Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 10:18 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 380 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 8:52 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
A jakbyś tam wniósł gitarę, siadł na Wyżnich Pasternakowych Wrótkach i zaśpiewał "W górach jest wszystko co kocham", a później ominął szerokim łukiem oba wierzchołki i zszedł na dół. To byłbyś dopiero TRUE.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 8:53 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
chief napisał(a):
kilerus napisał(a):
Jak polityk A nie wszedł na Kowadło, to niech się nie dziwi, ze nie wykonał, w moim mniemaniu, planu wyborczego i niech się wali!

Kowadło, to nie wierzchołek, ale wierzchołek (punkt), znajduje sie na Kowadle. Jeśli polityk A, nie stanął na tym punkcie (obojętne, czy wiało, czy oszroniony), a był jeno na samym Kowadle lub jeno tego punktu dotknął, to niech sie wali, nie wykonał plany wyborczego. Zasada, to zasada, nie było się na wierzchołu/punkcie, nie było sie na szczycie. :mrgreen:
Jeśli ktoś oznajmia, że zdobył WKT, a nie stanął na wierzchołkach, to WKT nie zdobył. Oczywiście, zawsze się może… usprawiedliwiać.

zapomniałeś dodać że nie pokazał gołej dupy do obiektywu ..

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 8:55 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Ja się usprawiedliwiam, tym, że mi korzonki przewieje.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 8:57 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Ludzie... my tutaj nie jesteśmy jakąś kapituła jedynki... nikt nikogo nie ocenia, a jedynie wypowiada swoje zdanie... jeżeli ktoś mi mówi, że stał pod kowadłem i był na Kończystej to powiem, że moim zdaniem nie był... najwyżej był w kopule szczytowej Kończystej... Wszyscy mamy prawo do własnego zdania i wypowiadania go... Jeżeli robisz coś dla siebie to rób co chcesz... ale jeżeli chwalisz się tym publicznie to musisz liczyć się z tym, że ktoś się z czymś nie zgodzi... I w takiej sytuacji jeżeli przejmujesz się tym co mówi ten ktoś tzn. że robiłeś to dla jakiegoś zewnętrznego uznania... bo jeżeli robiłeś to dla siebie to będziesz miał w dupie opinie innych... dla mnie nie wejść na kowadło to tak jak stanąć pod płytą na Mnichu i powiedzieć, że było się na nim.

BTW. Chief, rozumiem już dlaczego tak dobrze dyskutuje Ci się z Lechem... Identyczna retoryka... nie patrzysz na to co piszą inni dyskutanci tylko w kółko powtarzasz jak zacięta płyta te same brednie, które wcześnie zostały rozwiane kilkukrotnie... Męcząca jest nie tylko dyskusja z Tobą, ale już czytanie Twoich wypowiedzi... A tak w ogóle to jeżeli już tak bardzo chcesz się wypowiadać w dyskusji to może najpierw warto zadać sobie pewnie trud i poznać różnicę pomiędzy stylem przejścia a samym wejściem... co do reszty bredni w tym tych o żywcowaniu to nawet nie chce mi się rozwijać tematu...

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 9:15 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
! napisał(a):
zdefiniuj mi proszę co to jest chodzenie zaliczeniowe?

Zaliczanie szczytu wg mojej oceny jest wtenczas, gdy ktoś wchodzi na dany szczyt, a główna intencją wejścia jest, aby mógł sie tym w określonych okolicznościach pochwalić.
! napisał(a):
rozumiem że stojąc z piwem i patrząc na kowadło z 3 metrów jestem mistykiem ,ale robiąc już to samo na kowadle jestem zaliczeniowcem

Nie, bo to, wszystko zależy od Twej intencji wejścia.
Ja też byłem na Kowadle, bynajmnie nie dla zaliczenia... ale, bo był ciekawy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 9:21 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Kto był ciekawy?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 9:23 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Z resztą ciekawa jest postawa: Uważam, ze nie trzeba być, ale nie no ja byyyyłem... Ja bym nie był?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 9:52 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
PrT napisał(a):
jeżeli ktoś mi mówi, że stał pod kowadłem i był na Kończystej to powiem, że moim zdaniem nie był... najwyżej był w kopule szczytowej Kończystej

Może zapoznaj sie najpierw, z topografią terenu i z czym wiąże sie nazewnictwo KOŃCZYSTA.

