Poniższy szlak nie jest do końca dla początkujących, powiedzmy, dla "nie-zupełnie zielonych". Określmy tak - jeśli się np. było na Babiej Górze w zimie to można śmiało uderzać.
Pod warunkiem dobrej pogody (głownie chodzi o dobrą widoczność i o wiatr - żeby czasem nie wyłączyli ci kolejki w zejściu
).
Na samą górę dokąd się da kolejką pod Chopok, stąd na Chopok i dalej na Dziumbir za tyczkami, pod koniec po prawej (południowej) stronie grani. Raki i czekan poprawią bezpieczeństwo wycieczki (Flip pośliznął mi się na tym szlaku i zjechał kilkanaście metrów) ale generalnie nie są niezbędne. Potrzebna dobra orientacja w górskim terenie - w razie pogorszenia widoczności powrót może być dość mylący. Miejscami nieco przepaściście. Całość z wjazdem i zjazdem koło 5-6 godzin.
Ten szlak ma trzy zalety:
- jest wytrasowany i na ogół jest na nim dość tłoczno
- zdobywasz najwyższy szczyt Niskich Tatr
- przy pięknych widokach masz piękne widoki
Wadą jest to że nie można go uznać za zupełnie trywialny, a jak się spóźnisz na kolejkę, albo ci ją zamkną, to masz spory problem...
Nieco bezpieczniejszy jest szlak z Chopoka w drugą stronę - na zachód, ale cel mniej zacny, poza tym non-stop wzdłuż górnych stacji wyciągów.
Szlaki w lasach są niestety na ogół mocno zasypane i nie przetarte.
.
), do tego stopnia, ze groziło nam wylot z chaty i wpis na czarna księgę 
