Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Grześ-Rakoń-Wołowiec
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=5434
Strona 2 z 3

Autor:  Gustaw [ Pn cze 30, 2008 9:41 am ]
Tytuł: 

rudy_svist napisał(a):
Ach, wspomnienia

Ech ... :|
:wink:

rudy_svist napisał(a):
wejdź na Trzydniowiański przez Krowi Żleb i Kulawiec. Albo jeszcze lepiej zejdź tamtędy.

Świnte słowa krzesnoojce ... :lol:
I tak by pozostał mi w pamięci gdyby nie "bicie" osobistych rekordów podejścia tamtym szlakiem (coś chyba wychodziło w porywach 100m/10min). Ech, wspomnienia ... :|
:wink:

Autor:  szach_mat [ Pn cze 30, 2008 10:55 pm ]
Tytuł: 

rudy_svist racja przejście tym szlakiem to koszmar. byłem zobaczyłem i gryzłem ziemię :)

Autor:  marx [ Pn cze 30, 2008 11:17 pm ]
Tytuł: 

A ten kroei żleb do (2giego) alternatywnego wejścia na trzydniwiański jak sie ma tym szedłem i w końcówce też daje popalic

Autor:  Carcass [ Wt lip 01, 2008 9:39 am ]
Tytuł: 

Zgadzam się z większością. Polecam wejście na Wołowiec przez Grzesia i Rakoń (już od Grzesia wspaniałe widoki na Rohacze) a zejście szlakiem zielonym, lub jak ktoś ma więcej czasu i sił z Wołowca przez Łopatę i Jarząbczy. Ale to już jest pełna dniówka. I to taka lipcowa.

Autor:  rudy_svist [ Wt lip 01, 2008 10:23 am ]
Tytuł: 

marx napisał(a):
A ten kroei żleb do (2giego) alternatywnego wejścia na trzydniwiański jak sie ma tym szedłem i w końcówce też daje popalic


Szlak przez Krowi Żleb jest krótszy niż ten przez Jarząbczą Dolinę, ale - jak dla mnie - bardziej męczący (zarówno w górę (wyciska siódme,a nawet ósme poty), jak i w dół (zabójczy dla kolan)). Najpierw mozolnie zboczem żlebu, potem ostro w górę na grzbiet, po takich wielkich stopniach, robionych chyba pod Giertychów. Później już łagodniej, ale za to w szpalerze gigantycznej kosówki. Chociaż, jak szedłem tamtędy pod koniec lipca zeszłego roku, to trochę poprzecinali korzenie, bo wcześniej trzeba było dawać susy ponad korzeniami rosnącymi w poprzek ścieżki, czasem na wysokości kolan. Zaletą jest widokowość szlaku. Po pierwszym, najostrzejszym fragmencie lasem, prześwity na Kominiarski, Ornak, Ciemniak, Grzesia, później ładne widoki z kosówki na Starorobociański. A z Trzydniowiańskiego już sam wiesz, skoro byłeś.

Autor:  Gustaw [ Wt lip 01, 2008 10:52 am ]
Tytuł: 

rudy_svist napisał(a):
bardziej męczący (zarówno w górę (wyciska siódme,a nawet ósme poty), jak i w dół (zabójczy dla kolan))

Jak dać sobie ostro w d**ę to właśnie tam. Najlepiej na wyścigi ...


rudy_svist napisał(a):
wcześniej trzeba było dawać susy ponad korzeniami rosnącymi w poprzek ścieżki, czasem na wysokości kolan

"Wyższa Szkoła Baletowa" :lol:
Tam właśnie straszył nas kiedyś "niedżwiedż".
Tzn. nie widzieliśmy niczego tylko słyszeliśmy jak coś się w tej kosówce strasznie rozpychało, szeleściło ... Spece twierdzili, że nie mogła to być ani kozica ani jeleń bo kopytne podobno boją się włazić w kosówkę bo mogą w kosówce łatwo połamać nogi. Wychodziło na to, że niedźwiedź ...
:scratch:

Autor:  Gawith [ Wt lip 01, 2008 12:17 pm ]
Tytuł: 

rudy_svist napisał(a):
wcześniej trzeba było dawać susy ponad korzeniami rosnącymi w poprzek ścieżki, czasem na wysokości kolan.

No ja nie wiem jak było wcześniej, może gorzej ale teraz też trzeba ;)

Autor:  rudy_svist [ Śr lip 02, 2008 10:05 pm ]
Tytuł: 

Gawith napisał(a):
No ja nie wiem jak było wcześniej, może gorzej ale teraz też trzeba ;)


W zeszłym roku miałem wrażenie, że właśnie idzie się przez tę kosówkę trochę łatwiej niż kiedyś. ;)

Gustaw napisał(a):
Jak dać sobie ostro w d**ę to właśnie tam. Najlepiej na wyścigi ...


