Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 28, 2024 12:58 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 266 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 5:58 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11092
Lokalizacja: Poznań
Cytuj:
Ba samica jest synatropizowana.

To fajnie. Lubie synatropizowane samice. Cokolwiek to znaczy :D
Wiec mamy postęp. Czyli już tylko część populacji, ta męska stroni od człowieka :)
A co z piastunami?

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 6:00 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
tomek.l napisał(a):
lucyna napisał(a):
Dzikie niedźwiedzie, niesynatropizowane nie wejdą w okolice zamieszkałe przez człowieka i nie będą grzebać w śmietnikach.
Widać te w Tatrach są synatropizowane. Cokolwiek to znaczy :)
Misie w Tatrach coraz bardziej przyzwyczajają się do ludzi. Żerują przy szlakach. Na widoku. Co prawda jeszcze w bezpiecznej odległości. Przechodzą przez szlaki, którymi chwile wcześniej przeszli ludzie a kawałek dalej idą następni. Próbuje się teraz zniechęcić niedźwiedzie do ludzi i do odpadków przez nich pozostawianych. Są elektryczne pastuchy. Nie zostawia się śmieci. Od czasu do czasu misiu dostanie w dupę z gumowej kulki. A i tak misiom zdarza się podchodzić do ludzi. Choćby w Kuźnicach
Wiec nie pisz o jakiś bzdurach czy nadinterpretacji :)

Rozmawiamy o synatropizacji.
Ile osobników niedźwiedzi przebywa w Tatrach? Ile z nich zatraciło strach przed człowiekiem? Czy to, że niedźwiedzie pożywiają się odpadkami jest regułą?
Nie znam badań tatrzańskich ale mogę posłużyć się bieszczadzkimi przy czym zaznaczono wyrażnie, że większość populacji niedźwiedzia brunatnego w Europie, Azji, Ameryce Północnej żywi się podobnie.
Występuje wyraźna różnica sezonowa. 73 % objętości analizowanych odchodów stanowiły rośliny. Wiosną zdominowana jest przez trawy i zioła, bukwę i jeleniowate. Jeleniowate stanowiły 16 % objętości odchodów. Latem owoce borówki, gryzonie, owady. Jesienią owoce jabłoni i grusz, orzechy buka, owoce tarniny, jeleniowate.
Jakoś nie stwierdzono dużej ilości pożywienia podbieranego ludziom.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 6:18 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
tomek.l napisał(a):
Cytuj:
Ba samica jest synatropizowana.

To fajnie. Lubie synatropizowane samice. Cokolwiek to znaczy :D
Wiec mamy postęp. Czyli już tylko część populacji, ta męska stroni od człowieka :)
A co z piastunami?

:D
Nie mamy postępu. Ta samica o której wspominali u e górzystów jest synatropizowana. Nie wszystkie samice, nie część populacji. Synatropizacji ulegają poszczególne osobniki. W Tatrach najbardziej znane przypadki Magdy i Siwej. Takie osobniki odstrasza się, gdy zbyt często podchodzą do siedzib ludzkich odławia lub odstrzela. Do 2006 r 4 osobiki za zgodą min. środowiska zostało zabitych. Na Słowacji nie pamiętam danych ale jest ich znacznie więcej.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 6:39 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11092
Lokalizacja: Poznań
lucyna napisał(a):
Jakoś nie stwierdzono dużej ilości pożywienia podbieranego ludziom.
Ja żadnych badań z rejonu Tatr o składzie kupy tatrzańskiego misia nie znam. W zasadzie, znam ale z przed kilku lat.
Tylko czy potrzebny mi jest skład kupy aby stwierdzić, że niedźwiedzie zbliżają się do ludzi? Nie. Wystarczy, że widzę niedźwiedzie żerujące nieopodal szlaku czy przechodzące przez szlak, a także czytam np. o misiach w Kuźnicach. Lub znam historie z poprzednich lat z niedźwiedziami w rejonie schroniska nad Morskim Okiem.