PrT napisał(a):
I w takiej sytuacji jeżeli przejmujesz się tym co mówi ten ktoś tzn. że robiłeś to dla jakiegoś zewnętrznego uznania... bo jeżeli robiłeś to dla siebie to będziesz miał w dupie opinie innych

Czyli, jeśli ktoś powie, ze był na jakimś szczycie, a inny publicznie to podważy, co jest niczym inszym jak zarzuceniem kłamstwa… to ma się to mieć w dupie?
PrT napisał(a):
ale jeżeli chwalisz się tym publicznie to musisz liczyć się z tym, że ktoś się z czymś nie zgodzi...

Zgadzam się, dlatego uważam, ze jak ktoś nie stanął (nie, że tylko dotknął) na wierzchołku, to danego szczytu nie zdobył. Oczywiście, jest to wersja dla „skrajniaczy”.
Jeśli jesteś tak obiektywny, jak próbujesz się tutaj pokazać, to, dlaczego uważasz, ze ja nie mam prawa nie zgodzić się z kimś inszym, czy zdobył/nie zdobył. No, chyba, że tworzycie TWA i nie lubisz, jak się kolegów krytykuje.
PrT napisał(a):
to może najpierw warto zadać sobie pewnie trud i poznać różnicę pomiędzy stylem przejścia a samym wejściem

Dla mnie czymś naturalnym jest w turystyce, że zdobycie szczytu wiąże się z „naturalnym pokonaniem trudności terenu”… proste
Stosuje ta zasadę względem siebie… ewentualnie „skrajniaczy”. Dla mnie osobiście jest różnicą pomiędzy „być”, a „zdobyć”.
PrT napisał(a):
dla mnie nie wejść na kowadło to tak jak stanąć pod płytą na Mnichu i powiedzieć, że było się na nim

Jeśli nawa KOŃCZYSTA, przypisana by była tylko wyłącznie do S wierzchołka, to jak najbardziej bym sie z Toba zgodził... ale tak nie jest


Ostatnio edytowano Pn paź 08, 2012 11:15 am przez chief, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 10:01 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
kilerus napisał(a):
Uważam, ze nie trzeba być, ale nie no ja byyyyłem... Ja bym nie był?

Gdybym na Kowadle nie był, to uważałbym, ze na Kończystej byłem, choć bez wierzchołka (nie samego Kowadła, tylko punktu G na Kowadle).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 10:17 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
chief napisał(a):
Ja też byłem na Kowadle, bynajmnie nie dla zaliczenia... ale, bo był ciekawy.

Jak tam byłem za pierwszym razem to nie istniał jeszcze"problem" kowadła i wszedłem tam gdyż logiczne wtedy mi się wydawało że tam jest koniec wycieczki.
Najciekawsze jest to że teraz to Ty oceniasz innych w jaki sposób chodzą po górach w oparciu o swoją dziwną teorię zaliczenia.
Zaliczyć można zgona w knajpie , hattricka podczas meczu czy studentkę w akademiku.

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 10:24 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Dochodzimy do argumentu TWA. Czekam na Hitlera.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 10:25 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
chief napisał(a):
Czyli, jeśli ktoś powie, ze był na jakimś szczycie, a inny publicznie to podważy, co jest niczym inszym jak zarzuceniem kłamstwa… to ma się to mieć w dupie?

:shock: skąd te chore teorie?
gdzie zarzucanie kłamstwa ,publiczne podważanie i oczernianie do którego tu nawiązujesz?
to nie można już do kur.wy nędzy wypowiedzieć swojego zdania? bo odrazu się kogoś ma o kłamstwo posądzać? gdzie Ty gościu takie bzdury znalazłeś?
Bo ja widzę w temacie kolegów kilka postów w których ludzie wypowiedzieli swoje zdanie - nie zarzucali komuś kłamstwo nie oczerniali go czy nie podważali całej akcji ,a jedynie zaznaczyli to co ich zdaniem jest słuszne ,a z czym nie każdy musi się zgodzić co rozumiem. Ty jak zwykle popadasz w skrajność..

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 10:57 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
kilerus napisał(a):
Dochodzimy do argumentu TWA. Czekam na Hitlera.

