Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Powraca pomysł na usunięcie łańcuchów z Orlej Perci
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=2504
Strona 8 z 60

Autor:  Kaytek [ Pn wrz 04, 2006 10:27 pm ]
Tytuł: 

Hm.. poniższy tekst skusił mnie również do wypowiedzenia się w temacie, a jednocześnie ustosunkowania się do kilku innych wypowiedzi.

Osobiście uważam, że włazić trzeba tam, gdzie się umie, ja chciałbym wleźć na wiele szczytów - a nie umiem, i nie krzyczę żeby mi pomagać, bo góry są dla wszystkich... Nie umiem, nie włażę, chcę koniecznie wejść - to się do tego przygotowuję tak, aby zminimalizować niebezpieczeństwo. Zmimalizować swoimi umiejętnościami i wiedzą, a nie w inny sposób. Chodzi o to, żeby w chwili gdyby łańcuch był uszkodzony nie siedzieć i płakać, tylko poradzić sobie bez niego.
Ułatwienia nie zmieniają charakterysytki terenu, tylko ułatwiają poruszanie sięw nim. Góra jest nadal tak samo niebezpieczna jaką była 500 lat temu.

To właśnie ten beznadziejny tekst Carcass napisał(a):
A co do Mazur: a pchaj sie chłopie do żeglowania. Kogo to obchodzi ? Najwyżej sie utopisz. Twój wybór do którego masz pełne prawo.

To żeś się chłopie wykazał... czysta i nie skażona myślą głupota. Ale cóż, w internecie można wiele, nawet takie idiotyzmy wypisywać.
P.S. Od lat żegluję i nie widzę różnicy między mądrością na wodzie i mądrością w górach.
Jeśli na wodzie są warunki zbyt trudne aby wypływać to nie wypływam, jeśli nie umiem wleźć na Uszbę, to nie awanturuję się, żeby mi tam windę zrobili.


Później znowu Carcass napisał(a):
Bez sensu kupować sprzet na jeden szlak.

Jeśli ktoś chce przejść tylko jeden szlak, to proponuję Giewont, tam "biżuteria" pewnie zostanie i nie potrzebujez sprzętu.
Jeśli chce się brykać tam, gdzie przyda się sprzęt - trzeba zainwestować, jeśli nie chce się kupować sprzętu - poprzestać na szlakach, gdzie jest on zbędny. Jeśli na OP będzie potrzebny sprzęt, a ja będę chciał nim pójść - kupię sprzęt, albo nie będę się pchał na OP.

Carcass napisał(a):
Lepiej wybrać sie na Świnice czy Kościelec. Ot i wszystko

O, no właśnie, można również iść na Świnicę, no ale Kościelec???? Tam cienko z ułatwieniami...


piomic napisał(a):
Pewnie znów zwycięży mafia przewodnicka.

Hahahahaha :D :D :D :D

Cytuj:
Ale........czy naprawdę musimy zmieniać Orlą, która jest historycznym szlakiem ? Czy musimy robić to dlatego że tak wyglądają szlaki na zachodzie ? Mamy coś co ma 100 lat i historię, jest jedyne w swoim rodzaju i wcale nie jest przez to gorsze. Orlej bym nie zmieniał. Jeśli natomiast bardzo chcą mieć w polskich Tatrach ferratę to niech zrobią całkiem nową trasę np. na Pośredni albo Wielki Mięgusz, Cubryne czy inny znany i ciekawy szczyt, na który nie prowadzi obecnie znakowany szlak.


O, i jak widzisz Carcass, można sensownie napisać coś w kwestii zachowania łańcuchów na Orlej, To, przyznaję przemawia do mnie, lecz nadal uważam, że nie można łańcuchem zastępować umiejętności.

Autor:  Hubert [ Pn wrz 04, 2006 10:31 pm ]
Tytuł: 

tomtom napisał(a):
OP pochlonela liczac od powstania TOPR pare razy mniej ofiar, niz prozaiczny Giewont. trudnosci w zaden sposob nie przekladaja sie na liczbe kontuzji i wypadkow.


Skad te dane o Giewoncie i OP? Moge prosic o jakies statystyki? Oczywiscie nalezy pominac wypadki zwiazane z burza i porazeniami, bo to nijak ma sie do tematu. Trudnosci przekladaja sie na ilosc wypadkow, z tym ze trzeba wziac pod uwage stosunek wypadki/ilosc ludzi na szlaku.

