Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Sentencje i złote myśli ceprów zasłyszane na szlaku
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=2199
Strona 57 z 70

Autor:  Basia Z. [ Pt wrz 25, 2009 7:51 am ]
Tytuł: 

W takim razie zagadka - na niektórych słupkach w Beskidach z jednej strony jest literka S a z drugiej D.
Dlaczego ?

I gdzie znajdują się te słupki ?

B.

Autor:  peepe [ Pt wrz 25, 2009 8:20 am ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
na niektórych słupkach w Beskidach z jednej strony jest literka S a z drugiej D

Slovakia - Deutschland
to przecież jasne :D ;)
???

Autor:  Basia Z. [ Pt wrz 25, 2009 8:50 am ]
Tytuł: 

peepe napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
na niektórych słupkach w Beskidach z jednej strony jest literka S a z drugiej D

Slovakia - Deutschland
to przecież jasne :D ;)
???


Bingo !

To jeszcze druga część zagadki - gdzie stoją te słupki.

B.

Autor:  Łukasz T [ Pt wrz 25, 2009 8:51 am ]
Tytuł: 

Mogą stać na Żywiecczyźnie.

Autor:  Basia Z. [ Pt wrz 25, 2009 9:16 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Mogą stać na Żywiecczyźnie.


Bingo :-)

B.

Autor:  aro [ So wrz 26, 2009 12:10 pm ]
Tytuł: 

Bodajże w Paśmie Policy takie cuda widziałem.

Autor:  Trauma_ [ Pn paź 05, 2009 9:07 pm ]
Tytuł: 

Czytając sobie tak o jaskiniach przypomniało mi sie jak w tym roku w jaskini Bielskiej (świetnie oświetlonej) szło sobie dwóch słowaków z markowymi czołówkami na głowie. Jeden z nich próbował robić zdjęcia lustrzanką, miał doczepioną lampę błyskową i co chwile uderzał się aparatem w tą czołówkę (oczywiście włączoną) ale za żadne skarby nie chciał jej zdiąć.... cóż.... :)

Autor:  Agawa [ Pn paź 05, 2009 9:18 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
A ja to widzę tak - nie mam problemu z tym tematem - lubię go. W końcu piszemy o anonimowych osobach i poza przegiętymi podśmiechujkami niektore opisane sytuacje są śmieszne. Niosą też pewien walor edukacyjny.

W kwestii lansu nie mam zdania - zaczynałem chodzić trzy lata temu, w bawełnianych kamuflażach, tanich butach (były to treki ale takie, że po dwoch miesiącach się rozpadły), kurtce za parę funtow. Gdy raz czy drugi dupa mi zmokła tak, że spodnie spadały mimo paska, kurtka zamieniła się w gnoj, rzeczy w plecaku przemokły, a buty prawie rozleciały na szlaku i wrociłem do domu zmarznięty i zły stwierdziłem, że na szkockie warunki trzeba czegoś więcej jeśli mam mieć z tego przyjemność i czuć się bezpiecznie.

Tekst o rowerowych kaskach mnie osobiście rozbawił.


O, tak, w Szkocji nie ma żadnych żartów. Pełna powaga. Tu nie pada, tu rzuca żabami. I jak wiejeeeee!!!!! Już raz dosłownie(!) wylewałam wodę z butów.
Bez dobrego sprzętu nie ma co wychodzić na szkocki szlak. :)

Pozdrawiam z Edynburga

Autor:  piotrko [ Pt paź 16, 2009 6:54 pm ]
Tytuł: 

Znajomy przewodnik opowiadał mi, jak kiedyś turyście , na pytanie "Co to za góra?" odpowiedział grzecznie, że to Ciamniak. Oburzony turysta skwitował to tekstem: "Co, Ciemniak, chyba z pana jest ciemniak!" I gadaj zdrów z takim.

Autor:  keff79 [ Pt paź 16, 2009 7:04 pm ]
Tytuł: 

piotrko napisał(a):
Znajomy przewodnik opowiadał mi, jak kiedyś turyście , na pytanie "Co to za góra?" odpowiedział grzecznie, że to Ciamniak. Oburzony turysta skwitował to tekstem: "Co, Ciemniak, chyba z pana jest ciemniak!" I gadaj zdrów z takim.


Bo był Durny.

Autor:  taida [ Pt paź 16, 2009 7:17 pm ]
Tytuł: 

piotrko napisał(a):
Znajomy przewodnik opowiadał mi, jak kiedyś turyście , na pytanie "Co to za góra?" odpowiedział grzecznie, że to Ciamniak. Oburzony turysta skwitował to tekstem: "Co, Ciemniak, chyba z pana jest ciemniak!" I gadaj zdrów z takim.