lucyna napisał(a):
Ta samica o której wspominali u e górzystów jest synatropizowana.
Czyli jednak są takie niedźwiedzie co zbliżają się do ludzi.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 6:50 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
1.Niedźwiedzie zbliżają się do ludzi. Czytasz o lub widujesz tak naprawdę te same osobniki. To są te dwie samice o których wspominałam. Być może jeszcze jeden czy dwa osobniki. Ich zachowania należą do rzadkości, zdecydowana większość populacji unika kontaktu z człowiekiem. Nie oznacza to jednak, że nie dojdzie do synatropizacj następnych osobników. To, że nie ma koszy na śmieci, ogradzane są pojemniki na śmieci ma właśnie zapobiec zbliżaniu się niedźwiedzi do człowieka. Takie kontakty są niebezpieczne zarówno dla człowieka jak i dla zwierzęcia. Mogą się skończyć śmiercią niedźwiedzia. Gdy zawiodą odstraszenia, gdy zawiedzie przeniesienie w inne miejsce to taki miś musi być jak najszybciej zabity.
2. Mniej więcej o o chodzi.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 7:05 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Cytat ze słowackiej strony http://www.medvede.sk/index.php?action=otazky :

Cytuj:
Hoci je väčšina medveďov opatrná a človeku sa najčastejšie vyhne, ku konfliktom dochádza. Na Slovensku býva ročne do 10 ľudí vážnejšie zranených medveďom. Výsledky z vedeckého výskum ukazujú, že ide o dva typy konfliktov. Najčastejšie sa to stane vtedy, keď ľudia prekvapia medveďa pri náhodnom stretnutí zblízka a medveď zaútočí v sebaobranne. Riziko, že medveď reaguje na človeka defenzívne je vyššie ak je medveď postrelený alebo inak poranený, ak ide o samice s mláďatami, je medveď pri koristi, nablízko je brloh alebo je pes prítomný. Iný prípad je, keď si medveď zvykne chodiť na odpadky, stratí plachosť a stane sa agresívnym. V oboch prípadoch, najlepší spôsob ako sa vyhnúť problémom s medveďmi je uplatňovať preventívne opatrenia. Tým môžete znížiť vaše šance na stretnutie sa s medveďom. Tiež je rovnako dôležité, aby ste ho neprilákali.


Moje tłumaczenie (niedokładne):
Chociaż większość niedźwiedzi jest ostrożna do konfliktów jednak dochodzi.
Na Słowacji co roku około 10 osób bywa poważnie ranionych przez niedźwiedzia. Wnioski z badań naukowych wykazują ze chodzi o dwa typy konfliktów. Najczęściej dzieje się tak wtedy kiedy człowiek niespodzianie spotyka niedźwiedzia z bliska i niedźwiedź zaatakuje w samoobronie.

Ryzyko że niedźwiedź zaatakuje człowieka w samoobronie jest wyższe wtedy kiedy niedźwiedź jest postrzelony, lub w inny sposób ranny, jesli jest to samica z młodymi, jeśli niedźwiedź ma jakąś zdobycz, blisko jest barłóg lub w pobliżu jest pies.

Inny przypadek ma miejsce, kiedy niedźwiedź jest przyzwyczajony do grzebania w śmietnikach, traci płochliwość i staje się agresywny.

W obu przypadkach najlepszy sposób jak rozwiązać problem z niedźwiedziami to stosowanie środków zapobiegawczych.
Tym można zmniejszyć szanse na spotkanie z niedźwiedziem.


------------------- koniec tłumaczenia.

W linku jest bardzo długa lista środków zapobiegawczych i nie chce mi się tego już tłumaczyć.

Zdumiało mnie to ze na Słowacji co roku poważnie ranionych przez niedźwiedzie jest aż 10 osób.


B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 9:28 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Znalazłam coś na temat populacji niedźwiedzi w słowackich Karpatach Zachodnich.
M. Lehocky "Rozmieszczenie, liczebność oraz ochrona niedźwiedzia Ursus arctos na Słowacji"
"Co roku na Słowacji niedźwiedzie ranią średnio 8-12 osób. W II połowie XX w. nie było przypadków zbicia człowieka przez niedźwiedzia, natomiast większość spotkań zakończyła się bardzo ciężkimi obrażeniami. Analizując 99 spotkań człowieka z niexwiedziem w Karpatach Zachodnich 76 % przypadków zakończyło się bez jakiegokolwiek kontaktu, a w 24% wiązało się z niebezpiecznymi sytuacjami, z czego 16% zakończyło się poważnymi obrażeniami człowieka oraz uśmierceniem niedźwiedzia, a 4 % zakończyło się śmiercią tylko niedźwiedzia. W ciągu ostatnich trzech lat w wyniku samopobrony zabitych zostało 5 niedźwiedzi i 3 niedźwiedzice, z czego 1 został zakłuty nożem, a pozostałe zastrzelone".
Jest to artykuł wygłoszony na VIII Konferencji "Zasoby przyrodnicze Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery "Karpaty Wschodnie i ich ochrona..." "Roczniki Bieszczadzkie tom 8"

