Rambubu napisał(a):
A widzisz, wcześniej pisałeś, że nie widzisz tu żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Cieszę się zatem, że udało mi się Ciebie przekonać.
Całkowicie mnie nie zrozumiałeś. Nie mam na myśli interpretacji ze strony strażnika - a wyłącznie interpretację ze strony chcącego się wspinać.
Nie przekonałeś mnie do niczego

Rambubu napisał(a):
W mojej opinii zasady działania są takie, że mają umożliwiać wspinanie tym, którzy chcą się wspinać, a zabraniać włóczęgi poza szlakiem tym, którzy wspinać się nie chcą. Różnica semantyczna - być może. Szkoda tylko, że przy tworzeniu Zarządzenia nikt nie zwrócił uwagi na te semantyczne niejednoznaczności.
Słuszne przekonanie. Te zasady to umożliwiają (wspinanie) i jednocześnie mają powodować ograniczanie (włóczęgi).
Rambubu napisał(a):
Przecież równie dobrze można było wpisać, że obszary udostępniane są dla każdego turysty, pod warunkiem, że wpisze się on w książce wyjść. Przepisy zostały jednak zredagowane inaczej. "Przypadek? Nie sądzę."
Zapewne można było. Ale rozwiązano to inaczej. Wcześniej przyjęto założenie, że dla turysty, bez dokładnego precyzowania co jest, może być, a co być powinno, być rozumiane jako "uprawianie turystyki", chcącego wędrować po Tatrach dostępne są WYŁĄCZNIE oznakowane, wydzielone szlaki. Zwróć uwagę, że praktycznie rzecz biorąc każdy szlak jest wymieniony - w przeciwieństwie do dróg wspinaczkowych, które nie są wymieniane, a jedynie określony jest rejon dopuszczony do wspinania.
Możesz to sobie wytłumaczyć inaczej:
Wędrowanie po Tatrach jest dozwolone dla każdego, kto odczuwa taką potrzebę, bez ustalania jak - technicznie - będzie tę wędrówkę realizował. Ze względu, że jest to obszar objęty ochroną (najwyższą formą ochrony) - w różnych rejonach (także ze względu na ukształtowanie, budowę geologiczną, etc. ) owo wędrowanie jest ograniczane.
Na większości terenów - dopuszczone jest wyłącznie wędrowanie wzdłuż wyznaczonych, opisanych i oznakowanych szlaków. Nie jest istotne, czy na tych szlakach/drogach - wędrujący porusza się wyłącznie na nogach, czy używa rąk do utrzymania równowagi, czy się wspina, czy asekuruje i jak. Wędrowanie w tych rejonach nie wymaga żadnych zaświadczeń, wpisów, dokumentów (no oczywiście poza dokumentami koniecznymi w strefie granicznej, oraz ważnym biletem wstępu)
Na części terenów - gdzie z różnych przyczyn sieć szlaków oznakowanych jest rzadsza - wędrowanie dopuszczone jest na nieco innych zasadach. Po pierwsze - owe rejony/tereny - są w miarę jednoznacznie opisane (tak jak poszczególne znakowane szlaki), po drugie - by po nich wędrować - należy zamiar owego wędrowania zgłosić w odpowiednim miejscu, no i oczywiście PRZED podjęciem wędrówki. Reszta pozostaje bez zmian

[no są jeszcze pewne ograniczenia związane z zakładaniem/niszczeniem rozmaitych ułatwień - ale są one nieomal takie same jak na szlakach turystycznych

]
pozdrawiam
gb
ps zróżnicowanie: turystyka tatrzańska - taternictwo powierzchniowe jest zrozumiałe intuicyjnie

pps
Rambubu napisał(a):
Nie wiemy oczywiście czy wpisał się do książki i czy to akurat ten fakt był decydujący.
skoro nie wiemy (zwłaszcza, że czas owego zdarzenia też nie jest znany), to w ogóle nie należy zaczynać dywagować na ten temat. Poza tym - zima, to zupełnie inna "para kaloszy"

ppps
Rambubu napisał(a):
Jakiś czas temu rozmawiałem o tym właśnie z zaprzyjaźnionym parkowcem, który absolutnie nie dopuszczał do siebie myśli, że wystarczy się tylko wpisać do książki i załatwione.
rozmowa z zaprzyjaźnionym parkowcem - to jedno, a interpretacja przepisów - to drugie.
moi zaprzyjaźnieni parkowcy mają rozmaite zdania - na rozmaite tematy

także i w tym zakresie
