Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Kij w mrowisko czyli o klasyfikacji słów kilka
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=2405
Strona 2 z 2

Autor:  dresik [ So sie 05, 2006 1:06 pm ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
Dobry ten temat, nie pisał tu nic ale uważnie czytałem i musze Ci powiedziec, że trafiłeś w samo sedno. Niestety tak już człowiek jest ulepiony, że kiedy ma okazję wywyższyć się nad kimś lub nad czymś to poprostu to robi. Sam łapię się na tym, że czasem z kogoś się podśmiewam lub poprostru z Niego drwię, ostnio miało to miejsce gdy patrzałem z dość znacznej wysokości na ludzi którzy rozpaczliwie w deszczu i w kolorowych płaszczykach uciekali przed gradem z Moka, widok był komiczny, tak bardzo że trudno było powstrzymać się od komentarza. Nie myślałem wetdy , że kilka lat temu ja chodziłem w taki płaszczyku i ,że podróż do Moka nazywała się wtedy dla mnie wspinaczką. Dopiero pózniej refleksja "w czym ja jestem lepszy" , przecież Oni jakby chcieli też by mogli ... , a ja... ja przecież też nie czuje się kimś lepszym od nich, mimo, że podświadomie zareagowałem tak jak zareagowałem.

POZDRAWIAM
Gofer

O shit :shock: :shock: :shock: Gofer ten grad to Cie chyba niezle uszkodził :D :wink:

Autor:  Gofer [ So sie 05, 2006 1:11 pm ]
Tytuł: 

może coś w tym jest, ta refleksja to jakoś zaraz po tym gradzie nadeszła :roll:

Autor:  tuniek [ So sie 05, 2006 3:12 pm ]
Tytuł: 

Znakiem tego ten kask i do gradu by się przydał :wink: .

Autor:  lider [ So sie 05, 2006 3:30 pm ]
Tytuł: 

dresik napisał(a):
tomek.l napisał(a):
Nie przypominam sobie żebym widział jak jesz jagody.
No ale skoro chcesz to niniejszym Cie jeb.. :D

Wiesz a ja dobrze pamietam, pamietam nawet że Ty też jadleś. Mam dowody :D


Trzeba by powołać komisje śledczą :D

Autor:  górolka [ So sie 05, 2006 3:32 pm ]
Tytuł: 

Pylo napisał(a):
że My wszyscy razem wzięci i każdy z osobna jesteśmy...... STONKĄ !!
Tak , właśnie - gościmy jedynie w górach i niezależnie od nabytego doświadczenia i poziomu "górskiej" świadomości depczemy szlaki które tak naprawde nie są naszym domem.


dobrze godosz, toż to najprawdziwsza prawda :wink:

Autor:  Żustinka [ Pn sie 07, 2006 1:56 am ]
Tytuł: 

Opisze Wam wycieczkę w wyniku której staram sie nie oceniać ludzi w górach po wyglądzie :wink:
:arrow: Sytuacja 1 : Kiedyś w drodze na Giewont, widziałam panią z dzieckiem, wystrojona była w gore i inne cuda. Już po kawałku podejścia niebieskim szlakiem z Hali Kondratowej pani była zziajana (przyznam sie że ja chyba też :lol: ) a dziecko odmówiło współpracy i domagało sie natychmiastowego powrotu do domu. Pani powiedziała synkowi, że muszą iść w górę bo jakaśtam ciocia tu była, więc wstyd jakby oni nie weszli, a poza tym synek zrobiłby jej zdjęcie na szczycie, pod krzyżem, żeby mogła je pokazać cioci by ta zobaczyła jaki nasza bohaterka ma profesjonalny ubiór. :roll: :?
:arrow: Sytuacja 2: Giewont, łańcuchy. Trochę przede mną pani w foliowym płaszczyku i strasznie ślizgających sie po mokrej skale adidasach. Jakiś pan widząc poczynania turystki radzi jej, by zrezygnowała. Pani powiedziała wtedy takie mądre zdanie "Nie proszę pana, może to wydaje sie głupie ale ja bardzo chcę tam wejść, nie wiem dlaczego ale chcę" *