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 7:59 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Droga Lucyno!!!
Dzisiaj nie mam już tyle czasu, poza tym jak mówię do rzeczy w szafie to więcej zrozumieją...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 8:08 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Kaytek napisał(a):
Droga Lucyno!!!
Dzisiaj nie mam już tyle czasu, poza tym jak mówię do rzeczy w szafie to więcej zrozumieją...

Drogi Kaytku, dziś mam dużo czasu ale przeznaczę go na coś bardziej konstruktywnego niż rozmowa z zakompleksionym chłopaczkiem.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 8:28 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
lucyna napisał(a):
zakompleksionym chłopaczkiem

Droga Lucyno Osobiście nie mam kompleksów i jestem spełniony w każdej dziedzinie, na pracę nie narzekam, na sprawy prywatne również, odnoszę wrażenie, że w przeciwieństwie do Ciebie.

Mam wrażenie, że wiem, czemu w lesie spieprzają przed Tobą nawet niedźwiedzie.

Z resztą jak już zauważyłaś teksty do innych użytkowników, które można uznać za bardziej obraźliwe wysyłam na PW - kulturalnie już nie dam rady, dla tego pozwolę sobie w tym temacie Cię pożegnać.

Jako, że merytoryczna rozmowa już się już skończyła, dodam - bez odbioru :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 2:13 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Hmm czuję się wyróżniona i dumna, że takie chwile spędziłeś kłócąć się ze mną. :lol:
Nie watpię, że czujesz się spełniony. Gratuluję i życzę Maleństwu wszystkiego co najlepsze. Niech Wam zdrowo rośnie i pokocha góry. :D
Łapka wyciągnięta na zgodę. :D
Co nie oznacza, że niedźwiedzienie nie powinne nadal spieprzać z drogi przed bieszczadzkim włochaczem. :mrgreen:

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 4:23 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
proponuje zrzutkę dla koleżanki ,może troszeczkę jej zejdzie ciśnienie
daje 15zł

1.! -15zł
2......


