Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Wakacyjne plany i wyjazdy tatrzańskie
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=277
Strona 10 z 71

Autor:  Krabul [ Pt lip 24, 2009 4:47 pm ]
Tytuł: 

Krisp b.fajne trasy sobie wybrałeś. Jeżeli miałbym coś doradzić to zamiast Giewontu na Waszym miejscu przeszedłbym całe Czerwone Wierchy do Ciemniaka (ale później wrócił na Małołączniak i z niego schodził - ciekawszy szlak niż czerwony z Ciemniaka w dół). Giewont w szczycie sezonu i dobrej pogodzie naprawdę nie jest miejscem, gdzie przyjemnie spędza się czas. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Nie wiem jaki jest Twój lęk i tutaj chyba nic mądrzejszego nie można Ci doradzić jak - idź i się przekonaj.
Trasy nie są trudne technicznie, ale kondycyjnie owszem, także Twój tata ma chybą zdrową pikawę, że się porywa na takie.
Co do piątej trasy to szedłem w czerwcu taką samą tylko przez Świstówkę i tylko do Moka. Ja miałem jeszcze warunki zimowe w podejściu na Krzyżne - teraz będziecie mieli łatwiej. Mi zeszło 8h, wariant przez Szpiglasowy i z Moka do Palenicy to będzie dobre 11h, ale warto, piękna trasa.

Autor:  jck [ Pt lip 24, 2009 5:13 pm ]
Tytuł: 

Krabul ma rację. Generalnie Giewont to ja też bym sobie darował na rzecz Czerwonych Wierchów. Ja generalnie lubię niebieski szlak z Przysłopu Miętusiego, sądzę, że jest dobry zwłaszcza do podejścia.

Autor:  Basia Z. [ Pt lip 24, 2009 6:45 pm ]
Tytuł: 

A ja mam odmienne zdanie.
Giewont jeśli chodzi o ekspozycję można porównać właśnie z Małym Rozsudźcem.
Są łańcuchy i małe elementy wspinaczki, ale całkiem nietrudne.
Moim zdaniem - podejście jest łatwiejsze i mniej eksponowane niż na Mały Rozsudziec, tyle że dłuższe.

Na Małym Rozsudźcu są to właściwie 3 kroki w eksponowanym miejscu (z pomocą łańcuchów)

Za to wydaje mi się że osoby z lękiem przestrzeni mogą odczuwać pewne obawy przy zejściu z Krzyżnego do Pięciu Stawów, jest tam dość "powietrznie", chociaż ścieżka jest cały czas wygodna i szeroka.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  Krabul [ Pt lip 24, 2009 7:16 pm ]
Tytuł: 

Basiu, ale ja odradzałem Giewont nie ze względu na trudności, tylko "mikroklimat", który nie każdemu odpowiada.

Autor:  Basia Z. [ Pt lip 24, 2009 7:20 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Basiu, ale ja odradzałem Giewont nie ze względu na trudności, tylko "mikroklimat", który nie każdemu odpowiada.


A to prawda.
Można jednak znaleźć godziny kiedy nie będzie tam tak źle.

Kiedyś byłam na Giewoncie ok 19 i byliśmy sami.

Gdyby nie te tłumy to wycieczka na Giewont byłaby całkiem atrakcyjna właśnie ze względu na te lekkie trudności.

B.

Autor:  antyqjon [ Pt lip 24, 2009 7:21 pm ]
Tytuł: 

Bo tam dobrze iść albo w brzydkiej pogodzie, albo o 6-7 rano :)

Autor:  Endrju [ Pt lip 24, 2009 7:27 pm ]
Tytuł: 

antyqjon napisał(a):
6-7 rano

Nie iść , a być o tej godzinie :wink:

Autor:  Krabul [ Pt lip 24, 2009 7:35 pm ]
Tytuł: 

Ja byłem raz "przy okazji" schodząc z Czerwonych Wierchów i raz w ramach dnia "bardziej lajtowego" na Giewoncie. Niestety oba "szczytowania" nie odbyły się ani o godz. 6-7 ani o 19. Zastałem tam sceny po prostu dantejskie i postanowiłem, że w sezonie letnim moja noga na tym wierzchołku już nie postanie.