:rofl_an:

Autor:  mobiline [ Pt paź 16, 2009 9:57 pm ]
Tytuł: 

Trzeba było go nadziać na Baranie Rogi :D

Autor:  jula [ So sty 16, 2010 5:29 pm ]
Tytuł: 

piotrko napisał(a):
Znajomy przewodnik opowiadał mi, jak kiedyś turyście , na pytanie "Co to za góra?" odpowiedział grzecznie, że to Ciamniak. Oburzony turysta skwitował to tekstem: "Co, Ciemniak, chyba z pana jest ciemniak!" I gadaj zdrów z takim.


Gdyby tak przewodnik chciał zabrać swą klientkę do Skoruszowego Burdelu :!: , z miejsca zaliczyłby Trzy Kopy. :lol:

Wątek nieporozumnień spowodowanych przedziwnymi nazwami tatrzańskimi jest godny kontunuacji, a więc: kiedyś gdzieś przeczytałam mniej więcej taki dialog:
Dwaj goście w Dolinie Złomisk:
- Tam są Żelazne Wrota.
- E! Stary! Ja tam żadnej bramy nie widzę!

Autor:  rogerus72 [ Pt lut 05, 2010 12:18 pm ]
Tytuł: 

uff, kilka dni czytania całości (coby mi nikt nie zarzucił, że się wymądrzam, nie wiedząc o uzyskanym ileś tam postów wstecz consensusie) - i niektóre teksty mnie powalają :)
ze swoich doświadczeń mam takie:
siedzę pierwszy raz na Zawracie (to tak było jakoś lipiec 1997...). na pytanie mojej towarzyszki: co to za szczyt (pokazywała Mały Kozi) odpowiedziałem, że Mały Kozi, upewniając się przy pomocy panoramki. a że na Zawracie sporo osób można spotkać, to i "mondrale" się znajdą... i koleś mówi do Nas, że to nie Mały Kozi, tylko Kozi Wierch. po czym za chwilę polazło toto do Piątki... a tu inny koleś siedzący z dziewczyną mówi do mnie: masz rację, to Mały Kozi, a tamten gościo to się nie zna, nie przejmuj się. było mi troszkę miło ;) może to ktoś z Was mi pomógł wtedy?

Autor:  Łukasz T [ Pt lut 05, 2010 12:22 pm ]
Tytuł: 

rogerus72 napisał(a):
może to ktoś z Was mi pomógł wtedy?


To prawdopodobnie był Dawid_W. On wie wszystko o Tatrach.

Autor:  LigeiRO [ Pt lut 05, 2010 12:26 pm ]
Tytuł: 

Albo spotkałeś na swej drodze miszcza Spoko.

Autor:  rogerus72 [ Pt lut 05, 2010 12:31 pm ]
Tytuł: 

a i bardziej na temat. może nie są to złote myśli, ale o ceprach jak najbardziej...

całe zajście miało miejsce przy schodzeniu ze Świnicy w kierunku Zawratu. zszedłem właśnie po ciągu łańcuchów i czekam na moją towarzyszkę. idzie powoli, a że troche krótsze nózki ma to jest dosyć ostrożna. a tu z dołu klony atakują. ON cały na czerwono (dres jakiś tam), ONA to samo (komuchy jakieś, czy co?), u niego na plecach plecak ze stelażem, a jakże - czerwony plecak, ale jakiś taki pustawy, bo wisi mu toto jak pomarszczona skóra :) i tekst:
ONA: dziewczyno, jak ty schodzisz po tych łańcuchach? odwrotnie się schodzi...
ON: przecież dobrze schodzi...
ONA: nie, schodzi się odwrotnie, tyłem do skały, żeby widzieć, co jest przed człowiekiem...
ON: nie, schodzi dziewczyna dobrze, nie masz racji...
ONA: nie, źle schodzi, tak jest niewygodnie, powinna schodzić odwrotnie...
a moja towarzyszka na to (już lekko wq.rwiona): będę schodzić tak, jak mi się podoba.

miałem na końcu języka, by się baba odpier.doliła i poćwiczyła w domciu przy ścianie na drabinie... ale stwierdziłem, że nie będę się zniżał do ich poziomu...

czyli cytując kolegę z Przytyka:

"nie będę prowadził z tobą konwersacji, ponieważ dryfujesz w brodziku intelektualnym i nie odpowiadasz moim imperatywom"

Przytyk - paprykowa stolica Polski
Radom - stolica turystyczna :D

Autor:  Łukasz T [ Pt lut 05, 2010 12:31 pm ]
Tytuł: 

Spotkanie z Miszczem musialo odbić się na psychice.

Autor:  LigeiRO [ Pt lut 05, 2010 12:34 pm ]
Tytuł: 

Właśnie widzę po przeczytaniu j.w.

Autor:  Łukasz T [ Pt lut 05, 2010 12:36 pm ]
Tytuł: 

A może towarzyszu LigeiRO opowiesz o swoich przygodach z ceprami i Tatrami ?

Autor:  LigeiRO [ Pt lut 05, 2010 12:43 pm ]
Tytuł: 

Wstydzę się, nie mam takiego polotu w piśmie pisanym.