model byłby z logo tg-zielony w kolorze bieszczad

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Ostatnio edytowano So kwi 17, 2010 12:56 pm przez prof.Kiełbasa, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 4:31 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt paź 25, 2005 4:04 pm
Posty: 1275
Kilka dni temu zapoznałem się z programem dokumentalnym, a raczej z dokumentem jak on powstawał -” Waterlife” czy też bardziej po naszemu „Woda to życie”, http://www.cyfraplus.pl/program/abo/?full/28141 . Cudowne ujęcia, ciekawe miejsca, a dla osób przesiedlonych w technologię HD uczta palce lizać. Tak rewelacyjne zdjęcia mogły powstać jedynie dzięki... „współpracy” zwierząt i ekipy filmowej.
Tych, którzy mają dostęp do wymienionych kanałów, szczerze zachęcam do włączenia odbiornika i poszukania powtórek, pozostałym wyjaśniam, że współpraca ta polegała głównie na braku reakcji na ekipę filmową. W większości przypadków nie używano tele, kręcono z odległości metra, czasem metrów kilku i nie odbywało się to w zoo, lecz w tychże zwierząt środowisku naturalnym. Niemożliwe? Może niektórzy z was pamiętają nadawaną wiele lat temu, w niedzielne przedpołudnia, serię filmów przyrodniczych z Davidem Attenborough. Sir David uroczo rozciągnięty na plaży, czy też innym torfowisku, przyciszonym głosem wprowadza widza w obyczaje i zwyczaje kolejnego gatunku. Dlaczego ścisza głos? ano dlatego, że wokół niego kłębią się setki i tysiące: lwów morskich, fok, pingwinów, że o wszelkim latającym drobiu nie wspomnę.
Incredible? Cały widz polegał na tym, że na plenery wybierano miejsca, gdzie człowiek wraz ze swoją miłością do zwierząt jeszcze nie dotarł
i reagowały one, tak, jak reagować powinny, czyli w ogóle. No, przylazło takie śmiszne cuś, rzuciło dupskiem na piach i mruczy. Ciotka Matylda jest? Jest; wujek Zenek jest? No jest; mamusia, tatuś, dzieci są? Obecni, no to kij mu w oko, niech se siedzi i posuwa te głodne kawałki.
Gdyby to był drapieżnik, zbiorowisko poświęcając kilka sztuk, odrobiłoby przy tej okazji pracę domową i o zbliżeniu się na podobną odległość po raz kolejny można zapomnieć.
Czemu wspominam ten doskonały serial? Ponieważ pośrednio wiąże się on z tematami poruszanymi ostatnio na forum.
W lipcu 2007 roku, schodząc około godziny dwudziestej ze Świnickiej Przełęczy - zaraz na początku czarnego szlaku jest takie miejsce, gdzie skałka po lewej stronie zasłania dalszy widok – wlazłem na kierdel kozic, około 20 sztuk. Unicestwiały trawę po lewej stronie zbocza, w odległości 6-8 metrów od szlaku. Sytuacja pewnie jakich wiele w parku, ale ta jednak troszkę odbiegała od stereotypu. Żadna z nich nie ruszyła się z miejsca, kilka podniosło głowy i wlepiło we mnie gały, ale nadal bez ruchu. Myślę sobie, pójdę już, co tu tak sam będę stał. Jak pomyślał, tak i zrobił. Gdy odwróciłem się po kilkudziesięciu metrach, nadal tkwiły w tym samym miejscu i zmagały się z zielskiem.
