Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

co bierzecie do picia?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4068
Strona 9 z 13

Autor:  Rohu [ Wt sie 05, 2008 3:23 pm ]
Tytuł: 

Tigery i inne są też w postaci tabletek musujących, ale to co innego niż isostar.

Autor:  mac ap [ Wt sie 05, 2008 6:15 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
To była zamaskowana fotopaszcza albo automacap. Nie poznałeś?

Na pewno nie automacap. Automacap to zamaskowne i automatyczne stanowisko karabinu maszynowego, otoczone polem minowym i tabliczkami z napisem "tędy do pozbawionej filanców, fajnej trasy w rezerwacie". :)

Autor:  keff79 [ Wt sie 05, 2008 6:47 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
Zresztą puszczam te bąki z takim jakimś wielkim osobistym urokiem ,jakoś tak romantycznie by nie rzec poetycko.
Tak zgodnie z naturą ,tatrzańsko i wysokogórsko. Bojowo.
Sama bylabyś zachwycona.


Otóż to - bojowo ale i dydaktycznie.

Taka redukcja gazów w organizmie to cała gama nauk - chemia, biologia, fizyka..

W górach ciśnienie jest niższe, zazwyczaj wraz z wysokością zmniejsza się również temperatura dlatego przy schodzeniu ze szczytów kiedy wzrasta ciśnienie atmosferyczne oraz rośnie temperatura (zewnętrzna oraz naszego zmęczonego ciała) mamy niemal idealne warunki dla uwolnienia skumulowanych w naszym ciele wiatrów.

Autor:  Do-misiek [ Cz sie 07, 2008 10:14 pm ]
Tytuł: 

Powerade wiśniowy da się wypić. I jest najlepszy ze wszystkich :) Dziś go wytestowałam.

Autor:  sna [ Pt sie 08, 2008 12:05 am ]
Tytuł: 

Ostanio wziołem 1,5 l wody 1l energy drinka, on też musi pomagac na wchłanianie płynów bo jak testowałem na jednym postoju pic wodę a na drugim energy drinka, to po drinku dłużej nie chciało mi się pic. Abym dostał jakiegoś dodatkowego kopa to nie zauważyłem, natomiast wydaje mi się że mniej odczuwałem zmęczenie. Następnym razem potestuje izotoniki jakieś.

Autor:  Luka3350 [ Pt sie 08, 2008 8:58 am ]
Tytuł: 

sna to są inne napoje. Energy ma dzialanie pobudzające ( glównie za sprawą dodanej kofeiny -mniej więcej ilość odpowiadająca jednej filiżance kawy ) i moim zdaniem nie są przydatne w akcji górskiej - oczywiście też uzupelniają plyny .
Natomiast izo jest ( wg mnie oczywiscie ) znacznie bardziej przydatny bo sluży szybkiemu uzupelnieniu plynów i mikroelementów .
Przy ostrym wypacaniu następuje też gwaltowna utrata mikroelementów i dlatego izo jest bardziej pzrydatny od energaizera.
Tak teoretyzując kofeina ,która pobudza ( mnie akurat malo bo piję średnio 6 kaw dziennie lub więcej ) powoduje m innymi wzrost szybkości tętna co akurat nie jest bardzo potrzebne przy ostrym wysillku gdzie serducho już sobie odpoiwednio pracuje .
Zresztą ( sorki za taki dlugi wyklad ) uzupelnienie plynów jest też bardzo istotne ze względu na kwestie zagęszczania krwi ( odwodnienie+ wysokośc zwlaszcza w górach wyższych ) co w konsekwencji utrudnia ,że tak powiem laicko -dzialanie naszej pompki.

Autor:  piomic [ Pt sie 08, 2008 1:21 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
Tak teoretyzując kofeina ,która pobudza ( mnie akurat malo bo piję średnio 6 kaw dziennie lub więcej ) powoduje m innymi wzrost szybkości tętna co akurat nie jest bardzo potrzebne przy ostrym wysillku gdzie serducho już sobie odpoiwednio pracuje
Ponadto kofeina ma silne działanie moczopędne, dzięki czemu szybko pozbędziesz się uzupełnionych właśnie płynów i mikroelementów. O nasilaniu perystaltyki to może w wątku "jak robicie kupę na szlaku", ale tu też kofeinka ma swoje działanie.

