W wysokich partiach gór silnie wieje

Idealne warunki do lawin. Już wczoraj śnieg był przenoszony przez wiatr.


Ciekawe w którym rejonie zeszło bo nic nie piszą czy Cesarka czy Barani Żleb.

To oni szli granią Koszystej

okolicach szlaku warunki były takie że pozwalały mi czuć się bezpiecznie

przeczytajcie sobie na onecie komentarze

przeczytajcie sobie na onecie komentarze

Porwało ich na czerwonym szlaku?

Lawina pod Koszystą Drukuj E-mail
Napisał Tomasz Wojciechowski
niedziela, 13 marzec 2011
Ok godz. 13:26 ratownicy zostali zawiadomieni o lawinie, która zeszła z masywu Koszystej w kierunku dol. Pańszczycy. Lawina zasypała trzy osoby z siedmioosobowej grupy.

Na miejsce wypadku ratownicy udali się śmigłowcem.

Niestety żadna z zasypanych osób nie posiadała detektora lawinowego. Pierwszą zasypaną osobę odnaleziono po ok. 70 min następną 20 min później i trzecią po kolejnych 20 min. Pomimo podjętych zaawansowanych zabiegów reanimacyjnych, jedna osoba zmarła na lawinisku. Pozostałe dwie osoby w stanie krytycznym zostały przetransportowane do zakopiańskiego szpitala, gdzie niestety zmarły.

W działaniach ratowniczych uczestniczyło 42 ratowników + 3 psy.

Apelujemy do wszystkich wybierających się w góry, żeby nie dali się zwieść małą ilością śniegu w górach. Formacje wklęsłe są wypełnione śniegiem w znacznym stopniu.

Opiekun krzyknął: Trzymajcie się kosówki. Policja bada okoliczności tragedii w Tatrach

Zakopiańscy policjanci badają okoliczności tragicznego wypadku w Tatrach. Przed godz. 14 w Dol. Pańszczycy lawina porwała troje ski-alpinistów z Krakowa i okolic. Kobieta mimo reanimacji zginęła na miejscu, dwie osoby (mężczyzna i kobieta) zmarły po przetransportowaniu do zakopiańskiego szpitala. Opiekun siedmioosobowej wyprawy, gdy zobaczył, że schodzi lawina miał krzyknąć: trzymajcie się kosówki!

Spod centrali TOPR śmigłowiec zabrał kilkudziesięciu ratowników z psami lawinowymi. W akcji brali też udział ratownicy dyżurujący na Hali Gąsienicowej, Kasprowym Wierchu i w Dol. Pięciu Stawów Polskich.

Wiadomo, że lawina zeszła z Koszystej w stronę Dol. Pańszczycy w rejonie Doliny Gąsienicowej.

Na miejscu było siedem osób. Śnieg porwał troje turystów. Ratownicy odkopali je w ciągu półtorej godziny. Jedna nie przeżyła wypadku.
Dwie w krytycznym stanie trafiły do zakopiańskiego szpitala. Lekarze walczyli o ich życie. Niestety nie udało się ich uratować.

Jak powiedział naczelnik TOPR Jan Krzysztof, turyści nie mieli detektorów lawinowych. Pierwszego z nich udało się odkopać po 70 minutach od zejścia lawiny. Wszyscy znaleźli się ok. półtora metra pod śniegiem, w niewielkiej od siebie odległości.

- Na razie wiemy tyle, że w Tatry wybrała się siedmioosobowa grupa ski-alpinistów z Krakowa i okolic. Opiekunem grupy był 46-letni mężczyzna. Gdy zobaczył, że schodzi lawina krzyknął, aby pozostali trzymali się kosówki. Niestety nie przeżył lawiny, zginęła też jego żona, a także 56-letnia kobieta. Będziemy badać, jak doszło do tragedii, czy do wypadku doszło na szlaku i czy opiekun miał uprawnienia do prowadzenia takiej wycieczki - mówi podinspektor Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.

W Tatrach od wczoraj wieje wiatr halny. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.

To największa tragedia w Polskich Tatrach od grudnia 2009 r. Wtedy w lawinie pod Rysami zginęły trzy osoby.

trzymaniem się kosówki

przecież mało śniegu i lawina już nie zejdzie

"przecież mało śniegu i lawina już nie zejdzie"

bardzo sliski i jesli na to nastąpi świezy opad

Golonmac - zdaje się że już dostał...

Będziemy badać, jak doszło do tragedii, czy do wypadku doszło na szlaku i czy opiekun miał uprawnienia do prowadzenia takiej wycieczki - mówi podinspektor Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.

lub wszystkich z numerami IP kończącymi się parzyście.

temat zbyt poważny by robić sobie jaja