Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Czy wpisujecie się w książce wyjść w góry ?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=6492
Strona 2 z 9

Autor:  Trauma_ [ N lis 30, 2008 11:12 am ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Trauma_ napisał(a):
Tylko ja zagłosowałam na "wpisuje sie zawsze" ? :( Ludzie! Ludzie! Jesteście niepoważni ? :?




Nawet uważam to za zaśmiecanie książki wyjść, która jest zasadniczo dla wspinaczy.

B.


Nawet na prostej drodze można złamać nogę... pozatym nikt nie powiedział, że jest dla wspinaczy. Ja chodzę zazwyczaj we dwójkę albo jedynkę co nie znaczy, że obydwie osoby nie mogą popaść w tarapaty.
Kiedyś jakiś koleś wpadł na prostej drodze do kurzawki jak uprawiał jogging - znaleźli go obłąkanego po 3 dniach :D
Co prawda u nas nie ma kurzawek ale są dziury, jaskinie, potoki, no i można też się zachlać na śmierć... 8)

Autor:  Markiz [ N lis 30, 2008 11:19 am ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
no i można też się zachlać na śmierć...


Podobno szczególnie częste w Tatrach...
:roll:

Autor:  Trauma_ [ N lis 30, 2008 11:29 am ]
Tytuł: 

To trzeba napisać gdzie mają szukać zwłok :D

Autor:  Markiz [ N lis 30, 2008 11:37 am ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
Kiedyś jakiś koleś wpadł na prostej drodze do kurzawki jak uprawiał jogging - znaleźli go obłąkanego po 3 dniach


Od dawna wiadomo, że przez sport do kalectwa...
:roll:

Autor:  aankaa [ N lis 30, 2008 1:03 pm ]
Tytuł: 

niestety... co prawda to prawda...

Autor:  Basia Z. [ N lis 30, 2008 1:15 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
Nawet na prostej drodze można złamać nogę... pozatym nikt nie powiedział, że jest dla wspinaczy. Ja chodzę zazwyczaj we dwójkę albo jedynkę co nie znaczy, że obydwie osoby nie mogą popaść w tarapaty.


No toteż w innym wątku pisałam że dokładnie informuję kogoś z rodziny gdzie idę, a jak zmieniam zdanie na trasie - wysyłam SMS ( w miarę zasięgu oczywiście). Staram się nie chodzić w pojedynkę w góry gdzie nie ma zasięgu GSM.

Więcej chodzę po innych górach niż po Tatrach a tam nie ma książek wyjść.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  Justka [ N lis 30, 2008 1:34 pm ]
Tytuł: 

ksiazka jest dla wspinaczy wiec sie nie wpisuje..

Autor:  Markiz [ N lis 30, 2008 1:46 pm ]
Tytuł: 

http://z-ne.pl/s,doc,pol,nowiny,1530,0, ... wyjsc.html

Autor:  Hania ratmed [ N lis 30, 2008 2:44 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
Kiedyś jakiś koleś wpadł na prostej drodze do kurzawki jak uprawiał jogging - znaleźli go obłąkanego po 3 dniach


Co to za stwór ta "kurzawka" :?: :wink:

Autor:  Markiz [ N lis 30, 2008 3:04 pm ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Co to za stwór ta "kurzawka"


Taki rodzaj gruntu szczególnie "ulubiony" przez budowlańców i drogowców. Nie mam pogłębionej wiedzy geologicznej więc na więcej informacji się nie odważę z obawy o wciśnięcie w glebę...
:rofl_an:

Autor:  Trauma_ [ N lis 30, 2008 4:16 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Trauma_ napisał(a):
Nawet na prostej drodze można złamać nogę... pozatym nikt nie powiedział, że jest dla wspinaczy. Ja chodzę zazwyczaj we dwójkę albo jedynkę co nie znaczy, że obydwie osoby nie mogą popaść w tarapaty.


No toteż w innym wątku pisałam że dokładnie informuję kogoś z rodziny gdzie idę, a jak zmieniam zdanie na trasie - wysyłam SMS ( w miarę zasięgu oczywiście). Staram się nie chodzić w pojedynkę w góry gdzie nie ma zasięgu GSM.

Więcej chodzę po innych górach niż po Tatrach a tam nie ma książek wyjść.