Zaraz poleci tekst typu "twoja mama"... :shock:

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 11:41 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
mpik napisał(a):
Nie widział. Była mgła która ograniczała widoczność do kilku, może kilkunastu metrów. Był na ostatnim poziomym odcinku, który oczywiście najwyższym kamyczkiem tej góry nie był. Co, w myśl tego co napisałem powyżej, oznacza że "szczyt nie został zdobyty". Fakt ten nie wyklucza jednakże równoczesnej prawdziwości twierdzenia "być na Ganku"...


mpik napisał(a):
Wychyliłem głowę za nią patrząc co dalej mi Góra zaserwuje, i ile jeszcze do szczytu. Ale tu Przeznaczenie zamierzało zakończyć naszą dzisiejszą przygodę. Spojrzałem na ostatni końcowy odcinek, który był przede mną i poddałem się. Pomyślałem że na dziś chyba już wykorzystałem przydział szczęścia. Mam po co żyć. Usiadłem trochę poniżej i wyjąłem kanapkę. Podjąłem decyzję – ostatnie dwadzieścia metrów odpuszczam. Jestem na początku kopuły szczytowej Ganku i to mi wystarcza...


Zadarłem łeb do góry chcąc zobaczyć co mnie dziś jeszcze czeka. Niestety zrozumiałem, że mroczne fatum każe mi tu i teraz zakończyć moja przygodę. Dalsza część grani spiętrzała się kilkumetrową płytą pozbawioną stopni. Uległem jej. Moja dobra passa została gdzieś w dolinie. Nie chcę umierać !. Klęknąłem i zjadłem oscypka. Decyzja była oczywista - koniec.
Zdobyłem kopułę szczytową Mnicha - to tak jak bym na nim był !


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 12:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
chief napisał(a):
! napisał(a):
zdefiniuj mi proszę co to jest chodzenie zaliczeniowe?

Zaliczanie szczytu wg mojej oceny jest wtenczas, gdy ktoś wchodzi na dany szczyt, a główna intencją wejścia jest, aby mógł sie tym w określonych okolicznościach pochwalić.


Ciekawa definicja. Coraz częściej zauważam problemy leksykalne w komunikacji międzyludzkiej. Jak tu sie dogadać skoro każdy ma swoje znaczenie na słowa, których używa?

Zaliczanie dla mnie to coś jak zbieranie znaczków. To, że ktoś je zbiera nie oznacza, że swój klaser pokazuje każdemu!!!

Podobnie jest z byciem na Kończystej. Ja to naturalnie rozumiem w wiadomy sposób. Inny inaczej i jak tutaj się dogadać?


Byłem na Mnichu...

No tak ściana Mnicha to też Mnich... Cała góra (turnia) to Mnich...


Ostatnio edytowano Pn paź 08, 2012 12:45 pm przez kilerus, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 12:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Panowie powoli Wy wszyscy zaczynacie przynudzać jak stara zdarta płyta ...
<zieffff>
Może weźcie to sobie do serca ... kochani ...
:lol:

Już pisałem ale przypomnę :
sp****lić ten głaz w dolinę i będzie spokój.

Kurde bele ... wierzchołki, kopuły, szczyty ...
Idę poczytać o materiałach budowlanych ...
:twisted:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 12:27 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Ten głaz jest zarąbiasty. Nigdzie go nie zrzucać. Ja protestuję. Jakby nie on, to byłaby to najnudniejsza góra z WKT, a tak, to jest całkiem fajna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 12:30 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz sty 27, 2011 12:52 pm
Posty: 151
Lokalizacja: Mikołów
Dobra tak trochę dla rozluźnienia tematu, bo sam na kończystej jeszcze nie byłem a dyskusja jest nader ciekawa, pod warunkiem że jest o czym dyskutować... to rzeczywiście może sprawić trudność ?
Na moje oko to są ze 3-4 ruchy które chyba nie mają jakiś siermiężnych chwytów i stopni. krawądki ? klamy ?
Jak to wygląda w praktyce hmmm ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 12:32 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Dobre klamy i chwyty, ale trzeba ich poszukać i ich sięgnąć.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:25 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
kilerus napisał(a):
Jak tu sie dogadać skoro każdy ma swoje znaczenie na słowa, których używa?

