Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Niedźwiadkofobia
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=1904
Strona 8 z 40

Autor:  Grzegorz [ Pn sie 13, 2007 3:29 pm ]
Tytuł: 

trzeba było założyć na szyję świeżutką pachnącą kiełbaskę, może by się skusił :mrgreen:

Autor:  CHODY [ Pn sie 13, 2007 7:54 pm ]
Tytuł: 

bo się Jacku słabo starałeś:::)))) albo wiedział , że może na mnie trafic a to już nie przelewki :twisted:

Autor:  dresik [ Pn sie 13, 2007 8:00 pm ]
Tytuł: 

CHODY napisał(a):
bo się Jacku słabo starałeś:::)))) albo wiedział , że może na mnie trafic a to już nie przelewki :twisted:

A jak myslisz dlaczego wstałem o 3,30 :?: :D Musiałem go ostrzec :wink:

Autor:  CHODY [ Pn sie 13, 2007 8:12 pm ]
Tytuł: 

no kurka jego szczęście:)))

Autor:  CHODY [ Pn sie 13, 2007 8:14 pm ]
Tytuł: 

A ja myślałem , że to ty na niego polowałeś:)))

Autor:  Kaytek [ Wt sie 14, 2007 7:07 am ]
Tytuł: 

Jak to nie było, Dresik widział, tylko na drzewo wlazł i sowę udawał... później Chody Ty też widziałeś - tylko się za jelenia jakiego przebrał...

Autor:  magda [ Wt sie 14, 2007 9:06 am ]
Tytuł: 

Grzegorz napisał(a):
misia trzeba przytulić, pogłaskać, pójść z nim na browar, a nie od razu pieprzyć go gazem

Ja chodzę zawsze z nożem i gazem, ale to na ludzi.
Z misiami się bratam, fajne chłopaki.

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 14, 2007 9:06 am ]
Tytuł: 

A z Push - upkiem ?

Autor:  magda [ Wt sie 14, 2007 9:13 am ]
Tytuł: 

W mordę misia! Z Push-upkiem to mus. :lol:

Autor:  Elfka [ Śr sie 15, 2007 11:33 am ]
Tytuł: 

:D No i ja widziałam misia. Na szczęście misiu był daleko, więc nawet przez parę sekund go obserwowałam. Jak się schodzi z Przełęczy Między Kopami w stronę Gąsienicowej, widzę, że ludzie stoją, obserwują coś, każdy z aparatem lub kamerą. Pytam się co się dzieje, a tu mi ktoś pokazuje, że w dole, chodzi sobie misiu. Zdjęcie mi nie wyszło, bo do tego potrzebny był dobry aparat, ale ja byłam szczęśliwa, że misiek był daleko. Na wszelki wypadek szybko odeszłam z miejsca, bo gbyby misiowi przyszło do głowy wejść wyżej.... :D

Autor:  monk4a [ Śr sie 15, 2007 1:03 pm ]
Tytuł: 

Podczas ostatniego pobytu w górach między Muroiwańcem, a rozgałęzieniem szlaku na Śinicę i Kasprowy, podobno minute przede mną przebiegl przez drogę jakiś misiek :)

Autor:  maltanka [ Śr sie 15, 2007 5:18 pm ]
Tytuł: 

ja dopiero wróciłam z Tatr z weekendu i nie spotkałam misia :wink:
chyba pogoda im się nie podobała w tym czasie :wink:

Autor:  Justka [ Śr sie 15, 2007 5:54 pm ]
Tytuł: 

bo wszystkie normalne misie chleja w knajpach w niepogode :wink:

Autor:  Śpiący Rycerz [ Cz sie 23, 2007 8:06 pm ]
Tytuł: 

Witam! :D :salut:

Misia spotkałem w ostatnią sobotę. Idąc z Murowańca w stronę Karczmiska spojrzałem w prawo, a tam brzegiem kosodrzewiny chodził niedźwiedź. Mógł być jakieś 50m od szlaku, zajęty chyba szukaniem jedzenia, na szczęście bokiem do mnie.

Autor:  zet [ Cz sie 23, 2007 8:50 pm ]
Tytuł: 

Jakoś nie tęsknię za spotkaniem z misiem 8) .