Pozdrowienia

Basia


Ano widzisz nie jestem w stanie zapamiętać kto w czym co pisał. Sama nie pamiętam co gdzie pisałam i w któym poście. :D Jak wyjeżdżam np na taką Słowację to musiałabym włączyć roaming - książka wyjść jest tańsza od smsa :D Np. w takim Beskidzie Niskim to wysyłam sms. A nie, że potem będą mnie szukać po całym paśmie górskim...

Autor:  Basia Z. [ N lis 30, 2008 5:45 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):

Ano widzisz nie jestem w stanie zapamiętać kto w czym co pisał. Sama nie pamiętam co gdzie pisałam i w któym poście. :D Jak wyjeżdżam np na taką Słowację to musiałabym włączyć roaming - książka wyjść jest tańsza od smsa :D Np. w takim Beskidzie Niskim to wysyłam sms. A nie, że potem będą mnie szukać po całym paśmie górskim...


No już bez przesady, ileż kosztuje ten jeden SMS - 1 zł ?
To ja uważam że moje bezpieczeństwo i spokój mojej rodziny wart jest znacznie więcej.

Poza tym - też pisałam - zostawiam rodzinie informację przed wyjazdem. Często nawet spisany w komputerze i wydrukowany precyzyjny plan wyjazdu (taka zboczona jestem, że zawsze planuję).

Kiedy jadę na 3-4 dni to SMS-y wysyłam zazwyczaj raz dziennie (jeżeli jest zasięg), kiedy na dłużej - rzadziej.

Poza tym kiedy idę w grupie 3-4 osobowej, a w takich chodzę najczęściej, to tez nie informuję o każdej zmianie planu, a tylko wtedy kiedy idę sama.
Kiedy jadę z kimś - wtedy się nie odzywam do rodziny czasem przez cały wyjazd, ale oni wiedzą z kim pojechałam.

Takie same zasady stosuje każdy z mojej rodziny, bo cała czwórka chodzi po górach. Ale kiedy mąż jedzie na miesiąc nad Bajkał - to w czasie całego wyjazdu spodziewam się od niego max 2-3 SMS-ów, po prostu tam nie ma zasięgu. No ale tam nie jedzie sam.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  mpik [ N lis 30, 2008 5:56 pm ]
Tytuł: 

Nie wpisuję się. Nie robię dróg wspinaczkowych, więc nie będę zaśmiecał zeszytu. W sumie nawet zimą tego nie robię, i to wychodząc samotnie.
Jak się znajdę na "granicy", to będę mogł wówczas liczyć tylko na siebie (i oczywiście na partnerów). Jeśli oni mi nie pomogą, to nikt mi już nie pomoże...

wiem, wiem... nie będzie wiadomo gdzie mnie szukać... może jestem nietaktowny, ale gdy zajdzie potrzeba szukania mnie, to podejrzewam że już mi nie będzie zależało na tym, czy mnie znajdą od razu, czy dopiero na wiosnę...

Autor:  Markiz [ N lis 30, 2008 6:09 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
wiem, wiem... nie będzie wiadomo gdzie mnie szukać... może jestem nietaktowny, ale gdy zajdzie potrzeba szukania mnie, to podejrzewam że już mi nie będzie zależało na tym, czy mnie znajdą od razu, czy dopiero na wiosnę...


Brrr, co za teksty dzisiaj wypisujesz! TIR Cię na ulicy potrącił czy co?
:evil:

Autor:  mpik [ N lis 30, 2008 6:41 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
TIR Cię na ulicy potrącił czy co?
:evil:


gorzej... :) wtedy miałbym spokój...
a tak to ból drąży mój umysł jak kornik drzewo... cierpliwie, z uporem i do końca (niestety drzewa)

Autor:  Trauma_ [ N lis 30, 2008 8:01 pm ]
Tytuł: 

Z tym zaśmiecaniem zeszytu to już jest przesada! Co Cie kosztuje ten wpis? Jak nie masz czym wpisać to leć do Ikei po darmowe ołówki a jak żal Ci papieru to zastosuj ekologie w swoim domu i wycieraj się liśćmi.... :?