Autor:  antyqjon [ Pt lip 24, 2009 7:38 pm ]
Tytuł: 

Endrju napisał(a):
antyqjon napisał(a):
6-7 rano

Nie iść , a być o tej godzinie :wink:

No, taki był sens :) Chociaż raz byłem na luzie koło 10-11, w ładny słoneczny wrześniowy dzień, i było względnie pusto :)

Autor:  krisp [ Pt lip 24, 2009 8:30 pm ]
Tytuł: 

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Co do Giewontu, to jednak chcielibyśmy go zdobyć, chociażby dlatego, że jest pewnym symbolem Zakopanego. Cieszę się, że udało mi się ułożyć w miarę sensowny plan, ale mam jeszcze małą prośbę. Czy moglibyście ułożyć te szlaki pod względem "męczącości", żebyśmy mogli sobie łagodniej zacząć i jakoś je poprzeplatać, żeby po takim Krzyżnem i Szpiglasie zrobić coś bardziej "lajtowego". Oraz pod względem atrakcyjności, na wypadek jakby któregoś dnia pogoda nie dopisała i trzeba by z czegoś zrezygnować. Z góry przepraszam za natręctwo :oops:

Autor:  Krabul [ Pt lip 24, 2009 8:46 pm ]
Tytuł: 

krisp napisał(a):
Z góry przepraszam za natręctwo

EEeeee no bez krępacji :D
Generalnie wszystkie dni oprócz tego gdzie idziecie tylko na Karb dadzą w dupę. Tak na marginesie to idźcie na Kościelec - z Karbu można obrócić w godzinkę w 2 strony + czas, który posiedzicie na szczycie. Każdy dzień będzie ciekawy, a jak się przyjeźdża na więcej niż 2-3 dni to rzadko się udaje przejść wszystko co było w planach. Ja bym nie zrezygnował z trasy Krzyżne Szpiglas i z tej, w której jest Ornak, bo to moje "bardziej ulubione" miejsca w Tatrach. Powodzenia

Autor:  krisp [ Pt lip 24, 2009 10:03 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Tak na marginesie to idźcie na Kościelec

Myślałem o tym, ale chyba nie dam rady ze względu na ekspozycję. Dało by się go na przykład porównać do Wielkiego Rozsutca ? Bo jeżeli jest więcej przestrzeni to raczej nie mam szans :roll:

Autor:  Basia Z. [ So lip 25, 2009 9:27 am ]
Tytuł: 

krisp napisał(a):
Krabul napisał(a):
Tak na marginesie to idźcie na Kościelec

Myślałem o tym, ale chyba nie dam rady ze względu na ekspozycję. Dało by się go na przykład porównać do Wielkiego Rozsutca ? Bo jeżeli jest więcej przestrzeni to raczej nie mam szans :roll:


Moim zdaniem jednak Rozsudziec łatwiejszy.
Na Rozsudźcu nie miałam żadnych ale to w ogóle żadnych obaw, w ogóle nie zauważyłam przestrzeni, a na Kościelcu jest kilka miejsc trudniejszych.

Wg mnie Kościelec pod względem ekspozycji jest nawet nieco trudniejszy od Świnicy (od strony Kasprowego), ale to bardzo subiektywna ocena.

Niemniej spróbować można.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  Krabul [ So lip 25, 2009 10:26 am ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Wg mnie Kościelec pod względem ekspozycji jest nawet nieco trudniejszy od Świnicy

Kościelec - wejście po zboczu nachylonym bodaj 35 stopni, szeroko jak na autostradzie, jakaś mała lufa jeśli jest to kilkanaście metrów od szlaku.

Autor:  mahavishnu [ So lip 25, 2009 10:52 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
Wg mnie Kościelec pod względem ekspozycji jest nawet nieco trudniejszy od Świnicy

Kościelec - wejście po zboczu nachylonym bodaj 35 stopni, szeroko jak na autostradzie, jakaś mała lufa jeśli jest to kilkanaście metrów od szlaku.


Kościelec to dla osób z lękiem wysokości niemal ekstremalna wyprawa. Wiem coś o tym , gdyż robiłem tą trasę z żoną , ktora jest mocno wrażliwa na ekspozycje. Na wierzchołek weszła , aczkolwiek ledwo , ledwo. Problemem były dla niej też mgły (pogoda była co najwyżej średnia ) , które zmniejszają jej poczucie bezpieczeństwa na dużych wysokościach. A tak swoją droga to ciekawy przyczynek do dysusji : wpływ mgieł na osoby cierpiące na lęk wysokości. Czy rzeczywiście , gdy jest ładna pogoda ludzie obawiający się ekspozycji są w stanie przejść trudniejsze drogi. W wypadku mojej żony na drodze wieloletnich doświadczeń widać to ewidentnie , ale być może jest to wypadek indywidualny.Ciekaw jestem jakie macie doświadczenia w tej materii.