W ubiegłym roku podchodząc od Zielonego Stawu Kieżmarskiego na Baranią Przełęcz, pit-stop wypadł mi na progu Doliny Dzikiej. Godzina była wczesna, widoki sympatyczne, więc postanowiłem zabarłożyć w tym miejscu nieco dłużej. Wywlekając rzeczy z plecaka poczułem, że jestem, że się tak wyrażę , obserwowany (tylko dla Lucyny – inwigilowany). W odległości kilku metrów od miejsca, gdzie zaległem zauważyłem stojącego słupka świstaka. Po kilku minutach spostrzegłem następne, które , czy to przemykały z nory do nory, czy też chwile później coś tam podskubywały. Po dwudziestu minutach tylko pan cieć stał jak poprzednio na obcince, reszta zachowywała się jak gdyby mnie tam nie było.
Dwa spotkania z przedstawicielami tatrzańskiej fauny z wielu, ale dość typowe dla ostatnich lat. Coraz więcej pojawia się tego typu świadectw przekazywanych zarówno przez turystów, jak i pracowników parku. Mogłoby się komuś wydawać, że TPN wciągnie flagę na maszt, odtrąbi fanfary i ogłosi wszem i wobec, że po 130 latach ochrony zwierzęta w końcu czują się w Tatrach bezpiecznie, że kontakt z człowiekiem nie musi kończyć się znerwicowaniem i tygodniową biegunką połączoną z torsjami, że turysta nie będzie czuł się podle widząc w popłochu uciekające zwierzęta, które(jak podaje Lucyna) roztrzaskują się na półce 100 metrów niżej. Mógłby TPN odczuwać swego rodzaju dumę, ponieważ udało się osiągnąć z pozoru tak sprzeczne cele. To nie jest rezerwat, przecież funkcją parku narodowego jest nie tylko ochrona dóbr przyrodniczych, lecz także ich udostępnienie i po wielu latach okazuje się, że gatunki czworonożne i te dwu mogą mijać się w miarę bezkonfliktowo. Człowiek przestaje być dla nich drapieżnikiem.
I co pozostaje do zrobienia? Pozostaje obrona za wszelką cenę i wszystkimi siłami tej „cienkiej czerwonej linii”, tych dziesięciu, dwudziestu, czy dziestu metrów, ponieważ za nią jest już tylko cyrk, zoo i fikołki na trapezie.
Mógłby ..., ale nie, ciągle słychać ten sam bęben, turysta w parku to zzuuuoo, taternik w parku to zzuuuooo( a ten nocujący to już kara boska), zwierzaki no też ... zzuuuoo, bo nie trzymają kręgosłupa moralnego tylko się degenerują i zamiast pozostać stworzeniem płochliwym i bojaźliwym to one obojętnieją i wyraźnie im zaczyna zwisać.
To ja się pytam, do motyla noga nędzy, jak mają się one zachowywać po półtorej wieku permanentnej ochrony?
I czy jedynym wyznacznikiem dzikości zwierzęcia ma być jego paniczny strach przed człowiekiem?
Chwila na reklamy
http://www.youtube.com/watch?v=-ofOHI9C ... r_embedded