Autor:  MartinLogan [ Cz sie 23, 2007 10:13 pm ]
Tytuł: 

zet napisał(a):
Jakoś nie tęsknię za spotkaniem z misiem 8) .

hmm... czasami żona mówi do mnie misiaczku :wink:. Na szlaku jestem raczej łagodnie nastawiony, ale na wszelki wypadek proponuje zawsze mieć ze sobą w plecaku jakiś smaczny batonik typu CORN Big czekoladowy - i spokojnie odejdę dalej w swoją stronę :lol:.

Autor:  flagi2 [ Cz sie 23, 2007 10:24 pm ]
Tytuł:  z koscieliskiej na czerwone w.

spotkalem misia;) oko w oko:)
ja przestraszony, on bynajmniej tez;) byl maly, jak pol fso 125p :)

ja w gore a on nagle w dol do mamuski:P

dobrze ze uciekl bo uff, jakies 40 minut drogi na czerwone wierchy od koscieliskiej, waska sciezka, gesty las dokola, ehh, ale wrazenie:) hehe

a obchodzac M. Oko, zmija mnie postraszyla ;P fajnie syczala hehe

uwazajnie na siebie

Pozdro.
Tomek.

Autor:  zet [ Cz sie 23, 2007 10:43 pm ]
Tytuł: 

MartinLogan napisał(a):
Na szlaku jestem raczej łagodnie nastawiony, ale na wszelki wypadek proponuje zawsze mieć ze sobą w plecaku jakiś smaczny batonik typu CORN Big czekoladowy - i spokojnie odejdę dalej w swoją stronę Laughing


:rofl_an: Z batonem u mnie może być krucho, bo sama jestem amatorką słodyczy no chyba, że na początku szlaku gdy zapasy jeszcze nie naruszone :D :wink: .

Autor:  gosc_w_dom [ Cz sie 23, 2007 11:11 pm ]
Tytuł: 

Śpiący Rycerz napisał(a):
Witam! :D :salut:

Misia spotkałem w ostatnią sobotę. Idąc z Murowańca w stronę Karczmiska spojrzałem w prawo, a tam brzegiem kosodrzewiny chodził niedźwiedź. Mógł być jakieś 50m od szlaku, zajęty chyba szukaniem jedzenia, na szczęście bokiem do mnie.


A o której godzinie? Też tam byłem w sobotę!

Autor:  JaczaQ_ [ Pt sie 24, 2007 9:54 am ]
Tytuł: 

Ja jakoś nigdy się nad tym tak głębiej nie zastanawiałem, jednak teraz widzę, że to poważna sprawa...

Autor:  Śpiący Rycerz [ Pt sie 24, 2007 12:01 pm ]
Tytuł: 

gosc_w_dom napisał(a):
A o której godzinie? Też tam byłem w sobotę!


Około 18:50.

Autor:  mastyk91 [ N sie 26, 2007 9:23 pm ]
Tytuł: 

Mnie, jak złaziłem z Krzyżnego do Murowańca złapała potworna burza, z ''pierunami siarczystymi, ognistymi'', wielkim gradem i ulewą. Akurat wchodziłem wtedy do tego lasu (Nyka pisze, że tam jest jedna z największych ostoi misia w Tatrach polskich). Ludzi zero !! Zacząłem lecieć jak głupi. Do schroniska miałem z 20 minut, a zrobiłem ten odcinek w 5. Podczas tego ''lotu'' wszędzie za drzewami widziałem niedźwiedzie, które się na mnie rzucają. Wyobraźnia działa, ale naprwadę się bałem. W dodatku ten las taki ciemny. Grrrr... już nigdy więcej takich akcji.

Autor:  Czapka [ Pn sie 27, 2007 12:55 am ]
Tytuł: 

mastyk91 napisał(a):
Mnie, jak złaziłem z Krzyżnego do Murowańca złapała potworna burza, z ''pierunami siarczystymi, ognistymi'', wielkim gradem i ulewą. Akurat wchodziłem wtedy do tego lasu (Nyka pisze, że tam jest jedna z największych ostoi misia w Tatrach polskich). Ludzi zero !! Zacząłem lecieć jak głupi. Do schroniska miałem z 20 minut, a zrobiłem ten odcinek w 5. Podczas tego ''lotu'' wszędzie za drzewami widziałem niedźwiedzie, które się na mnie rzucają. Wyobraźnia działa, ale naprwadę się bałem. W dodatku ten las taki ciemny. Grrrr... już nigdy więcej takich akcji.