Autor:  krisp [ N lip 26, 2009 3:15 pm ]
Tytuł: 

Dziękuję wszystkim za pomoc. Torby spakowane, pędzimy do Zakopca, więc od jutra do zobaczenia na szlakach :D

Autor:  Vespa [ N lip 26, 2009 4:15 pm ]
Tytuł: 

mahavishnu napisał(a):
A tak swoją droga to ciekawy przyczynek do dysusji : wpływ mgieł na osoby cierpiące na lęk wysokości. Czy rzeczywiście , gdy jest ładna pogoda ludzie obawiający się ekspozycji są w stanie przejść trudniejsze drogi. W wypadku mojej żony na drodze wieloletnich doświadczeń widać to ewidentnie , ale być może jest to wypadek indywidualny.Ciekaw jestem jakie macie doświadczenia w tej materii.


No to jestem podobnym przypadkiem do twojej żony.
Tyle, że może mniej hardkorowym, bo nie powiedziałabym że cierpię na faktyczny lęk wysokości. Ale we mgle idzie mi się w trudnym terenie o wiele gorzej. Nieważne, że nie widać lufy. Wolę ją widzieć, bo wiem na czym stoję. W piękny dzień jestem w stanie zadziwić sama siebie na trudnym szlaku. Przy mgłach, słabej widoczności muszę bardzo się kontrolować, żeby trzymać swoje lęki na wodzy.

Autor:  kj39 [ Pn lip 27, 2009 12:55 pm ]
Tytuł: 

to ciekawe co piszecie, bo ze mna zwykle bywa odwrotnie
idac grania nad chmurami lub we mgle mam wrazenie wiekszego bezpieczenstwa niz wtedy kiedy widzialbym pod soba przepascie
moze to jest kwestia braku wyobrazni? :wink:

Autor:  aneczka [ Pn lip 27, 2009 2:40 pm ]
Tytuł: 

Póki się nie oswoiłam z ekspozycją to wolałam iść w mleku by tylko nie widzieć lufy pod stopami.Teraz już się nie boję ekspozycji,czuje ino respekt przed nią(jakkolwiek to zabrzmi).

Autor:  BR0V4R [ Wt lip 28, 2009 2:22 pm ]
Tytuł: 

Był ktoś ostatnio na przełęczy pod chłopkiem ?
Jest śnieg na szlaku ?

Autor:  jck [ Wt lip 28, 2009 2:26 pm ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
przełęcz pod chłopkiem jeden kawałek ze śniegiem ale można obejść obok po złomach skalnych

Autor:  cZaRnaMyChA [ Wt lip 28, 2009 2:49 pm ]
Tytuł: 

jck napisał(a):
tatromaniak24 napisał(a):
przełęcz pod chłopkiem jeden kawałek ze śniegiem ale można obejść obok po złomach skalnych


co niektórzy to pod ten śnieg wpadli :roll: ale nie w tym miejscu, o którym pisze tatromaniak24 tylko troszke dalej....

.......ale tylko dlatego ze nieswiadoma zeszlam ze szlaku :oops:

Autor:  jck [ Wt lip 28, 2009 3:15 pm ]
Tytuł: 

cZaRnaMyChA- ważne, że dobrze się skończyło...
cZaRnaMyChA napisał(a):
.......ale tylko dlatego ze nieswiadoma zeszlam ze szlaku

:wink:

Autor:  tatromaniak24 [ Wt lip 28, 2009 11:04 pm ]
Tytuł: 

cZaRnaMyChA napisał(a):
co niektórzy to pod ten śnieg wpadli Rolling Eyes ale nie w tym miejscu, o którym pisze tatromaniak24 tylko troszke dalej....

nie pamiętam aby dalej jeszcze leżał śnieg :|

Autor:  wilczyskowyt [ Śr lip 29, 2009 6:38 am ]
Tytuł: 

cześć,

może ktoś mi doradzi ? jeszcze tylko 3 dni robocze, odbijam przysłowiową kartę i w sobotę ruszam do Cichego :lol:

tym razem chciałbym pojeździć po słowacji i tam troszeczkę powędrować.

między innymi chciałbym przejść Rohacze i słowacką cześć zachodnich z Salatynem i Kopami łącznie - oczywiście nie na jeden dzień :wink:
Bystrą i Błyszcz tez od słowackiej strony.