Czy te zwierzęta są wystarczająco dzikie? Jak myślicie, na jaką odległość pozwolą podejść do siebie człowiekowi? Dwadzieścia metrów? Pięćdziesiąt? Dwieście?, oczywiście bez pomocy chłopców z kołatkami i niezbyt zdrowym uzębieniem.
No cóż, skoro „ dzik ma być dziki, dzik ma być zły” TPN ma kilka opcji. Zamknięcie, powiedzmy, na trzydzieści lat całego obszaru Tatr przed penetracją z zewnątrz- rezerwat ścisły- oj czuję, że niektórym ten pomysł by się spodobał. Jest duża szansa, że po upływie wymienionego okresu, pierwszy napotkany świstak nafajdał byw gacie na widok człowieka. Tylko jest jeden maleńki haczyk w tym rozwiązaniu. Był już taki gość, ksywa Ha-nocri, który uważał, że wszyscy ludzie są dobrzy, nawet taki, nie przymierzając ,Centurion Marek Szczurza Śmierć. Że wystarczy z ziomalem skręcić nawijkę i gość będzie git, znaczy się w porządku. Im więcej mam wiosen, a mniej włosów, tym moja viagra w człowieka więdnie. Po dziesięciu latach eksperyment można by zakończyć, a ostatnia kozica czy świstak zgasiłby światło.
Można rozważyć przeprowadzenie tak ostatnio modnych kursów , czy szkoleń, a może konferencje i seminaria?. Parter w Gołębiewskim zajęty prze lisy, niedźwiedzie i orzechówki temat przewodni „ Nie, nie wezmę więcej do buzi”. Cała masa trenerów, którzy uwijają się między rzędami i tłumaczą jak w sposób zdecydowany, aczkolwiek grzeczny odmówić przyjęcia poczęstunku na szlaku. Piętro wyżej sala wypełniona po brzegi przez kozice i świstaki, ogromny napis na ścianie „ TPN broni, TPN radzi, TPN nigdy cię nie zdradzi”
i pani aktorka Szykulska chlasta brzytwą po pluszowej kozicy, tłumacząc jak człowiek podłym być potrafi jeśli zdoła uśpić zwierzęcą czujność.
Trzecie rozwiązanie . Metoda tania, szybka i pewna Mamy już strażników w parku wyposażonych w broń gładkolufową. Pokręcą się kilka tygodni po szlakach obserwując uważnie zachowanie mieszkańców i jeśli zauważą karygodne nie trzymanie dystansu, no to through w ten kozi zad, no to sru w ten uśmiechnięty gwizdaczy pysk.. Skuteczne, aczkolwiek metoda narażona na protesty ekologów i organizacji praw ochrony zwierząt.
A tak bardziej serio, chciałbym dożyć czasów, kiedy usłyszę o akcji TPN pod hasłem „ Zero tolerancji dla śmiecenia i dokarmiania zwierząt w Tatrach”. Jak do tej pory z tematem dyskusji, czyli niedźwiedziem, spotkałem się pięciokrotnie - wszystkie miały miejsce w dzień i na szlakach znakowanych ( nocą i poza szlakiem przemieszczam się również, żeby nie było). W czterech przypadkach zwierzę wylazło z jednej strony ścieżki i przelazło na stronę drugą ignorując mnie zupełnie, w jednym spotkaliśmy się bardziej en face i nie dając mi czasu na reakcję niedźwiedź zabrał tyłek i oddalił się (sorry Świnia) świńskim truchtem. Chciałbym, żeby tak pozostało i życzę Wam i sobie, aby komandosi z TPN-u miast rozmieniać się na drobne i liczyć czołówki w nocy, skupili swą uwagę na poważniejszych sprawach.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 4:50 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
:D
Tylko, że opisywane przez Ciebie sytuacje są anormalne. Także miałam liczne, na szczęście niegroźne dla mnie spotkania z: żubrami (dosłownie mnie olały, podeszłyśmy we trzy do stada liczącego ponad 20 sztuk żubrów, krowa strażniczka tylko na nas spojrzała i nic, nadal pasą się, wylegują, w pewnym momencie jedna z krów podniosła się i zrobiła siusiu, gapiłyśmy się tak z odległości 150 m na stado przez kilkanaście munut), niedźwiedziem (oboje poszliśmy na grzybobranie, ja z psem, przechylone przez wiatr brzozy, tunel, z jednej strony ja, z drugiej młody misiak, spojrzaliśmy sobie w oczy tak z odległości 30-50 m (strach ma duże ślipia, nie wiem ile to było), pies położył uszy i wziął mnie zębami za rękę, wszyscy razem wycofaliśmy się, drugim misiem (ja na moście, a kąpiący się niedźwiedź w Sanie), z trzecim misiem (ja na czatowni, a miś na polu obżerający się burakami cukrowymi, to była najbardziej zabawna scenka jakąkolwiek widziałam, najpierw usiadł na pupie i trzymając w łapach zżerał je, potem znudziło mu się więc położył się na brzuchu, łup zgarnął pod pysk i bardzo delikatnie konsumował je), z lochą (wleżliśmy z psem na babrzysko na młode, o był najszybszy bieg w moim życiu i dość długi, bo aż pod Rakową i nie wiem jak długo samica mnie goniła), rysiem (siedział sobie na przegiętej potężnej lasce, która wypuściła dużą ilość pędów na środku zrębowiska pokrytego suszem i gapił się jak bawiałam się z psem), wilkami (o mały włos, a przejechałabym szczeniaka rowerem), a nawet dałam z łokcia w pysk żubrowi (to ostatnie nie wiem czy liczy się, bo to był Pubal).
I co to ma do rzeczy. Miałam bardzo mądrego psa,który podprowadzał mnie do zwierząt. Obserowałam też bawiące się młode borsuki, wydrę, nie wspomnę o jeleniach, bo te non stop spotykam. No i przez kilkanaście mięsięcy karmiłam obok domu lisicę z młodymi (żżerały pokarm wykładany bezdomnym zwierzakom), mój obecny pies o wszystko wyjaśniającym imieniu Kretym pozabijał je. Obserwuję gady, w tym widziałam węża eskulapa i melanistycznego zaskrońca, turkusowego padalca, nawet gadożera, bo o czarnych bocianach i orlikach krzykliwych wstyd wspominać).