Autor:  Kaytek [ Pn wrz 04, 2006 10:32 pm ]
Tytuł: 

A, i jeszcze Margola napisał(a):
aha ! czyli jednak jest troszkę niebezpiecznie.

Aż ciśnie się stwierdzenie, że najwięcej ludzi umiera w łóżku.

Autor:  tomtom [ Pn wrz 04, 2006 10:47 pm ]
Tytuł: 

Hubert napisał(a):
Skad te dane o Giewoncie i OP? Moge prosic o jakies statystyki?


a dlaczego chcesz pominac burze akurat? Czemu nie pominac zatruc pokarmowych wsrod wizytantow Giewontu na tle puszczenia bąka przez jednego z turystow?
danych nie posiadam osobiscie. kolega kolekcjonuje wszystkie tatrzanskie trupy i tak mu wyszlo, zreszta lektura Jagielly daje pojecie.
mityczne nieco trudnosci OP wzbudzaja jednak u ludzi ostroznosc. malo kto sie swiadomie szwenda w tym rejonie offpiste, bo sie boi. tymczasem Giewoncik regularnie pochlania kogos ambitnie posuwajacego sie w dol Nordwandem, bo to przecie rzut beretem do miasta.
wypadkow nie powoduja trudnosci jako takie. nikt nie leci na leb na szyje z OP bo nie dal rady scianie i odpadł.

Autor:  Hubert [ Pn wrz 04, 2006 10:55 pm ]
Tytuł: 

tomtom napisał(a):

a dlaczego chcesz pominac burze akurat? Czemu nie pominac zatruc pokarmowych wsrod wizytantow Giewontu na tle puszczenia bąka przez jednego z turystow?


Dlatego, ze mowimy o trudnosciach technicznych na szlaku, a nie problemach gastrycznych turystow.

Gdyby wszystkich pielgrzymów z Giewontu zaprosic do przejscia OP, statystyki wypadkow wygladalyby zupelnie inaczej. Nie znaczy to ze trzeba zaraz zmieniac szlak i montowac stalowe liny, bo rzeczywiscie odsetek wypadkow nie jest porazajacy. Ci bez przygotowania sie tam nie pchaja, a Ci przygotowani radza sobie (pomijajac pojedyncze wypadki, ktore moga zdarzyc sie kazdemu nawet na tym Giewoncie, czy sciesce pod reglami).

Autor:  adhezja [ Pn wrz 04, 2006 11:31 pm ]
Tytuł: 

Estel napisał(a):
Uprząż- 100zł
Lonża- 250zł
Kurs (jak masz ochotę)- 300zł

Bezpieczeństwo- bezcenne

650 zł to wcale nie tak mało...

ja mam pytanie - ilu z Was - sie tu wypowiadajacych chodziło via ferrate?

Autor:  pol-u [ Wt wrz 05, 2006 5:33 am ]
Tytuł: 

adhezja napisał(a):
650 zł to wcale nie tak mało...


Ten kurs to lekka przesada. W tym kontekście to podsumowanie cenowe brzmi tak jakby trzeba było koniecznie robic kurs wspinaczki po to aby przejść OP. A przecież nie trzeba. To jest szlak turystyczny i taki zostanie. A to zmniejsza koszty, czyż nie? Koszt pobytu w górach wielokrotnie przewyższa jednorazowy wydatek na jakikolwiek sprzet- i nie wazne czy jest to plecak, buty czy lonża.

I jeszcze słówko w nawiązaniu do wypadków. Tak jak zauważono, wypadki na OP są "dobre" medialnie. Bardziej interesują niż wypadki w Kościeliskiej. I bardzo dobrze że są nagłasniane bo to element informacyjny. Własnie takie postępowanie jest OK bo zawsze będzie pozostawiac w swiadomosci "niewiedzących" jakis sygnal alarmowy że to szlak bardzo trudny i moze warto się wstrzymac. Hmm, ale co z tego? Ci turysci i tak polezą na "łatwiutki" Giewont a potem na skroty do miasta.