Autor:  lucyna [ Pt sie 08, 2008 7:07 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
Tak teoretyzując kofeina ,która pobudza ( mnie akurat malo bo piję średnio 6 kaw dziennie lub więcej ) powoduje m innymi wzrost szybkości tętna co akurat nie jest bardzo potrzebne przy ostrym wysillku gdzie serducho już sobie odpoiwednio pracuje .
Zresztą ( sorki za taki dlugi wyklad ) uzupelnienie plynów jest też bardzo istotne ze względu na kwestie zagęszczania krwi ( odwodnienie+ wysokośc zwlaszcza w górach wyższych ) co w konsekwencji utrudnia ,że tak powiem laicko -dzialanie naszej pompki.


Dwa dni temu wypróbowalam to na sobie. W sklepiku nie było innych napojów tylko sok i matrix. Po wypiciu soku pozostał mi energy drink. 1 litr. Nie chciałam się odwodnić więc popijałam to świństwo. Myślałam, że serducho wyskoczy mi z piersi.

Autor:  mac ap [ So sie 09, 2008 10:14 pm ]
Tytuł: 

Serce w górach i tak już szybciej bije samo z siebie, a zatem i tętno jest podwyższone. Wraz ze wzmożoną produkcją erytrocytów, rekompensuje to niższą ilość tlenu w powietrzu. A przecież dochodzi jeszcze wysiłek marszu. Lepiej nie przyśpieszać tętna jeszcze bardziej.

Autor:  violavia [ So sie 09, 2008 11:49 pm ]
Tytuł: 

najlepsza woda mineralna wysoko zmineralizowana, przy upale ewentualnie jakieś izostary itp.

(przepis - wg lekarzy bez granic - na napój izotoniczny domowej roboty do dopajania odwodniowych: 2 litry wody + 2 łyżki cukru + pół małej łyżeczki soli - można dodać cytryny, żeby poprawić smak)

herbata koniecznie (ciepło to też energia:) )

no i oczywiście czekolada - jest dobra na (prawie) wszystko :) :) :)

Autor:  sna [ N sie 10, 2008 1:35 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Dwa dni temu wypróbowalam to na sobie. W sklepiku nie było innych napojów tylko sok i matrix. Po wypiciu soku pozostał mi energy drink. 1 litr. Nie chciałam się odwodnić więc popijałam to świństwo. Myślałam, że serducho wyskoczy mi z piersi.


Tak ale ty pewnie kawy nie pijasz, a ja w mieście 1-2 dziennie, więc te energy wcale mi tak bardzo tętna nie przyspieszają bo jestem przyzwyczajony do kofeiny, ale tak czy siak następnym razem wezmę ze sobą izotoniki, zobacvzymy czy faktycznie będę połowę mniej pił.

violavia napisał(a):
no i oczywiście czekolada - jest dobra na (prawie) wszystko :) :) :)


Czekolada w górach rządzi. Bez niej się nie ruszam.

Autor:  violavia [ N sie 10, 2008 9:44 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ponadto kofeina ma silne działanie moczopędne


że aż tak silne... no trochę, owszem.

Mimo że sama jestem beznadziejnym kawowym nałogowcem, nie polecam w górach, bo kofeina zwiększa zapotrzebowanie mięśnia sercowego na tlen - co przy dużym wysiłku i na wysokości, szczególnie o u osób nie uprawiających sportu co dzień, nie jest zbyt korzystne (najbardziej zagrożeni są faceci ok. 40 rż...)

Autor:  Trauma_ [ Pn sie 11, 2008 7:41 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ponadto kofeina ma silne działanie moczopędne



Chyba kupopędne
:lol:

Autor:  Mag_Way [ Pn sie 11, 2008 7:42 am ]
Tytuł: 

Trauma litości.... :shock: :lol:

Autor:  Trauma_ [ Pn sie 11, 2008 7:45 am ]
Tytuł: 

Mag_Way napisał(a):
Trauma litości.... :shock: :lol:


Ok, wychodzi mój humor po powrocie z Tatr... motyla noga...