A żeby było śmieszniej, to zamiast pójść kawałek dalej doliną i przejść sobie wygodnie przez Jarząbczą, to zwykle bezmyślnie wali się z Trzydniówki właśnie przez ten Krowi Żleb. Taka jakaś dziwna wersja masochizmu górskiego... ;)

Autor:  magenta [ Pt paź 10, 2008 1:14 pm ]
Tytuł: 

Cześć!

Może ktos z Was się orientuje, czy gdzieś pod schroniskiem na Polanie Chochołowskiej istnieje mozliwość zostawienia na parę godzin 2 rowerów z kolekcji własnej (żeby nikomu nie przeszkadzały, ale i pozostały w takim samym stanie)? :D Co by zaoszczędzic trochę czasu na pochodzenie po okolicznych górkach typu Grześ tudzież Trzydniowiański, zamiast dochodzic na polane z buta :D
Wiem jak dojazd do schroniska wyglada, bo już go próbowałam tej wiosny, jednak pomysł zostawienia tam rowerków przyplątał mi się niedawno :wink:
Stąd moje pytanie, bo skoro mamy własne i możliwość dowiezienia ich w Tatry :D , nie opyla sie wypożyczać tych w Dolinie, i tak pewnie wątpliwej jakości (takie wypożyczone kiedys w Pieninach były jak jajko-niespodzianka) ...

A przy okazji witam wszystkich Forumowiczów, to co tu wyprawiacie jest świetną kopalnią informacji, a nieraz i przednią zabawą :mrgreen:

Autor:  Łukasz T [ Pt paź 10, 2008 1:16 pm ]
Tytuł: 

A wpuszczą Cię na własnym rowerze i to do schroniska ?

Autor:  magenta [ Pt paź 10, 2008 1:36 pm ]
Tytuł: 

Aż do ławeczki pod tarasem nie było żadnego problemu :D .

Autor:  tomek.l [ Pt paź 10, 2008 4:16 pm ]
Tytuł: 

Zadzwoń i zapytaj może w samym schronisku
(0-18) 207-05-10

Autor:  Mag_Way [ Pn paź 13, 2008 7:22 am ]
Tytuł: 

rudy_svist napisał(a):
Szlak zielony przez Wyżną Chochołowską idzie kawał lasem. To chyba jest najbardziej upierdliwe.

To jest wstrętne! :evil: Nie polecam! Juz nigdy nie bede isć tym zielonym szlakiem, masssaaakra!

Autor:  trekker [ Pn paź 13, 2008 3:08 pm ]
Tytuł: 

Był ktoś w ten weekend na tym szlaku ? Jakie warunki ? Raki potrzebne ?

Autor:  Łukasz T [ Pn paź 13, 2008 3:17 pm ]
Tytuł: 

Nutshell była w sobotę. Bez raków.

Autor:  magenta [ Pn paź 13, 2008 5:29 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Zadzwoń i zapytaj może w samym schronisku
(0-1 :P ) 207-05-10


Tak zrobię, ale wolałam wcześniej tu zapytać.
Pozdro :D

PS. Pogoda wczoraj była cuuuuudna :mrgreen:

Autor:  szach_mat [ Pn paź 13, 2008 5:55 pm ]
Tytuł: 

Mag_Way napisał(a):
rudy_svist napisał(a):
Szlak zielony przez Wyżną Chochołowską idzie kawał lasem. To chyba jest najbardziej upierdliwe.

To jest wstrętne! :evil: Nie polecam! Juz nigdy nie bede isć tym zielonym szlakiem, masssaaakra!


nie jest tak źle :D pomyśl o przejściu na Trzydniowański Wierch tam dopiero jest maaaaaaaaaaaaasakra (i z jednej strony i z drugiej) jak dla mnie najlepsze dojście to wejście przez Grzesia i Rakoń :twisted: :lol: :D

Autor:  gouter [ Pn paź 13, 2008 6:21 pm ]
Tytuł: 

magenta napisał(a):
Może ktos z Was się orientuje, czy gdzieś pod schroniskiem na Polanie Chochołowskiej istnieje mozliwość zostawienia na parę godzin 2 rowerów z kolekcji własnej (żeby nikomu nie przeszkadzały, ale i pozostały w takim samym stanie)?

Ja wprowadzałem rower kawałek szlakiem, potem chowałem go gdzieś w lesie, zapiąłem na wszelki wypadek na kłódkę. Jeszcze mi niekt go nie zwinął, no chyba że niedźwiedź chciałby sobie nim pojeździć. I to nie jaja, kiedyś niedźwiedź uczył się jeździć na rowerze własciciela schroniska na Hali Ornak.