Ja chyba rozumiem Wasze pulsujące żyłki... po prostu, może sie okazać, ze część z Was, która uważa, że jakiś tam szczyt zdobyła, okazuje sie, ze jednak nie :mrgreen:

Więc dla podsumowania, dla tych, którzy lubią w turystyce zasady:
1.Zdobycie szczytu jest równoznaczne ze stanięciem na jego wierzchołku, nie w jego pobliżu, ani jego macanie, ale stanięcie na najwyższym punkcie. W zdecydowanej większości szczytów, przynajmniej w Tatrach, są one łatwe do identyfikacji. Tam gdzie jest to trudne, to stanąć punkcie, który się uważa za najwyższy.
2.Zdobycie szczytu powinno być bez sztucznych ułatwień i pomocy inszych, gdyż możliwe, ze bez tego, ktoś nie byłby w stanie danych odcinków przejść i musiał by zawrócić.

Jeśli ktoś uważa, że zdobył szczyt, ale nie spełnił tych kryteriów… nie zdobył go. Jeśli takowy niezdobyty jest zaliczony do wejść WKT… nie jest ona zrealizowana. :(
Jak ktoś się z tym nie zgadza, to przeca zawsze możne szukać… usprawiedliwienia.
Ja najbardziej zgadzam się z tymi cytatami:
Cytuj:
Ktoś kto zarabia na wciskaniu ludziom chłam też nie uważa, ze źle robi. Jakoś zawsze trzeba się usprawiedliwić przed samym sobą

Cytuj:
Tak jak uważam, ze polityk A to menda, a B to mniejsza menda. Tutaj też dokonałem, według niektórych straszliwej oceny, ale mam do tego prawo i wara mi od tego

:mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:26 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
chief napisał(a):
Zaliczanie szczytu wg mojej oceny jest wtenczas, gdy ktoś wchodzi na dany szczyt, a główna intencją wejścia jest, aby mógł sie tym w określonych okolicznościach pochwalić.

Widzę że powoli sięgamy granic absurdu ...
Jakoś nie mogę uwierzyć aby ktokolwiek normalny motywował się do wejścia na szczyt potencjalną możliwością "chwalenia się". Górę, drogę czy jamę "zdobywa się" przede wszystkim dla siebie, a "chwalenie się" np. w postaci relacji, jest po prostu konsekwencją zdobycia.

kilerus napisał(a):
No tak ściana Mnicha to też Mnich... Cała góra (turnia) to Mnich...

Szczyt w znaczeniu ścisłym to najwyższy punkt góry czyli wierzchołek, natomiast w potocznym synonim całej góry.
Wynika z tego pewna pokrętność rozumowania, która błędnie zakłada że skoro szczyt jest synonimem góry, to i zdobycie góry bez wejścia na najwyższy wierzchołek jest synonimem zdobycia szczytu w ścisłym tego słowa znaczeniu.
Oczywiście nie jest prawdą, i nie można mówić tutaj o synonimie, ponieważ w istocie oznacza dwa różne "punkty końcowe".
Wyżnie Pasternakowe Wrótka czy pn wierzchołek Kończystej nie jest synonimem wyższego wierzchołka pd, choć w potocznym znaczeniu szczytu wszystkie wymienione znajdują się na Kończystej, tak samo jak grań Ganku nie jest synonimem Ganku, choć podobnie jak w przypadku Kończystej grań jest częścią Ganku w potocznym znaczeniu szczytu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:30 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
chief napisał(a):
kilerus napisał(a):
Jak tu sie dogadać skoro każdy ma swoje znaczenie na słowa, których używa?

Ja chyba rozumiem Wasze pulsujące żyłki... po prostu, może sie okazać, ze część z Was, która uważa, że jakiś tam szczyt zdobyła, okazuje sie, ze jednak nie :mrgreen:


Matko jedyna NIE!!!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
golanmac napisał(a):
Jakoś nie mogę uwierzyć aby ktokolwiek normalny motywował się do wejścia na szczyt potencjalną możliwością "chwalenia się". Górę, drogę czy jamę "zdobywa się" przede wszystkim dla siebie, a "chwalenie się" np. w postaci relacji, jest po prostu konsekwencją zdobycia.

To chyba jesteś człowiekiem starej daty ...
:lol:
:wink:
Czym się motywuje David K ?
Czy Dave nie jest smutnym znakiem czasów ?
:roll:

Gustaw napisał(a):
Może weźcie to sobie do serca ... kochani ...