Rozumiem doskonale, sama sie tam boje wedrowac:) Jeszcze lepsze jest polaczenie zalesionej czesci tego szlaku żołtego z zielonym prowadzacym na Gesią Szyje a nastepnie z czerwonym prowadzacym do asfaltu do Moka. Wrązenia gwarantowane a niedzwiadkofobia z pewnoscia da o sobie znać w szczegolnosci na szlaku czerwonym, gdzie ścieżka prowadzi cały czas przez nieuczeszczany ciemny i nieprzyjemny wrecz las:D:D:D Jak napisales wyobraznia dziala, a jak przechodzi sie kolo polany Waksmundzkiej to nie sposob nie myslec o niedzwidziach:P

Autor:  Śpiący Rycerz [ Pn sie 27, 2007 10:08 am ]
Tytuł: 

mastyk91 napisał(a):
Podczas tego ''lotu'' wszędzie za drzewami widziałem niedźwiedzie, które się na mnie rzucają. Wyobraźnia działa, ale naprwadę się bałem. W dodatku ten las taki ciemny.


Otóż to! W ciemnym lesie, wieczorek to każde złamane drzewo złamane, każdy duży głaz przypomina misia jak się go wcześniej spotkało. Ale spokojnie, jest przynajmniej o czym opowiadać.

Rok temu rozmawiałem z pracownikiem TPNu, to mówił, że te nasze niedźwiedzie to takie misie, spokojne, leniwe, nie groźne.

Autor:  dresik [ Pn sie 27, 2007 10:15 am ]
Tytuł: 

Godzina 1 w nocy, samotnie przecinam pierwszy skrót asfaltu do Moka, świece czołowką aż tu nagle para świecących oczów ...... :faint: dobrze, że to była tylko sowa

Autor:  RemigiuszP [ Pn sie 27, 2007 3:08 pm ]
Tytuł: 

Śpiący Rycerz napisał(a):
Rok temu rozmawiałem z pracownikiem TPNu, to mówił, że te nasze niedźwiedzie to takie misie, spokojne, leniwe, nie groźne.

Pewnie że nie grożne, w końcu to tylko dzikie zwierze, które łapą potrafi człowiekowi głowę urwać :D . A turysta ma np. w plecaku pysznie pachnące kanapeczki. Ale faktycznie czytałem że w chyba 2005 roku jeden z naszych niedźwiedzi spędził cały dzień przy drodze do moka w pełni sezonu. I nikt go nie zauważył (miś miał nadajnik GPS). Był podobno ok 15-20 metrów od drogi.

Autor:  Elfka [ Pn sie 27, 2007 7:22 pm ]
Tytuł: 

Czapka napisał(a):
jest polaczenie zalesionej czesci tego szlaku żołtego z zielonym prowadzacym na Gesią Szyje a nastepnie z czerwonym prowadzacym do asfaltu do Moka.



Szłam tym szlakiem od asfaltu na Waksmundzką i też mi się wydawało, że za każdym drzewem kryje się miś. A jak zlaziłam z Krzyżnego w stronę Murowańca, to całą drogę, nie tylko ten odcinek w lesie, się rozglądalam, czy nie ma gdzieś czegoś mruczącego :D Byłam samiutka na całym odcinku, dopiero jakieś 20 minut od schroniska spotkałam dwie osoby.

Autor:  daniel82 [ Pn sie 27, 2007 8:30 pm ]
Tytuł: 

Moze lepiej niech ktos powie jak tu sie zachować w przypadku spotkania takiego misiaczka... :).. :?: bo nie sądze zeby wystarczylo sie tylko przywitać.. :lol:

Autor:  zet [ Pn sie 27, 2007 8:34 pm ]
Tytuł: 

Podobno trzeba nosić ze sobą korek od wanny. Jak michu gębę otworzy, żeby dziabnąć, to się mu ją korkiem zatyka :wink: :). Nie wiem tylko, co się robi gdyby chciał udrapnąć? :crazy:

Autor:  Elfka [ Pn sie 27, 2007 9:34 pm ]
Tytuł: 

daniel82 napisał(a):
Moze lepiej niech ktos powie jak tu sie zachować w przypadku spotkania takiego misiaczka.



W tym wątku już było o tym. Tutaj Tomek wyjaśnia jak należy się zachować :)

Strona 8 z 40 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/