Autor:  Carcass [ Wt wrz 05, 2006 6:56 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
To właśnie ten beznadziejny tekst Carcass napisał:
A co do Mazur: a pchaj sie chłopie do żeglowania. Kogo to obchodzi ? Najwyżej sie utopisz. Twój wybór do którego masz pełne prawo.


Kolejny mówiąc delikatnie mało uważny czytelnik. Gdybyś zadał sobie odrobine trudu i poczytał całą dyskusję to wiedziałbyś dlaczego tak napisałem. Ale jestes krzykaczem wyrywającym słowa z kontekstu niczym działacz samoobrony.

Kaytek napisał(a):
O, no właśnie, można również iść na Świnicę, no ale Kościelec???? Tam cienko z ułatwieniami...


Czyżby jakieś sugestie gdzie mogę sie wybrać a gdzie nie ? Z góry dziękuję, ale poradzę sobie. Mam nadzieję, że sie nie spociłeś ustosunkowując się (mocno wybiórczo) do moich wypowiedzi.

Autor:  Konrad [ Wt wrz 05, 2006 7:19 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Czyżby jakieś sugestie gdzie mogę sie wybrać a gdzie nie ? Z góry dziękuję, ale poradzę sobie. Mam nadzieję, że sie nie spociłeś ustosunkowując się (mocno wybiórczo) do moich wypowiedzi.

Po pierwsze: sam radziłeś niektórym wybierać się w Alpy
Po drugie: stonuj trochę swoje wypowiedzi, kultura na tym forum dotyczy także Ciebie.

Autor:  Carcass [ Wt wrz 05, 2006 7:37 am ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
Po pierwsze: sam radziłeś niektórym wybierać się w Alpy


To radziłem zwolennikom uprzęży i karabinków do których ja sie absolutnie nie zaliczam.


Konrad napisał(a):
Po drugie: stonuj trochę swoje wypowiedzi, kultura na tym forum dotyczy także Ciebie.


Ok. Zrobie co w mej mocy :).

Pozdrawiam

Autor:  Jacek [ Wt wrz 05, 2006 9:15 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Czyżby jakieś sugestie gdzie mogę sie wybrać a gdzie nie ? Z góry dziękuję, ale poradzę sobie. Mam nadzieję, że sie nie spociłeś ustosunkowując się (mocno wybiórczo) do moich wypowiedzi.

Kolega chciał Ci tylko wytłumaczyc pewne sprawy, może nie wszystko rozumiesz, każdy czasem popełnia gafe, błąd tylko niektórym ciężko jest się do niego przyznać.

Autor:  Kaytek [ Wt wrz 05, 2006 9:25 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Ale jestes krzykaczem wyrywającym słowa z kontekstu niczym działacz samoobrony.

O psia kostka, się narobiło...

Ranking moich znajomych trupów: woda:góry - 3:1, więc uważaj na słowa, ciekawe, co napisze Galicja, która ma obowiązek ratować każdego kto się topi - jej Twój tekst też się spodoba :)

Carcass napisał(a):
Mam nadzieję, że sie nie spociłeś ustosunkowując się (mocno wybiórczo) do moich wypowiedzi.

Trochę się spociłem...

Autor:  Smyk [ Wt wrz 05, 2006 9:36 am ]
Tytuł:  Góry dla wszystkich - ale czy wszystkie dla wszystkich?

Pamiętacie może (albo znacie z literatury) myśl przewodnią socjalizmu:
Każdemu według zasług ?
Jak się czyta te wypowiedzi, w których wielu chce usilnie przekonać innych o jedynie słusznej wartości swojego podejścia do ubezpieczeń/ułatwień na Orlej Perci i wogóle w górach,
to wraca natrętna myśl o likwidacji wszystkich sztucznych ułatwień w górach i... chdźcie tak/tam, jak/gdzie wam pozwalają własne zasługi (umiejętności, doświadczenie, sprzęt)...

tylko, że te ułatwienia na Orlej (i gdzie indziej) projektowali i wykonywali ludzie z myślą o innych ludziach (często o mniejszych możliwościach), co również i teraz powinno przyświecać wszelkim pomysłom ewentualnych zmian technicznego wyposażenia szlaku(-ów)
_____________________
Ależ sloganów nawaliłem kupę, nie?

