kinnat9 napisał(a):
nie chce siedzieć bezczynnie w mieście i chciałabym pochodzić mniej uczęszczanymi szlakami. Czy ktoś ma jakies propozycje?
z kontekstu wnioskuję, że będziesz bazowała w Zakopanem, więc niestety te bardziej bezludne tereny odpadają, bo są po słowackiej stronie. Mimo wszystko proponuję:
- z Kasprowego Wierchu zejść do Doliny Cichej i przejść się na Zawory, Gładką Przełęcz. Minus taki, że powrót tą samą drogą, bo już nie ma szlaku z Głądkiej P. do 5 stawów ani na Liliowe.
- dojechać do Łysej Polany i przejść się ile się da Doliną Białej Wody. Może nawet na Polski Grzebień. W porównaniu z równoległa DolinąRybiego Potoku do Morskiego Oka to tam jest pusto. Minus - powrót tą samą drogą, bo zęby zdążyć do Smokowca na ostatni autobus do Zakopanego/Łysje Polanyto trzeba nieźle pomykać.
- dojechać do Łysej Polany i tam przejść chyba z 30 min alob podjechać słowackim SAD-em jeden przystanek do Jaworzyny Tatrzańskiej i ruszyć do Doliny Jaworowej (duża, piękna, pusta) lub Zadnich Koperszadów (na Przełęcz pod Kopą - tam będzie trochę więcej ludzi ale i tak luźno). Z Przełęczy możesz przejść przez Szalony Przechód i Szeroką Przełęcz Bielską do Zdziaru i tam łapać autobus do Łysej Polany albo Stramę do Zakopanego, ale to już całodniowa wycieczka. Z przełeczy pod Kopą do Zdziaru, mimo że znaczna większość trasy w dół to 4 h.
- na Chudą Przełączke (i może dalej na Ciemniak, Czerwoen Wierch) przez Tomanową Dolinę z Doliny Kościeliskiej. Tłumy w Kościeliskiej, może dużo ludzi na Czerwonych Wierchach, ale w Tomanowej ja zawsze miałem mało ludzi po drodze.
- Polana na Stołach w Kościeliskiej (nikogo tam nie spotkałem, mimo że był sierpień ale pewnie dlatego, że padało).
- nie ma tłoku na Błyszczu (Bystrej) i Pyszniańskiej Przełęczy, ale po pierwsze to tam trzeba "jakoś" dojść (a to może być w tłumie) a po drugie szlakowo to całodzienna wycieczka.
A dojście z Podbańskich przez Kamienistą Dolinę na Pyszniańską Przełęcz to już totalna samotność.
Po polskiej stronie jak chcesz mieć luźno to idz w deszczowy dzień

. Na Giewont przez Przełęcz w Grzybowcu będzie luźniej nawet przy dobrej pogodzie, ale co z tego gdy pod kopułą szczytową natchniesz się na kilkadziesiąt osób

.