Autor:  Łukasz T [ Pt lut 05, 2010 12:46 pm ]
Tytuł: 

To może w obrazkowym ?

Autor:  Błażej [ Pt lut 05, 2010 12:49 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Kask jest coraz powszechniejszy w górach, na budowach od dawna obowiązkowy a warunki dość porównywalne.


Tu takie moje spostrzeżenie ... we wrześniu tego roku przeszedłszy trasę od Wołowca po Banówkę używałem kasku na odcinku Smutna - Banówka n aktórym szczęśliwie byłem całą trasę sam... kiedy jednak dostarłem na najwyzszy szczyt w głównej grani Tatr Zachodnich powitał mnie nie mały tłumek, który z wyraźnym zdziwieniem i uśmieszkiem powitał kask na mojej rozczochranej :roll: :idea: poczułem się naprawdę głupio, nie wiedzieć czemu jak gosć w piżamie na środku skrzyżowania...
Pewnie nie jest tan kask potrzebny na tym odcinku, ale jak się już go ma to dlaczego nie użytkować...
Wniosek z tego taki, że jeszcze długo w górach nie będzie to postrzegane pozytywnie, niczym używanie pasów w samochodzie czy jazda na światłach latem w biały dzień... tak jest rzecz jasna u nas w Polsce, bo na zachodzie raczej gość bez kasku na szkalku o podobnej trudnosci jest ,,dziwadłem".

Autor:  rogerus72 [ Pt lut 05, 2010 12:58 pm ]
Tytuł: 

nie wiem, czy to Miszczo był, ale jako "świeżakowi" w górach za bardzo wtedy nieobeznanemu to wiarę we własną znajomość tropograficzną podniósł, hehe

a teraz najświeższe zdarzenie - z września 2009:
zator na żelastwie w drodze na Zawrat, czekając na przywrócenie ruchu zerkam w dół i co widzę - idzie koleś z dziewczyną, ale jakoś tak nie po mojemu po tych łańcuchach się wciąga. dałem mu kilka rad (pierwszy raz w Tatrach był), podziękował (o dziwo!). a że za szybko nie szli to spotkaliśmy się ponownie na Świnicy (a co - obiadzik jadłem, to i posiedziałem dłużej). słyszę konwersację na łańcuchach, wychylam się, patrzę, a to ten koleś, któremu udzieliłem wskazówek instruuje innych, jak należy chodzić po łańcuchach ;) a że miałem swoją jaskrawą kurteczkę (tak, tak - chodzi o tą wściekłopomarańczową) to ujrzawszy mnie, wrzeszczy pokazując palcem:
- "Oooo, tamten gość świetnie chodzi po łańcuchach."

nie powiem, gdzie podziały się moje 2 pary oczu...

potem na zejściu ze Świnicy na Kasprowy oddałem jemu i jego dziewczynie połowę swojej wody, bo jej lament, że ona nie dojdzie, napiła by się, a wody już nie mają tak mnie "wzruszył".

Autor:  Łukasz T [ Pt lut 05, 2010 1:14 pm ]
Tytuł: 

Te okolice Świnicy takie ceprowate są. Aż strach tam chodzić. Nigdy więcej juz tam nie pójdę.

Autor:  majka777 [ Pt lut 05, 2010 1:19 pm ]
Tytuł: 

rogerus72 napisał(a):
moje 2 pary oczu...

:shock: :shock: :shock:

Autor:  batmik [ Pt lut 05, 2010 1:36 pm ]
Tytuł: 

rogerus72 napisał(a):
potem na zejściu ze Świnicy na Kasprowy oddałem jemu i jego dziewczynie połowę swojej wody, bo jej lament, że ona nie dojdzie, napiła by się, a wody już nie mają tak mnie "wzruszył".

Odwdzięczyła się chociaż jakoś? :D

Autor:  rogerus72 [ Pt lut 05, 2010 2:23 pm ]
Tytuł: 

majka777 napisał(a):
rogerus72 napisał(a):
moje 2 pary oczu...

:shock: :shock: :shock:


wzrok słaby, to i okulary nosić muszę...

Autor:  rogerus72 [ Pt lut 05, 2010 2:24 pm ]
Tytuł: 

batmik napisał(a):
rogerus72 napisał(a):
potem na zejściu ze Świnicy na Kasprowy oddałem jemu i jego dziewczynie połowę swojej wody, bo jej lament, że ona nie dojdzie, napiła by się, a wody już nie mają tak mnie "wzruszył".

Odwdzięczyła się chociaż jakoś? :D


nie, a nawet jakby chciała - to nie była w moim typie :D

Autor:  srebrny [ Pt lut 05, 2010 6:12 pm ]
Tytuł: 

rogerus72 napisał(a):
wzrok słaby, to i okulary nosić muszę...


rogerus72 napisał(a):
nawet jakby chciała - to nie była w moim typie


W sumie to masz dobrze. W razie draki wystarczy zdjąć okulary i kierować się węchem :wink:

Strona 57 z 70 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/