Gdyby nie to zdanie, pewnie zaczełabym myśleć o turystach, którzy prosto z Krupówek przenosza sie w gory etc. Patrząc na niektórych ludzi możemy mieć o nich podobny osąd, lecz ja bardzo bym chciała, nim dojdzie do krzywdzących uogólnień, postarać się zobaczyć "nastawienie" ludzi do gór, nie jest to na pewno łatwe a wręcz często jest niemożliwe, ale nie wiem, może ja mam jakieś dziwne zaburzenia (a jak czytam ten parapsychologiczny bełkot mojego autorstwa to mam wrażenie ze tak jest :lol: ) ale czasem widzę u kogoś taki błysk w oku, zaangażowanie, to "coś" :lol: Życzę sobie i Wam abyśmy potrafili i mieli chęć takie rzeczy dostrzegać.

Wiem, bełkot straszny stworzyłam, nie bijcie :wink:

*czy coś w tym stylu

Autor:  jakaja [ Pn sie 07, 2006 8:29 am ]
Tytuł: 

Żustinka napisał(a):
pani w foliowym płaszczyku i strasznie ślizgających sie po mokrej skale adidasach.

Wszystko ładnie pięknie,ale ta pani stwarzała zagrożenie nie tylko dla siebie
Żustinka napisał(a):
ja bardzo chcę tam wejść, nie wiem dlaczego ale chcę

Same chęci nie wystarczą,trzeba jeszcze myśleć.
Ja też poszłam na OP ,bo bardzo chciałam,ale nic na siłę.
Wiem,że gdybym napotkała na przerastające mnie trudności,albo zwyczajnie spanikowała,to z wielkim bólem,ale zawróciłabym :twisted:

Autor:  nomak [ Pn sie 07, 2006 8:51 am ]
Tytuł: 

jakaja napisał(a):
Żustinka napisał(a):
pani w foliowym płaszczyku i strasznie ślizgających sie po mokrej skale adidasach.

Wszystko ładnie pięknie,ale ta pani stwarzała zagrożenie nie tylko dla siebie


Dawno dawno temu grałem w kosza i tak się składało, że kilka pierwszych wycieczek w górach odbyłem w wysłużonych koszykarskich Nike'ach. Otóż w obuwiu takim przyczepność to fundamentalna sprawa dlatego też nie wiem skąd mit o ślizgających się adidasach. Takie buty nie nadają sie do trekingu w terenie skalnym z innych powodów - choćby stosunkowo miękkiej, elastycznej podeszwy, czy delikatnych materiałów, ale jesli chodzi o przyczepność - będę polemizował :twisted:

Autor:  jakaja [ Pn sie 07, 2006 9:05 am ]
Tytuł: 

nomak napisał(a):
jesli chodzi o przyczepność - będę polemizował

Nigdy nie chodziłam w góry w adidasach,więc nie umiem powiedzieć czy mają przyczepność,czy nie,ale moim zdaniem nie nadają się(opinia po obserwacji chodzących w takim obuwiu) :twisted:

Autor:  nomak [ Pn sie 07, 2006 9:45 am ]
Tytuł: 

jakaja napisał(a):
Nigdy nie chodziłam w góry w adidasach,więc nie umiem powiedzieć czy mają przyczepność,czy nie,ale moim zdaniem nie nadają się(opinia po obserwacji chodzących w takim obuwiu) :twisted:


[Mówimy o letniej turystyce.]
Dobre buty sportowe nie nadają się to prawda - ale nie z powodu braku przyczepności bo tę mają lepszą, nie z powodu ryzyka skręcenia nogi [można chodzić w butach za kostkę], a z powodu ich trwałości. Po prostu takie buty są w założeniu przeznaczone na parkiet a nie kontakt ze skałami. Rzecz jasna trudno mówić w przypadku koszykarskich butów o zabezpieczeniu przed przemakaniem.

A co do obserwacji sprawa jest prosta, gdy kupisz buty "górskie" za 60zł nie będziesz wymagac od nich tego co od butów za złotych 600. Podobnie jakość wykonania i materiały użyte do produkcji adidasów z targu za 80zł jest inna od tych lepszych [i droższych butów].

A na końcu nike to nie Adidas :lol:

Autor:  jakaja [ Pn sie 07, 2006 10:17 am ]
Tytuł: 

nomak napisał(a):
A na końcu nike to nie Adidas

Nie mam zamiaru się spierać. :mrgreen:
Jeśli ktoś umie to niech nawet w góry idzie w japonkach :twisted: .Chodzi o to,by nie stwarzał zagrożenia dla siebie i innych.

Autor:  hwyhobo [ Pn sie 07, 2006 10:18 am ]
Tytuł: 

nomak napisał(a):
jakaja napisał(a):
Wszystko ładnie pięknie,ale ta pani stwarzała zagrożenie nie tylko dla siebie

Dawno dawno temu grałem w kosza i tak się składało, że kilka pierwszych wycieczek w górach odbyłem w wysłużonych koszykarskich Nike'ach. Otóż w obuwiu takim przyczepność to fundamentalna sprawa dlatego też nie wiem skąd mit o ślizgających się adidasach. Takie buty nie nadają sie do trekingu w terenie skalnym z innych powodów - choćby stosunkowo miękkiej, elastycznej podeszwy, czy delikatnych materiałów, ale jesli chodzi o przyczepność - będę polemizował :twisted:

nomak, zobacz pierwszy post tutaj. Tez wlasnie praktykowalem kiedys chodzenie w cienkich trampkach. Przyznam ze przyczepnosc byla w porzadku, ale uczucie bylo prawie jakby sie na boso chodzilo. :evil: :wink:

Autor:  nomak [ Pn sie 07, 2006 10:34 am ]
Tytuł: 

hwyhobo napisał(a):
nomak, zobacz pierwszy post tutaj. Tez wlasnie praktykowalem kiedys chodzenie w cienkich trampkach. Przyznam ze przyczepnosc byla w porzadku, ale uczucie bylo prawie jakby sie na boso chodzilo. :evil: :wink:


Choć odbiegamy nieco od tematu..;)

Po pierwsze nikogo nie przekonuje o wyższości butów typu adidas od butów trekingowych w Tatry [odniosłem sie tylko do jednego aspektu - przyczepności]. A jeśli ktoś odniosł takie wrażenie - prosze je zrzucić na karb mojej niewprawności językowej:]

Po drugie szmaciane trampki to mimo wszystko nie to samo co buty do kosza :P

Autor:  Agawa [ Pn sie 07, 2006 11:26 am ]
Tytuł: 

Żustinka napisał(a):
Pani powiedziała synkowi, że muszą iść w górę bo jakaśtam ciocia tu była, więc wstyd jakby oni nie weszli, a poza tym synek zrobiłby jej zdjęcie na szczycie, pod krzyżem, żeby mogła je pokazać cioci by ta zobaczyła jaki nasza bohaterka ma profesjonalny ubiór

Będzie to raczej argument na nie.. :?
To się chyba nazywa, no nie wiem, pozerstwo? :roll: Nie żebym sama była od tego wolna :mrgreen: , no ale do pozytywnej oceny to mnie nie przekonuje.

Autor:  roman.D [ Śr sie 09, 2006 8:11 pm ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
...Sam łapię się na tym, że czasem z kogoś się podśmiewam lub poprostru z Niego drwię, ostnio miało to miejsce gdy patrzałem z dość znacznej wysokości na ludzi którzy rozpaczliwie w deszczu i w kolorowych płaszczykach uciekali przed gradem z Moka, widok był komiczny, tak bardzo że trudno było powstrzymać się od komentarza. Nie myślałem wetdy , że kilka lat temu ja chodziłem w taki płaszczyku i ,że podróż do Moka nazywała się wtedy dla mnie wspinaczką. Dopiero pózniej refleksja "w czym ja jestem lepszy" , przecież Oni jakby chcieli też by mogli ... , a ja... ja przecież też nie czuje się kimś lepszym od nich, mimo, że podświadomie zareagowałem tak jak zareagowałem.

Wracałem wtedy z Czarnego Stawu (aklimatyzacja). Kule gradowe wielkości wiśni, na zmianę z wielkimi kroplami deszczu, biły nas przez dwie godziny. Nad MOkiem to chyba wkalkulowane w koszty, że popada - w jedną, albo w drugą stronę.
PS. Nie byliśmy w plastkiowych płaszczach. A wogóle to były moje urodziny. :D
PS' To ja, dawniej panroman

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/