Autor:  kilerus [ Wt wrz 05, 2006 9:36 am ]
Tytuł: 

panowie, panowie wiecej k..., k..., k....

Autor:  Konrad [ Wt wrz 05, 2006 10:10 am ]
Tytuł: 

Smyk napisał(a):
Pamiętacie może (albo znacie z literatury) myśl przewodnią socjalizmu:

Trochę przeginasz.
Stalowa lina, w przeciwieństwie do łancuchów jest ubezpieczeniem, zaprojektowanym z myślą o innych ludziach, właśnie z mniejszynm doświadczeniem. Uwierz mi, do założenia uprzęży i przepinania lonży nie trzeba przechodzić wielkiego szkolenia, a bezpieczeństwo jest nieporównywalnie większe i nie trzeba do tego Bóg wie jakich umiejętności - odpięcie i zapięcie karabinka nie przekracza możliwości percepcji przeciętnie inteligentnego człowieka.
Pamiętajcie, że sprzęt można za niewielkie pieniądze wypożyczyć, więc teksty o kosztach to mocna przesada.
Poza tym powtórzę jeszcze raz (bo rozumiem, że pijesz m. in. do mnie): Nie jestem za usunięciem wszelkich zabezpieczeń na OP, tylko za ich zmianą. To, że coś zdawało egzamin 100 lat temu nie oznacza, że nie można tego ulepszyć.
Życia za tą sprawę oddawać nie zamierzam, po prostu wyrażam swoją opinię. Nie rozumiem tylko panicznych krzyków niektórych forumowiczów. Ale ja przecież jestem nienormalny.

Autor:  trekker [ Wt wrz 05, 2006 11:39 am ]
Tytuł: 

W sumie to niektórzy chyba tez nie rozumieją znaczenia słowa via ferrata (droga żelazna). Chodzi o to że znajdują sie na niej metalowe ubezpieczenia i ułatwienia do jej pokonania. Orla Perć już teraz jest via ferratą tylko nieco inną niż te np we włoskich Dolomitach.

Ogólnie to można się spierać, które ułatwienia są bardziej sztuczne. Czy przejście po skalnej pólce trzymając się łańcucha, czy może przejście pionowej płaskiej ściany po powbijanych w nią metalowych prętach przypinając się do stalowej liny.

Obrazek
To jest fragment szlaku na Zugspitze w Alpach Bawarskich, najwyższy szczyt Niemiec.
Niemcy i inni turyści chodzą tam z uprzężami (chociaż też nie wszyscy), Polacy bez, czy w takim razie na Orlą będą je zakładać ?

Autor:  Konrad [ Wt wrz 05, 2006 11:50 am ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
W sumie to niektórzy chyba tez nie rozumieją znaczenia słowa via ferrata (droga żelazna). Chodzi o to że znajdują sie na niej metalowe ubezpieczenia i ułatwienia do jej pokonania

...i istnieje możliwość wpięcia sprzetu do asekuracji. Do łańcuchów teoretycznie też możesz, ale praktycznie jest to trudne do wykonania.

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 05, 2006 12:37 pm ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
Do łańcuchów teoretycznie też możesz, ale praktycznie jest to trudne do wykonania



Widziałem taką scene pare tygodni temu. Turyści zachodni tak wchodzili na Kozi Wierch. Bbardzo to wydłużyło ich wejście.

Autor:  tomtom [ Wt wrz 05, 2006 12:43 pm ]
Tytuł: 

o, bardzo dobre zdjecie
swietnie oddaje roznice miedzy ferratą a OP
OP jest tak poprowadzona, ze gdyby zdjac zelastwo, wycena najtrudniejszych miejsc wynosilaby 0+, moze na jednym krotkim nalezy sie I (uskok Zamarłej na Kozią ma obejscie za 0). Natomiast na zdjeciu mamy klasyczne rozwiazanie ferratowe - zdejmij zelazo i robi sie efektowny trawers za jakies III+. Moze ktos kto sie zna na ferratach podpowie, czy widzial kiedys taka droge poprowadzona wylacznie przez miejsca 0 do 0+ ?

Autor:  Smyk [ Wt wrz 05, 2006 2:37 pm ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
...rozumiem, że pijesz m. in. do mnie):
mówią: uderz w stół, nożyce się odezwią
...a ja po prostu przypomniałem starą (i jarą) zasadę wg której zamiast stawiać sztuczne ułatwienia, możnaby puścić kazdego na takie trasy bez ułatwień, na jakie go stać (też niezłe rozwiaząnie dla górskich szlaków, co podkreśla wielu dyskutantów na forum/-ach, ale tych bardziej zaawansowanych
Konrad napisał(a):
Nie rozumiem tylko panicznych krzyków niektórych...
:lol: no, właśnie, sporo krzyku w dyskusji (słychać mimo, że to słowa pisane), a argumenty... też się zdarzają, tylko słabiej je słychać wśród zgiełku ;)

Chyba spore znaczenie dla dyskutantów ma kasa:
1. ta ogólna, którą by trzeba wydać na wymianę żelaziwa (mniej)
2. ta własna, którą by trzeba wydać na sprzęt osbisty nieodzowny do wykorzystania nowego żelaziwa (bardziej, bo bliższa koszula ciału niż sukmana)
______________________
Taternictwo jest elitarne,
czy turystyka kwalifikowana (nieco) też ma być?

Autor:  Jakub [ Wt wrz 05, 2006 8:36 pm ]
Tytuł: 

Orla byłaby nie do przejścia bez łańcuchów ( np. komin przy Czarnym Mniszku)

Autor:  tomtom [ Wt wrz 05, 2006 8:45 pm ]
Tytuł: 

nie rozsmieszaj mnie

Autor:  piomic [ Wt wrz 05, 2006 8:45 pm ]
Tytuł: 

Jakub napisał(a):
Orla byłaby nie do przejścia bez łańcuchów ( np. komin przy Czarnym Mniszku)
Jesteś pewien?

Autor:  Wali [ Wt wrz 05, 2006 9:06 pm ]
Tytuł: 

Jakub napisał(a):
Orla byłaby nie do przejścia bez łańcuchów ( np. komin przy Czarnym Mniszku)


sądze że dobry wspinacz, może nawet i nienajleprzy, spokojnie by sobie poradził ze słynnym kominem.

Autor:  tomtom [ Wt wrz 05, 2006 10:01 pm ]
Tytuł: 

powiem tak
kazdy czlowiek, gdyby mu postawic ten komin na trawniku pod domem zrobilby go z rekami w kieszeniach
powszechne jest wyolbrzymianie trudnosci spowodowane mitem Orlej, ktory mnie zreszta wcale nie dziwi, bo optycznie pewne miejsca wygladaja ciezko, ale jesli wierzyc Mistrzowi WHP, tam naprawde nie jest trudno.

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 06, 2006 6:45 am ]
Tytuł: 

Jakub napisał(a):
Orla byłaby nie do przejścia bez łańcuchów ( np. komin przy Czarnym Mniszku)



Chyba inne zdjęcie widziałeś.

Autor:  pol-u [ Śr wrz 06, 2006 9:06 am ]
Tytuł: 

Jakub napisał(a):
Orla byłaby nie do przejścia bez łańcuchów ( np. komin przy Czarnym Mniszku)


Zły przykład.
Komin obfity w chwyty i o bogatej rzeźbie. Pokombinuj i spróbuj wyszukać inne, trudniejsze miejsca :wink: .

Autor:  jakaja [ Śr wrz 06, 2006 9:23 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Pokombinuj i spróbuj wyszukać inne, trudniejsze miejsca .

Ja pokombinowałam i wymyśliłam drabinkę na Koziej Przełęczy 8) :wink:

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 06, 2006 9:27 am ]
Tytuł: 

jakaja napisał(a):
Ja pokombinowałam i wymyśliłam drabinkę na Koziej Przełęczy


Jest obejście z Zmarzłej Przełęczy.

Autor:  pol-u [ Śr wrz 06, 2006 10:19 am ]
Tytuł: 

jakaja napisał(a):
wymyśliłam drabinkę na Koziej Przełęczy


Bardzo dobrze :D .Punkty dla Pani! Rzeczywiscie, nie obchodząc tego miejsca i zakładając że drabiny tam brak- "żywcowanie" go mogło by się okazać trudne dla turysty. A może ktoś myśli inaczej? (czynnie wspinających się uprasza się o zabieranie głosu w ostatniej kolejności :wink: ).

Strona 8 z 60 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/