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 5:26 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11092
Lokalizacja: Poznań
lucyna napisał(a):
Tylko, że opisywane przez Ciebie sytuacje są anormalne.
Co z tego, że anormalne, synatropizowane czy jakiekolwiek inne. Ważne, że prawdziwe. Kurna jak grochem o ścianę. Piszą ludzie, że to sytuacje realne, zdarzające się im w Tatrach a Ona i tak powtarza swoją mantrę.

Pass.
Dorzucam się to tego bzyczącego urządzonka.
Dokładam 15 zł.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 5:35 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt paź 25, 2005 4:04 pm
Posty: 1275
:D
Oj panienko Lucy, choćby dla Twojej odpowiedzi warto było tego posta popełnić.
lucyna napisał(a):
I co to ma do rzeczy

A nic, komplementnie, tak se piszę z nudów.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 6:05 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
No i ?
To są tylko poszczególne obserwacje. Wiesz ile razy oberwałam, nawet w internecie od naukowców za klepanie o tym co widziałam.
Kiedyś na forum bieszczadzkim wspomniałam, że żubry są niebezpieczne, (kilka osób opowiadało mi jak zwierzęta je przegnały, w tym osoby badające tę subpopulację). Wypowiedziało się kilku naukowców z PAN, rzeczywiście popełniłam błąd zapomniałam dodać potencjalnie niebezpieczne. Kiedyś na szkoleniu prowadzonym przez Wojtka Śmietanę i Grześka Sitkę (większość osób z nazwijmy to przyrodniczym wykształceniem) powiedziałam, że widziałam jak wilk polował na bobry. Roznieśli moje słowa na strzępy. Okazało się, że widziałam tylko drapieżnika leżącego obok żeremia bobrzego. Nie byłam w stanie udowodnić iż to nie był nieznany mi szary owczarek,który odpoczywał obok stanowiska bobrów. Na innym szkoleniu w terenie w tym samym gronie coś wspomiałami o tym, że wilki pożywiają się gryzoniami. Usłyszałam tylko od szefa jednej z fundacji : Lucynko to teraz przewodnicy aż takie bzdury opowiadają. Nic to, że powołałam się na książkę dość znaną "Nie taki straszny wilk". Już nie wspomnę o moim uchodzącą za fantastyczną interpretację faktów. Obok nas, tylko, że niżej w potoku szedł niedźwiedź. Wyrażnie go słyszałyśmy. Zatrzymałyśmy się, koleżanka zostawiła pokrowiec na aparat. Po dłuższej chwili wróciłyśmy po zgubę. Widziałyśmy ślady niedźwiedzia obok pokrowca. Wysnułam więc wniosek, że miś nas śledził. O takich faktach dość dużo słyszałam. Trzeba było widzeć ich minę, nieźle się ubawili.
To były tylko luźne obserwacje, nie potwierdzone naukowo. Takie jak te z Waszych wypowiedzi.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 6:24 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt paź 25, 2005 4:04 pm
Posty: 1275
Zapomniałem dodać, że kilka lat temu, razem z kolegą, widzieliśmy pietnaście dżdżownic. Nie wiem czy to dobry przykład, bo skończyły jako przynęta, ale skoro się już licytujemy, to poszedłem na całość. 8)
Pisz Lucy, pisz i nie przejmuj się kolegą Kaytkiem. Ja, w przeciwieństwie do niego uwielbiam czytać Twoje posty.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 6:24 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
tomek.l napisał(a):
lucyna napisał(a):
Tylko, że opisywane przez Ciebie sytuacje są anormalne.
Co z tego, że anormalne, synatropizowane czy jakiekolwiek inne. Ważne, że prawdziwe. Kurna jak grochem o ścianę. Piszą ludzie, że to sytuacje realne, zdarzające się im w Tatrach a Ona i tak powtarza swoją mantrę.

Pass.
Dorzucam się to tego bzyczącego urządzonka.
Dokładam 15 zł.

W oparciu o obserwacje i organizowane corocznie liczenie przez ALP oceniono, ze na naszym ternie występuje 60 niedźwiedzi. Obecnie są prowadzone badania DNA ( z tego co wiem jeszcze nie zakończone), które wykazały, że przebywa u nas około 20 osobników. Tym różnią się obserwacje od badań.
PS
Buziaki misiu pysiu.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 6:26 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Stan napisał(a):
Zapomniałem dodać, że kilka lat temu, razem z kolegą, widzieliśmy pietnaście dżdżownic. Nie wiem czy to dobry przykład, bo skończyły jako przynęta, ale skoro się już licytujemy, to poszedłem na całość. 8)
Pisz Lucy, pisz i nie przejmuj się kolegą Kaytkiem. Ja, w przeciwieństwie do niego uwielbiam czytać Twoje posty.

Czyżbyś był sprowadzony do parteru? Brakuje Ci argumentacji więc wchodzisz w zagrywki personalne?

Rozmowa o której wspominałam jest na forum www.forum.bieszczady.info.pl/showthtread.php?t=4138
Gdybym podala zły link to na www.forum.bieszczady.info.pl w dziale folora i fauna Bieszczadów.

edit poprawiłam link

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr lip 22, 2009 7:18 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 7:06 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt paź 25, 2005 4:04 pm
Posty: 1275
lucyna napisał(a):
Czyżbyś był sprowadzony do parteru?

Czyżbyś nie była przekonana o sile swej argumentacji?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 7:08 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Stan napisał(a):
lucyna napisał(a):
Czyżbyś był sprowadzony do parteru?

Czyżbyś nie była przekonana o sile swej argumentacji?