Autor:  violavia [ Pn sie 11, 2008 6:47 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Chyba kupopędne


ale ma rację :)

Autor:  Hania ratmed [ Pn sie 11, 2008 7:05 pm ]
Tytuł: 

No nie wiem...ja u siebie nie zauważyłam takich objawów :o

Autor:  violavia [ Pn sie 11, 2008 7:17 pm ]
Tytuł: 

że przyspiesza... perystaltykę?
nie? :lol:

Autor:  Luka3350 [ Pn sie 11, 2008 9:50 pm ]
Tytuł: 

Kawka jest dobra i pyszna ( jestem zamilowanym kawoszem )
Ale jak w górach jest ostro -to jakoś najlepiej mi wchodzi izo ( Powerade , Gatorade, Izostar ) w kolejności woda mineralna z rozpuszczoną witaminką ( może być gazowana bo uwielbiam w górach bekać ) , herbata ( najlepiej jednak w schronisku -a w zimie oczywiście z termosu dla ogrzania drogiego organizmu )
Pomijam tzw % bo w 100% przypadku prowadzę potem :cry: więc nie wchodzi w tzw grę .

Autor:  gizmo [ Wt sie 12, 2008 6:00 pm ]
Tytuł: 

Przewaznie mam herbate w termosie. Czesto nawet latem. I do tego woda z sokiem lub jakims pluszem czy isostarem. Woda moze byc ze strumienia. Byle by czerpana powyzej schronisk.

Autor:  Zoe [ Wt sie 12, 2008 6:11 pm ]
Tytuł: 

Kawa ponad wszystko! Albo zimniutka w butelce, albo gorąca w termosie. Bez tego nie idę. 8)

Autor:  warhead [ Wt sie 12, 2008 10:04 pm ]
Tytuł: 

violavia napisał(a):
najlepsza woda mineralna wysoko zmineralizowana, przy upale ewentualnie jakieś izostary itp.

(przepis - wg lekarzy bez granic - na napój izotoniczny domowej roboty do dopajania odwodniowych: 2 litry wody + 2 łyżki cukru + pół małej łyżeczki soli - można dodać cytryny, żeby poprawić smak)

herbata koniecznie (ciepło to też energia:) )

no i oczywiście czekolada - jest dobra na (prawie) wszystko :) :) :)


Hmm ogląda ktoś czasem programy Wojciech Cejrowskiego? Był taki odcinek jak przygotowywał się na wyprawę do dżungli i powiedział taką ważną dla mnie rzecz: woda "przelatuje" przez organizm bardzo szybko, natomiast woda chociażby z dodatkiem cukru lub jakiegoś składnika odżywczego (np.: oranżada w proszku) - taki płyn zatrzymywany jest na dłużej w organizmie - bo żołądek "stwierdza" że w tym jest coś pożywnego i sam się tym zajmuje a nie kieruje tego odrazu do nerek. Dlatego na wyprawę do dżunglii zabrał sporo oranżadek w proszku :D

A co do czekolady to ja z tego zrezygnowałem - przynajmniej nie biore jej latem - zbyt często się to kończyło roztopieniem :lol: Przerzuciłem się za to na chałwe sezamową - 100g = 550kcal i bardzo dobrze znosi temperaturę.

Autor:  Trauma_ [ Śr sie 13, 2008 7:59 am ]
Tytuł: 

warhead napisał(a):
Hmm ogląda ktoś czasem programy Wojciech Cejrowskiego?


Nie, a dlatego, że jak zadajesz temu Panu mądre pytanie, bo chcesz się coś dowiedzieć on odpowiada Ci coś w stylu: " spadaj ignorancie, że tego nie wiesz". Kiedyś prowadził audycje w radiu programu 1 - trzeba było posłuchać :lol:

Autor:  Aszot [ Śr sie 13, 2008 8:00 am ]
Tytuł: 

violavia napisał(a):
...
herbata koniecznie (ciepło to też energia:) )

...


To chyba skrót myślowy :wink:
Choć fakt, ze ciepłe jedzenie czy napoje sa lepiej przyswajane ale to inna bajka :)

Autor:  warhead [ Śr sie 13, 2008 9:21 am ]
Tytuł: 

Aszot napisał(a):
violavia napisał(a):
...
herbata koniecznie (ciepło to też energia:) )

...


To chyba skrót myślowy :wink:
Choć fakt, ze ciepłe jedzenie czy napoje sa lepiej przyswajane ale to inna bajka :)


To nie żaden skrót myślowy, violavia ma absolutną rację. Zimne jedzenie np zimna zupa (wiem absurd - ale przykład bedzie dobry) po zjedzeniu musi zostać ogrzana do temperatury 36,6C - różnica między temperaturą tej zimnej potrawy a temperaturą ciała im jest większa - tym większy jest wydatek energetyczny potrzebny na jej ogrzanie.
Zwykle organizm potrzebuje ok 100kcal wiecej ogrzać posiłek (i wyrównać tym samym stratę ciepła którą ponosimy).