Zasada jest posta, nawet jak idę na imprezę to jeden ze znajomych wie gdzie jestem, w razie jakby miał mnie jakiś zboczuch zasztyletować.
Wpis to nie jest przesada ale może ułatwić poszukiwania zwłok.

Autor:  aankaa [ N lis 30, 2008 8:39 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
wiem, wiem... nie będzie wiadomo gdzie mnie szukać... może jestem nietaktowny, ale gdy zajdzie potrzeba szukania mnie, to podejrzewam że już mi nie będzie zależało na tym, czy mnie znajdą od razu, czy dopiero na wiosnę...



ulala! co Cię opętało? coś Ci chłopcze nie wyszło czy co?
czyżby dołek? :shock:

oczywiście tak naprawdę wcale tak nie myślisz - czuję, przez skórę ...

Autor:  Gawith [ N lis 30, 2008 9:02 pm ]
Tytuł: 

mpik miewam podobny nastrój ostatnio :lol: ;)

Autor:  aankaa [ N lis 30, 2008 9:32 pm ]
Tytuł: 

ocho - chłopaki nam się rozklejają...

he, he - i dobrze... :mrgreen:
czemu tylko ja mam mieć taki nastrój?



wiem, wiem - wredna jestem... cóż... bywa...

Autor:  Gawith [ N lis 30, 2008 9:58 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
czemu tylko ja mam mieć taki nastrój?

A podpis Koleżanka ma taki optymistyczny.. ;)

Autor:  aankaa [ N lis 30, 2008 10:00 pm ]
Tytuł: 

ha - kamuflaSZ kolego, kamuflaSZ :alien:

Autor:  grubyilysy [ N lis 30, 2008 10:45 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
Z tym zaśmiecaniem zeszytu to już jest przesada! Co Cie kosztuje ten wpis? Jak nie masz czym wpisać to leć do Ikei po darmowe ołówki a jak żal Ci papieru to zastosuj ekologie w swoim domu i wycieraj się liśćmi.... :?

No nie całkiem tak, ile wpis kosztuje wpisującego wizytę nad Czarnym Stawem Gąsiennicowym to jest mniej ważne, istotniejsze ile kosztuje czytanie tych wpisów TOPR. Podejrzewam też że te książki są potem gdzieś składowane kilka lat i z "martwymi" wpisami jest ich więcej do składowania. Jasne jest że większość wpisujących te wizyty się nie wypisuje. I co - TOPR ma sprawdzać czy wrócili? Wykreśla sie te wpisy i tyle. I niby nic, ale efekt jest taki, że dyżurującemu ciężej czyta się książkę, ciągle gubi się długopis a jak się nie gubi to w każdym razie się niszczy itd.
Tak jak napisałem poprzednio, są sytuacje, gdy czuję jakieś realne zagrożenie i wpisuję wyjście szlakowe. Zdarzyło mi się to w dwóch przypadkach w Moku zimą przy wyjściu na Rysy i drugi - przypomniałem sobie - rzeczywiście w Chochołowskiej - szedłem w listopadzie z wycieczką młodzieży przez Starorobociański do schroniska na Ornaku.

Autor:  jigsaw [ N lis 30, 2008 10:50 pm ]
Tytuł: 

W schroniskach ksiegi wyjsc w zasadzie dotycza wyjsc taternickich. Jesli jednak sa w nich wpisy turystyczne to nikt z tego problemu nie robi. Zwlaszcza jakies trudniejsze czy zimowe trasy warto czasem wpisywac. Byle by wpisujacy wiedzial co i gdzie wpisac i potem nie zapomnial sie wypisac. I wpisal czas powrotu z odpowiednim zapasem. Jednak wykorzystywanie ksiegi do wpisow spacerowych np. nad Czarny Staw to juz faktycznie zasmiecanie.
Dlatego tez ksiegi nie leza na widoku, tylko w miejscach przez zainteresowanych wiadomych, aby nie zapanowal w nich dowolny balagan.
Mozna sobie wyobrazic co by bylo jakby np. 200 turystow idacych na Zawrat zrobilo wpis, a potem polowa z nich by sie nie wypisala.
Dlatego ksiega powinna byc ksiega taternicza, ewentualnie do wyjatkowych wyjsc turystycznych. Takie wyjscia sa czesto w miejsca malo uczeszczane i wpis w ksiedze moze byc sygnalem do akcji ratunkowej.
Wyjscia turystyczne sa zbyt powszechne i w miejsca na tyle uczeszczane, ze nie powinny byc wpisywane w ksiazke. Tu wystarczy zostawienie wiadomosci znajomym, rodzinie, na kwaterze czy schronisku.