Mam mieszane uczucia.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr lip 22, 2009 7:09 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 16, 2009 10:19 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Mam kilka dni wolnego czasu więc zaczęłam przeglądać publikacje, które ostatnio zgromadziłam. Wśród nich są wydawnictwa poświęcone niedźwiedziom wydane przez WWF.
Jedna z nich to pordnik dla dzieci "Oto niedźwiedź" ciekawa broszura, bogoto ilustrowana przedstawiająca w sposób zabawny główne kwestie związane ze stukiem przedstrzeni dwóch gatunków: cżłowieka i niedźwiedzia.
" Po co jest ten poradnik?
Wędrując tatrzańskimi albo bieszczadzkimi szlakami, często zapominamy, że znajdujemy się w domu największego polskiego drapieżnika - niedźwiedzia. Od tego jak zachowujemy się w tym miejscu zależy los tych wspaniałych zwierząt. Obecnie w pasie od Beskidu Żywieckiego po Bieszczady żyje 90 niedźwiedzi. Nie jest im łatwo przetrwać. Przeczytaj ten mini poradnik, który przygotowaliśmy z myślą o Tobie, i zobacz, jak pomóc w ocaleniu polskich niedźwiedzi.

Pamiętaj, że to Ty jesteś największym zagrożeniem dla niedźwiedzia. Ale pamiętaj również, że niedźwiedź nie jest pluszowym misiem do przytulania. Unikaj kontaktu z tym zwierzeciem także w trosce o własne bezpieczeństwo. Niedźwiedź nie jest zainteresowany zawieraniem znajomości z ludźmi, ale także nie boi się człowieka i może stanowić zagrożenie. Wbrew pozorom nie jest on ociężały i potrafi biec z prędkością nawet 50 km/h. Dysponuje także wielką siłą. Może zrobić krzywdę nawet niechcący, broniąc się albo przejawiając zainteresowanie Twoim plecakiem. Trzymaj się zawsze z daleka od niedźwiedzi.


Znalazłeś się w moim domu. Tak długo, jak długo tu pozostaniesz przestrzegaj obowiązujących w nim zasad. Pozostaw po sobie wyłącznie dobre wspomnienia

Nie zostawiaj śmieci na szlaku
Nie kuś mnie resztkami jedzenia. Nie zostawiaj ich na szlaku. Jeśli przyzwyczaję się do pozostawionego jedzenia, zacznę zbliżać się do ludzi i prosić o więcej. Domyślisz się ciągu dalszego? Zabiją mnie albo zamkną w niewoli jako "zdemoralizowanego osobnika"
Nie podchodź do mnie
Zobaczyłeś mnie. Nie podchodź. Nie rób mi zdjęć. Nie rzucaj mi jedzenia! Odejdź w spokoju, wycofując się wolnym krokiem. We własnej obronie potrafię być agresywny, a bronię się jak potrafię-pazurami i kłami. Nie wchodź mi w drogę.
Gawra
Zimą śpię w gawrze. Nie zbliżaj się do niej. Zachowuj ciszę. Jeśli będą w niej małe niedźwiadki, narażasz je na śmiertelne niebezpieczeństwo. Wypłoszona niedźwiedzica może porzucić swoje potomstwo.


Nawiększe zagrożenia?
Ludzie i ich nieodpowiedzialne zachowanie

Bez psów proszę
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, ale dla mnie to intruz. Jeśli pies zacznie uciekać w Twoją stronę, pędząc za nim wpadnę na Ciebie. Lepiej nie zabieraj go w góry, a jeśli musisz, prowadź go zawsze na smyczy.
Jagody
Widzisz tych ludzi zbierających jagody? Właśnie zabierają mi pokarm. Jeśli nie znajdę dość jedzenia w gorach, będę musiał szukać go tam, gdzie mieszkają ludzie. Kłopoty znów gotowe!

www.niedzwiedz.wwf.pl

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 19, 2009 2:20 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Śr lip 30, 2008 7:25 pm
Posty: 211
Lokalizacja: Kraków
(...) W Tatrach nie ma negatywnego wpływu dużej liczby turystów na wilka, niedźwiedzia, czy rysia - dodał dyrektor Skawiński.

Tygodnik Podhalański.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 19, 2009 2:42 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
lukasz_skarpa napisał(a):
(...) W Tatrach nie ma negatywnego wpływu dużej liczby turystów na wilka, niedźwiedzia, czy rysia - dodał dyrektor Skawiński.

Tygodnik Podhalański.


Żartujesz? Prawda?

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 19, 2009 2:52 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Śr lip 30, 2008 7:25 pm
Posty: 211
Lokalizacja: Kraków
Nie, przeczytaj na stronie "33 tysiące turystów na dzień. Czy Tatry to wytrzymają?"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 266 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL