła to bez pomocy nóg ... ma powera to zasuwa na maksa ... szaleństwo ... ale przez to szybciej się męczy i to zupełnie niepotrzebnie ... to tyle moich obserwacji ...

Autor:  Gustaw [ Pt cze 19, 2009 11:47 am ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
Może to ... tylko poza ?

Może ... :roll:
Stan napisał(a):
rzucając tak ciężkie ... podejrzenia

Stan, rzucaj, rzucaj ... byleś trzymał fason ... :wink:

Autor:  Stan [ Pt cze 19, 2009 12:02 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
byleś trzymał fason


You talkin' to me? Are ... You ... Talking ... To ... Me ? :wink: :wink:

http://www.youtube.com/watch?v=NMaTfAn7KAs

Chwilowo ... bardziej od trzymania fasonu ... interesuje mnie trzymanie pionu :mrgreen:

Autor:  Gustaw [ Pt cze 19, 2009 12:12 pm ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
You talkin' to me? Are ... You ... Talking ... To ... Me ?

Takie teksty rzucała sąsiadka z góry jak się kłóciła z chłopakiem w środku nocy ... do tego jeszcze Why me ? Why me ? ... wiele lat temu jak wynajmowaliśmy mieszkanko na Acton'ie ... :lol:
Stan napisał(a):
http://www.youtube.com/watch?v=NMaTfAn7KAs

Pooglądam z domciu ...
Stan napisał(a):
Chwilowo ... bardziej od trzymania fasonu ... interesuje mnie trzymanie pionu

Bez pionu nie ma fasonu ... :roll:

PS
Córka na komunię dostała przydział od siostry katechetki -> trzymanie wazonu ...
Potem kiedyś Gustaw wspomniał o tym fasonie i się córeczka oburzyła, że wazon to ona już trzymała w zeszłym roku ... :lol:

Autor:  Jędruś [ Pt cze 19, 2009 12:18 pm ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
... interesuje mnie trzymanie pionu :mrgreen:

A nie mówiłem ? No nie mówiłem ?? No powiedzcie Państwo sami, normalnie jakbym zgadł !

:lol: :wink:

Autor:  piomic [ Pt cze 19, 2009 12:22 pm ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
wszystko kojarzy się z d...

A nie widziałeś jakie d..y w Murowańcu bywają? :shock:

Autor:  Jędruś [ Pt cze 19, 2009 12:28 pm ]
Tytuł: 

Taaaa... sztywne nogi, poobcierane piety i te... ŁYDY :?

Autor:  Stan [ Pt cze 19, 2009 4:11 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Bez pionu nie ma fasonu ...


Tak, ale ! niechaj fasony nie przysłonią nam pionów ... taką mam koncepcje :roll:

Jędruś napisał(a):
Stan napisał(a):
... interesuje mnie trzymanie pionu :mrgreen:
No powiedzcie Państwo sami, normalnie jakbym zgadł !

:lol: :wink:


Przyjmuję z ulgą i radością wiadomość, że koledze nie obca jest tak wyrafinowana forma rozrywki, jaką są szachy :wink:

Cytuj:
Pion – nazywany jest również chłopkiem i pionkiem, najsłabsza i zarazem najmniejsza bierka w szachach

Autor:  Markiz [ Pt cze 19, 2009 7:36 pm ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
Przyjmuję z ulgą i radością wiadomość, że koledze nie obca jest tak wyrafinowana forma rozrywki, jaką są szachy


A co z warcabami?

Autor:  Stan [ Pt cze 19, 2009 11:23 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
A co z warcabami?


Znaju, znaju. Mam dzisiaj dobry nastrój i chciałem Jądrusiowi sprawić przyjemność, tak połaskotać go dowartościująco.
Szachy to najszlachetniejsza rozrywka z rodziny strategicznych gier planszowych, tak ?
No to co ja mu będę wyjeżdżał z jakimiś warcabami, czy innym chińczykiem.

Autor:  taida [ Pn cze 22, 2009 3:27 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Zaleca się by dzieci do 18 miesiąca życia nie przekraczały 1800m n.p.m., a dzieci w wieku od 2 do 10 lat 3000m n.p.m. .


kamień z serca ;-) czytałam kiedyś gdzieś, że do piętnastego roku życia dzieciaki nie powinny wchodzić wyżej niż 1500 m.n.p.m. i zastanawiałam się czy nie przeginam ciągnąc młodego wyżej ;-)

Strona 6 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/