Autor:  Markiz [ N lis 30, 2008 11:43 pm ]
Tytuł: 

jigsaw napisał(a):
Dlatego tez ksiegi nie leza na widoku, tylko w miejscach przez zainteresowanych wiadomych, aby nie zapanowal w nich dowolny balagan.


Jeżeli tak jest to bardzo dobrze. Od lat mnie ten problem nie interesuje więc nie mi8ałem najnowszym informacji. Kiedyś w Murowańcu (to akurat mam w oczach) ten zeszyt był przesznurowany i dość długa końcówka sznurka była przymocowana do kontuaru barowego w jadalni tuż obok nalewaka do piwa, ołówek był na drugim sznurku.

Autor:  jigsaw [ N lis 30, 2008 11:53 pm ]
Tytuł: 

Np. w Murowancu kiedys była na przeciwko wejscia. Ostatnio jej miejsce jest na hydrancie przy schodach. W Morskim Oku trzeba podejsc do toprowki aby sie wpisac, wiec trzeba wejsc na pietro.
W Betlejemnce w stalym miejscu.

Autor:  Kaytek [ Pn gru 01, 2008 9:19 am ]
Tytuł: 

Wpisuję się rzadko, bo to albo lenistwo, albo nie ma czym, albo zeszyt ktoś przełożył... ;)

Ale jeśli już, to latem tylko pozaszlakowe. Zimą wpisuję również "szlaki" gdzieś wyżej - Orla czy jakiś inny Kościelec (choć zazwyczaj i tak dorga zimowa różni się od szlaku letniego, więc można ją uznać jako pozaszlakową ;) )...

Latem wpisywanie szlaków uważam tak jak niektórzy jako zaśmiecanie.

Autor:  Łukasz T [ Pn gru 01, 2008 9:23 am ]
Tytuł: 

Wpisałem się dwa razy w życiu przy wyjściach - ale bardziej pamiątkowo: na Triglav. A w Tatrach wpisałem się raz do zeszytu- na szczycie Lodowego.

Autor:  Trauma_ [ Pn gru 01, 2008 9:46 am ]
Tytuł: 

grubyilysy Dla mnie to jest całkiem jasne, by zapewnić sobie max bezpieczeństwa w górach. Jeśli ma mi to kiedyś uratować życie, to nawet dla własnego spokoju - czego mam tego nie robić? :)
No wiadomo, że idąc do MOka nie wpiszę wyjścia, bo to by było śmieszne. Wystarczy wtedy powiedzieć rodzince gdzie idę.

Autor:  Fenderek [ Pn gru 01, 2008 11:15 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Wpisałem się dwa razy w życiu przy wyjściach - ale bardziej pamiątkowo: na Triglav. A w Tatrach wpisałem się raz do zeszytu- na szczycie Lodowego.

Byles na Triglavie?
Bardzo mnie neci zeby tam pojechac do Slowenii- warto?

Zeby nie bylo, ze nie na temat- nie wpisuje wyjsc, bo na razie tylko po szlakach i w lecie chodzilem. Wiec nie widze sensu. W przyszlym roku ide na Chlopka- jak postanowie przed wyjsciem ze sprobuje sie z Czarnym- to wpisze sie ten pierwszy raz. Poki nie zaczne wspinaczki albo zejsc ze szlaku- nie widze sensu.
Zimowe trudniejsze wyjscia- wg mnie sa jak najbardziej do wpisywania. Ale juz faktycznie jakby wszyscy w Murowancu mieli wpisywac wyjscia na Zawrat czy Koscielec czy Granaty...

Autor:  Łukasz T [ Pn gru 01, 2008 11:26 am ]
Tytuł: 

Fenderek napisał(a):
Byles na Triglavie?
Bardzo mnie neci zeby tam pojechac do Slowenii- warto?


Dwa razy. W sierpniu 2009 jadę trzeci raz.

WARTO !!!!!!!!!!!

Strona 2 z 9 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/