Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Jak wprowadzić w Tatry?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=5250
Strona 2 z 2

Autor:  Kaytek [ Wt kwi 01, 2008 10:41 am ]
Tytuł: 

O, przypomniało mi się, chody podobno często wprowadzał.... Może on nam coś doradzi.... ;)

Autor:  gouter [ Wt kwi 01, 2008 5:40 pm ]
Tytuł: 

Ja wprowadziłem parę osób w góry (nie tylko Tatry) z różnymi efektami. Np Moja siostra i szwagra zabrałem do Strbskiego Plesa. Niech se wyjadą kolejką do chaty na Solisku. Ja poszedłem na piechty. Szwagier miał wyjechać tylko kolejką, więc był w sandałach. Ja zaliczyłem Predne Solisko i zacząłem zejście, pod drodze spotkałem siostrę podchodzącą na ten wierzchołek. Jak większość ludzi szła a adidaskach. Ale dalej zobaczyłem szwagra, w sandałach. Wstyd było mi się przyznać że przybyli ze mną, mieli tylko wyjechać i zjechać kolejką. Ale Solisko zdawało im się tak blisko, że podjęli wyjście. No i wyszli. Ale po powrocie do wieczora i następny dzień szwagier spędził w łóżku. Tak go bolały nogi.

Autor:  CHODY [ Wt kwi 01, 2008 8:18 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
O, przypomniało mi się, chody podobno często wprowadzał.... Może on nam coś doradzi.... ;)


Mości brzdylu, od tego wprowadzania do dzisiaj mam odparzony tyłek:)))
Proszę abyś pozostawił me marne intymne życie w spokoju...
a z tego co pamiętam Ciebie też raz wprowadzałem............ :twisted:

Autor:  Łukasz T [ Wt kwi 01, 2008 8:23 pm ]
Tytuł: 

CHODY napisał(a):
a z tego co pamiętam Ciebie też raz wprowadzałem............


Jako model na uwięzi czy samotnie pomykał słuchając Twych rad ?

Autor:  Gustaw [ Śr kwi 02, 2008 10:25 am ]
Tytuł: 

gouter napisał(a):
Ale po powrocie do wieczora i następny dzień szwagier spędził w łóżku. Tak go bolały nogi.

Wszystko kwestia kondycji. Dla przykładu, jak się spędza życie przy biurku to potem byle Kopieniec może skatować ... :wink:
Pamiętam jak około 1998 wyrwalismy się do Zakopca na dzień lub dwa po weselu pod Pilskiem. Miałem stare zadawnione porachunki z pewnymi szlakami no i wyciągnąłem moją żonkę góralkę na spacerek. Rondo-Boczań-Żleb Kulczynskiego-Kozi-Kozia-Boczanik-Rondko i ... na wersalkę ... cały następny dzień się kurowaliśmy ze zmęczenia ... No ale jak ktoś ma wióry w głowie, pracę siedzącą i stare porachunki z Tatrami to potem tak jest ... :lol: Dobrze, że nie skończyłem jak niejaki Birkenmajer ... On też podobno tak prosto od biurka z pociągu na Ganek ... :wink:

PS
Markiz, Ty tu o wprowadzaniu a może warto by scenariusze pisać o wyprowadzaniu ... ? Czy tylko 15 krotne podwyżki cen bilecików wchodzą w rachubę ?

Autor:  Kaytek [ Śr kwi 02, 2008 11:12 am ]
Tytuł: 

CHODY napisał(a):
Kaytek napisał(a):
O, przypomniało mi się, chody podobno często wprowadzał.... Może on nam coś doradzi.... ;)


Mości brzdylu, od tego wprowadzania do dzisiaj mam odparzony tyłek:)))
Proszę abyś pozostawił me marne intymne życie w spokoju...
a z tego co pamiętam Ciebie też raz wprowadzałem............ :twisted:


Nie wydaje mnie się.... ;)

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/