Odgłos paszczą na puszczy ...
:lol:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:39 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
golanmac napisał(a):
Jakoś nie mogę uwierzyć aby ktokolwiek normalny motywował się do wejścia na szczyt potencjalną możliwością "chwalenia się". Górę, drogę czy jamę "zdobywa się" przede wszystkim dla siebie, a "chwalenie się" np. w postaci relacji, jest po prostu konsekwencją zdobycia.

Znam takowe osoby, których głównie interesuje zdobycie jakiegoś szczytu z podniesieniem prestiżu w swoim środowisku.
Nie mam nic do relacji, gdyż też uważa, ze sa one konsekwencją zdobywania.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:39 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
golanmac napisał(a):
...Jakoś nie mogę uwierzyć aby ktokolwiek normalny motywował się do wejścia na szczyt potencjalną możliwością "chwalenia się"...

Maciek, pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić :-).

golanmac napisał(a):
Górę, drogę czy jamę "zdobywa się" przede wszystkim dla siebie, a "chwalenie się" np. w postaci relacji, jest po prostu konsekwencją zdobycia.

Zwróć uwagę, że mało kto umieszcza w Relacjach relacje z wycofów.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:45 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
kilerus napisał(a):
chief napisał(a):
kilerus napisał(a):
Jak tu sie dogadać skoro każdy ma swoje znaczenie na słowa, których używa?

Ja chyba rozumiem Wasze pulsujące żyłki... po prostu, może sie okazać, ze część z Was, która uważa, że jakiś tam szczyt zdobyła, okazuje sie, ze jednak nie :mrgreen:


Matko jedyna NIE!!!

:lol: padłem pod tą siłą argumentów :lol:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Gustaw napisał(a):
...Czym się motywuje David K ?...

To już w ogóle inna sprawa, bo tutaj w grę zaczyna wchodzić po prostu forsa. Dejv starał się być zawodowcem, niestety nieco źle zrozumiał znaczenie wyrazu "zawodowiec".
Natomiast wśród "szarych" górołazów istnieje rodzaj współzawodnictwa na 100%, to po prostu ludzkie i dopóki "parcie na szkło" nie skutkuje "naruszeniem górskich zasad etycznych", może się nie podobać (mi się "nie podoba"), ale przesadą byłoby jakieś piętnowanie samego faktu. Natomiast nie próbowałbym go jakoś negować i ukrywać, bo czasem jest to aż nadto ewidentne, bezpieczniej po prostu zaakceptować acz nałożyć "ramy akceptowalności".

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 2:59 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
grubyilysy napisał(a):
To już w ogóle inna sprawa, bo tutaj w grę zaczyna wchodzić po prostu forsa.

To było w sumie pytanie retoryczne. Nie ma co rozmydlać tego wątku sprawą GL. Wrzuciłem jako znany przykład ...


grubyilysy napisał(a):
Natomiast wśród "szarych" górołazów istnieje rodzaj współzawodnictwa na 100%

Niewątpliwie i jest to odwieczny temat dyskusji. Czy taternictwo to sport czy też może nie ...
Dla mnie definicja sportu jest raczej jednoznaczna ... rywalizacja oparta o pewne uzgodnione zasady ...
Czym powodowano się podważajac dokonania niejakiego Karola English'a ? To też pytanie retoryczne bo hipotyez jest pewnie kilka. Etyka, patriotyzm ale też ... współzawodnictwo, rywalizacja, sport ... ja nie mam złudzeń ... to były wyścigi ... partnerskie, przyjacielskie ale jednak wyścigi, tzw. zdrowa rywalizacja, sport ...

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 3:00 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Gustaw napisał(a):
To chyba jesteś człowiekiem starej daty ...

No nie wiem ;)

Gustaw napisał(a):
Czy Dave nie jest smutnym znakiem czasów ?

Z pewnością. Ciekawe co sądzi o stylu Dave Kolega Szef ?

chief napisał(a):
Znam takowe osoby

Przykro mi !

grubyilysy napisał(a):
Maciek, pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić

Pozwalam !


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 08, 2012 3:02 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
czyli zaliczacze piszą relację bo muszą się pochwalić i tylko po to chodzą w góry ,a inni (czyli kto?) piszą bo to taka naturalna kolej rzeczy w sumie a nie chęć pochwalenia? :lol:
jak to Paweł gdzieś napisał -jesteś jak taka małpka w klatce którą się trąca patykiem i jest ubaw jak podskakuje :lol:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 380 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL