Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

GIEWONT
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=281
Strona 8 z 25

Autor:  Pioncia [ Pn cze 12, 2006 4:46 pm ]
Tytuł: 

no chyba wreszcie sie udało, wielkie dzięki Mycha za pomoc;) :lol:

Autor:  Asiula [ Pt lip 21, 2006 11:52 am ]
Tytuł: 

Dla mnie Giewont to ...... tłok wjeście i zejscie zajeło mi 1.40 h na szycie nie ma miejsca ludzie pchają się na ciebie 10 osób chwyta się jednego łańcucha, ślisko, małe dzieci i instrukcja ich rodziców, kobieta na bosaka, kolejka, nerwy. Ogółem masakra w tym roku pierwszy raz tam poszłam no i ostatni. Uważam że szlak na sam szczyt jest gorszy niż wejście na Świnice od strony przełęczy świnickiej tam nie ma cholernie śliskich kamieni a zchodząc z Giewontu to poprostu zjeżdzałam sobie na moich adidaskach :)

Autor:  GeoT [ Pt lip 21, 2006 1:57 pm ]
Tytuł: 

Próbowaliśmy pod koniec czerwca podejścia pod Giewont ale nie było ani raków ani kijków, kupa śniegu więc zrezygnowaliśmy.
Jedziemy w połowie września z kilkoma osobami, które w Tatrach raz w życiu były, no i w planach na początek był oczywiście Giewont ... ale teraz trochę mnie przestraszyliście :?
Może we wrześniu tylu ludzi nie będzie ...

Autor:  radzioo [ Pt lip 21, 2006 2:40 pm ]
Tytuł: 

:shock: Byłem w górach koniec czerwca, początek lipca i na giewońciaku nie było śniegu za to mnóstwo ludzi.

Autor:  Bombadil [ So lip 22, 2006 12:08 am ]
Tytuł: 

A ja 1szy raz byłem na G. w poprzedni poniedziałek no i muszę powiedzieć, że troszkę się zdziwiłem. Niby tyle stonki tam lezie, od moherów pod 50-kę przez piwoszy z wyrobionym piwnym, po młode małżeństwa z małymi dziećmi... A ja się chwilę zastanawiałem nad postawieniem pierwszego kroku, tam gdzie się zaczynają łańcuchy i kawałek luźno zwisa siakieś 0,5 metra. Pamiętam, że musiałem dać niezłego krokasa, wysoko nogę zadrzeć, a mam ponad 180 cm no i rozciągnięty jestem dosyć, trenowało się to i owo kilka lat.. a jednak. No i skały śliskie jak cholera. A jak się obrócić, to też nie jest tak kolorowo, niby nie ma wielkiej przepaści, ale wystarczy te 10 metrów spaść na kamole...
Szczerze mówiąc spodziewałem się tam takich kamiennych schodów, wszędzie się pisze, że te łańcuchy ponoć zbędne... może jakby to był granit, ale wapień... ni ciula.
No chyba, że właziłem jakąś starą "nieczynną" drogą... :roll:

Autor:  Elfka [ So lip 22, 2006 1:30 am ]
Tytuł: 

No i ja weszłam na Giewont :) W zeszłym tygodniu. Udało mi się uniknąć tłoku, bo wyszłam na szlak dość wcześnie. Więc jak wchodziłam, to nie było jeszcze kolejek, więc spokojnie można było wejść. Na górze szybko zdjęcia i na dół. Jak zeszłam do szlaku, to w przeciwną stronę szło coraz więcej ludzi. Na powrót wybrałam spokojniejsze miejsce i wracałam Doliną Małej Łąki. Ale na Giewont ponownie nie wejdę już raczej. To jedno z tych nielicznych miejsc, gdzie ponownie wracać jakoś nie chcę.

Autor:  radzioo [ So lip 22, 2006 9:09 am ]
Tytuł: 

Bombadil wszystko się zgadza :) Kwestia tylko podejścia i dobrego stawiania nóg a łańcuchy są raczej po to bo jest właśnie ślisko. Chyba już pisałem że kiedyś widziałem jak weszła tam kobieta opierając się na kijkach. Wyglądało to dosyć śmiesznie no i niebezpiecznie bo szło jej to nieporadnie.

Autor:  KWAQ9 [ So lip 22, 2006 10:58 am ]
Tytuł: 

Mi się wydaje że przy zejściu są one niezbędne bo wchodząc można sobie bez nich dać rade...

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  _Piotrek [ So lip 22, 2006 11:32 am ]
Tytuł: 

Każdy kto kocha góry, każdy kto kocha Zakopane powinien zaliczyć Giewont. Samo wejście nie jest trudne... Ja wchodziłem w deszcz,grad i chętnie wybrałbym się poraz drugi w ładną pogodę.

Autor:  Bombadil [ So lip 22, 2006 12:40 pm ]
Tytuł: 

Dla mnie właśnie przy schodzeniu łańcuchy były zbędne...
Wchodzenia sobie bez nich nie wyobrażam, a w deszczu (ponoć wapień jest wtedy śliski jak mydło) to już w ogóle...
Choćby postawienie tego pierwszego dużego (czy raczej wysokiego) kroku na tych śliskich skałach byłoby ciut ryzykowne. Poza tym coś mi się majaczy, że było dosyć wąsko, i czasem musiałem się schylić, bo skały wysawały dosyć mocno, i w takim miejscu poręcz z łańcucha, żeby się przytrzymać b. się przydała.
Zresztą, cała ta zabawa z łańcuchami na Giewoncie to chyba poniżej minuty, więc po co tu się rozwodzić, hehehe. :wink:

Autor:  górolka [ N lip 23, 2006 4:12 pm ]
Tytuł: 

_Piotrek napisał(a):
Każdy kto kocha góry, każdy kto kocha Zakopane powinien zaliczyć Giewont. Samo wejście nie jest trudne... Ja wchodziłem w deszcz,grad i chętnie wybrałbym się poraz drugi w ładną pogodę.

ten charmider na szczycie ----nigdy więcej :evil: to już wolę zboczyć na Kopę Kondracką gdzie spokojnie można posiedzieć, delektować się przepysznymi widokami, a potem iść dalej w prawo lub lewo skolo ugodna :wink:

Autor:  Bombadil [ N lip 23, 2006 7:09 pm ]
Tytuł: 

Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. Geez, jacy wy jesteście naiwni myśląc, że jak się bedziecie byczyć do 10:00 w wyrze to i tak zdążycie wejść na Giewont przed stonką. :roll:

Autor:  daniel82 [ Śr lip 26, 2006 3:11 pm ]
Tytuł: 

...no ja w tym roku a własciwie za 2 tyg zamierzam sie wybrac na Giewont (pierwszy raz :D ), wiec tez bede musial pomylec o wsześniejszej pobudce. Moze ktoś napisze o której trzeba mniej wiecej wyjść na trase zeby po dojsciu na szczyt nie czuć się jak na przejsciu granicznym z Ukrainą... :D ?

Autor:  Gofer [ Śr lip 26, 2006 3:16 pm ]
Tytuł: 

o świcie ...

Autor:  Bombadil [ Śr lip 26, 2006 8:16 pm ]
Tytuł: 

Ja z Kuźnic wybyłem ok. szóstej a na Przełęcz Kondracką nie szedłem sam. Na Giewont zaraz po mnie wlazła parka stonki, dość zresztą sympatyczna i mało szkodliwa, wykazująca chęć doedukowania się w kwestii turystyki górskiej :wink: . A no i jak schodziłem do Strążyskiej to po drodze się sporo stonki przewinęło, m.in. kolesie w trampkach z bronxami w łapach, etc. A zacząłem schodzić jakoś kilka minut po dziewiątej.

Autor:  Anetka [ Cz lip 27, 2006 4:21 pm ]
Tytuł: 

Ja byłam na Giewoncie 2 razy.
Wchodziliśmy od strony dol Strążyskiej a schodziliśmy do doliny Małej Łąki.
staliśmy w korku na szczycie ale tylko 20 min. może dlatego że to wrzesien był i dość wczesnie było.
Przed nami było całe stadko, większośc to zakonnice...
Ten drugi raz był tylko ze względu na koleżanke która nigdy gór nie widziła więc trzeba było zacząc czymś łatwym.
:twisted: podejście przeżyła i chciał więcej a to dokładnie zakładał plan

Autor:  lider [ Cz lip 27, 2006 10:04 pm ]
Tytuł: 

daniel82 napisał(a):
Moze ktoś napisze o której trzeba mniej wiecej wyjść na trase zeby po dojsciu na szczyt nie czuć się jak na przejsciu granicznym z Ukrainą... :D ?


ee na takie wrazenia jak na pieszym przejsciu to niestety nie masz co liczyc :D

Autor:  Konrad [ Cz lip 27, 2006 10:22 pm ]
Tytuł: 

_Piotrek napisał(a):
Każdy kto kocha góry, każdy kto kocha Zakopane powinien zaliczyć Giewont

Podaj jeden rozsądny argument. Podkreślam: rozsądny.
Bo jak na razie taka wypowiedź jest w stylu "Być w Warszawie i nie zajść do Arkadii to grzech".

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 28, 2006 6:26 am ]
Tytuł: 

Bo to symbol jest. Argument jak najbardziej rozsądny i przemyślany.

I nie podlegający dyskusji.

I jeszcze jedno - były kiedyś papierosy Giewont.

Także G.....t rządzi.

P.s. Jak długo kult G......u bedzie pokutował wśród turystów ? I jaki wpływ na ten stan rzeczy ma konstrukcja stalowa na kopule szczytowej ?

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 28, 2006 7:07 am ]
Tytuł: 

Bombadil napisał(a):
Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. Geez, jacy wy jesteście naiwni myśląc, że jak się bedziecie byczyć do 10:00 w wyrze to i tak zdążycie wejść na Giewont przed stonką. :roll:


Może założysz temat mądrości ludowych ? I bedziesz nas oświecał Swoimi przemyśleniami.

Autor:  Bombadil [ Pt lip 28, 2006 9:58 am ]
Tytuł: 

Może się z łaski swojej odczepisz? Ja też nie ukrywam, że za Tobą nie przepadam, ale nie przypominam Ci o tym na każdym kroku. :roll:

Autor:  radzioo [ Pt lip 28, 2006 10:34 am ]
Tytuł: 

Ja na Giewoncie byłem raz i wystrczy ale opłacało się tam wejść jak najbardziej - na szczycie zrobiłem zdjęcie pięknej blond Słowaczce :wink: :)

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 28, 2006 10:43 am ]
Tytuł: 

radzioo napisał(a):
na szczycie zrobiłem zdjęcie pięknej blond Słowaczce


Ciekawe kiedy ma tam dyżury :lol: :wink:

Autor:  e [ Pt lip 28, 2006 10:44 am ]
Tytuł: 

ja w tym roku wreszcie ide na Giewont nic mnie od tego nie odwiedzie...

Autor:  Gofer [ Pt lip 28, 2006 12:41 pm ]
Tytuł: 

e napisał(a):
ja w tym roku wreszcie ide na Giewont nic mnie od tego nie odwiedzie...



dobra decyzja , szczyt warty odwiedzenia, a szczególnie kiedy na szczycie jest się samemu(lub z własnym towarzyszem). Miałem tę przyjemność dwa razy. Raz zimą tego roku i trzy lata w tył latem kiedy na szczycie stałem już o 7 rano

Autor:  radzioo [ Pt lip 28, 2006 12:54 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
radzioo napisał(a):
na szczycie zrobiłem zdjęcie pięknej blond Słowaczce


Ciekawe kiedy ma tam dyżury :lol: :wink:


W sumie bym się nie pogniewał gdybym mógł spotkać ją jeszcze raz. :D

Autor:  Gofer [ Pt lip 28, 2006 12:54 pm ]
Tytuł: 

radzioo napisał(a):
Ja na Giewoncie byłem raz i wystrczy ale opłacało się tam wejść jak najbardziej - na szczycie zrobiłem zdjęcie pięknej blond Słowaczce :wink: :)


No to się pochwal :P

Autor:  radzioo [ Pt lip 28, 2006 1:03 pm ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
radzioo napisał(a):
Ja na Giewoncie byłem raz i wystrczy ale opłacało się tam wejść jak najbardziej - na szczycie zrobiłem zdjęcie pięknej blond Słowaczce :wink: :)


No to się pochwal :P


A czemu nie :P tylko muszę do domu wrócić :)

Autor:  Gofer [ Pt lip 28, 2006 1:04 pm ]
Tytuł: 

wyczekuję w zniecierpliwieniu :twisted:

Autor:  radzioo [ Pt lip 28, 2006 5:21 pm ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
wyczekuję w zniecierpliwieniu :twisted:


Bardzo proszę

Obrazek

Blondyna z spiętymi włosami. Zdjęcie nie oddaje całego uroku.

Strona 8 z 25 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/