A łopatologicznie: niech ktos sobie zimą na dworze walnie zimnego browara i powie czy będzie tak samo ciepło jak po grzańcu (blee :P ).

Autor:  Aszot [ Śr sie 13, 2008 10:09 am ]
Tytuł: 

O to mi chodziło, ciepło z herbaty to nie energia dla nas, tylko pozwala naszemu organizmowi zaoszczędzić energię oraz na lepszą przyswajalność składników pokarmowych, a dokładniej chodzi o optymalna temperaturę do działania enzymów trawiennych.
Dlatego tez napisałam ze to inna bajka 8)

Autor:  mac ap [ Śr sie 13, 2008 6:39 pm ]
Tytuł: 

warhead napisał(a):
Hmm ogląda ktoś czasem programy Wojciech Cejrowskiego? Był taki odcinek jak przygotowywał się na wyprawę do dżungli i powiedział taką ważną dla mnie rzecz: woda "przelatuje" przez organizm bardzo szybko, natomiast woda chociażby z dodatkiem cukru lub jakiegoś składnika odżywczego (np.: oranżada w proszku) - taki płyn zatrzymywany jest na dłużej w organizmie - bo żołądek "stwierdza" że w tym jest coś pożywnego i sam się tym zajmuje a nie kieruje tego odrazu do nerek. Dlatego na wyprawę do dżunglii zabrał sporo oranżadek w proszku :D

Cejrowski gada równie"mądrze" niezależnie od tematu, jak widzę... Problem polega na tym, że woda nie jest wchłaniana w żołądku, a w jelicie cienkim i grubym.

Autor:  piomic [ Śr sie 13, 2008 9:51 pm ]
Tytuł: 

Aszot napisał(a):
ciepło z herbaty to nie energia dla nas, tylko pozwala naszemu organizmowi zaoszczędzić energię
To wytłumacz mi, czym "my" różnimy się od "naszego organizmu"?
Szukasz energii dla duszy, czy co?

Autor:  Aszot [ Cz sie 14, 2008 8:10 am ]
Tytuł: 

Jak herbatę sobie dobrze posłodzisz to będzie ona zawierała dużo węglowodanów i będzie napojem zawierającym składniki energetyczne.

Gorąca herbata (jako teina i inne składniki) nie dostarcza ci energii. Pozwala zaoszczędzić energie, którą nasz organizm nie musi dostarczyć "na podgrzanie". Czy to już jest jaśniejsze?

Możesz pić dowolną ilość gorącej herbaty przed dłuuugi czas i umrzesz z głodu.

To co tak często nazywamy dostarczaniem energii, to oczywiście nie łykanie kulki ENERGIA. Składniki odżywcze są najpierw trawione do tzw. produktów prostych: cukrów, białek, lipidów, po czym są wchłaniane, głównie w jelicie cienkim. Energia potrzebna chociażby dla pracy mięśni jest uzyskiwana z dalszego rozkładu tych prostych związków organicznych na związki nieorganiczne (to też duże uproszczenie). Jest to na drodze spalania, tutaj jest potrzebny tlen. I właśnie w tym procesie wyzwala się energia, która jest gromadzona w wiązaniach chemicznych, w tzw wiązaniach wysokoenergetycznych. Są w naszych komórkach (nie telefonach, żeby ktoś nie pomylił...) specjalne związki, np pewnie Wam znany ATP, który magazynuje taką energie i dostarcza ją choćby mięśniom.
Aby te reakcje mogły zachodzić musi być odpowiednia temperatura w naszym organizmie, 36,6-38-nawet 40 stopni aby enzymy mogły działać. Ciepło z herbaty czy też innych gorących posiłków zapewnia nam tą temperaturę. I nasz organizm nie musi już tracić zgromadzonej energii z wcześniejszych posiłków na zapewnienie odpowiedniej temperatury dla wszystkich tych procesów (i wielu innych).
Ot, i cały MYK. A ciepło z herbaty to nie energia dla naszych mięśni. :)
Na zdrowie Piomic :)

Autor:  Luka3350 [ Cz sie 14, 2008 8:31 am ]
Tytuł: 

piomic ,Aszot drodzy moi -czyli konkludując :

Herbata gorąca z termosu w zimie na szczycie polecana jest i dobra.

Strona 9 z 13 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/