od polskiej strony chciałym zaliczyć szlak od Grzesia po Ornak (myślę, źe nie powinno być większego problemu z czasem :?:

ale moje pytanie dotyczy bardziej Malej i Wielkiej Fatry, a także Niżnych:

wstępnie na Malej planujemy Mały i Wielki Rozsudziec, być może spacer po Dziurach :mrgreen:

w niżnych Chopok z Dziumberem (słyszałem, że ludziów jak na Giewoncie - prawda to ???)

w ramach rozluźnienia myślałem o Wielkim Choczu - nie wiem - macie jakieś doświadczenia - najlepiej porównania do polskich szlaków :roll:


czekam na propozycje - jestem w tatrach 2 tygodnie, więc mam sporo czasu.

Autor:  Basia Z. [ Śr lip 29, 2009 7:02 am ]
Tytuł: 

wilczyskowyt napisał(a):
wstępnie na Malej planujemy Mały i Wielki Rozsudziec, być może spacer po Dziurach :mrgreen:


Ludzi dość dużo ale nie tyle co w Tatrach.
Rozsudziec Mały, Wielki i Diery wszystko da się zrobić w jeden dzień.
Tylko trzeba pokombinować aby wymyślić jakieś "kółeczka". Można np. ze Stefanowej zrobić dwie pętle - jedna Nowe i Dolne Diery, a potem przez Horne Diery na Rozsudziec. Z Małego niestety powrót tą samą drogą, aby wejść na Wielki i w końcu zejście do Stefanowej.

wilczyskowyt napisał(a):
w niżnych Chopok z Dziumberem (słyszałem, że ludziów jak na Giewoncie - prawda to ???)


Na Chopoku może tak, ale już na Dziumbir - nie.

wilczyskowyt napisał(a):
w ramach rozluźnienia myślałem o Wielkim Choczu - nie wiem - macie jakieś doświadczenia - najlepiej porównania do polskich szlaków :roll:


Tam nie ma żadnych trudności.
Z polskich szlaków trudno coś porównać, no może z Babią G.
Ładna samotna góra, pod koniec trochę trasy przez kosówkę, ale w pobliżu szlaku ją wycięto (przynajmniej tak było rok temu).
Z wierzchołka przy dobrej pogodzie rewelacyjny widok.

Ludzi mniej niż na Babiej.

wilczyskowyt napisał(a):
czekam na propozycje - jestem w tatrach 2 tygodnie, więc mam sporo czasu.


W Choczańskich polecam jeszcze Dolinę Prosiecką.
W Niżnich Tatrach - Krakową Holę wraz z Demianowską Południcą.

A także (jako osobną wycieczkę) - Ohniste.

W samych Tatrach Zachodnich bardzo ciekawe są jeszcze Otargańce a także grupa Siwego Wierchu wraz z Babkami.

Tam wokół Liptowa ogólnie jest chodzenia na miesiące.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  wilczyskowyt [ Śr lip 29, 2009 7:29 am ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
W Choczańskich polecam jeszcze Dolinę Prosiecką.


tez myślałem o dolinie prosieckiej - oglądałem zdjęcia i wygląda ciekawie.


Basia Z. napisał(a):
W samych Tatrach Zachodnich bardzo ciekawe są jeszcze Otargańce



szczerze powiedziawszy nie kojarzę :) ale jak tylko wrócę z pracy :mrgreen: do domu zagłębię się w mapę

dzięki

Autor:  cZaRnaMyChA [ Śr lip 29, 2009 7:55 am ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
nie pamiętam aby dalej jeszcze leżał śnieg :|


niewielki płat śniegu leżał nieopodal klamry, ale to bylo w pierwszej polowie lipca :wink:

Autor:  Basia Z. [ Śr lip 29, 2009 8:21 am ]
Tytuł: 

wilczyskowyt napisał(a):

szczerze powiedziawszy nie kojarzę :) ale jak tylko wrócę z pracy :mrgreen: do domu zagłębię się w mapę



Po słowacku Ostredok - grzbiet pomiędzy Doliną Raczkową a Doliną Jamnicką.

B.

Autor:  wilczyskowyt [ Śr lip 29, 2009 8:29 am ]
Tytuł: 

:lol: :lol: :lol:

zanim odpowiedziałaś - zerknąłem na wiki - nie wytrzymałem do domu :D

Jarząbrzy, Ostredok - już są w moich planach :mrgreen:

Strona 10 z 71 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/