Autor:  szach_mat [ Pn paź 13, 2008 6:34 pm ]
Tytuł: 

:shock: no to mamy bardzo wysportowane miśki w naszych górach :lol: :D

Autor:  gouter [ Pn paź 13, 2008 7:31 pm ]
Tytuł: 

szach_mat napisał(a):
no to mamy bardzo wysportowane miśki w naszych górach

Ale po tej nauce rower nie za bardzo nadawał się do użytku

Autor:  szach_mat [ Pn paź 13, 2008 7:57 pm ]
Tytuł: 

kit rower grunt że miśki miałyby radochę :D :lol: :twisted:

Autor:  Elfka [ Wt paź 14, 2008 7:38 pm ]
Tytuł: 

szach_mat napisał(a):
pomyśl o przejściu na Trzydniowański Wierch tam dopiero jest maaaaaaaaaaaaasakra (i z jednej strony i z drugiej) jak dla mnie najlepsze dojście to wejście przez Grzesia i Rakoń


Na Trzydniowiański wejście i zejście Krowim Żlebem koszmarne. Zejście tym drugim do Doliny Jarząbczej całkiem przyjemne. Z kolei szlak przez Wyżnią Chochołowską nie jest zły. Początkowo byłam zrażona do niego, bo po raz pierwszy złaziłam tamtędy w maju, kiedy jeszcze był śnieg. Ale potem szłam latem i źle nie wspominam :)

Autor:  Charlie-Mariano [ Wt paź 14, 2008 8:04 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Na Trzydniowiański wejście i zejście Krowim Żlebem koszmarne

To jest chyba najgorszy szlak w Tatrach, przynajmniej z tych, które znam. Najlepiej po sporym deszczu - MASAKRA. Kilkanaście lat temu był on jeszcze bardziej atrakcyjny. Przejście przez kosówkę nie było wykarczowane i szło się po plątaninie pnączy kosówki. Gdy noga się ześlizgiwała z konaru, człowiek spadał i zatrzymywał się kroczem na gałęzi. Istna sala/trasa tortur. :evil:

Autor:  gouter [ Wt paź 14, 2008 8:08 pm ]
Tytuł: 

Elfka napisał(a):
Na Trzydniowiański wejście i zejście Krowim Żlebem koszmarne

Była to pierwsza moja tatrzańska wycieczka w życiu i do dziś pamiętam dżunglę kosówki, ale dzięki temu kumpel który miał wiele szybsze tempo ode mnie zmylił szlak i ja zdobyłem Kończysty jako pierwszy :D

Autor:  szach_mat [ Wt paź 14, 2008 10:16 pm ]
Tytuł: 

Elfka napisał(a):
Na Trzydniowiański wejście i zejście Krowim Żlebem koszmarne. Zejście tym drugim do Doliny Jarząbczej całkiem przyjemne. Z kolei szlak przez Wyżnią Chochołowską nie jest zły. Początkowo byłam zrażona do niego, bo po raz pierwszy złaziłam tamtędy w maju, kiedy jeszcze był śnieg. Ale potem szłam latem i źle nie wspominam :)

jeden i drugi jest do dupy a przez Krowi Żleb to tortura :)

Autor:  nutshell [ Śr paź 15, 2008 12:15 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Był ktoś w ten weekend na tym szlaku ? Jakie warunki ? Raki potrzebne ?

Szłam klasycznie, czyli Grześ - Rakoń - Wołowiec, a warunki były mniej więcej takie:

Obrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek
ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek
ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek
ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek
ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek
ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek


Obrazek Obrazek Obrazek

... także przemyśl te raki ;)
Lepiej zaopatrzyć się w aparat i dobrego zooma. Na tego niedźwiedzia oczywiście 8)

__________________

A co do zejścia zielonym szlakiem z Wołowca, mimo że schodziłam chwilę przed zmrokiem, było przepięknie, kolory w październiku powalają :)

Autor:  Sofia [ Śr paź 15, 2008 2:41 am ]
Tytuł: 

Ale pięknie, ale rudo :!: :wink:

Autor:  Mag_Way [ Śr paź 15, 2008 7:43 am ]
Tytuł: 

Ale pięknie :shock: Koniecznie musze nawiedzić ten rejon (za pierwszą próbą się nie dał, lał deszcz a ja juz opadałam z sił po kilkudniowym myszkowaniu po Tatrach). :wink:

Autor:  szach_mat [ Śr paź 15, 2008 9:45 am ]
Tytuł: 

ja doszedłem tylko do siodła oczywiście klasycznie dalej nie poszedłem ze względu na złe warunki atmosferyczne (śnieg leżał na szlaku) i buty miałem do D**Y :D
nutshell spaniała wycieczka :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :twisted:

Autor:  dawid_w [ Śr paź 15, 2008 10:20 am ]
Tytuł: 

piękne widoki szkoda tylko że sama "martwa natura" :)

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/